Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Medaliony
Wysłane przez u2 w 17-11-2024 [00:10]
Ludzie ludziom zgotowali ten los:
"Medaliony" Zofii Nałkowskiej powstały tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej, w roku 1945 (wydane rok później). Ich autorka brała udział w pracach Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich, gdzie poznała wiele przerażających świadectw czynów, jakich dopuszczali się faszyści na Żydach, Polakach i ludziach innych nacji. "Medaliony" są niewielką książeczką. Stanowią zbiór jedynie ośmiu króciutkich opowiadań, ale wystarczyło to, by pokazać ogrom zbrodni hitlerowskich oraz nieludzkie wprost cierpienie ludzi znajdujących się w różnych obozach zagłady. Całość Nałkowska poprzedziła zaskakującym mottem: "Ludzie ludziom zgotowali ten los". Jakże jest ono trafne porównaniu z tym, o czym można przeczytać w tej książeczce. W sposób niezwykle wyrazisty oddaje ono całokształt poruszanych tam kwestii.
Drugą wojnę światową uznaje się za najtragiczniejsze wydarzenia w dziejach ludzkości. Wybuchła zaledwie dwadzieścia jeden lat od zakończenia pierwszej wojny i stała się dowodem na to, że ludzie nie wyciągają wniosków ze swoich błędów. Od 1939 roku cały świat ogarnęło zło pod postacią faszyzmu i Hitlera, który za wszystko co najgorsze obwiniał naród żydowski i postanowił raz na zawsze się z nim rozprawić, przeprowadzając masowe eksterminacje Żydów. Swoje plany misternie wprowadzał w czyn. Zakładał kolejne obozy koncentracyjne i getta, w których ginęli niewinni ludzie. Zastraszając ludzi, jego podwładni zmuszali ich do bestialskich i wprost nieludzkich czynów względem siebie samych. Hitler wraz z czołowymi faszystami pozostawili po sobie jak najgorsze wrażenie. Książka Nałkowskiej jest swoistym oskarżeniem zbrodniarzy hitlerowskich, ale również pomnikiem pamięci dla potomnych, by nigdy nie zapomnieli tych, co zginęli, nie zatracając w sobie cech człowieczeństwa. Ludźmi, o których jest mowa w motcie, są przede wszyscy wspomniani zbrodniarze. Autorka przedstawia sadystycznych i bardzo wyrafinowanych morderców, bo tak trzeba ich nazwać, którzy wymyślają coraz go gorsze metody zabijania. Czytając poszczególne opowiadania, aż dziw bierze, że ludzie są zdolni do tak niegodziwego postępowania wobec samych siebie. Zwraca na to uwagę również sama Nałkowska, pisząc w opowiadaniu "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu": "Jeśli objąć ogrom przyspieszonej śmierci, jakiej miejscem - niezależnie od działań wojennych - stały się tereny Polski, to obok zgrozy, najsilniejszym uczuciem, jakiego doświadczamy, jest zdziwienie". Dziwi nas to przede wszystkim to, że człowiek może tyle znieść, że sam jest zdolny do takich zbrodni. Choć drugiej strony nasuwają się na myśl słowa współczesnej poetki Wisławy Szymborskiej, która twierdzi, iż znamy się na tyle, na ile nas sprawdzono. Człowiek nigdy nie powinien się zarzekać, że czegoś nie popełni w swoim życiu, bo czasem sytuacja wymusza na nim takie zachowania, o które nigdy wcześniej by sam siebie nie podejrzewał. Takim swoistym sprawdzianem dla naszego człowieczeństwa była właśnie drugie wojna światowa. Nie wszyscy zadali go pomyślnie, większość ludzi dopuszczała się karygodnych wręcz czynów wobec bliźnich. W jakiś tam sposób można ich tłumaczyć tym, że byli zmuszani przez esesmanów, ale część z nich, przykro to stwierdzać, postępowała świadomie źle. Zatracali swoje człowieczeństwo, bo liczyło się tylko się tylko to, aby przeżyć. Już Tadeusz Borowski, który sam przeżył Oświęcim, zauważył, że w obozach panowała moralność odwróconego dekalogu i najważniejszą wartością było życie, stąd każdy martwił się tylko o siebie, zapominając o innych, a czasami nawet donosząc na współwięźniów.
