Sztuczna inteligencja (AI) rozwija się w zawrotnym tempie. Zabiera pracę, nie dając nic w zamian tym, których tej pracy pozbawia. Pozwólcie, że rzucę trochę światła na ten temat z mojej perspektywy – fana technologii i polityki, który uwielbia rozkminiać, jak te dwa światy się przenikają.Zacznijmy od faktów: raporty, jak ten z McKinsey z 2023, szacują, że do 2030 roku nawet 30% obecnych zawodów może zostać zautomatyzowanych dzięki AI. Brzmi groźnie, prawda? Magazyny Amazonu już teraz korzystają z robotów i algorytmów, które optymalizują pracę, a ChatGPT czy Grok potrafią pisać teksty, kod czy nawet analizy lepiej niż niejeden programista i analityk. W USA procesy antymonopolowe, jak ten przeciwko Google, pokazują, że giganci technologiczni coraz mocniej inwestują w AI, co tylko przyspiesza zmiany.
AI przejmuje rutynowe zadania – nudne arkusze, powtarzalne linie kodu czy obsługę klienta. Czy to daje nam szansę skupić się na tym, co ludzie robią najlepiej: kreatywności, empatii, strategicznym myśleniu. NIc z tych rzeczy! I tu AI jest już lepsza od ludzi. Nie powstają nowe zawody jak w czasie rewolucji technicznej pod koniec XiX wieku. Ostatnio bawiłem się promptami do generowania grafik – i powiem Wam, to jak odkrywanie nowego hobby! Tylko jak zarobię na życie?? A Wy co myślicie? AI to zagrożenie dla Waszej pracy, czy szansa na coś nowego? Podzielcie się swoimi historiami – może ktoś dopiero czuje oddech algorytmów na karku? A może ktoś już ma ten (zawodowy) kark przetrącony?
Cieszę się że temat wywołał dyskusję. Mój zawód w całości nie zniknął ale myślę, że już w jest w dużej części zastąpiony prtzez AI. Gdyby nie ona, zatrudnienie w moim zawodzie byłoby na pewno wyższe. A ponieważ nie mamy związków zawodówych, jak np. nauczyciele katastrofa postępuje