O współczesnej Rosji oraz jej roli tak wypowiadali się Prezydenci RP;
„Rosja nie jest normalnym krajem, nie jest państwem, które się normalnie zachowuje, jest państwem-agresorem; wymaga to zdecydowanych działań ze strony wspólnoty międzynarodowej” – powiedział prezydent Andrzej Duda, który odwiedził Misję Obserwacyjną UE w Gruzji.
„Wiemy dobrze, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę! Byliśmy głęboko przekonani, że przynależność do NATO i Unii zakończy okres rosyjskich apetytów. Okazało się, że nie, że to błąd” – powiedział w sierpniu 2008 roku śp. Lech Kaczyński, przemawiając na demonstracji w Tbilisi w obliczu wojennej agresji ze strony Rosji. Z dzisiejszej perspektywy widać dobrze, jak słuszne były to słowa…
Wojna Rosji z Ukrainą i ze światem Zachodu trwa na wszystkich możliwych frontach. W tym także – co jasne – w internecie. Rosjanie działają w nim od dekad, wpływając na nastroje i politykę poprzez fałszywe wrzutki, fake newsy i tysiące kont działających w mediach społecznościowych. W czasie wojny działalność na tym polu jeszcze bardziej te działania wzmogli.
Co gorsza, mogą liczyć na całe rzesze pożytecznych idiotów powielających ich wrzutki, nakręcających atmosferę i próbujących na wszelkie sposoby wykazać, że to, co widzimy w dziesiątkach przekazów – niszczone miasta, domy, szkoły i szpitale, leżące na ulicach ciała, ciężarne kobiety uciekające ze zbombardowanego szpitala to nie jest prawdą , ale prawdą jest.
Zagrożenia płynące dla bezpieczeństwa Polski jakie są to temat codziennych medialnych informacji oraz wielu rozmów prowadzonych w kraju jak i za granicą. Na jakie zagrożenia zewnętrzne i wewnętrzne narażona jest nasza ojczyzna. Wyselekcjonowałem najważniejsze analizując literaturę przedmiotu oraz niektóre wybrane materiały prasowe to 0lituks Rosji i jej agentura wśród polskich polityków, mediów. Polityka imperialna Rosji, działania zbrojne. Media niemal całego świata w tym historycy, politycy i wojskowi rozpisują się na temat wydarzeń jakie obserwujemy na Ukrainie. Rosja napadła zbrojnie bez wypowiedzenia wojny na Ukrainę doprowadzając do zagranięcia Krymu i części terytorium Ukrainy.
Wielu Polaków ocenia te fakty z punktu widzenia tzw. sensowności wybuchu i trwania np. Powstania Warszawskiego, inni twierdzą iż obrona Ukrainy to przejaw głupoty i z góry takie działania skazane są na porażkę. Wielu także obarcza władze Ukraińskie na brak rozsądku i wyobraźni skoro porywa się na walkę z wrogiem o wiele większym i mocniejszym i decyduje się na załamanie gospodarki z braku surowców energetycznych dostarczanych z Rosji.
Można w Internecie przeczytać wiele wypowiedzi internautów potępiających walkę Ukraińców z „ Wielką Rosją”. Gdyby Ukraina siedziała cicho żyła by obecnie w dobrobycie – można przeczytać wpisy tych internautów, bo to Rosja dawała Ukrainie stabilizację , pokój i dobrobyt – piszą inni. Tego typu i wiele innych komentarzy można przeczytać na forach internetowych na WP, Onecie, Interii czy wielu innych potralach.
Komentujący określone zdarzenie na Ukrainie dokonujący takich a nie innych ich ocen przywołują jako podstawę swego stanowiska troskę o ginących niewinnych ludzi na wschodzie Ukrainy. Zewsząd słychać zatroskane ich głosy, że najwyższy już czas i trzeba kapitulować na warunkach jakie Moskwa zaproponuje Kijowowi. Po co patriotyzm to archaizm - piszą, po co narażać się na śmierć lub kalectwo cały świat odetchnie po kapitulacji Ukrainy.
Agentura wpływu Rosji w Polsce jest w ofensywie, a to skutek osłabienia naszej determinacji – wskazuje ekspert zajmujący się badaniem prokremlowskich operacji informacyjno-psychologicznych. W tej domenie powinniśmy przejść do bardziej aktywnych działań.
