Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Coś na rzeczy

Edeldreda z Ely, 04.05.2024
Na pewno pamiętacie skecz Monty Pythona, z przewodnią myślą: „nikt się nigdy nie spodziewa Hiszpańskiej Inkwizycji”? Święta, jak historyczność Świętego Oficjum, prawda… Też się nie spodziewałam współczesnej, świeckiej jej odmiany, z którą spotkałam się w związku z opowieścią o koncepcji Życińskiego. Pozwólcie, jednak, że myśl swą, z poślizgiem niejakim, wynikającym m.in. z procesów trawiennych owego zaskoczenia, dokończę.
Za ostatniego człowieka, który wiedział wszystko (tzw. polihistora czy polimata) uważa się Newtona, albo nawet, jeszcze wcześniej – Arystotelesa… To duża ulga wiedzieć, że pozjadanie wszystkich rozumów, nie jest już więcej możliwe… Można teraz bez większych pretensji do samego siebie, o ile nie ma się na bakier z instytucją autorytetu, ufać wiedzy innych, inspirować się do woli i uzupełniać świadomie świeżymi perspektywami swój własny ogląd świata.
John A. Wheeler, fizyk, mentor Feynmana, ojciec terminu „czarna dziura” wyraził kiedyś przekonanie, iż ktoś, kto nie zna pojęcia „fraktal” nie ma prawa uważać się za wykształconą osobę… Ja na szczęście pojęcie to poznałam – zresztą tu, na NB, mogę więc procedować rozważania dalej.
Do tej pory obserwować można, jak na współczesną myśl wpływają założenia Koła Wiedeńskiego, które w 1927 roku, w swoim Manifeście stwierdzało, iż: nauki nie cechuje żadna głębia, a wszystko jest na powierzchni… Mroczne przestrzenie należy odrzucić, a nierozwiązywalne zagadki nie są przedmiotem naukowego namysłu… Filozofia miała według neopozytywistów zająć się tylko logiczną analizą języka składającego się na  twierdzenia sformułowane przez naukę… Metafizykom i teologom tylko się wydaje, że o czymś orzekają… ich twierdzenia, jako nieweryfikowalne są bezsensowne i pozbawione treści.
 Nie badałam, jak wyobrażano sobie rozwój nauki, który przecież powinien powodować redukcję mrocznych przestrzeni, gdyby się ich tylko uprzednio nie odrzuciło, ale wizja nauki tak zarysowanej przejmuje swoją sterylnością i impregnacją…
Chcąc podsumować zaś pozytywnie przeświecającą przez Manifest postawę, należy przede wszystkim pogratulować Carnapowi i reszcie kolegów optymizmu poznawczego, tj. pewności, że człowiek wyposażony jest w zdolności i aparat do adekwatnego poznania rzeczywistości… Plus, oczywiście, że tą rzeczywistość warto poznawać, bo nie jest ona ułudą (maya). Panowie w Manifeście utrzymują, że w przekonaniach swoich czerpią od sofistów i epikurejczyków (jednocześnie odżegnując się od inspiracji Platonem (bo świat idei poza doświadczeniem nie jest do przyjęcia) i Pitagorasem (bo misteria i tajemnica też do przyjęcia nie są), chociaż cytują przytoczone przez Platona zdanie przypisywane Protagorasowi, tj. człowiek miarą wszechrzeczy)… Czy panowie mieli świadomość, że cechujący ich rzeczony optymizm poznawczy, to podstawa kultury, w której wyrośli i jedno z głównych założeń chrześcijańskiej antropologii, śmiem wątpić...
W każdym razie – nawet gdyby wspomniana dostępna doświadczeniu powierzchnia nauki była maksymalnie pofałdowana i rozległa albo układała się we wstęgę, to odkrycia XX wieku wskazały właśnie na istnienie obydwu: i głębi i zakrytej rzeczywistości („veiled reality” – termin utworzył fizyk, Bernard d’Espagnat), dlatego też nazwałam onegdaj świat nasz dziwnym i powabnym – zanegowaną przez Wiedeńczyków głębię i zagadkowość podkreślając.
Skoro Schlick z kolegami mylili się co do tej kwestii, to może i pospieszyli się zbytnio z degradacją i włożeniem między bajki zdań wypowiadanych na gruncie filozofii i teologii. Frapujące dane, które otrzymujemy idąc chociażby w CERNie w głąb materii, każą się na nowo zastanawiać: co i w jaki sposób istnieje..? Pytania te zaś są domeną ontologii, czyli filozofii bytu, czyli metafizyki (przy czym ostatniemu z terminów, który zawdzięczamy Andronikosowi z Rodos, tak się wizerunkowo przez cały ambaras z idolatrią nauk przyrodniczych dostało, że używa się go coraz rzadziej, by nie narazić się na wyniosłą pobłażliwość względem zagadnień, które ontologia bada).
Mechanicystyczny i materialistyczny pogląd o jednym tylko typie tworzywa owszem, bywa jeszcze gdzieniegdzie spotykany, ale przekonanie, że umysł, to fenomen fizyczny mózgu, z którego ten, niczym wątroba żółć, wydziela świadomość nie dominuje raczej. Mamy przeczucie, że świadomość to coś więcej. Niesprowadzalne i nieredukowalne „coś więcej”.
