Co łączy Tuska z Obama.
Jak ktoś się przygląda z bliska scenie politycznej w USA, to może dojść do ciekawych wniosków. Wygląda na to ze Tusk ściąga żywcem z Obamy. Nie ,nie skore , tylko sposob działania wobec swojego narodu. Kilka spraw robią bardzo podobnie, to chyba już taki duch czasów.
Obaj panowie uzyskali władzę po niesamowitej nagonce medialnej na swych poprzedników na niespotykana dotychczas skale.
Amerykańscy lewicowcy obrzucali błotem prezydenta Busha, krzyczeli, ze to najgłupszy prezydent w historii, ze hańba, ze wstyd wobec świata. Poza tym oskarżali go o wprowadzanie państwa policyjnego I niszczenie wolności obywatelskich. Wypisz – wymaluj toż to samo błoto, którym platforma obrzucała naszego S.P.Prezydenta Kaczyńskiego. Właściwie to można by było przetłumaczyć artykuły z New York Timesa I po zamianie nazwisk puścić w Gazecie wyborczej I vice versa. Michael Savage w swoim radiowym programie mówi o “government-media complex”, czyli grupie wpływu czy inaczej sitwie medialno -rządowej, czyli praktycznie to samo co u nas. I tutaj mamy nasza niszowa TV Trwam a tam FOX News oraz tutaj Radio Maryja a tam konserwatywne “radio talk shows”. Drugim punktem wspólnym Obamy I Tuska jest to, ze sięgnęli po władzę na fali obietnic o których wiedzieli, ze nigdy nie zrealizują. W przypadku Tuska wszyscy wiemy, o co chodzi: przyjazne państwo, deregulacja, rozwój, 300 miliardów do załatwienia, autostrady, wolności obywatelskie, transparentność władzy, jedno okienko itd.itp. Jeśli chodzi o Obame, to również dużo mówił o transparentności, obiecał zniesienie Patriot Act (ustawa antyterrorystyczna poddająca obywateli USA inwigilacji co było niespotykane dotychczas w USA), wyprowadzenie kraju z kryzysu, zlikwidowanie bezrobocia, budowa infrastruktury a przede wszystkim kolei oraz zlikwidowanie siły lobby I zakulisowych działań w Waszyngtonie. W obu przypadkach nie tylko tego nie zrealizowali ale doprowadzili do pogorszenia sytuacji. Rozpętali szalejący fiskalizm, inwigilacje I podsłuchy na niespotykana dotąd skale, obaj otoczyli się lobbystami I przedstawicielami wielkiego, międzynarodowego biznesu a w szczególności banków. Oczywiście, po wygranych wyborach nawet się nie zająknęli na temat swoich obietnic. Obaj panowie uczynili PR I manipulacje medialna podstawa swoich rządów. Telewizja stała się wyznacznikiem sposobu myślenia. I tu I tam, jak się rozmawia ze zwolennikami rządu, to można odnieść wrażenie ze nasi rozmówcy nie tylko nie maja własnych myśli ale zapożyczają cale konstrukcje nie tylko myślowe ale wprost lingwistyczne, używając tych samych slow I całych zdań zaczerpniętych z TVN lub ABC, CNN, PBS, MSNBC itd.,itp.
Następnym punktem wspólnym Obamy I Tuska jest zadłużenie państwa w wymiarze niespotykanym dotychczas. Tusk powiększył dług Polski z 500 miliardów (tyle się uzbierało po PRL-u plus 20 lat po 1989 roku) do ponad 800 miliardów złotych w przeciągu 4 lat. W takim tempie to można założyć, ze w ciągu 6 lat dług się podwoi. Tutaj przegrywa z Obama, który w przeciągu niecałych 4 lat powiększył dług USA z 1,3 trylionów dolarów do 3,7 trylionów, czyli prawie potroił. No cóż, kraj większy to I skala większa.
Innym ważnym punktem wspólnym jest totalna ofensywa przeciw tradycyjnym wartościom, rozpanoszenie się ateizmu prawie jako religii a co za tym idzie niszczenie rodziny jako tkanki społecznej, propagowanie homoseksualizmu na wielka skale oraz atak na klasę średnią. Akurat w tym przypadku skłonny jestem do przyznania pierwszeństwa Obamie a Tusk występuje tutaj jako pilny praktykant. I tylko pozostaje do zadania pytanie, czy te podobieństwa to są tak przypadkiem, czy Tusk małpuje Obame celowo . A może poprawność polityczna poczyniła już takie spustoszenia w mozgach naszej klasy rządzącej, ze oni tego nawet nie zauważają. I funkcjonują jak zombie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2174
Poza tym,to lewak i wierny wyznawca teorii marxistowskich...Tusk? Chyba na tych wykladach spał :-)
Głosowali na niego (Obame) w większości kolorowi,u nas ich nie ma...czerwonych nie liczę.
Jazgot i ataki na przeciwnika w sztabie Obamy...tak to jest to samo.
Jedynym madrym pociągnięciem w USA,jest drukowanie pieniędzy,cos się z tego wykluje.
U nas Rada i Rostowski nie puszczą,bo znowu pensję bralibysmy w milionach :-)
Jeżeli chodzi o "zaprzyjaźnione media",to Obama i Tusk maja tych samych doradców...od propagandy.
Gdy u nas w Pałac Kultury walnie samolot z załogą z Iranu,to juz będziemy Hameryka :-))