"Medaliony" Zofii Nałkowskiej są pretekstem do rozważań na temat natury ludzkiej, rozważań o zdolności człowieka do popełniania najgorszych zbrodni na innych ludziach. Człowiekowi zawsze wydawało się, że istnieją takie czyny, których nigdy by się sam nie dopuścił, bo nie byłby do tego zdolny, i określał je mianem nieludzkich. Wojna pokazała, że człowiek potrafi zachowywać się jak najgorsza bestia, która tylko bezrefleksyjnie zabija. Opowiadania pisarki tworzą fragmentaryczny, złożony z wielu różnych ułamków zdarzeń wstrząsający rejestr zbrodni hitlerowskich. Przywołajmy kilka historii, które dobrze zilustrują zachowania ludzi i to, do czego są oni zdolni w obliczu zagrożenia.
Zbiór otwiera opowiadanie "Profesor Spanner" zawierające opis Instytutu, w którym produkowano według specjalnej receptury tytułowego profesora mydło z tłuszczu ludzkiego. Oprócz przerażającego przedstawienia całej procedury produkcji, najbardziej chyba wstrząsa czytelnikiem beznamiętne zeznanie jednego z pracowników tejże "fabryki", który nie widzi nic nieetycznego czy niemoralnego w tym, co robił. Wykonywał swoją pracę, gdyż założył, że musi uznać panującą wokół niego rzeczywistość i słuchać rozkazów, aby przeżyć, a z czasem po prostu się przyzwyczaił do pełnionych przez siebie obowiązków. Podobnie reagują inni niemieccy profesorowie - koledzy Spannera. Od razu znajdują usprawiedliwienie dla działalności kolegi. Twierdzili oni, że Spanner robił to wszystko przez "wzgląd na stan ekonomiczny kraju, gdyż Niemcy przeżywały wówczas wielki brak tłuszczów". I to mówi człowiek…, wprawdzie Niemiec, ale zawsze człowiek. W ogóle nie potępiali tego, czego dopuścił się ich rodak. Było im obojętne, co się działo z ciałami zabitych osób. Tym bardziej porażają słowa: "W Niemczech, można powiedzieć, ludzie umieją coś zrobić z niczego".
Kolejne opowiadanie "Dno" zawiera historię starszej kobiety, która przeżyła pobyt na Pawiaku, w Ravensbrucku i w fabryce amunicji w Bunzing. Straciła męża, syna i córkę. Opowiada ona o tym, co się działo w tych miejscach i jak traktowano więźniów, np. kazano im wynosić ciała zabitych, które były objedzone przez wszędzie panoszące się szczury. Wspomina nawet o przypadkach kanibalizmu wśród więźniarek. Na końcu mówi o transporcie do obozu. Więźniowie byli przewożeni w bydlęcych wagonach w makabrycznych warunkach. Kobieta uważa to zdarzenie za "ciekawą scenę". Gdy opowiada o tym wszystkim, widać jej zobojętnienie i znieczulenie na śmierć i krzywdę ludzką. Przeżyte wydarzenia otępiły jej psychikę i oswoiła się ze zbrodniami. Przestały robić one na niej wrażenie.
"Kobieta cmentarna" przynosi nam opis getta warszawskiego w czasie jego likwidacji. Tytułowa kobieta opiekuje się grobami na cmentarzu położonym w pobliżu getta. Słyszy krzyki i płacz dobywające się stamtąd. Polacy w obliczu takiej sytuacji przeżywają rozterki moralne, gdyż żal im Żydów, a nie mogą im pomóc, bo są bezsilni. Dlatego tłumaczą się sami przed sobą, ze są podatni na propagandę niemiecką. Nałkowska kończy opowiadanie następująco: "Rzeczywistość jest do zniesienia, gdyż jest niecała wiadoma. Dociera do nas w ułamkach zdarzeń, w strzępach relacji. Wiemy o spokojnych pochodach ludzi idących bez sprzeciwu na śmierć. O skokach w płomienie, o skokach w przepaść. Ale jesteśmy po tej stronie muru".
Opowiadanie "Przy torze kolejowym" przywołuje historię kobiety, która zbiegła z transportu. Ranna leżała przy torach. Ludzie przechodzący obok niej bali się pomagać, bo mogli to przypłacić własnym życiem. Ktoś przyniósł jej jedzenie, papierosy i wódkę, aby uśmierzyć ból. Nikt nie chce udzielić jej pomocy. Wreszcie kobieta prosi policjantów, by ją zabili, ale oni odmawiają. W końcu zabija ją młody mężczyzna, który wcześniej przyniósł jej papierosy i wódkę. Opowiadanie to przedstawia swoiste studium strachu. W obliczu zagrożenia ludzie boją się pomagać cierpiącym, mimo iż w normalnych warunkach nie baliby się tego zrobić.
