Może warto nieraz usiąść wygodnie i zastanowić się nad samym sobą, pomyśleć chwilę nad naszym życiem... Odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy myślimy samodzielnie?
Czas mija bardzo szybko. Już za moment kolejne lato, później jesień, zima, Święta Bożego Narodzenia i kolejny Nowy Rok. Dla wielu z nas dni upływają w zastraszającym tempie. Żyjemy z dnia na dzień zapominając, że każda chwila naszego życia może być tą ostatnią, albo pierwszą naszego nowego, odrodzonego istnienia.
Może warto nieraz przystanąć i pomyśleć nieraz co się z nami stało? Nami jako ludźmi, naszymi wartościami, ideami, marzeniami, naszym człowieczeństwem. Może warto zatrzymać się w tym pędzie donikąd i spojrzeć za siebie... Czy aby tam za nami nie zostawiliśmy jeno pustki? Może taka chwila zadumy pozwoli nam oderwać się od codzienności i od ciężkiej pracy. Często pracy stresującej, wysysającej całe "jestestwo" ku osiągnięciu sukcesu np. wielkich korporacji.
Jesteśmy, jako Polacy gotowi do katorżniczej pracy w imię osiągnięcia zadowalającego nas statusu materialnego. Pragniemy jak najszybciej osiągnąć poziom stopy życiowej tego "zachodniego" świata o którym marzyliśmy przez cały okres komuny albo też chcemy aby nasze dzieci czy wnuki ten świat odkryły i osiągnęły ten poziom życia jak najszybciej. Chcemy nadrobić stracony czas i też tego oczekujemy od naszych synów czy córek. Ale może warto właśnie pomyśleć, że idąc nieznaną drogą na skróty możemy zabłądzić lub, niczym pies spuszczony z łańcucha, bezwiednie zginąć pod kołami samochodu... Wszak "świat zachodni" budował swój dobrobyt przez 200 lat, a my chcemy już teraz, już dziś i tak samo.
Ale my wszyscy i starsi, i młodsi wiemy czego pragniemy i do czego tak naprawdę zmierzamy i chcemy dotrzeć?
Wiem. Jesteśmy bombardowani zewsząd ideą niezależności materialnej, jako gwaranta wolności osobistej. Nie są w tej sytuacji ważne poglądy osobiste, własne życiowe marzenia, rodzina i jej dobro, własny rozwój osobisty. Najważniejszy jest fakt posiadania: domu na kredyt hipoteczny (maksymalne ubezwłasnowolnienie wolności jednostki), samochodu również na kredyt i innych dóbr materialnych... Ważny jest prestiż stanowiska i związanego z nim obszaru władzy nad innymi.
Ale czy nawet, gdy osiągniemy ten materialny sukces, tą władzę to nie jest to wszystko bardzo pozorne? Bo przecież nawet ta władza jest kreowana i udostępniana tylko do takiego zakresu, który nie zagraża funkcjonowaniu oraz egzystencji i "możnowładztwa" elit polityczno-biznesowych a w tej grze jesteśmy tylko "pionkami" a nie "figurami"...
Pomyślmy, czy złudne wrażenie, że na coś się wpływa, o czymś się decyduje, coś się kreuje nie jest tylko "socjotechnicznym" zabiegiem mającym za celu zniewolenie jednostki, nawet wybitnej?
Potęgowanie, kreacja w/w zbioru takich potrzeb jest też wszechobecna w "quasi niezależnych mediach" a dzisiejszy świat to świat przekazu medialnego, świat ubezwłasnowolnienia pieniądzem!
Śmiem twierdzić, że tak naprawdę w ogromnej większości - w obecnym świecie - nie ma niezależnych mediów. Dziennikarze - podobnie jak pracownicy, nawet wybitni - są li tylko bezwolnymi wykonawcami założeń i celów ustalanych przez "królów" posiadających ten współczesny "bożek": pieniądz! oraz wpływy.
Stąd, dla usprawiedliwienia własnych działań, dziennikarze promują takie prokonsumpcyjne postawy: nie ważne, kim jesteś, ale ważne ile masz i jaki tak naprawdę masz wpływ na innych.
