To przykład swoistej schizofrenii politycznej, gdy rząd na forum Rady Unii Europejskiej głosuje przeciw paktowi imigracyjnemu, a następnie… jego premier obwieszcza, że będziemy beneficjentem regulacji, przeciwko której rząd głosował! Albo więc pan premier robi dobrą minę do złej gry albo nie wiedział ,co głosował. Teraz słyszymy gremialne pocieszanie się i nas, że nowa polityka imigracyjna UE to nic złego,ba,wręcz przeciwnie. Po pierwsze: wejdzie w życie za dwa lata. Po drugie: dostaniemy z tego tytułu pieniądze, bo dadzą nam za przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Po trzecie: opozycja straszy imigrantami. Wszystko to nie trzyma się kupy, bo skoro pakiet migracyjny był tak dobry, to dlaczego przeciwko niemu głosowano? Skoro mamy dostać środki za przyjęcie Ukraińców, to dlaczego przez ostatnie pół roku nic nie dostaliśmy? Prawdę mówiąc, patrzę na tą całą pseudo-debatę o polityce imigracyjnej Unii przez pryzmat pojęcia, które sam uknułem: chodzi o „kłamstwo migracyjne”. Oto bowiem przez kilkadziesiąt lat niemal wszystkie rządy w Europie wmawiały swoim obywatelom i to obojętnie od politycznej barwy, bo była tam i lewica i liberałowie i centro-prawica, że sprowadzanie imigrantów do Europy „do pracy” jest koniecznością. Inaczej – mówiono – gospodarska splajtuje i będzie bieda, Panie Dzieju, bieda. W ten sposób szantażowano Europejczyków: albo sprowadzenie imigrantów i zachowanie czy podwyższenie standardów życia, albo brak imigrantów i „Europa w ruinie”. A tu nagle przyszła Polska (i Węgry) i okazało się, że imigrantów nie ma, gospodarka hula, bezrobocie jedne z dwóch najniższych w UE, a kapitał obcy, zwłaszcza spoza Europy wchodzi drzwiami i oknami. Wyszło na to, że różne rządy pod różnymi szerokościami geograficznymi i różnych odcieni politycznych wpajały swoim obywatelom (którzy owe rządy utrzymywali) przysłowiowy kit. Uważam, że zdemaskowanie owego „kłamstwa imigracyjnego" legło u podstaw albo było jedną z głównych przyczyn ataku na Polskę.
Jak widać , mamy dalszy ciąg, choć w zmienionej aranżacji, „kłamstwa imigracyjnego”.
*tekst ukazał się na portalu niedziela.pl (18.05.2024)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 762
20x WSZYSTKIE DOCHODY...to daje kilkaset milionów €€ .
Mamy drugiego Sorosa!!!
Nie jestem ekonomistą, ale wydaje mi się że bogata Europa zachodnia robi strategiczny błąd inwestując poza Europą w krajach typu ChRL. To wzmacnia komunizm, a osłabia kapitalizm w Europie. Gdyby ChRL było prawdziwą demokracją, a nie "demokracją ludową" to co innego. Na przykład Tajwan. Na Tajwanie warto inwestować. To wzmacnia demokrację, czyli prawa człowieka i jego wolność.
Jak stawiasz taka tezę to ją udowodnij. Tajwan teraz jest krajem demokratycznym, gdzie produkuje się układy scalone do współczesnych smartfonów. Bez tych fabryk świat stanąłby w miejscu, a nastolatki by się zapłakały z powodu braku nowych modeli. Czyli to teraz jest czas świetności Tajwanu, bo tam jest high-tech. Czasy Czang Kaj Szeka były jednak dużo biedniejsze.
Wolny świat z reguły jest dużo bogatszy, bo nie ma tu zamordyzmu i kwitnie wolna gospodarka. Czyli jest związek między ustrojem kraju i jego gospodarką. Widać to na przykładzie Polski. Kiedy Tusk zaprowadza swoje zamordystyczne nierządy to gospodarka ostro pikuje w dół. Widać masowe zwolnienia wielkich firm, które w popłochu stąd uciekają. Taki jest zapewne chytry plan gauleitera T., aby dporowadzić Polskę do upadku.
A w "Europie" kaganiec politpoprawności nie pozwala powiedzieć - że masowy import murzynów i arabów daje tylko kłopoty, przestępstwa i koszty ich utrzymania - a do roboty to oni się specjalnie nie nadają... Ale brną w to z szaleńczą samobójczą konsekwencją - coś jak Hitler w drugiej wojnie światowej...