Dwie godziny po rozpoczęciu ostatniej w tym roku sesji Parlamentu Europejskiego. Strasburg. Połączone nadzwyczajne posiedzenie trzech komisji: Spraw Zagranicznych, Praw Człowieka oraz Rozwoju. Powód jest taki, jak co roku: spotkanie z laureatami lub rodzinami laureatów Nagrody Sacharowa. Na sali m.in Jana Poczobut ,córka naszego rodaka, jednego z liderów mniejszości polskiej na Białorusi, dziennikarza i opozycjonisty Andrzeja Poczobuta. Na sali obecnych... sześciu europosłów. Tymczasem Komisja Sprawa Zagranicznych (AFET) liczy 156 członków i zastępców, Komisja Rozwoju (DEVE) - 50, a Komisja Praw Człowieka (DROI) - też 50. Nie chcę tych liczb dodawać, bo niektórzy członkowie pierwszej z tych komisji należą także, np. jako zastępcy (substitutes) do jednej z dwóch pozostałych komisji. Reasumując: co najmniej 256 europosłów stanowi trzy komisje, które spotkały się wspólnie 15 grudnia o godzinie 19:00. Dodajmy, że o ile w Brukseli, gdzie odbywają się posiedzenia komisji frekwencja bywa słabsza, o tyle w Strasburgu europosłowie przyjeżdżają gremialnie ze względu na posiedzenia plenarne. Inauguracja sesji jest zawsze w poniedziałek o 17, a więc posiedzenie połączonych komisji odbywało się zaraz potem.
Jak mogli czuć się członkowie rodzin laureatów Nagrody Sacharowa, którzy przemawiając na tym spotkaniu widzieli niemal kompletnie pustą salę ? Frekwencję ratowali pracownicy Parlamentu Europejskiego (tłumacze w kabinach nie są widoczni). Oczywiście niektórzy posłowie lądują w Strasburgu czy przyjeżdżają do niego już po rozpoczęciu obrad. Lista obecności, której podpisanie jest obowiązkowe i od której zależy przyznanie diety dziennej (ponad 300 euro) jest wystawiona do godziny mniej więcej 23 ,nawet jeśli poniedziałkowe obrady kończą się wcześniej.
Widok pustawej sali europarlamentu nie specjalnie mnie bulwersuje, bo niektóre debaty są dość specjalistyczne, a w trakcie ich trwania na sali plenarnej równolegle odbywają się posiedzenia komisji (rzadko) albo różnego rodzaju konferencje z udziałem eurodeputowanych. Jednak sytuacja z brakiem posłów na posiedzeniu komisji dedykowanych do Nagrody Sacharowa jest absolutnie skandaliczna. Jeśli na posiedzeniu komisji zjawia się niespełna 2% ich członków , to jakie to świadectwo wystawia Parlamentowi Europejskiemu czy szerzej Unii ? Zresztą oceńcie to Państwo sami...
*Artykuł ukazał się na portalu "Wprost"
Jeszcze by się Putin obraził albo, co gorsza, Ojciec narodu Białoruskiego.
"Na sali obecnych... sześciu europosłów"
Wstyd, to za mało powiedziane. Hańba!