Mało tego! Kształcone na coraz niższym poziomie młode pokolenie Polaków przejmuje bezwiednie te idee, nie zastanawiając się nad ich logiką ani konsekwencjami. Dla nich nich prosty i zmanipulowany przekaz medialny jest tak prawdziwy jak fakt ich narodzin. Zastanawianie się nad przyczynami zjawisk (politycznych, gospodarczych, cywilizacyjnych) jest już ponad możliwości intelektualne współczesnych odbiorców medialnych.
Przerażająca jest prosta zależność przyczynowo-skutkowa:
– właściciel biznesowo lub/i polityczny
– dziennikarz (przekazujący w sposób uwłaczający człowieczeństwu idee owego właściciela)
– odbiorca, zwykły mieszkaniec Polski czy Europy, odbierający te informacje w sposób bezrefleksyjny a w konsekwencji postępujący tak, jak chce owy właściciel biznesowo-polityczny.
Aby zaś nie pozwolić na myślenie i zastanawianie się nad własnym bytem i losem przez "zwykłego" obywatela, wcześniej to wykreowawszy, zalewa się rynek produktami-ideami postępowej współczesności:
– nie chcesz być bezwolnym, Europejczykiem? - jesteś zacofanym głupcem,
– myślisz indywidualnie? - nie jesteś postępowy i cywilizowany, bo liczy się dobro wspólne: Europa (jak w socjalizmie ZSRR),
– zadajesz niewygodne pytania? - będziesz zepchnięty na margines i pozbawiony "konfitur" w postaci jakże pożądanej "kasy",
– dziwisz się, po co tak ogromne profity dla Europosłów? - to proste: żeby zajęli się "sobą" a nie zadawali zbędnych pytań jak Ty!
Stąd, w nagrodę za niemyślenie i zastanawianie się nad jestestwem, pracownik określonej firmy dostaje bonusy, są cykliczne spotkania (połączone z alkoholową libacją) niby ważniejszych pracowników, są quasi nagrody (łącznie z uściśnięciem ręki jakiegoś zagranicznego, Wielkiego Prezesa), są wycieczki i premie... jest dużo kasy... byleby pracownik nie miał swojego zdania i był bezwolnym wykonawcą wcześniej określonych celów a jednocześnie czuł, ze osiągnął sukces...
Z wolnością nie ma to nic wspólnego. Jest to z tej wolności kpiarstwo i szyderstwo. Aby bowiem być wolnym, to trzeba być wolnym nie do czegoś, ale wolnym od czegoś... Gdy człowiek - jednostka, jest "pozbawiona możliwości myślenia", zastanawiania się nad własnym sobą, losem świata i narodów... staje się bezwolnym, pustym komunikatorem racji innych. Przestaje być w ogóle Kimś, przestaje być dosłownie wart określenia: Homo Sapiens!.
Może więc czas na refleksję. Patrząc na dzisiejszy świat pomyślmy więc o nas samych... w ogóle zacznijmy myśleć indywidualnie! I zapamiętajmy, że gdy nie myślimy jesteśmy nikim... tylko rzeczą, przedmiotem. A myśleć trzeba ciągle, bo samodzielne myślenie nie ma "czasu na przerwę".
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blog…
[email protected]
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą.
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814
Paypal: paypal.me/kjahog
Ten sam tekst jest jednocześnie publikowany na forach: https://www.salon24.pl/u… https://naszeblogi.pl/us… https://niepoprawni.pl/l…, bogmedia24.p.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1922
Nie, myślą za nas przekaziory, które wciskają kit typu Sok z Buraka, czy Pablo Moralesa od Czasku-Prasku, ewentualnie samego Czasku-Prasku - vide "Planeta płonie". Już nie stodoła w Jedwabnem w książce Grossa pt. "Sąsiedzi", czy Niemena w piosence pt. "Płonie stodoła", ale cała Ziemia. No i nie należy zapominać o TVNazi, które świętowało urodziny Adiego H. - właśnie zapadł wyrok, ale nie na prowokatorów z TVNazi, tylko na sprowokowanych :-) :-) :-)
Że przekaziory medialne lub celebryckie to niestety prawda. Przykre jest to, że one otumaniają przede wszystkim młodych Polaków. Te smartfony, te krótkie hasłowe informacje. Kilka lat temu jeszcze wykładałem m.in. ekonomię, zarządzanie i finanse na studiach podyplomowych i starałem się przekazać to, iż trzeba zawsze znać różne źródła informacji żeby wyrobić sobie własne zdanie. To było bardzo trudne do wyegzekwowania.