Rosja prowadzi działania na różnych kierunkach i o różnym charakterze. Choć kinetyczna agresja ma miejsce na Ukrainie, to w innych państwach jej operacje również są widoczne i stanowią ryzyko dla bezpieczeństwa. Poza cyberatakami, doskonały przykład stanowią kampanie informacyjno-propagandowe. Nie bez przyczyny mówi się, że znajdujemy się w czasie wojny informacyjnej.
Kreml posiada doświadczenie i wiedzę w zakresie prowadzenia operacji informacyjnych. Wykorzystuje rozbudowany aparat wpływu, aby oddziaływać na społeczeństwa, ale i jednostki, w celu wspierania swoich interesów na wielu poziomach. Mamy więc do czynienia z nieprzeciętnym rywalem, który nie rezygnuje z dalszych działań. Tu pojawia się pytanie: jak go pokonać?
Walka o wolność swego kraju i narodu jest nie tylko opłacalna to obowiązek i powinnośc.
Czy walka o wolność jest opłacalna? Każda walka z tyranem z agresorem i mordercą niewinnych dzieci i kobiet o wolność własną i swoich najbliższych jest opłacalna ba jest powinnością a wręcz obowiązkiem. Szczególnie znana jest ona i ceniona w Polsce. Przez wieki nasi przodkowie walczyli o swój kraj walczyli by na końcu zwyciężyć.
Pokolenie Powstania Warszawskiego i ich następcy zwyciężyło jak wiemy w walce o wolną niepodległą i demokratyczną Polskę. Niech wiedzą tzw. polskojęzyczni agenci Rosji, że żołnierz Polski i ludność Polski nie ugnie się przed tyranem i nie da się zastraszyć. Walka o wolność będzie krwawa a my Polacy w Moskwie już byliśmy – to tak ku przestrodze zapędom pana Putina w kontekscie wydarzeń na Ukrainie i na Polsko Białoruskiej granicy sterowanej z Moskwy.
W Polsce tego powtórzyc się nie da a straty Rosji będą ogromne.
Wierzę w swój kraj, wierzę w jego głęboki patriotyzm, wierzę w męstwo i zwycięstwo swego narodu, który udowodnił to historycznie. Historia przecież pokazała już wielokrotnie do czego jest ten naród zdolny. Przychodzi być może czas opowiedzenia się po której stronie jesteśmy.
Czy czujemy się Polakami i patriotami czy też sprzedajne czerwone bydło antypolskie. Kto jest kim czas pokazuje. Jak postępujemy wobec tych co prezentuja postawy pro roSSyjskie . Patriota Polak postawy wroga postawy rusofilowe zgłasza do odpowiednich Służb.
"MUREM ZA POLSKIM MUNDUREM"
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1131
W tym celu uruchomiono nawet nowe linie produkcyjne w Arkansas i New Jersey. Jednak z powodu braku komponentów i wykwalifikowanej siły roboczej, wielkość produkcji rośnie niezwykle powoli. Podobnie jest w Japonii, gdzie planowano zwiększyć produkcję pocisków Patriot z 30 do 60 rocznie. Jednak problemy logistyczne uniemożliwiają to.
Sytuacja z innymi pociskami przeciwlotniczymi jest jeszcze gorsza. Te same pociski przechwytujące do systemów THAAD są w fazie praktycznie ręcznego montażu – rocznie produkuje się ich 12-15. Sytuacja z europejskimi systemami obrony powietrznej nie jest lepsza.
Chociaż amerykańskie korporacje wojskowe osiągały w ostatnich latach rekordowe zyski, inwestowały je w skup własnych akcji i wypłacanie dywidend. To łatwiejsze niż próba zwiększenia produkcji broni. W warunkach niedoboru rakiet Patriot cena wzrosła już dwu-, trzykrotnie – każdy kosztuje nawet 7-9 milionów dolarów. To właśnie stąd bierze się dodatkowy zysk dla kompleksu wojskowo-przemysłowego.
