Kler od dawna jest solą ziemi i solą w oku, bardziej – oczach. W odczuciu większości kler winien być źródłem wzorów, wręcz chodzącą ikoną świętości i niewątpliwie sporo w tym racji. Sprawa jest i niezwykle prosta, i tak samo skomplikowana. Niestety księżmi są tylko ludzie i nie każdy z nich potrafi tak walczyć z szatanem jak czynili to ojciec Pio czy proboszcz z Ars . Chociaż bardzo byśmy tego chcieli, nic nie można na tę ich ludzką ,więc ułomną naturę, poradzić, tym bardziej, że nieprzyjaciel w nich właśnie najmocniej uderza. W myśl starej zasady: Uderz w pasterza a owce same się rozpierzchną.
Cóż - bywają przeróżni pasterze. Najważniejsze jest jednak to, by w ogóle byli, bo bez nich owce są głodne i całkowicie bezbronne.
Nie wystarczy zamkniecie ich w zagrodzie zakazów i nakazów. Muszą mieć pasterza ,by poprowadził je na zielone pastwiska.
Owce Pana nie mogą bowiem szczęśliwie żyć bez Sakramentów, a tych, jedynie kapłani mogą udzielać. I tu dochodzimy do istoty rzeczy, do współzależności Sakramentów świętych i księży. Do ich ważności, przede wszystkim Przeistoczenia, które nie może się dokonać bez obecności kapłana. Ta Nieprawdopodobna Tajemnica Uniżenia się Wszechmocnego Boga , Który rozdziela Siebie w widzialnej, niejako domowej postaci chleba, zdumiewa od samego początku ustanowienia Eucharystii.
Zachwyca i niepokoi.
Jest sednem każdej Mszy Świętej , bez którego byłaby tylko modlitewnym zebraniem wiernych, jak ma to miejsce u protestantów.
”Po owocach ich poznacie”- mówi Pan... Co warte jest samo studiowanie Biblii i modlitwa nie wzmocnione Sakramentami widać chociażby po stopniu zlaicyzowania tej części chrześcijan w Europie.
Początek lawiny bezbożnictwa wywołała pozornie słuszna krytyka kleru dokonana przez Lutra... Obyśmy nie powtórzyli tej tragedii.
Przemienienie naszych darów codziennych, chleba i wina w Ciało i Krew Boga, za sprawą przypomnienia wypowiedzianych przez Jezusa słów, dokonane przez wyznaczonego błogosławieństwem Bożym człowieka – kapłana, jest największą Chwilą katolicyzmu. Sednem wiary.
Zwykły chleb staje się wówczas ,za sprawą Ducha Świętego, w jednym momencie Ciałem Zmartwychwstałego Boga. Tak głosi Kościół Katolicki od wieków.
O tym, że słowa te nie są gołosłowne, jak twierdzą wątpiący, świadczą liczne cuda eucharystyczne, chociażby ten najbardziej znany ,od około 700 roku naszej ery, z Lanciano we Włoszech, niepokojący dotąd, jako że częściowo trwa nadal i również dzisiaj można zobaczyć burzące się cząstki krwi. Nagle z wyschniętych grudek zmienia się ona w świeżą i żywą. Można oczywiście wtedy dokonać ( co niejednokrotnie robiono) natychmiastowej jej analizy itd. Tego rodzaju dowody na uobecnianie się Pana w komunikantach można mnożyć, zebrano je w szeregu publikacji i zainteresowani w każdej chwili mogą po nie sięgnąć.
Zresztą , „rozumienie” Eucharystii i tak zawsze objęte będzie łaską wiary. Dla nas ważne jest to - co trzeba raz jeszcze szczególnie podkreślić - że nie ma Przeistoczenia bez udziału kapłana.
A życie bez Komunii Świętej dla katolika jest życiem bez światła, trzeba jednak być naprawdę katolikiem, aby to pojąć.
Msza Święta nie jest dla niego "jakimś tam rytuałem", chociaż z konieczności została znormalizowana, a odbywającą się tu i teraz po raz kolejny tą samą Ofiarą, sprzed dwu tysięcy lat i tym samym Zmartwychwstaniem, ukonkretnionym w niewielkim opłatku.
„Człowiek przyjmując Chrystusa w Eucharystii, pozwala zamieszkać w sobie Chrystusowi Zmartwychwstałemu.” Już sam ten wielki Fakt sprawia nieodzowność posługi kapłańskiej. Także tylko ksiądz , zgodnie ze słowami Boga, może sprawować i inne Sakramenty.
To jednak, że księża byli także zawsze przez „świat” nienawidzeni, wynika przede wszystkim, zgodnie zresztą z proroczymi słowami samego Chrystusa, z ich przewodzenia ludziom w wędrówce ku Niemu, ze zdecydowanego sprzeciwiania się normom tego świata i zastępowania ich normami Świata Wiecznego.(„Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu Mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników(...) I z powodu Mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich”).
Nota bene o wielkich kapłanach, późniejszych świętych Kościoła najczęściej źle mówiono za ich życia. Każdemu znaleziono i natychmiast wyolbrzymiono jakąś wadę, którą przysłaniano ich świętość i ogrom prac dla dobra ludzi. Nie oszczędzono tego także dwu wymienionym wcześniej przeze mnie księżom. Pomówienia ludzkie przydały wiele goryczy ich życiu.