Pzdr
Ja nie wiem. Może Bodnar oprócz ukraińskich korzeni ma także żydowskie?
Pzdr
Oczywiście ja wiem co się dzieje, ale tego typu teksty piszę rzadko a reszta jest o teraźniejszości i przeszłości w stopniu jakim ta przeszłość wpływa na teraźniejszość i przyszłość. Mogę nieraz tak pisać jak dzisiaj? Pytanie trochę żartobliwe, ale przecież też trzeba dbać o rozwój duchowy Polaków, szczególnie wskazywać drogę młodym ludziom. I tak na marginesie. D. Tusk zgodził się na pakt migracyjny i teraz pchają ich do nas ze wszystkich stron. Mam wobec tego pytanie: Czy Polacy o tym wiedzą? I drugie pytanie: Dlaczego PiS nie zorganizuje demonstracji przeciw napływowi tych migrantów i dlaczego nie mają tej zdradliwej zgody D. Tuska na ustach w każdej swojej wypowiedzi w mediach?
Pzdr
Między właścicielami świata (opisał Pan kiedyś te zależności) a ludem należy przed dziennikarzami dodać pseudoautorytety medialne i naukowe posłuszne potrzebom rewolucyjnej ideologii.
Na poziomie dziennikarzy mieszczą się też administracja i służby państwa. To one są wykonawcą fałszywej doktryny dezorganizującej państwa.
W obrębie tej struktury działa deep state. To nie tylko Soros i Merkel ale i szczeble na średnim poziomie, które realizują absurdy i pilnują nadawania im pozorów zgodności z rzeczywistością lub wprost dezinformujące.
Wracając do własności, to mamy oczywiście propagandę, mamy regulacje i dotacje państwa w kierunku zniesienia własności prywatnej. W wypadku mieszkań w Polsce jeszcze nie nastała powszechny najem, aczkolwiek wywindowanie cen będzie temu sprzyjało.
Regulacje różnicują własność prywatną, firmową i korporacyjną (leasing, wynajem).
Państwo akceptuje praktyki np.Microsoftu, najpierw do ograniczenia instalacji programu do jednego komputera a teraz nawet do narzucania z pozycji monopolisty (w polskiej administracji) wynajmu programów (Office).
Niedostrzeganym problemem jest upaństwowienie systemu ubezpieczeń zdrowotnych i emerytur. Obywatel nie ma równych praw w gromadzeniu kapitału na starość, najpierw musi opłacić obowiązkowe składki państwowe lub dające ulgi podatkowe inwestycje korporacyjne i inne kruczki. Państwo zmusza do korzystania z pośrednictwa ograniczając wolność posiadania.
Brak własności jest jedną z przyczyn zniewolenia. Powszechny wynajem to zbrodnia na prywatnej własności i faktycznie jest to bardzo trudny problem. Jest jeszcze atak na więzy rodzinne. na rodzinę. Pieniądz elektroniczny i brak gotówki to kolejny problem i powód naszego zniewolenia. W Polsce może jeszszcze tego niedostrzegamy, ale w Starej Europie juz tak. Naród to też pojęcie, które ma zniknąć z przestrzeni publicznej, bo to co narodowe jest złe. Tych problemów jest dużo więcej, ale on wszytskie ogólnie tworzą z nas ludzi bezwolnych, niewolników.
