Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Do prostego człowieka.
Wysłane przez mjk1 w 17-03-2025 [17:56]
Nie jest to analiza wiersza Juliana Tuwima, lecz rodzaj polemiki z Obserwatorem i jego wpisem na temat Trumpa i światowych finansów. Może nie polemiką, ale zwięzłym opisem, dokładnie tego samego w sposób jasny, prosty i zrozumiały dla prostego człowieka właśnie.
Najpierw Prezydent Trump i wojna ukraińsko rosyjska.
Aby wyjaśnić przyczyny tej wojny, należy cofnąć się do lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Rosja, wtedy radziecka, zgodziła się na wyjście z Europy Wschodniej pod kilkoma warunkami z których najważniejszym był postulat o nie rozszerzaniu NATO na wschód, poza Polskę i kraje bałtyckie. Organizując majdan na Ukrainie i obiecując jej wejście do NATO zachód złamał te zasady. Jeżeli Trump ma zamiar doprowadzić do trwałego pokoju na Ukrainie, to musi zgodzić się na bezwarunkową gwarancję tamtych ustaleń, co Moskwa na pewno prędzej czy później wyciągnie o ile już tego nie zrobiła w pozakulisowych rozmowach. Bez spełnienia tego warunku, trwałego pokoju nie będzie. W tym miejscu należy też wspomnieć o sytuacji naszego kraju. Jednym z warunków wyjścia wojsk ZSRR z Europy wschodniej było nie rozmieszczenie żadnej stałej bazy wojsk amerykańskich na wschód od Łaby. Mówienie więc dzisiaj o Forcie Trump na terenie naszego kraju jest, delikatnie pisząc, bajaniem chorego umysłu.
Jeżeli chodzi o światowe finanse, to można oczywiście omówić przyczyny wszystkich kryzysów ekonomicznych na podstawie opracowań choćby Knappa, Kaleckiego, Keynesa, czy Friedmana. Można też prościej, co postaram się przedstawić na łatwym i zrozumiałym dla każdego przykładzie.
W obowiązującym systemie społeczno - ekonomicznym, każde przedsiębiorstwo musi być rentowne, przynosić zysk, czyli przychód musi być wyższy od kosztów jego uzyskania. Jeżeli jest odwrotnie, to prowadzenie działalności gospodarczej nie ma sensu a przedsiębiorstwo prędzej, czy później zbankrutuje. Problem jednak w tym, że wszyscy pracownicy każdego rentownego przedsiębiorstwa z jego właścicielem włącznie, za zarobione pieniądze nie są w stanie wykupić całej swojej produkcji. Matematycznie i ekonomicznie nie jest to możliwe. Jeżeli ktokolwiek udowodni, że jest inaczej Nobel gwarantowany a ja dodaję Ferrari w prezencie. Czerwone.
I dalej, jeżeli wszyscy pracownicy, wszystkich rentownych przedsiębiorstw w danym kraju nie są w stanie wykupić wszystkich wyprodukowanych w danym kraju towarów, to system się nie bilansuje i krach jest nieunikniony. Po prostu zabraknie na to środków. Jak temu zapobiec? Tylko i wyłącznie poprzez uzupełnienie pieniędzy na rynku, aby była możliwość wykupu całej produkcji i zbilansowania systemu. W jaki sposób uzupełniany jest pieniądz na rynku? Tylko i wyłącznie poprzez oprocentowany kredyt. Najogólniej nazywamy to systemem pieniądza dłużnego. Banki pożyczając pieniądze, żądają za tę usługę mniejszych lub większych odsetek. I to jest pierwszy problem choć nie jedyny. Prześledźmy jednak sam mechanizm. Załóżmy, że bank ma jakieś zasoby pieniężne i część tych zasobów pożycza klientom żądając za to odsetek w wysokości np. 10%. Za pożyczone pieniądze konsumenci kupują wyprodukowane towary i gospodarka się kręci. Schody zaczynają się jednak wtedy, kiedy przychodzi termin spłaty zaciągniętych kredytów. Z rynku zostają ściągnięte nie tylko wszystkie pieniądze, które zastały pożyczone przez banki, ale również pieniądze, których banki nie pożyczyły, ale zażądały w ramach odsetek od kredytu. Po zakończeniu tej operacji na rynku jest mniej pieniędzy niż było przed rozpoczęciem akcji kredytowej, nierównowaga towarowo pieniężna się zwiększa i kryzys zamiast słabnąć jeszcze się pogłębia. O ile teraz mamy mniej pieniędzy? Dokładnie o 10% pożyczonej kwoty. Jak temu zaradzić? Nie ma innej możliwości, jak tylko poprzez kolejne zaciągnięcie kredytu. Tym razem jednak, aby uzupełnić pierwotną ilość pieniądza na rynku, trzeba pożyczyć kwotę powiększoną o wcześniej ściągnięte odsetki za które bank znowu zażąda odsetek w wysokości 10%. Po kolejnej spłacie należności na rynku pozostanie jeszcze mniej pieniędzy niż było pierwotnie. O ile mniej? O kolejne 10% pożyczonej kwoty i znowu kryzys się pogłębia. Jak temu zaradzić? Dokładnie tak samo jak poprzednio, zaciągając kolejne kredyty.