Zwróćmy uwagę, że wszystkie „wielkie” przewroty , wszystkie rewolty były przede wszystkim pretekstem do krwawego rozprawienia się z klerem. W straszliwy sposób w przeróżnych wiekach mordowano księży, zakonników i zakonnice w Anglii, Francji, Rosji, Hiszpanii, Niemczech, Chile, Meksyku, by wymienić tylko niektóre miejsca.
Czy naprawdę skłonni jesteśmy wierzyć, że wykonano egzekucje na zbrodniarzach?
A jakich to zbrodni dopuściła się ta rzesza męczenników?
Proszę prześledzić ich jednostkowe losy, ich życiorysy, by zobaczyć czym aż tak bardzo zawinili. To się naprawdę da zrobić, szczególnie teraz przy otwartych granicach przepływu informacji. Nim zaczniemy ferować wyroki poznajmy przynajmniej oskarżonych i nie uogólniajmy, jeśli nawet z autopsji znamy pojedyncze przypadki nieprawości.
Nieprawi zdadzą kiedyś sprawę ze swej nieprawości stając przed Przedwiecznym Sędzią, więc się ich potknięciami aż tak nie zamartwiajmy i zacznijmy wreszcie świat naprawiać od siebie , poszerzając obszar Bożego Królestwa ( „Sprawiedliwość – Pokój – Miłość „ ).
Dołączmy się do modlitwy - apelu Hemara : ”Daj bym nie błagał nadaremnie. Napraw ten świat. Zacznij ode mnie.”
Bóg naprawdę nie jest poezją a konkretem. Wymagającym Konkretem ,dodajmy.
Nie wystarczy wzdychać do kwiatów, gwiazd i szelestów liści, łudząc siebie, że modli się do „bozi”. Nie tyle to deistyczne ,co dziecinnie naiwne.
Nie po to Bóg zszedł na ziemię , nie po to tyle wycierpiał, nie po to tyle się napracował, nie po to zostawił nam Siebie w Żywym Ciele i Słowie , byśmy wzdychali do – przesłodzonej efemerydy. Wygodnie uładzonej i przykrojonej agnostycyzmem na naszą miarę.
Bóg nie jest takim ,jakim się nam wydaje , lecz takim jakim jest, a jest takim - jakim się objawił.
Dodać trzeba, że to On właśnie swoją mocą ustanowił kapłaństwo, grupę swoich namiestników na ziemi.
Pasterzy, którym powinniśmy pomagać, wspierać modlitwą, a nie przeszkadzać .
Oczywiście jest to zawsze sprawa osobistego wyboru, nie okłamujmy się jednak, że walcząc ( chociażby i w myślach) z klerem, nie mocujemy się z samym Panem Bogiem i że nie pełniąc praktyk religijnych jesteśmy jeszcze chrześcijanami.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2485
Szanowny Panie R.S.
Sam fakt, że przebił się Pan w BLOGU tak znaczącego czasopisma napawa nadzieją na odnowienie wielu (nie wszystkich). I oby tak było! Cóż tak szeroko i dogłębnie Pan popłynął, że być może trafi Pan do nie-wielu. Zobaczymy. Póki co chciałem Panu pogratulować za próbę obiektywnego spojrzenia na blaski i cienie kapłanów. Ja też w nich widzę i jedno i drugie - i najbardziej z nich cenię tych, którzy są tego świadomi. Tylko ci walczą o lepszego siebie i o lepsze (zdrowsze, szczęśliwsze) owce... Właściwie dokładnie tak jak powinien każdy z nas! Dlatego ostatnie zdania Pana tekstu to prawdziwa BOMBA dla sumień... Problem w tym, że bardzo wielu ma je uśpione, wykrzywione, nieuformowane, a więc z tego mrowiska niejedno prymitywne jeszcze wyjdzie. Niech Pan nie rezygnuje, popracujemy nad nimi wspólnie - jest nas wielu.
Dziękuję! Dziękuję za tę refleksję, za przypomnienie oczywistych, a jednak tak cynicznie i arogancko zakłamywanych i przekłamanych prawd!Trzeba nam, niestety, ciągle otwierać oczy, uczyć myśleć, tak ciemno się zrobiło wokół nas i w nas! Niech to jasne i mądre spojrzenie na Kościół Boży i Bożych Kapłanów zawróci z drogi tych, którzy przestali, a może nie nauczyli się jeszcze myśleć samodzielnie, którzy nie nauczyli się czytać i słuchać ze zrozumieniem i pozostają na poziomie rozumienia dosłownego, zwłaszcza tego, co "stoi" w gazecie, co naświetli po swojemu urzekająco wywrotowy polityk!
Nie tracę nadziei, skoro jeszcze tak o mnie myślą ludzie. Dziękuję!!!. Ks. Krzysztof
Świetnie, ale czemu tylko jednostronna krytyka? Pasterze powinni prowadzić ludzi a tego dzisiaj nie widać. Niszczą nasz kraj, a hierarchia schowała głowy w piasek. Takie wychwalanie i robienie z nich ofiar niczemu dobremu nie służy.
Przecież nie oczekuję, by za mnie wypełnił potrzebę rozmowy z Bogiem.
Tylko , by wskazał, jak rozmawiać.
I może czasem kawałek tej drogi ze mną przemierzył.
Jak przyjaciel, nie sędzia.
Dziękuję, Panie Ryszardzie.
S.
Dziękuję Państwu za obecność i opinie. Serdecznie Wszystkich pozdrawiam.