Pzdr
To nonsens. Nawet jeśli nie myślimy jesteśmy "dziećmi bożymi" choć to określenie brzmi infantylnie, moherowo czy głupio lub trefnie. Ale to jest imho jedyna prawda o nas. Sama myśl, że człowiek może być rzeczą lub przedmiotem, w jakichś uwarunkowaniach albo z jakichś powodów jest z natury antyludzka.
Co do myślenia indywidualnego to bardzo dobry pomysł, bo przekraczać granicę życia i śmierci będziemy już sami. Zaś samo myślenie warto zacząć od zadania sobie pytania: Po cholerę tu jestem? Po co żyję? Wbrew pozorom odpowiedzi wcale nie będą trywialne jeśli szczere.
" Po cholerę tu jestem? Po co żyję? Wbrew pozorom odpowiedzi wcale nie będą trywialne jeśli szczere".
I to jest właśnie m.in. to myślenie, o które proszę i pozdrawiam serdecznie
Jeszcze jeden dzień bez celu, bez sensu od lat
Jeszcze jedna gorycz z wielu, wypitych do dna,
Znów poranne to wstawanie, rytuał jak z nut,
I od nowa wciąż pytanie, wierniejsze niż druh
Co ja tutaj robię, wiedzieć bym bardzo chciał
Czego tutaj szukam, kto zrobił mi ten żart?
Co ja tutaj robię, skąd pomysł, by tu żyć,
Czego tutaj szukam, skoro tu nie ma nic?
Kurs przez miasto w obie strony, przez wrogość i fałsz,
Wszystko dobrze tak znajome, zwyczajne, aż strach.
Znów kolejna zmiana daty, o jeden znów dzień,
I wieczorny mały pacierz na krótko przed snem
Co ja tutaj robię, wiedzieć bym bardzo chciał
Czego tutaj szukam, kto zrobił mi ten żart?
Co ja tutaj robię, skąd pomysł, by tu żyć,
Czego tutaj szukam, skoro tu nie ma nic?
https://www.youtube.com/watch?v=tCFShFNY9ao
Nie tak dawno spotkałem się z osobą, którą uważam za b.inteligentną, wykształconą, umysł ścisły, czyli ktoś, komu kitu nie da się wcisnąć, aż przypadkiem pojawił się temat ocieplenia, CO2 i ku swemu przerażeniu co słyszę, że grozi nam zagłada !!
Nie ma szans na dyskusję, koronnym argumentem jest, że tak wielu naukowców nie może się mylić ! jednocześnie już czuć w powietrzu wysoki potencjał pola elektrostatycznego, w oparach ozonu, jak przed uderzeniem pioruna, więc się poddaję, szybko zmieniam temat, a to zjawisko staje się nagminne, co mnie przeraża.
Są wyjątki, mam sąsiadkę emerytowaną nauczycielkę, ta osoba mi imponuje, jak się spotykamy, to zawsze mnie wypytuje o różne tematy, potem porównujemy z tym co gdzieś słyszała i wtedy dyskutujemy i sądzę, że ją przekonuje, bo nie broni tego co sama opowiada, widać że analizuje.
Grozi, ale nie z powodu globalnego ocipienia, tylko z powodu zbliżającej się wojenki światowej.
proszę, błagam - czytaj komentarze kilka razy, bo widzę że nie "łapiesz" sensu, bo właśnie tego dotyczy.
Religijne określenie "świat" dziś wyraźniej oznacza tę zniewalającą moc, a mniej coś darowanego nam przez Boga za darmo jako miejsce do życia. Niezgoda na życie w socjalistycznym systemie kar, nagród, zachęt i procedur nie będzie mile widziana przez ten system. To wszystko historycznie już było oczywiście i wydawało się ,że zostało przepracowane, ale nie - problem powraca. Nie uznać tego "świata" za Boga to już wiele, ale wyzwolone jednostki muszą uruchomić swoje myślenie i działać w miarę wspólnie.
Zresztą wydaje się ,że zwykli buntownicy , ci bohaterowie przemian, nigdy naprawdę nie są w stanie się wyzwolić i nigdy się nie wyzwolili. Tego myslenia musi być naprawdę sporo, aby się wyzwolić.