Na tym prostym przykładzie widać wyraźnie, że funkcjonowanie gospodarki w tym konkretnym systemie ekonomicznym, nie jest możliwe bez ciągłego i coraz większego powiększania długu. Jak temu zaradzić? Bardzo prosto. Należy zrobić dokładnie to samo co robił np. Gomułka odbudowując naszą powojenną gospodarkę, albo Gierek w latach siedemdziesiątych, co dokładnie opisywałem na swoim blogu i w wielu komentarzach. Dokładnie to samo robią Chiny więc ze sposobu tego rozwiązania też można skorzystać. Najciekawsze jednak to, że Trump chcąc dorównać chińskiej gospodarce musi zrobić dokładnie to samo. Innej drogi nie ma. Na tego jednak, kto udowodni, że obowiązujący w Ameryce system gospodarczy, jest w stanie choćby dorównać chińskiemu, czeka drugie Ferrari. Też czerwone.
Komentarze
17-03-2025 [19:46] - smieciu | Link: Hej. Zacząłeś od Ukrainy a
Hej. Zacząłeś od Ukrainy a potem zeszło na działanie obecnego systemu bankowego.
Odnośnie tego drugiego tak. To w miarę znana sprawa ale mam wrażenie że ludzie się już tak przyzwyczaili że nie myślą o potencjalnych gigantycznych konsekwencjach tego układu. Który jest gorszy niż piszesz gdyż nie tylko chodzi o te 10% Banki nie mają kasy nawet pieniędzy na kapitał, pożyczają pieniądze, których nie mają. Mogą to łatwo robić gdyż pieniądze te zaraz wracają do nich. Na różne sposoby.
Ale tak czy owak konsekwencją jest brak pieniędzy na spłatę długu. Przez co zawsze dochodziło do kryzysów, zwykle w miarę zaplanowanych, kiedy ustająca akcja kredytowa wysysała pieniądz z rynku - gdyż ludzie oddawali do banków a te nie wrzucały go z powrotem na rynek. Brak pieniądza uziemiał ruch gospodarki. To uziemiało przedsiębiorstwa i pracujących ludzi. Czego efektem były bankructwa. I przejmowanie wielkiej czyjejś pracy przez tych nielicznych (banki) które miały pieniądze.
Tylko że ten system skończył się około 2008r. Kiedy ogrom długów był tak wielki że nie można było już wywołać typowego kryzysu gdyż wszystko by się totalnie posypało. Zamiast więc iść w gigantyczny kryzys ważne czynniki podjęły akcję naprawczą, przynajmniej na jakiś czas. Akcja ta była w swojej zasadniczej istocie prosta i polegała na totalnej, rozpasanej kreacji pieniądza przez banki centralne. Tak by zasypać ogromną dysproporcję między długiem a istniejącym pieniądzem. Świat dostał kroplówkę (Morawieckiego rowy kopać i zasypywać) i jedzie na niej do dzisiaj.
Tylko że nie zlikwidowano problemu. Dzięki temu nowemu czystemu pieniądzu, oraz dzięki bardzo niskim stopom procentowym, długi eksplodowały jeszcze bardziej, choć też dzięki tym niskim stopom, były łatwiejsze do spłaty, przez co system jakoś jeszcze ciągnie.
Choć była to terapia polegająca na zwiększeniu dawki narkotyku narkomanowi.
Wciąż jednak coś trzeba będzie z tym zrobić. Wciąż pozostaje zasadniczy problem: ewentualny nadchodzący kryzys nie bardzo jak może przyjąć łagodne formy. Zbyt wszystko jest powiązane. Zbyt system stał się delikatny. Zbyt wielki dług. Przykładowo w USA 1/4 całego gigantycznego przychodu budżetowego z podatków idzie na spłatę samych odsetek. Jest to obecnie chyba największa pozycja w ich budżecie. A co ze spłatą kapitału? Ten przyrasta kosmicznie szybko gdyż zaciągane są długi na spłatę odsetek, kapitału i wszystkiego na co tam kasa jest potrzebna. Efektywnie więc odsetki narastają coraz bardziej itd - efektywnie mamy spiralę śmierci.
Wydaje się że nie da się nic ruszyć bez jakiejś formy resetu - stworzenia nowego systemu. I to naprawdę wkrótce.