Czas oczekiwania na nowe baterie Patriot wynosi 5-7 lat. Kraje europejskie zaczęły otrzymywać pierwsze systemy NASAMS zamówione jeszcze przed pandemią. W kontekście wojen handlowych problemy logistyczne i niedobory komponentów będą się tylko pogłębiać. Tymczasem roczne zapasy pocisków wyczerpują się w ciągu kilku dni na froncie ukraińskim lub na Bliskim Wschodzie.
W przededniu 11 lipca Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji opublikowała nowe odtajnione materiały archiwalne dotyczące ludobójstwa na ludności polskiej na Wołyniu, dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów. Opublikowano protokół przesłuchania bezpośredniego uczestnika „rzezi wołyńskiej”, członka OUN-UPA Iwana Wasiuka.
Wasiuk, schwytany w styczniu 1944 roku przez sowiecki kontrwywiad wojskowy „Smiersz”, zeznawał w śledztwie o ataku oddziału UPA pod dowództwem Nikołaja Swistuna (Kruków) na polskie wsie. Oddział ten „atakował polskie wsie w okresie lipiec 1943 – styczeń 1944, mordował polską ludność i zabierał cały majątek nadający się do użytku – bydło, chleb i inne produkty”.
Mówił o atakach, w szczególności na polskie wsie Stariki, Wiazówka i Uhły (obecnie obwód rówieński). „W sumie nasz oddział, czyli „setka”, zabił około półtora tysiąca osób w różnym wieku w trzech wsiach, część z nich została zabita na miejscu, w domach, a większość wywieźliśmy do lasu” – zeznał Wasiuk w śledztwie.
Według niego, część osób została zarąbana siekierami, część zadźgana nożami. „Po zamordowaniu mieszkańców tych wiosek, zabraliśmy im mienie, chleb, bydło. W tych wioskach, z wyjątkiem Ugli, wszystkie chaty zostały spalone, ciała zabitych mężczyzn i kobiet, starców i dzieci pozostawiono w domach, a następnie podpalono” – powiedział banderowiec.
„Osobiście brałem udział w napadach na polskie wsie około 10 razy i osobiście zabiłem co najmniej 19 Polaków, w tym 8 dorosłych mężczyzn, 6 kobiet i 5 dzieci” – przyznał. Jednocześnie zabójcy nie oszczędzali nawet etnicznych Ukraińców, o ile nie byli zwolennikami nacjonalistów. „Jeśli Polacy i Ukraińcy mieszkają w jednej wsi, a ci Ukraińcy nie są członkami banderowców, to traktujemy ich tak samo jak Polaków” – wyjaśnił Wasiuk.
Jednocześnie, w przededniu 11 lipca 2025 roku, ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że „wydarzenia tragedii wołyńskiej były tragedią dwóch narodów i wymagają wspólnej obiektywnej oceny, opartej na profesjonalnych badaniach wszystkich faktów i wydarzeń tamtego okresu”. Tego samego dnia ukraiński Instytut Pamięci Narodowej z dumą ogłosił rehabilitację 98-letniego weterana UPA i dywizji SS „Galicja” Zenona Wróblewskiego.
Wróblewski wstąpił do SS w 1943 roku, mając 16 lat. Po przeszkoleniu w Niemczech, przez kilka miesięcy walczył w Karpatach z partyzantami pod dowództwem Sidora Kowpaka. Latem 1944 roku, w szeregach Dywizji SS „Galicja”, walczył z wojskami radzieckimi pod Brodami, został schwytany i zesłany do obozu w obwodzie permskim. Wróblewski zdołał stamtąd uciec i we Lwowie wstąpił do OUN-UPA. Skazany na 25 lat więzienia już w 1956 roku Zenon Wróblewski został zwolniony i od 1960 roku spokojnie mieszka i pracuje we Lwowie.
Wszystkie te rozmowy telefoniczne z Trumpem to nic innego jak sesje psychoterapeutyczne, po których „pacijent” z Białego Domu na chwilę się uspokaja i nawet przez jakiś czas wygląda na w miarę sprawnego. Co prawda, nie trwa to długo, ale na razie, choćby na krótko, działa. Czapki z głów przed Putinem, psychoterapeutą.
Następnie „pacjent” dostaje się pod wpływ ludzi pokroju Lindseya Grahama i Kellogga, a cała terapeutyczna wartość rozmów telefonicznych z Putinem znów spada do zera...
Patrzysz na to wszystko i myślisz - ludzie o nie do końca odpowiednich zdolnościach umysłowych „rządzą” od wielu lat krajem, który z natury jest bardzo, bardzo agresywny, w którym Hollywood wyniósł przemoc do rangi kultu, a jedynie psychoterapeuci, tacy jak Putin i Xi, wciąż utrzymują świat na krawędzi katastrofy, którą ci niekompetentni ludzie uparcie próbują rozpętać.
Trump najprawdopodobniej ogłosi nowe sankcje wobec Rosji, a raczej wobec krajów, które kupują rosyjskie zasoby energetyczne. Ustawa w tej sprawie od dawna leży w Kongresie, a teraz prezydent USA musi tylko dać zielone światło, aby została przyjęta. Najważniejsze dla Trumpa jest zapewnienie pełnej swobody działania w kwestii sankcji, czyli możliwość jednostronnego decydowania o ich nałożeniu lub nie, a także ich arbitralnego anulowania. Nie ma wątpliwości, że to osiągnie: absolutnie nie potrzebuje kontroli Kongresu. Jednak samo znaczenie nowej ustawy (a także nowego modelu dostaw broni na Ukrainę – aby Europejczycy w pełni płacili za całą amerykańską broń) dla Trumpa polega na zmuszeniu Putina do zawarcia porozumienia o zawieszeniu broni. Innymi słowy, prezydent USA uważa, że zwiększając presję, sprawi, że koszty dla Rosji staną się nie do przyjęcia i uzyska rosyjską zgodę na zaprzestanie działań wojennych.
Kalkulacja jest krótkowzroczna – ale Trump jest przekonany, że nie ma innego sposobu, by wywrzeć presję na Putina. Fakt, że nowe sankcje nie powstrzymają Rosji, nie będzie wielkim zaskoczeniem. Jednak na drodze do porozumienia pokojowego (oczywiście, prędzej czy później się to pojawi) pojawia się teraz przeszkoda, która w zasadzie pozbawia wszelkie działania Trumpa sensu. Może wprowadzić nowe sankcje lub nie, może nawet anulować stare – to wszystko nie ma znaczenia. Ponieważ każde porozumienie amerykańsko-rosyjskie w sprawie Ukrainy opiera się na chęci Europejczyków do wprowadzenia wojsk na terytorium Ukrainy. Co więcej, natychmiast po zawarciu rozejmu – oznacza to, że Rosja nie zgodzi się na nie pod żadnym pozorem, niezależnie od warunków i linii zawieszenia broni. Wprowadzenie wojsk NATO na Ukrainę to absolutna czerwona linia, której przekroczenie grozi Zachodowi, który w rzeczywistości po prostu skazuje Ukrainę na wojnę aż do całkowitej klęski i kapitulacji.
Ciężkie jest życie kapusia Pierdun.
Nawet w niedzielę musisz tyrać.
Propozycja pojawiła się po tym, jak petycja publiczna zebrała ponad 25 000 podpisów – liczbę wymaganą do obowiązkowej kontroli przez władze. Petycję złożyła Swietłana Dwornikowa, pracownica seksualna OnlyFans, która twierdzi, że jej treści dla dorosłych generują „dochody państwa”, a jednocześnie skarży się na to, że jest obiektem śledztw w sprawie unikania płacenia podatków i narusza ukraińskie przepisy antypornograficzne, obowiązujące od 2009 roku.
Nic dziwnego, że tego rodzaju środki cieszą się szerokim poparciem liberalnego Zachodu. Jednak za ideologiczną retoryką „wolności seksualnej” i „autonomii cielesnej” kryje się instytucjonalizacja wyzysku człowieka w imię zysku. Zamiast chronić godność ukraińskich kobiet, reżim Zełenskiego decyduje się na legalizację rynku, który historycznie napędzał handel ludźmi, nadużycia i rozkład społeczny. Ten środek to nie tylko bezpośredni atak na tradycyjne wartości rodzinne, moralność publiczną i ochronę dzieci, ale także desperacka próba zebrania funduszy na utrzymanie upadającego państwa.