Jak usprawiedliwić i uzasadnić istnienie tego „czegoś więcej” by nie wmieszać teologii w interpretację filozoficzną wyjaśniającą mechanizm ewolucji przyrody? Temu służy zaproponowana przez Życińskiego perspektywa emergentnego wszechświata, mówiąca, iż złożone struktury na wyższym stopniu organizacji wykazuje nowe, zaskakujące funkcje. Konsekwencją tak ujętego systemu wspierającego biologiczną teorię ewolucji jest antyredukcjonizm. Drugą ważną cechą i terminem dla tak ujętych układów jest superweniencja (łac. super – nad, ponad, venire – przebywać). Dla części uczonych, zajmujących się tematem emergencji, superweniencja jest synonimem emergencji, dla części – w tym Życińskiego superweniencja jest koniecznym lecz niewystarczającym warunkiem emergencji.  W języku logiki zależność tę autor formułuje tak: Własność P superweniuje na podłożu L, charakteryzowanym przez własności L1, L2, , …, Ln, gdy wystąpienie L pociąga za sobą w sposób konieczny wystąpienie P. Superweniencja stanowi warunek konieczny, lecz niewystarczający emergencji. Stąd też, jeśli P pojawia się emergencyjnie w układzie charakteryzowanym przez parametry L1, L2, , …, Ln, to mimo, iż superweniuje ono z L, nie daje się jednak przewidzieć jego wystąpienia na podstawie znajomości L, tym samym zaś P nie jest również redukowalne do poziomu L1, L2, , …, Ln, L”. Przytoczyłam tę definicję celowo, by udowodnić, że „humanistyczny” umysł Życińskiego zmusił się do wypowiedzenia  zakładanych zależności także w języku bardziej formalnym…
Na początku 2011 roku do redakcji Roczników Filozoficznych wpłynął najprawdopodobniej ostatni ukończony przez Życińskiego tekst (Życiński umiera w lutym 2011r.). Kontynuuje on w nim rozważania na temat roli nie tylko zależności oddolnej (elementy systemu wpływają na jego całość), ale i zależności odgórnej (całość wpływa na poszczególne części).
Jako zobrazowanie tej właściwości systemów otaczającej nas przyrody, podaje się często przykład roju pszczół lub szyku mrówek. Samotna mrówka dostawszy się na blat stołu, może snuć się po nim i błądzić bez celu, nie znajdując drogi, natomiast grupa mrówek, wykaże emergentne właściwości – utworzy falangę i na skutek komunikacji, w wyniku podjęcia zbiorowej decyzji, efektywnie wyjdzie z opresji… Za inne przykłady odgórnych zależności uchodzą: fermentacja cukru, reakcja Żabotyńskiego, czy też nukleosynteza we wczesnym wszechświecie.
            Życiński zdaje sobie sprawę, że biologia czy fizyka za 50 lat będzie wyglądała inaczej niż dzisiaj, podobnie, jak dzisiejsza teologia różni się od tej sprzed Soboru Watykańskiego II… Jan Paweł II zachęcał, by teologia m.in. stworzenia zwróciła się w kierunku filozofii, by móc uczestniczyć we współczesnych dysputach, po to, aby, jak pisze Życiński: „poszukiwać ponadczasowej prawdy w kontekście nowych wyzwań naznaczonych przez czas i przemijanie”.
            Woal rzeczywistości, który uchylił się przed nami w XX wieku odsłonił także część prawdy o nas - pouczył i uświadomił co do stosowanych w przeszłości błędów czy deficytów naukowej postawy, którymi są, według Życińskiego: uznawanie psychologicznego przyzwyczajenia do mniemań o rzeczywistości za kryterium prawdy czy też uzależnienie epistemologii od biologicznych ograniczeń  naszego gatunku, które zostały w XX wieku w dużej mierze wspomożone przez zdobycze techniki, dzięki czemu zakres zjawisk, którymi możemy przypisać rangę danych poszerzył się znaczenie…
            Założyciel wspomnianej na początku grupy Monty Python, John Cleese opowiadał, że gdy nad jakimś skeczem pracował kolektywnie, z przyjaciółmi, koncepty, które wynikały z tej współpracy były zaskakujące i nie do uzyskania w pojedynkę, bowiem – jak mówi, cechą i zaletą grupy jest właśnie to, że składa się nie z jednostek reprezentujących te same umiejętności, a różne…
            Iain McGilchrist, szkocki neurofizjolog i psychiatra twierdzi, że w funkcji ilości dostępnych informacji poziom naszego ich rozumienia jest najniższy w historii…
Teologia i filozofia jest gotowa, by uformować falangę, a wy, Panowie naukowcy?
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8852
Władysław Ludendorf

