„Romaszewska-Guzy informuje, że po 17 latach pracy w Biełsacie i 32 latach współpracy z TVP Telewizja Polska ją zwolniła.
Stacja ma zostać rozkawałkowana...”
https://niezalezna.pl/me…
Mówi też o „zdemolowaniu unikalnego dzieła”
https://dorzeczy.pl/kraj…
„Można mówić „jestem świetny”, albo można pomóc sąsiadce z mężem alkoholikiem. W ten sposób też się u niej zaplusuje. To prymitywne porównanie, ale bardzo życiowe. Taki był promocyjny rodzaj Biełsatu.”
wypowiadała się wcześniej Agnieszka Romaszewska-Guzy.
https://dorzeczy.pl/opin…
„To jedyny rodzaj soft power, jaki mamy na Wschód.” powiedziała wówczas dyrektor Biełsat TV.
Pytanie kto to są ci „my”?
Najlepiej zacząć od początku.
W 2004r. Agnieszka Romaszewska-Guzy relacjonowała wybory parlamentarne na Białorusi dla TVP. Została tam i w 2005r., gdy nastąpił rozłam w Związku Polaków na Białorusi była we właściwym miejscu i we właściwym czasie. TVP powierzyła jej wówczas prowadzenie placówki na Białorusi.
https://obserwatormiedzy…
„Z inicjatywą stworzenia w ramach Telewizji Polskiej kanału satelitarnego adresowanego do widzów na Białorusi wyszła dziennikarka Agnieszka Romaszewska-Guzy. Stacja miała być odpowiedzią na wyrażane przez białoruskie środowiska demokratyczne zapotrzebowanie na stację telewizyjną niezależną od władz w Mińsku. Pomysł poparł polski rząd i szerokie spektrum sił politycznych w parlamencie. W rezultacie projekt stał się jednym z priorytetów polskiej polityki w dziedzinie współpracy międzynarodowej na rzecz demokracji i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.
Od początku stację wspierał finansowo szereg międzynarodowych donorów, z których najważniejsi to: SIDA (Szwecja), Nordycka Rada Ministrów, MSZ-y Norwegii, Holandii, Kanady. Rządy Wielkiej Brytanii i Irlandii oraz Departament Stanu USA. Biełsat rozpoczął nadawanie 10 grudnia 2007, w Międzynarodowym Dniu Praw Człowieka.
W sierpniu 2017 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych kierowane wówczas przez Witolda Waszczykowskiego obcięło dotację dla Biełsatu i zerwało umowę na finansowanie stacji[9]. W związku z tym Jacek Kurski, prezes TVP wystąpił do kierownictwa MSZ z prośbą o informację, czy rząd zamierza utrzymać stację. Wobec braku odpowiedzi skierował to samo pytanie do premier Beaty Szydło[10]. Przedstawiciele koalicji rządowej zadeklarowali utrzymanie kanału, a Ministerstwo Rozwoju zaangażowało się w prace."
https://pl.wikipedia.org…
Min. Witold Waszczykowski został zwolniony 9 I 2018.
Tego dnia stanowisko Ministra Spraw Zagranicznych objął dotychczasowy podsekretarz stanu Jacek Czaputowicz.
Nie zamierzam owijać w bawełnę. Za aferą Biełsatu stoi międzynarodówka komunistyczna, czyli komuna „z ludzka twarzą” jak sama siebie nazywa. Swoje idee walki „o wolność Waszą i Naszą” finansują z kieszeni polskiego podatnika. Nie dziwi w tym kontekście osoba Agnieszki Romaszewskiej.
Dorobek „niepodległościowy” jej rodziców jest znany.
„Zaproponowana m.in. przez senatora Zbigniewa Romaszewskiego nowelizacja ustawy lustracyjnej została przyjęta i stała się podstawą dla uznania przez TK całej tej ustawy za niekonstytucyjną. Lustracja została uniemożliwiona. Przyczynił się do tego bardzo zasłużony działacz opozycji demokratycznej, czyli Zbigniew Romaszewski. Minęło prawie 11 lat. Lech Kaczyński i Zbigniew Romaszewski już nie żyją, ale mimo to sytuacja się powtórzyła. W dniu 24 lipca 2017 roku wywodzący sie z PiS prezydent Andrzej Duda zawetował ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS mające doprowadzić do reformy sądownictwa. Jak sam przyznał - uczynił to pod wpływem wdowy po Zbigniewie Romaszewskim, Zofii Romaszewskiej„
https://naszeblogi.pl/48…
Agnieszka Romaszewska-Guzy działa na kierunku białoruskim od czasu zaostrzenia stosunków na poziomie rządowym w 2005 i prezentuje poglądy zbieżne z propagandą TVN, GW itp.
„Biełsat, według badań, ogląda na Białorusi ok. 600 tys. ludzi, a nasza stacja istnieje dopiero 3,5 roku i przecież nigdy się nie reklamowaliśmy. To pokazuje, jak bardzo jesteśmy potrzebni. Nie nakłaniamy nikogo do buntu, po prostu dostarczamy ludziom niezmanipulowane informacje po białorusku, dajemy dostęp do ojczystej kultury. Mam nadzieję, że to wspomaga funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego. A co Białorusini z tym dalej zrobią, na to już wpływu nie mamy. Jeśli zdecydują, że najlepsze będą dla nich rządy Łukaszenki, to przecież nikt nie będzie ich zmuszał do zmiany decyzji. Oby to tylko naprawdę to oni sami mogli o tym zdecydować... „
- mówiła w sierpniu 2011.”
https://www.rp.pl/public…
Kropla drąży skałę i spokojni Białorusini jednak się zradykalizowali w 2020r.
Ocena Biełsatu z innej perspektywy nie jest pozytywna:
„Nie jest to kanał tak atrakcyjny jak być powinien. W rozmowach z prezesem Jackiem Kurskim zastanawialiśmy się nad reformą, stworzeniem stacji, która łączyłaby i rozrywkę, i publicystykę, która byłaby nowoczesną stacją dla Polaków, dla mówiących po polsku i tych, którzy chcą się naszego języka uczyć. Powstała koncepcja scalenia redakcji zagranicznych w nową TVP Polonia. Chcemy by ta telewizja była odbierana również na Białorusi. Oczekują tego Polacy mieszkający w tym kraju. Jest również gotowość strony białoruskiej, by umieścić TVP Polonia w systemy białoruskie, by mogła być odbierana w całym kraju. Uznaliśmy, że należy stworzyć jedną polską telewizję dla zagranicy, w ramach której istnieć będą różne redakcje pracujące również w obcych językach.”wypowiedział się min.Spraw Zagranicznych Witold Waszczykowski.
https://wpolityce.pl/pol…
Witold Waszczykowski był jedynym szefem dyplomacji, który zamierzał prowadzić politykę zbliżenia z Białorusią zamiast polityki podziału na strefy wpływów Berlina i Moskwy.
Tak relacjonuje dla Gazety Wyborczej wizytę polskiego ministra w 2016r.na Białorusi Andrzej Poczobut.
Tak, ten Poczobut, ulubieniec Biełsatu, który siedzi w więzieniu zamiast budować Europę od Lizbony po Władywostok.
„Białoruś. Minister Waszczykowski spotkał się z Łukaszenką. Ten się skarżył: "Droga ministra z Warszawy do Mińska była długa.
Białoruś jest gotowa do współpracy z Polską, ale nie zamierza rezygnować z bliskich relacji z Moskwą. Taki komunikat usłyszał od prezydenta Aleksandra Łukaszenki przebywający w Mińsku szef polskiej dyplomacji.
Szef MSZ Witold Waszczykowski spotkał się z Łukaszenką w drugim dniu swojej wizyty. Atmosfera była "ciepła i przyjazna", podobnie jak podczas wcześniejszych rozmów z ministrem spraw zagranicznych Białorusi.
- Żyjemy obok, historię mamy niemal taką samą, problemy też, a droga ministra z Warszawy do Mińska była tak długa - poskarżył się Łukaszenka. Stwierdził jednak, że nie widzi pomiędzy oboma krajami spornych kwestii, których nie dałoby się rozwiązać.
- Jesteśmy gotowi rozpocząć rozwiązywanie problemów w naszych dwustronnych relacjach. Dlatego postanowiliśmy bez żadnych wstępnych warunków rozpocząć dialog - mówił Waszczykowski.”
„Minister SZ Polski antyszambrował pod drzwiami białoruskiego dyktatora, by przekazać mu braterskie posłanie i hołd od polskiego pomazańca…” czytamy w komentarzu.
https://wyborcza.pl/7,75…
Nie było zatem ze strony min.Waszczykowskiego traktowania Białorusi z pogardą, jak w większości mediów w Polsce przez 20 lat (przypomnę, że przejęcie władzy przez Łukaszenkę w wyniku rzeczywiście nieuczciwych wyborów w 1993r.nie było nagłaśniane przez propagandę).
Nie było też w planach min.Waszczykowskiego traktowania Białorusi w kategoriach rodziny alkoholika, jak w wypowiedzi pani A.Romaszewskiej-Guzy. Miała nastąpić współpraca z „reżimem” Łukaszenki w odniesieniu do wspólnej wcześniejszej świetności i obopólnych korzyści geopolitycznych.
Dzisiaj nie ma już problemu, bo po aneksji Białorusi (tu A.Romaszewska musi podzielić się medialnym sukcesem z prezydentem Dudą) Łukaszenka ma tyle swobody wobec Moskwy, ile Tusk wobec Berlina.
Nie ma więc żalu po stracie lewicowej aktywistki, której propaganda systematycznie konfliktowała nas z Białorusią a ostatecznym efektem stało się skrócenie dystansu wojsk rosyjskich do Warszawy. Z 800km w Bramie Smoleńskiej do 200km w Brześciu.
Należy żałować, że straciliśmy ministra, który prowadził politykę zgodną z polską racją stanu.
Czy gdyby nie „polska” inicjatywa międzynarodowej ingerencji w wybory prezydenckie suwerennego kraju, to Rosja podjęłaby w 2020r. decyzję o „operacji pokojowej” z terytorium Białorusi?
Oto jest pytanie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3818
Nikt, chyba w wyniku oślepienia wizją utrzymania władzy przez Jelcyna, a nastepnie jego środowiska, nie pokusił się o skonkretyzowanie zasad owych gwarancji granic ukrainy. Jak niby , bez stałej obecności ameryka miała to realizować? To " niedopatrzenie" zaczęło się mścić bardzo szybko oskarżeniami o przesuwanie granic nato I ingerencję w rosyjską strefę wpływów.
Amerykanie czasem tak bardzo cieszą sie z osiagniecia jakiegoś upragnionego sukcesu, ze nie zauważają jaki bat na swoj tylek sobie kręcą, lub już to zrobili.
Amerykanie do dzisiaj nie mają skutecznej tzw. projekcji siły do Europy Środkowo-Wschodniej.
Nie ma jej też całe NATO dlatego nasuwa się skojarzenie z art.5 traktatu NATO, który mówi, że "zbrojna agresja na jeden kraj NATO jest uważana za zbrojną agresję przeciwko wszystkim krajom NATO, pozostałe kraje są zobowiązane do udzielenia pomocy."
Będzie uważana i co z tego? We wrześniu 1939r. też była.
W tym kontekście wczorajszy zakup rakiet lepiej działa odstraszająco niż sojusz z Niemcami i Portugalią.
Co by było gdyby nie "operacja pokojowa"? "business as usual" a Krym i tak już mieli.
Czy widział Pan maila? Gdyby mógł Pan odpowiedzieć "tak/nie".
Pozdrawiam