Ok. Ale tyle gadki. Czy ma to związek z wojną na Ukrainie?
Jak dla mnie związek jest pośredni. Poprzednia ekipa rządowa USA pchała tą wojnę. Obecna wydaje się wręcz przeciwnie. Podczas kiedy w kwestii finansowej spirali śmierci jedni i drudzy, przynajmniej jak do tej pory, szli tą samą drogą.
18-03-2025 [06:50] - rolnik z mazur | Link: @ śmieciu
@ śmieciu
Dług USA jest na papierze z którego produkuje się dolary. Już Friedman to wyjaśnił, gdy ktoś go spytał o deficyt handlu zagranicznego z Japonią. Cytuję z pamięci - Co importujemy z Japonii ? Auta, elektronikę i czym za to płacimy ? Dolarami . I czego tu nie rozumiesz śmieciu? Chodzi jedynie o utrzymanie dolara jako waluty światowej. Chiny mówią sprawdzam. A czy USA ma dziesięć trylionów długu czy dwadzieścia to tylko liczby - tak długo jak dolar jest akceptowany jako waluta rezerwowa świata. Chiny to podważają i tu jest zagwozdka. Pozdr
18-03-2025 [11:40] - smieciu | Link: @rolnik z mazur
@rolnik z mazur
Nie jest na papierze. Owszem niby jest ale USA nie może sobie powiedzieć że leje na to wszystko. Zrobiwszy to czemu inni nie mogliby powiedzieć: lejemy i my.
Czasy się zmieniły. Wiadomo, tak czy owak USA korzystają na dolarze. Ale mimo wszystko ten mechanizm, FED tworzył coś co sprawiało że USA były jak inne kraje. Takie było założenie. Nawet jeśli ułomne, to takie były zasady. Teraz nie można już tego łatwo zmienić. Gdyż będzie pretekstem do zmiany innych zasad.
Azja nie potrzebuje tak naprawdę ani Europy ani Ameryki. Podstawowe technologie są dostępne. Wszystko co potrzebują, Azjaci mogą sobie zorganizować sami. USA nie ma już w ręku wiele. Ma tylko tego dolara i armię. Tylko że ruszenie dolara może go obalić więc pozbawić korzyści, którą teraz mają. A armii w dzisiejszym świecie łatwo nie użyjesz. Bo ma to wiele skutków ubocznych. Jest doskonałym pretekstem by zorganizować opór przeciwko temu co jej używa.
Ostatecznie rzeczy zmierzają do tego co piszę. Nie ma prostego i łatwego sposobu na wybrnięcie tego. USA nie może już łatwo użyć ani dolara ani armii. Choć najprawdopodobniej i tak będzie musiało dotknąć jednego i drugiego. Ale będzie to mieć potężne, zapewne nieprzyjemne dla całego świata (także dla USA) konsekwencje.
18-03-2025 [12:27] - rolnik z mazur | Link: @ śmieciu,
@ śmieciu,
Dokładnie! Już dobrego rozwiązania nie ma . Albo świat przynajmniej dwubiegunowy albo nieuchronny konflikt zbrojny. Wojna anuluje wiele problemów. Pzdr
17-03-2025 [20:47] - paparazzi | Link: : "Aby wyjaśnić przyczyny
: "Aby wyjaśnić przyczyny wojny....." Wy pomyliliscie wojnę z operacją specjalną przeciw faszyzmowi i tu was czeka kara. Jak to mawiał szef Putin, nawet w kiblu ich dorwiemy.
Nie martwcie się o USA bo Śmieć rozpracowal dogłębnie upadek na rzecz Chin i Rasiji.
Wasz geniusz powinien być doceniony w Fulbright Programie.
Hough.
17-03-2025 [22:43] - mjk1 | Link: I po co te złośliwości
I po co te złośliwości paparazzi?
Problem wojny na Ukrainie zaraz zostanie rozwiązany, być może nawet w tym tygodniu. Wtedy okaże się kto miał rację.
Co do Chin, to rozwiązanie też nastąpi bardzo szybko. Tramp musi zrobić w gospodarce dokładnie to samo co Chiny. Alternatywą jest bankructwo USA albo koniec świata dla niepoznaki nazywany III Wojną Światową.
Chętnie jednak poczytam jakie ktoś inny ma rozwiązanie? W bardzo krótkim czasie okaże się kto miał rację.
18-03-2025 [06:34] - rolnik z mazur | Link: @ mjk1
@ mjk1
Rozwiązanie jest proste i wszystko zmierza ku temu. Jeśli nie ma dobrych rozwiązań to tym jedynym rozwiązaniem może być tylko wojna. Mam nadzieję, że nie w środkowej Europie. Pzdr