Władysław Ludendorf

04.05.2024 15:51

nie za bardzo wiem, czego pani oczekuje w związku z "formowaniem falangi". Bo też w końcu o czym jest ten tekst? Z jednej strony zaczyna pani od Koła Wiedeńskiego i chyba pani przeciwstawia jemu abp. Życińskiego, by stwierdzić, że w sumie obie strony wyznają tę samą zasadę? Bo z jednej strony mamy metodę naukową i dowodzenie matematyczne a z drugiej nieuleganie "psychologicznym przyzwyczajeniom do mniemań".
Bo jeśli pani zastanawia się jak to możliwe, że z jednej strony, gdy widzimy choćby coś tak prostego jak piramidę, to domniemamy jakichś konstruktorów, a z drugiej wciąż próbujemy zalepić ślepym Darwinem takie problemy jak Prawa natury, świadomość czy początek życia, to też się dołączam do zastanawiania się.
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

04.05.2024 16:36

Dodane przez Władysław Ludendorf w odpowiedzi na nie za bardzo wiem, czego

@Wladyslaw Ludendorf 
Nie przeciwstawiam, twierdzę raczej,  że deprecjonując wagę tych perspektyw nauka pozbawiła się części potencjalnych źródeł inspiracji.
Co do cytowanego nieulegania psychologicznym przyzwyczajeniom, Życiński miał akurat na myśli chwilę pożegnania się z wizją Newtona na rzecz OTW.
Pozdrawiam.
Władysław Ludendorf

Władysław Ludendorf

05.05.2024 08:59

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @Wladyslaw Ludendorf 

Co do OTW i Newtona. Newton jest świetnie potwierdzony doświadczalnie. Prawo Keplera można z łatwością wyprowadzić z Newtona. Jedyną zagadką obserwacyjną była precesja orbity Merkurego. Stąd pomysły na planetę Vulcan, czy jak tam ją nazywano. No i OTW rozwiązała ten problem i w sumie nie ma tu nic z "psychologicznego przyzwyczajenia", po prostu lepsza teoria zastąpiła gorszą (nie chcę wchodzić w MOND) co wcale nie oznacza, że ta lepsza jest już tą prawdziwą.
Co do źródeł inspiracji, to niestety sami naukowcy się ich pozbywają, szczególnie tzw. wojujący darwiniści-ateiści, którzy trzymając młotek Darwina w ręce wszędzie widzą gwoździe. Drugi przykład to zmiany klimatu i proponowane sposoby jego rozwiązania. Ale to dyskusja na długi wpis a jestem zbyt zajęty,, żeby usiąść i coś sklecić.
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

