W dniu ,w którym ten tekst ukaże się na ważnym portalu DoRzeczy.pl Parlament Europejski będzie w Strasburgu głosował umowę UE z Mercosurem. Sprawa wydaje się być przesądzona, skoro za cztery dni niemiecka szefowa Komisji Europejskiej Ursula Gertrud von der Leyen ma uroczyście podpisać w Brazylii ten międzykontynentalny „deal”. Jeśli tak się stanie będzie to symptomem kilku rzeczy.
Po pierwsze oznacza to słabość rolniczej Europy Południowej, bo układ unijno- latynoamerykański jest korzystny dla eksportu europejskich towarów przemysłowych i importu stamtąd produktów rolno-spożywczych. Stracą więc na tym Francja, Włochy, Portugalia czy Grecja.
Po drugie: pogrążone w kryzysie gospodarczym Niemcy pokazują jednak sprawność swoich struktur polityczno- dyplomatycznych i sprawczość. To Berlin przecież będzie głównym beneficjentem umowy z Mercosurem ,gdy chodzi o europejski eksport.
Po trzecie traci na tym polskie rolnictwo, a więc Polska. Rzeczpospolita jest w sytuacji zupełnie innej niż rzeczone Niemcy z ich mikrorolnictwem (poza Bawarią). Nasze państwo jest jednym z dwóch krajów UE o największym procencie osób zatrudnionych w sektorze rolnym (obok Grecji).
Sprawa umowy Unia Europejska -Mercosur pokazuje jednak słabość obecnego rządu w Warszawie na arenie międzynarodowej. Zapowiedzi o stworzeniu mniejszości blokującej układ z Mercosourem okazały się żenującymi medialnymi przechwałkami, które miały być tylko kupieniem czasu u polskich wyborców.
Skądinąd słabość rządu koalicji 13 grudnia, jej brak sprawczości w sprawie umowy z Mercosurem pokazuje szerszą kwestię : kruchości, nieskuteczności obecnej polityki zagranicznej RP. Jest ona przede wszystkim reaktywna. Nie ma żadnych własnych scenariuszy, własnego planu, własnej gry. Założenie, że wystarczy „śpiewać w unijnym chórze” okazało się absolutnie katastrofalne. Okazało się, że nie jest to chór, tylko chórek . Do tego Polska jest do niego zapraszana raz "na ruski rok”. Spektakularnie to widać w kontekście rozmów pokojowych dotyczących Europy Wschodniej. Mimo, że Polska jest jedynym krajem członkowskim i UE i NATO, który graniczy zarówno z Rosją, jak i z Ukrainą- to jesteśmy traktowani jako piąte koło u unijnego wozu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że obecny rząd koalicji 13 grudnia gwarantuje, że w tym obszarze nic się nie zmieni czyli Polska dalej będzie klientem większych państw Europy Zachodniej.
*Artykuł ukazał się na portalu "DoRzeczy.pl"
https://dakowski.pl/wp-c…
realizuje historyczną misję z linku powyżej 😡