Warto przywołać tu jeszcze ostatnie opowiadanie zawarte w "Medalionach", cytowane już w tej pracy, "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu". Na początku opisani są najwięksi kaci oświęcimscy, którzy w makabryczny sposób zabijali tamtejszych więźniów. Część druga jest nie mniej przerażająca. Narratorka przedstawia sytuację dzieci w obozie. Zmuszano ich do obserwowania tego, co się tam działo, tych swoistych aktów nieludzkiej przemocy i coraz bardziej wymyślnych tortur. Wszystko to spowodowało, że dzieci zatraciły w sobie zdolność odróżniania dobra od zła. Brutalnie okaleczono ich psychikę, np. nie znając innych zabaw, bawiły się w… palenie Żydów.
Ludzie, którzy znaleźli się w tak drastycznych sytuacjach jak te, o których pisze Nałkowska, zachowywali się w najróżniejszy sposób. Mało jednak kto próbował się przeciwstawiać hitlerowcom, gdyż wiedziano, że za to grozi śmierć. Większość po prostu przyjmowała taką rzeczywistość, w jakiej przyszło jej żyć i podporządkowywała się rozkazom faszystów. Ci, którzy wbrew ciemiężycielom nieśli pomoc pozostałym cierpiącym, charakteryzowali się wyjątkową odwagą i swoim zachowaniem dowodzili tego, że nie zaniknęły w nich cechy człowieczeństwa. Pozostali wyzbywali się wszelkich własnych uczuć i troszczyli się tylko o zaspokajanie swoich biologicznych potrzeb. Życie w ogromnym strachu, w stałym zagrożeniu wyzwalało w ludziach egoizm oraz przytępiało ich wrażliwość na ludzką krzywdę (np. "Przy torze kolejowym"). Ciągłe obcowanie ze śmiercią przynosiło znieczulicę i zobojętnienie. Ekstremalne warunki, w jakich znaleźli się ludzie, najczęściej ujawniały ich strach, słabość i zło tkwiące gdzieś głęboko. Znajdowali się jednak tacy, którzy gotowi byli się poświecić, byle tylko innym pomóc. Zofia Nałkowska oskarża wszystkich o to, co w ogóle się wydarzyło. Mówi otwarcie, że ludzie sami są sobie winni. Bo czymże tak naprawdę jest wojna? Każda wojna jest działaniem skierowanym przeciwko drugiemu człowiekowi. Ludzie walczą ze sobą nawzajem. Wydarzenia drugiej wojny światowej pokazały wyraźnie i dobitnie, jaki jest człowiek. Okazało się, że jest to jednostka bardzo dumna i nie cofnie się przed niczym, jeśli ma mu to dać jakieś korzyści. Jest to bardzo brutalna prawda, ale jednak prawda.
Komentarze
17-11-2024 [03:43] - Adam66 | Link: To nie ludzie ludziom
To nie ludzie ludziom zgotowali ten los tylko niemcy ludziom, zasadnicza różnica.
17-11-2024 [04:25] - Maverick | Link: Tylko nie ludzie ale
Tylko nie ludzie ale bezduszne demony mogą szykować innym taki los. Znacznie gorszy od tego co porusza ona był los Rosjan na których z polecenia Rodszyldów przeprowadzona eksperyment z komunizmem.
Niewielu zdaje sobie sprawę z tego jak rytualnie są mordowane dzieci w Palestynie.
Już niedługo ukaże się film pod tytułem "Occupied" Okupowany.
W głownej mierze będzie dotyczył okupacji USA poprzez plemię X ale będzie wiele nawiązań do innych krajów podokupacją.
https://www.brighteon.com/74cd...
Tytaj mamiastka o czym on będzie.
https://www.occupiedfilm.com/
17-11-2024 [06:08] - r102 | Link: U2 - i oczywiście w pierwszej
U2 patrzaj - jak tu od małego piorą polskiej młodzieży mózgi - oczywiście w pierwszej kolejności wymienieni żydzi - a co...
I na kolanach - z dużej litery a przecie wyznawców religii piszemy z małej litery - chrześcijanie, żydzi, muzułmanie, hinduiści...