05.05.2024 11:25

Dodane przez Władysław Ludendorf w odpowiedzi na Co do OTW i Newtona. Newton

@Władysław Ludendorf
Dzień dobry, pozwolę sobie jeszcze uściślić, co, myślę, Życiński miał na myśli w tym kontekście: doświadczenie dnia codziennego utarło w nas przekonanie o rozłączności czasu od przestrzeni. Natomiast Einstein wykazał, że prawda jest inna, chociaż w naszej ziemskiej skali i przy naszych mrówczych rozmiarach i prędkościach, przekonanie to pozwala nam doskonale funkcjonować. Ale to doświadczenie - (pojawienia się OTW), weryfikujące absolutną słuszność naszych mniemań, płynących z przyzwyczajeń pozwoliło  przyjąć  postawę bardziej  pokorną, dzięki czemu nauka mogła przyspieszyć.
PS postaram się jeszcze później coś dopisać.
Władysław Ludendorf

Władysław Ludendorf

05.05.2024 15:26

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @Władysław Ludendorf

no, akurat czasoprzestrzeń to outcome STW. Co ciekawe matematycznie ogarnięte wcale nie przez Einsteina a Minkowskiego. Z pracy Einsteina nie można wywnioskować, który zegar płynie wolniej, po prostu obaj obserwatorzy będą widzieli, że zegar tego drugiego tyka wolniej. Co ciekawe tego nawet nie tłumaczy STW, którą E. poprawiał z czasem i tylko jest wzmianka, że zegar będzie płynąć wolniej u tego, który zmienia układ inercjalny. Ale co ciekawe, przy rozpadzie cząstek elementarnych, nowe cząstki od razu rodzą się z tymi prędkościami (więc raczej nie zmieniają inertial frame) i ich czas jest rzeczywiście wolniejszy. 

Wracając do leitmotiv'u wcale nie jest złe obserwować i badać. W sumie jest to podstawowy sposób uprawiania nauki i w sumie właśnie od Einsteina zaczęto iść z drugiej strony, czyli od abstrakcji do obserwacji. Z tym, że ostatnie lata (np. teoria strun, supersymetria) pokazują, że nie musi być to jakaś specjalnie wyróżniona droga poznania. Każdy może zastanawiać się dlaczego w STW przekształcenia układu odniesienia nazywane są od Lorentza? No bo Lorentz je wyprowadził tylko, że chyba dla ówczesnych uczonych raz że miało to zastosowanie tylko do elektromagnetyzmu, a dwa że to były w ogóle przełomowe czasy, eter i te sprawy, i w sumie zamieszanie z falową naturą światła (eksperyment Einsteina) i nikomu nie przyszło do głowy, żeby głosić herezję (fantom matematyczny) jako prawdę. A Einstein nie będący profesorem na żadnej uczelni mógł i był na tyle bezczelny, że to ogłosił :). 

Jan1797

Jan1797

06.05.2024 00:16

Dodane przez Władysław Ludendorf w odpowiedzi na no, akurat czasoprzestrzeń to

Jak usprawiedliwić i uzasadnić istnienie tego „czegoś więcej” by nie wmieszać teologii w interpretację filozoficzną wyjaśniającą mechanizm ewolucji przyrody? 
@Cóż, 
Spróbujcie to zrozumieć!
 Wracając do drzewa. Bez żadnej złośliwości stwierdzić muszę.  Bardzo ważne, bo wspólne w naszej europejskiej symbolice.  Drzewo majówki u zachodniego sąsiada. Długi koniecznie prosty pień przyozdobiony jakby kolorową swawolą. Symbol postępactwa? Słownik języka polskiego uważa tę formę za dziwaczny twór językowy. Część z nas zapewne też. Ilu postępactwo toleruje?
Drzewo majowe u nas z kapliczką w lipie jak „Marysieńka”. Goik w województwie opolskim czy lubelskie majowe poranki. O kapliczkach na terenach Polski będących w zainteresowaniu turystów szwajcarskich raczej trudno usłyszeć. A jednak zwiedzali Polskę w poszukiwaniu kapliczek i tradycji wspólnot katolickich. Czy będą obskubywać drzewa do pnia te najprostsze? By przyozdobić je zgodnie z hasłem trendów? Nie będzie modlących się!
https://www.youtube.com/…
Idąc tym tokiem rozumowania można „zironizować” prawie wszystko. Potwierdza to słownik języka polskiego. Tylko czy zawsze?
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

