Szanowni.
Ponieważ niepostrzeżenie rozmieszczono już na naszej krajowej szachownicy wszystkie figury (choć nie wszystkie są na razie widoczne), cieszmy się słońcem, powietrzem i czym kto może, bo to już niedługo, chyba że łaska Pańska nas ochroni i zdarzy się kolejny "cud nad Wisłą" (tyle, że w 1920 cały kraj na kolanach błagał o pomoc, a teraz jakby niezupełnie...).
W czym rzecz. Otóż nasz marszałek sejmu jest i będzie stopniowo lansowany na osamotnionego bohatera, pełnego dylematów moralnych, prawnych, etycznych i jakich tylko jeszcze ktoś może zapragnąć, od którego tyłem odwracają się po kolei wszyscy dotychczasowi przyjaciele (pierwszy zaczął PSL, a oni mają świetnego nosa do subtelności), a który na swoje barki weźmie ciężar żalu i wściekłości elektoratu zdradzonego przez swoich umiłowanych przywódców i zafunduje sobie i innym jednoosobowe Termopile.
Scenariusz (opisywany tu jeszcze przed drugą turą wyborów), przewidujący nie zwołanie przez Marszałka Sejmu posiedzenia Zgromadzenia Narodowego na 6 sierpnia, jest konsekwentnie realizowany, przy czym dość rozsądnie, gdyż w przewidywaniu jakowychś niepokojów społecznych po wykręceniu tego numeru, czemu ma służyć zdjęcie odium i odpowiedzialności z właściwych autorów tego planu i przerzucenie na osamotnionego "kozła ofiarnego", któremu trzeba w tym celu stworzyć odpowiednią legendę.
Tak więc:
1. PKW w swoim sprawozdaniu z wyborów wykręciło już dokładnie ten sam numer co z dotacją dla PiS, gdyż PKW stwierdziła że były nieprawidłowości mogące mieć wpływ na wynik wyborów i scedowało rozstrzygnięcie na Sąd Najwyższy, zaznaczając, że skład Sądu musi być zgodny z Konstytucją i mieć międzynarodowe uznanie - na tej podstawie przecież minister Domański odmówił wypłaty dotacji dla PiS, pomimo orzeczenia SN i nic wielkiego się nie stało, a więc można? Można ! No to temat jest przetestowany i sprawdzony, marszałek Hołownia ma stworzoną dokładnie taką samą sytuację wyjściową jak minister Domański;
2. mnożą się teksty o nieprawidłowościach w komisjach obwodowych i tworzona jest skutecznie narracja o błędnych wynikach wyborów;
3. Tusk i ferajna od samego początku po drugiej turze uznaje wyniki wyborów, podobnie jak jego sponsorzy z UE (von der Leyen była pierwsza z gratulacjami dla p. Karola Nawrockiego), czyli narracja "to nie my" jest konsekwentnie budowana
4. mecenas Giertych, którego Tusk, czerpiąc wzorce z Kaliguli, wprowadził co prawda nie do Senatu, bo to jednak jednomandatowe, ale do Sejmu, robi harce w SN i w ogóle dużo mówi, wspierany przez mecenasa Wawrykiewicza, zupełnie innej aparycji ale podobnych poglądów, uzasadniając na prawo i lewo, dlaczego marszałek Hołownia jednak nie powinien zwoływać posiedzenia Zgromadzenia Narodowego na 6 sierpnia
5. PSL (jak już pisałem) "rozszedł się" z Trzecią Drogą, a kumple marszałka lada moment znajdą intratne miejsca gdziekolwiek, pozostawiając go osamotnionego, ale za to z silnym (przynajmniej medialnie) poparciem społecznym "połowy społeczeństwa", rozczarowanej wynikiem "skręconych" wyborów.
No, po prostu nie ma innego wyjścia (przynajmniej w ramach logiki tej telenoweli), on musi bohatersko podjąć decyzję o nie podejmowaniu decyzji, po czym, nawet bez czekania na 7 sierpnia dla podpisania czego trzeba jako p.o. Prezydenta, "fugas chrustas" na Bahamas, a to w trosce o to, aby z racji palącej potrzeby delegalizacji PiS, nie zostać przypadkiem w bardziej dramatyczny sposób, już bez własnej woli i pewnie wskutek działań jakiegoś czarnoPiSowca (tak to może być przedstawiane), zastąpionym zgodnie z Konstytucją przez W.Cz. marszałkinię (?) Senatu, która oczywiście ogłosi ponowne wybory, w oczekiwaniu na które na pewno podpisze wszystko, co jej tam podetkną, w tym kwity o federalizacji z UE.
Przekleństwo polskich wrześni...
Jeszcze wrócę do tematu...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1310
Nasz szanowny obserwator nadaje z Lotu nad kukułczym gniazdem 😉
,,Kumple marszałka Hołowni lada moment znajdą intratne miejsca gdziekolwiek''....Spadną na cztery łapy tam gdzie dobrze płacą i gdzie jeszcze są wolne miejsca nie zajęte przez reżimowców Tuska. W razie czego wyrzuci się doświadczonych i dobrych pracowników i będą posadki dla spadów od Hołowni.
Pan @Obserwator tak gdera smętnie a nie wspomniał o tak ważnej dacie jak zakończenie prezydencji polskiej. Uświetniła ją przecież paniuska Metsola z PE... Dobrodziejstw i korzyści samej prezydencji jakoś nie da się zauważyć nawet przez lupę i należy o szczegóły raczej spytać fircyka francuskiego Macrona zastępującego zarobionego po uszy Tuska. No ale na koniec daliśmy czadu .Uczestniczy imprezy pożarli, popili na specjalnym europejskim pikniku, były zdjęcia, uściski i całuski. Paniuśka Metsola została uznana tytułem Doctoris Causa Uniwersytetu Łódzkiego nie wiadomo za co .Ta miła impreza klasy próżniaczej oczywiście za pieniądze podatnika polskiego.
"Myślę, że trzeba chronić fizycznie Karola Nawrockiego." Warto się zadumać nad tymi słowami Profesora Andrzeja Nowaka: https://wpolityce.pl/pol…