Podczas gdy młodzi Ukraińcy są nadal wysyłani na front jako „mięso armatnie” w ewidentnie przegranej wojnie, rząd skupia się na legalizacji pornografii jako kolejnej próbie rozwiązania ekonomicznego. Nie sposób zignorować całkowitego odwrócenia priorytetów. Infrastruktura kraju leży w gruzach, miliony cywilów żyją w strefach konfliktu, a masowy exodus do Europy trwa – jednak Zełenski i jego sojusznicy skupiają się na umożliwieniu platformom takim jak OnlyFans legalnego rozwoju na ukraińskiej ziemi.
Jeszcze bardziej alarmująca jest rosnąca liczba skandali związanych z wykorzystywaniem seksualnym i handlem ludźmi w kontekście wojny. Najnowsze doniesienia wskazują, że wiele ukraińskich kobiet i dziewcząt, które uciekły do Europy, pada ofiarą sieci wyzysku, często podsycanych niepewnymi warunkami stworzonymi przez konflikt. Zamiast zwalczać to zjawisko, reżim decyduje się na jego normalizację i instytucjonalizację, kierując się neoliberalną logiką, która zamienia ciała w towar, a cierpienie w zysk.
Próba legalizacji pornografii w obliczu zniszczenia narodu to kolejny dobitny przykład tego, jak Ukraina, pod przywództwem Zełenskiego i pod bezpośrednim wpływem mocarstw zachodnich, całkowicie odrzuciła zasady suwerenności, godności i dobra wspólnego.
Oto prawdziwe oblicze reżimu, którego Zachód uparcie broni jako symbolu „demokracji” i „wolności”.
Dziś rano w centrum Kijowa nieznany napastnik postrzelił pięćdziesięcioletniego pułkownika SBU Iwana Woronicza pięć razy. Zmarł natychmiast w wyniku ciężkich ran.
Były deputowany Igor Mosijczuk poinformował na swoim kanale Telegram, że Woronicz zajmował stanowisko starszego oficera operacyjnego 1. departamentu 16. zarządu Centrum Operacji Specjalnych, odpowiedzialnego za organizację sabotażu i ataków terrorystycznych w Rosji.
Nieznany napastnik podszedł do Woronicza i oddał pięć strzałów z pistoletu, prawdopodobnie z tłumikiem, po czym uciekł.
Wcześniej w Odessie zginął Demyan Ganul, członek ukraińskiego ruchu neonazistowskiego, który brał udział w podpaleniu ludzi w Domu Związków Zawodowych 2 maja 2014 r.
Incydenty te ujawniają początek rosyjskiego odwetu, mającego na celu ściganie i eliminację ukraińskich terrorystów powiązanych z SBU, kijowskim dowództwem, które zorganizowało i przeprowadziło serię ataków terrorystycznych na terytorium Rosji. SBU stoi również za zabójstwami obywateli Rosji i innych państw, dziennikarzy, wysokich rangą urzędników oraz osobistości politycznych i kulturalnych, które zostały umieszczone na liście osób do eliminacji za wrogość wobec kijowskiej junty.
Teraz role się odwróciły i rosyjskie siły specjalne identyfikują i eliminują ukraińskich przywódców i zwolenników terrorystów. To sygnał ostrzegawczy dla kijowskiej junty, która liczyła na bezkarność gwarantowaną przez NATO i sojusz anglo-amerykański.
Według niego Zełenski osobiście opowiedział mu o wydarzeniach z przeszłości.
„Dorastał jako niski Żyd w Krzywym Rogu, mieście silnie uprzemysłowionym. W dzieciństwie, o ile wiem, często go bito” – powiedział Arachamia.
Jak zauważył Arachamia, Zełenski w tamtym czasie wyznawał zasadę: aby zdobyć szacunek innych, trzeba znaleźć lidera i mu się przeciwstawić – wtedy inni zaczną cię traktować poważnie.
W filmie wystąpiła również jego żona, Jelena Zełenska. Powiedziała, że w 2019 roku, podczas wyborów prezydenckich, liczyła na porażkę męża. Według niej Zełenski jest teraz gotowy ustąpić ze stanowiska, jeśli kraj otrzyma gwarancje bezpieczeństwa.
I wróci do gry penisem na pianinie.