06.05.2024 09:13

Dodane przez Jan1797 w odpowiedzi na Jak usprawiedliwić i

@Jan1797 
Dzień dobry :-) 
Przyznam, że nie słyszałam do tej pory o tym majowym drzewie, ale poczytałam i tuszę, że gdyby u nas wprowadzono takie  pogańskie zwyczaje jak wykradanie i negocjacje, to i u nas mogłoby się przyjąć... ;-)
https://einfachso.pl/maj…
Jan1797

Jan1797

06.05.2024 16:53

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @Jan1797 

@EzE,
Dokładnie o to chodzi ;)) Cele Fit for 55? -Nie sądziłem, że tak wielu, tak szybko do nas powróci.
Oni i twórcy '55' chcą nas uczyć ekologii i dziedzictwa kulturowego? https://www.youtube.com/…
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

05.05.2024 16:17

Na koniec dnia zrobiło się na temat to dorzucę swoje 3 grosze:
Albert Einstein to głównie naukowy celebryta ;-) 
Autorami STW byli Henri Poincaré, Lorentz i  Minkowski
Autorem OTW był David Hilbert 
Rola Einsteina w sformułowaniu tych teorii była taka sama jak w pozostałych odkryciach Albercika
co znajduje swoje odbicie w nazwach
ruchy Browna Smoluchowskiego Einsteina
kondensat Bossego Einsteina
efekt Einsteina-de Haasa
paradoks Einsteina-Podolskiego-Rosena
kwanty promieniowania zostały wprowadzone przez Plancka
grupy  relatywistyczne Poincaré i Lorentza, wykresy Minkowskiego
Jak się dobrze przyjrzeć to Einstein nie dokonał żadnego samodzielnego odkrycia ale był za to dobrze poinformowany. Urząd patentowy w którym pracował dysponował najlepszą biblioteką w Szwajcarii (co wtedy znaczyło i na świecie), której zresztą Albert był wtedy obywatelem.
Albert miał poza tym kilka innych grzeszków na sumieniu, ale to już inna historia.
W zasadzie historię świata należałoby napisać od nowa, historię nauki także ;-)
Panią @EzE i Pana @WL pozdrawiam serdecznie 🌼 🌼
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

05.05.2024 22:39

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na 3 grosze ale na temat

@Władysław Ludendorf & @Henry
A ja zaś słyszałam o takiej optyce: Einstein zauważył, że istnieją pewne niezgodności między mechaniką opartą na fizyce Newtona, a teorią Maxwella... Zdecydował usunąć je nawet jeśli oznaczałoby to redefiniowanie tradycyjnego rozumienia czasu i przestrzeni.
Poincare i Lorentz opracowali formułę matematyczną, która pomogła w wyjaśnieniu wyników eksperymentu Michelsona i Morleya...
Wobec tego, wielu wyprowadza wniosek, że Einstein daleko bardziej rozumiał konsekwencje i znaczenie tych odkryć i był pionierem w zrozumieniu związków między czasem, przestrzenią i grawitacją, co miało głęboki wpływ na nasze postrzeganie wszechświata.
Niektórzy mówią, że powiedzieć, że wkład Einsteina był niewielki, to tak samo, jakby powiedzieć, że Kopernik nie zrobił nic więcej, jak tylko przekształcił matematycznie współrzędne.
Ci "niektórzy" wypowiadają się tu:
https://www.youtube.com/…
Władysław Ludendorf

Władysław Ludendorf

06.05.2024 08:03

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @Władysław Ludendorf & @Henry

dla mnie największym osiągnięciem STW jest zalzeność na równowazność masy i energii i, nie wiem do końca czy wynikająca z tego, równiez zalezność na wzrost masy wraz z prędkością. Dlaczego? Bo z tej zaleźności wynika, ze prędkość światła jest prękością graniczną. To jest wielkie odkrycie, bo światło mogło mieć, jak kazda fala w danym ośrodku, prędkość propagacji, być moze największą ale niekoniecznie tak graniczną dla wszystkich obiektów we wszechświecie. Tak ze paradoks bliźniąt, mimo ze tak intrygujący, mógł się okazać po prostu jeszcze jednym fantomem matematycznym, odrzucanym ze względu na wymóg fizyczności rozwiązania, tym bardziej, ze STW nie tłumaczy skąd ta róznica w zegarach się bierze.
Co do Kopernika to się, jak dobrze wiemy, mylił. Dopiero Kepler sprawił, ze wszystko poskładało się w całość, co nie odbiera Kopernikowi
splendoru osoby, która matematycznie chciała wykazać, ze inny układ odniesienia czyni rzeczy prostszymi w rozumieniu. Pamiętajmy tez,
ze ostateczny dowód na potwierdzenie teorii Kopernika przyszedł dopiero chyba w XVIIIw. kiedy umiano juz mierzyć paralaksę gwiazd.
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

06.05.2024 14:01

Dodane przez Władysław Ludendorf w odpowiedzi na dla mnie największym

@Władysław Ludendorf 
No, ale ile Kepler musiał czasu zmitrężyć, żeby przełamać swoje psychologiczne przyzwyczajenie do pewności, że kształt koła jest uprzywilejowany w przyrodzie ;-)
Serdeczności.
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

06.05.2024 14:10

Dodane przez Władysław Ludendorf w odpowiedzi na dla mnie największym

Przepraszam, udało mi się zdublować poprzednią treść.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

06.05.2024 15:17

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @Władysław Ludendorf 

Rozdwojenie (przy)jaźni na rozstajnych drogach♥️
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

06.05.2024 08:10

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @Władysław Ludendorf & @Henry

A ja zaś słyszałem, że to była naukowa wojna hybrydowa francusko niemiecka. Niemcy wystawili młodego tupeciarza jako fightera a Minkowski opisał mu właściwy układ odniesienia  ;-)
A geniusz Kopernika przejawił się w tym, że znalazł właściwy układ odniesienia i skierował błądzące gwiazdy na właściwą drogę. Ale ponoć z Wenus nie do końca mu się udało 🌼
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

06.05.2024 08:19

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Coś do rzeczy

Eee tam - ja słyszałam, że to z Marsem były problemy...
https://pl.wikipedia.org…
tricolour

tricolour

06.05.2024 09:07

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na Eee, tam, ja słyszałam, że to

Mars ma problemy z Venus wynikające z tego samego uproszczenia, co kilogram z metrem na sekundę. I potem się dziwimy, że jedno rośnie gdy drugie rośnie, nie widząc, że nie są to rzeczy niezależne, a wręcz przeciwnie - związane.
Fryzjer patrzy na włosy, okulista na wzrok, a dopiero mąż widzi całość pod warunkiem, że umie klęczeć.
😛😛😛
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

06.05.2024 09:25

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Mars ma problemy z Venus

@Tri
"A patrząc, widzą wszystko o d d z i e l n i e...".
tricolour

tricolour

06.05.2024 09:39

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @Tri

@Ely
Tak. Masa rośnie przy prędkościach przyświetlnych? Noooo peeewnie!
A przenikalność elektryczna sosnowego klocka? A indukcyjność zwoju? A kąt ugięcia fali przy zmianie gęstości ośrodka? A kąt skręcenia płaszczyzny polaryzacji?
Gumową gumą mierzymy, to i wszystko się zmienia...
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

06.05.2024 10:29

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @Ely

@Tri
Tak jak rozważać, skąd światło wie, że ma nie wyjść z włączonej  latarki, skoro ta leci z prędkością światła...
tricolour

tricolour

06.05.2024 10:43

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @Tri

@Ely
Światło nie wie więc wychodzi z prędkością światła. Względem latarki.
🔦🔦🔦
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

06.05.2024 09:25

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na Eee, tam, ja słyszałam, że to

Genialny pomysł...mój nie Einsteina 
Może Edeldredo 🌼...dasz się uprosić i pogadasz ze swoją przyjaciółką AI żeby się wypowiedziała na temat tego czy Albert wymyślił STW i OTW czy tylko sprytnie plagiatował. Tylko z nią trzeba delikatnie aby jej nie spłoszyć. I proszę koniecznie zrób oddzielny wpis.
Ciekawe czy Sztuczna Inteligencja będzie skrywała fakty, tfu nie potrafiła znaleźć informacji w Internecie, podobnie  jak Einstein wypierał się przez całe życie, że w 1905 roku nie słyszał nic o eksperymencie Michelsona-Morleya 🌼
Lepiej konwersować z AI bo ma więcej rozumu niż babcia zielarka a nawet więcej niż niektórzy inżynierowie na NB 😉
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

06.05.2024 10:33

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Genialny pomysł🌼 

@Henry 
Choć mam pewną wprawę w delikatnym podejściu do SZ (Sztucznej Zielarki), to jednak trochę mi przykro, że ja mam się dać uprosić, a Ty będziesz nieugięty i opublikujesz coś dopiero 29 lutego :-(
u2

u2

06.05.2024 10:41

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na 3 grosze ale na temat

"Einstein nie dokonał żadnego samodzielnego odkrycia"
Nie, ale dobrze sprzedał swoje teorie. Był teoretykiem, a nie praktykiem i wyciągał wnioski na podstawie badań innych. Zapewne przydała mu się jego praca w urzędzie patentowym. Do takiego urzędu byle kogo się nie przyjmuje, trzeba jednak się wykazać.
"Albert miał poza tym kilka innych grzeszków na sumieniu"
No kochliwy był. Początkowo pomagała mu jego utalentowana żonka, która pozostawała w jego cieniu. A że był przeciętnym studentem, to była nieoceniona pomoc. W pozostałej karierze również korzystał z pracy swoich współpracowników. Paradoks EPR wskazuje że są kwestie w nauce, których nie da się rozwiązać równaniami i pierwiastkami, czyli trzymaniu się sztywno dogmatów. Bardzo ciekawy paradoks.
admin

Admin Naszeblogi.pl

05.05.2024 19:10

@EzE Falangę mrówek zrozumiałem. Na resztę przyjdzie czas (:

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Edeldreda z Ely
Zawód:
[email protected]

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 69
Liczba wyświetleń: 314,716
Liczba komentarzy: 2,137

Ostatnie wpisy blogera

  • O nadziei na lepsze jutro, zaciskaniu pasa i światach rozbrojonych z maczug, czyli... Pierwsza rocznica śmierci Tadeusza Buraczewskiego
  • Pod prąd ze Stanisławem Remuszko
  • Humbug

Moje ostatnie komentarze

  • "There is so much beauty in the world"... 
  • Nieprawdopodobne widoki...
  • To ja wrzucę tu coś o wpływowych mężczyznach. Temat mało niedzielny, ale zapoznać się warto: https://youtu.be/1wc4Aca…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Coś na deszczowy poniedziałek (+ wtorkowy suplement)
  • Life 3.0
  • Rozum i wola

Ostatnio komentowane

  • u2, Pirat nad Piratami, nadal Piraci na Naszych Blogach! Pamięci Pirata Tadeusza Buraczewskiego! https://www.youtube.com/watch?v=OjY3nfvkJ0Y
  • NASZ_HENRY, ,.,.,..... @EzE... powtórzę tutaj komentarz żeby nie zginął w lochu 😉 Link przydatny będzie, nie tylko dla Ciebie, tak mniemam. https://dakowski.pl/wp-c… Błądzą gwiazdy i ludzie a prawda leży w 2D…
  • Jan1797, I pięknie. Jak porcelana prawdziwa:)Dzięki 

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności