Bohaterowie Rzeczypospolitej. Płk Kazimierz Leski

PŁK KAZIMIERZ LESKI SUPERSZPIEG POLSKIEGO PODZIEMIA W MUNDURZE NIEMIECKIEGO GENERAŁA.
Był postacią tak barwną, że aż trudno wyobrazić sobie, by istniał naprawdę. Pilot, oficer wywiadu i kontrwywiadu AK, powstaniec warszawski. Organizator przerzutu kurierów z okupowanej Polski na Zachód. Współkonstruktor łodzi podwodnych ORP ,,Orzeł" i ORP ,,Sęp" Superszpieg.
Nazywany polskim Jamesem Bondem. Jest bohaterem serii komiksów i filmu fabularnego.
Dzięki doskonałej znajomości języka niemieckiego oraz imponującej pewności siebie Leski „Bradl” dokonał rzeczy z pozoru niemożliwej. Wcielił się w niemieckiego generała i wielokrotnie podróżował w takim przebraniu na trasie Warszawa-Paryż.
Udało mu się zdobyć wprost bezcenne informacje. A Niemcom nawet nie przyszło do głowy, że mają do czynienia z agentem polskiego podziemia.
Prawdopodobny pierwowzoru Klossa. Jako przyszły agent J-23 miał pochodzenie w pełni polskie.
CZY HANS KLOSS ISTNIAŁ NAPRAWDĘ? O tym piszę na dole opracowania.
Niemcy nigdy go nie schwytali. Wpadł dopiero po wojnie, w ręce UB. Nie nazywał się co prawda Hans Kloss, a Kazimierz Leski, jednak jego życie prawdopodobnie zainspirowało twórców serialu „Stawka większa niż życie”. O tym szerzej piszę na końcu tekstu.
.
HISTORIA KAZIMIERZA LESKIEGO „BRADLA ”.
Kazimierz Leski urodził 21 czerwca 1912 r w Warszawie. Był wnukiem bankiera Kazimierza Natansona i synem inżyniera Juliusza Stanisława Natanson-Leskiego i Marii z domu Olszyńskiej herbu Pniejnia.
Jego siostra Anna Leska była pilotką Wojska Polskiego, pierwszą kobietą i jedną z trzech Polek w brytyjskiej pomocniczej służbie rozprowadzającej samoloty Air Transport Auxiliary.
Do 1930 uczęszczał do VIII Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Władysława IV w Warszawie. Po ukończeniu w 1935 nauki na Wydziale mechanicznym Szkoły Inżynierskiej im. Hipolita Wawelberga i Stanisława Rotwanda w Warszawie uzyskał stopień inżyniera mechanika
Kazimierz Leski specjalista od budowy maszyn i elektrotechniki. Taki kierunek studiował przed wojną w Warszawie jeszcze jako Stanisław Kolicki, który związał się z uczelnią w Gdańsku,
W 1936 r. z rozpoczęciem działalności sił zbrojnych i wychodzeniem z kryzysu gospodarczego Kazimierz Leski, znalazł pracę w Holandii jako kreślarz w biurze budowy okrętów podwodnych. Uczestniczył w projektowaniu okrętów ORP „Sęp” i ORP „Orzeł”, które budowano w Holandii na zamówienie polskiej floty.
Brał udział w próbach morskich „Orła”, których już kilka miesięcy po przybyciu do Gdyni stał się pierwszą polską legendą II wojny światowej.
Po powrocie z Holandii Leski trafił jednak do polskiego lotnictwa, a służba na polowych lotniskach wokół Radomia była dla "Bradla", jak później wspominał „najbardziej beztroskim okresem życia”, który jednocześnie wyrobiła w nim „twardość, wytrzymałość i odporność”.
.
II WOJNA ŚWIATOWA
Gdy wybuchała wojna, Leski miał 27 lat.
Kazimierz Leski, ps „Bradl”, „37", „Leon Juchniewicz”, „Karol Jasiński”, „Juliusz Kozłowski”, „gen. Julius von Hallman”, „gen. Karl Leopold Jansen”, „Pierre”, „Jules Lefebre”
Na początku II wojny światowej jako pilot samolotu Lublin R-XVIII F, został zestrzelony przez Armię Czerwoną; ranny i wzięty do niewoli, uciekł z niej do Lwowa, a następnie przedostał się do Warszawy.
Włączył się do polskiej konspiracyjnej organizacji wywiadowczej Muszkieterzy, gdzie pełnił funkcję szefa komórki kontrwywiadu tej organizacji. Następnie, po jej rozwiązaniu, przeniesiony do Związku Walki Zbrojnej, a następnie do II Oddziału Komendy Głównej Armii Krajowej.
Zajmował się wywiadem komunikacyjnym i kontrwywiadem, a także tworzeniem szlaków kurierskich na froncie zachodnim. Według własnych relacji, jako generał wojsk technicznych Julius von Hallman zdobył plany fortyfikacyjne jednego z odcinków Wału Atlantyckiego. Miał także występować pod fałszywym nazwiskiem gen. Karla Leopolda Jansena.
W czasie wojny pod pseudonimem Bradl działający w Związku Walki Zbrojnej i konspiracyjnej organizacji „Muszkieterowie”, tworzył struktury podziemnego kontrwywiadu o nazwie „997” i szukał sposobów na nawiązania połączenia kurierskiego z Londynem.
Sposób najbardziej szalony okazał się najlepszy. Leski w uszytym specjalnie przez zaufanego krawca niemieckim mundurze oberleutnanta, czyli porucznika, ze sfałszowanymi papierami w kieszeni pojechał pociągiem z Warszawy, przez Berlin, do Paryża. Trwająca 36 godzin misja zakończyła się sukcesem.

„Wtedy postanowiłem zostać generałem” wspominał po latach „Bradl”. I został. Jako ,,Bradl" brał udział w wytyczaniu nowych szlaków kurierskich, który prowadziły z okupowanego kraju do Londynu. W czasie misji, którą realizował wraz z kilkoma współpracownikami, po raz pierwszy założył niemiecki mundur. Później ironizował, że nagle stał się generałem Wehrmachtu.
Od początku 1942 r. organizował także drogi dla przerzutu kurierów na Zachód poza teren okupacji niemieckiej. W tym czasie stał na czele komórki ,,666", której zadaniem było przerzucanie ludzi i materiałów wywiadowczych z Komendy Głównej Armii Krajowej do Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie.

To właśnie on w mundurze niemieckiego generała wojsk inżynieryjnych, z doskonale przygotowanymi przez Wydział Legalizacji Oddziału II Komendy Głównej Armii Krajowej ,,Agaton" dokumentami, z dobrą znajomością języka i idealnym wczuciem się w rolę, wielokrotnie jeździł przez Berlin, Hannover, Brukselę do Paryża. Perfekcyjnie znał wtedy 3 języki: angielski, niemiecki i rosyjski, co przydało mu się później w konspiracji.

Początkowo podróżował jako cywilny pracownik firmy pracującej na potrzeby Wehrmachtu, jednak wojenny uraz kręgosłupa dawał mu się mocno we znaki - nie mógł długo stać, a miejsca siedzące zarezerwowane były głównie dla niemieckich oficerów.
To skłoniło go do zmiany tożsamości. Następne podróże na Zachód odbywał już jako niemiecki generał ,,Julius von Hallmann", którego od 1943 zastąpił ,,gen. Karl Leopold Jansen".
W trakcie ,,przecierania tras" dla przyszłych kurierów dotarł do Hiszpanii w Pirenejach. W międzyczasie nawiązał współpracę z francuskim ruchem oporu. W Warszawie współpracował też z Referatem ,,998" - ,,Łączność z uwięzionymi" II Oddziału KG AK.
W powstaniu warszawskim walczył jako dowódca kompanii „Bradl” batalionu Miłosz. Za męstwo został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari i 3-krotnie Krzyżem Walecznych.
Po kapitulacji uciekł z kolumny jenieckiej. Pełnił funkcję szefa Sztabu Obszaru Zachodniego AK, a następnie Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj.

W chwili wejścia wojsk radzieckich do Polski i po zakończeniu wojny podjął pracę w Stoczni Gdańskiej jako dyrektor, utrzymując cały czas kontakt z podziemiem. Był szefem sztabu obszaru zachodniego Delegatury Sił Zbrojnych.
Został aresztowany w 1945 r. jednak udało mu się uciec. W lipcu 1945 r ponownie został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Został oskarżony o ,,współpracę z okupantem" i skazany na wieloletnie więzienie.
.
PRZEŚLADOWANIA POWOJENNE
3 lutego 1947 w procesie I Komendy WiN innymi podsądnymi byli: Jan Rzepecki, Antoni Sanojca, Jan Szczurek-Cergowski, Tadeusz Jachimek, Marian Gołębiewski, Henryk Żuk, Józef Rybicki, Ludwik Muzyczka i Emilia Malessa Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na 12 lat więzienia. Wyrok zmniejszono do sześciu lat.
Po odbyciu kary, Kazimierza Leskiego skazano ponownie na 10 lat „za współpracę z okupantem”. Wyszedł po odbyciu niespełna połowy wyroku, w 1955.
.
REHABILITACJA i ŻYCIE na WOLNOŚCI
Po rehabilitacji w 1957 pracował w przemyśle okrętowym, a później został pracownikiem naukowym i dyrektorem Ośrodka Informacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk. Autor wielu patentów i ok. 150 prac naukowych. Organizator ruchu wynalazczego i honorowy prezes Stowarzyszenia Polskich Wynalazców i Racjonalizatorów.
W latach 1994–1997 był prezesem Związku Powstańców Warszawskich.
Autor wielokrotnie wznawianych wspomnień: ,,Życie niewłaściwie urozmaicone", ,,wspomnienia oficera wywiadu i kontrwywiadu AK" (wyd. 4: Oficyna Wydawnicza Volumen, Warszawa 2001; ISBN 83-7233-041-7).
W 1995 Instytut Jad Waszem przyznał mu tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. W tym samym roku otrzymał tytuł Honorowego obywatela miasta stołecznego Warszawy.
.
ODZNACZENIA
Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari nr 12338 – 18 września 1944 r.
Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski – 1994
trzykrotnie Krzyż Walecznych – 27 sierpnia 1944 r.
Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami – 22 września 1944 r.
Srebrny Krzyż Zasługi z Mieczami – 19 lutego 1944 r.
Krzyż Armii Krajowej
Warszawski Krzyż Powstańczy
Srebrna odznaka honorowa „Za Zasługi dla Warszawy” 1961
Kazimierz Leski zmarł 27 maja 2000 r., Został pochowany na Starych Powązkach
.
CZY HANS KLOSS ISTNIAŁ NAPRAWDĘ?
Hans Kloss od kilku dekad jest oglądany przez wszystkich od przedszkolaka do stulatka . Stał się niemal postacią historyczną, w którego istnienie zaczynają wierzyć kolejne pokolenia.
Czy jednak naprawdę istniał pierwowzór Hansa Klossa? Czy był on tylko wytworem wyobraźni utalentowanych scenarzystów.
Istnieje co najmniej kilka postaci historycznych i fikcyjnych, które pretendują do bycia pierwowzorem dla Klossa: ppor Gonczarenko, Nikołaj Kuzniecow, Artur Ritter-Jastrzębski, Witold Enzinger.
Scenarzyści tworząc postać Stanisława Kolickiego, młodego Polaka łudząco podobnego do aresztowanego niedawno por Abwehry, Hansa Klossa, którego wywiad radziecki nakłonił do współpracy, aby wspólnymi siłami udaremnić plany Niemców, czerpali garściami z biografii wielu postaci historycznych.

Na biografię fikcyjnego Klossa składają się autentyczne przygody bohaterów II wojny światowej.
W serialu odnajdziemy m. in. nawiązania do historii Nikołaja Iwanowicza Kuzniecowa, otaczanego w ZSRR czcią sowieckiego szpiega w Wermachcie, Richarda Sorge’a, agent GRU w Tokio, na którego losach wzorował się także Ian Fleming, twórca postaci Jamesa Bonda oraz prawdopodobnie polskiego wywiadowcy Kazimierza Leskiego, który działał w Paryżu jako „generał Wermachtu”.
Odbicie własnej historii w losach Klossa znalazł także gen. Artur Ritter-Jastrzębski, który w czasie II wojny światowej działał jako agent GRU, jednak scenarzyści temu zaprzeczyli.
„Chyba bardzo często podkreślaliśmy, że przygody Klossa są bajką, że są one nieprawdopodobne, a tymczasem to wszystko, co widzimy w poszczególnych odcinkach, jest oparte na elementach autentycznych” – takie słowa miał wypowiedzieć Zbigniew Safjan w czasie wywiadu po nakręceniu „Stawki większej niż życie”

30 tys. m taśmy filmowej, 700 aktorów, 19 miesięcy nagrywania zdjęć. Serial o przygodach Hansa Klossa zamyka się w przestrzeni wręcz heroiczno-baśniowej, a sam bohater przez wielu określany jest jako romantyczny Konrad Wallenrod, czy sienkiewiczowski Zagłoba....Hans Kloss nie bił się w kampanii wrześniowej, nie był żołnierzem Wojska Polskiego. Na ochotnika wstąpił do Armii Czerwonej, odpowiedzialnej za zagarnięcie 1/3 obszarów II RP.
Przyszły superagent Kloss, zasilając szeregi wojska najeźdźcy, przestał być nasz. A tak się starał zachować pozory, współpracował bowiem nie tylko z prosowiecką partyzantką, ale i z ekspozyturami legalnego rządu na uchodźstwie.
Wspaniałomyślnie J-23 ochraniał Podziemie niepodległościowe i akowców.

Gdy było trzeba, pomagał aliantom, jednak absolutnie odrzucał opcję pracowania dla nich. Mistrzowsko zaprogramowany przez bolszewików pozostał wierny do końca poczciwej „ciotce Zuzannie”.
Nikt i nic nie zdołało skłonić Klossa do zmiany poglądów. Bohater? Tak, ale Związku Sowieckiego? Biegle władający językiem polskim as sowieckiego wywiadu z właściwym stosunkiem do Anglosasów:
Amerykanie czcili zwycięstwo. Nie tak wyobrażał sobie ten dzień Kloss. Myślał, że będzie wśród swoich.

A może Stanisław Kolicki w Polsce Ludowej znany jako ,,Janek" i krypt. ,,J-23" agent wywiadu radzieckiego, a następnie także i polskiego działał na dwa fronty?
Superagent Hans Kloss, specjalista od dżudo, wirtuoz wytrychów, lodołamacz kobiecych serc, miłośnik twórczości Heinricha Heinego i Andrzeja Struga, jako żołnierz Armii Czerwonej, wojska najeźdźcy, wykonujący rozkazy stalinowskiej centrali nie może być nasz...... Chyba że poszedł do bolszewików z intencjami Konrada Wallenroda...

Tak, przydałoby się „Stawkę większą niż życie” napisać od nowa...

https://www.facebook.com/profi...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika foros

21-02-2024 [19:39] - foros | Link:

Leski brał też udział w dosyć mało znanej akcji N, gdzie poskie podziemie fingowało niemiecki ruch antyhitlerowski, ponoć ze sporym powodzeniem (ciekawe, że w Stawce też jest podobny odcinek), Zaś synem Kazimierza - choć chyba nie utrzymywali dobrych stosunków -  był tragicznie zmarły publicysta Krzysztof Leski, ten, do którego Adam Michnik miał, w pierwszych latach istnienia Gazety Wyborczej, skierować słowa: Krzysiu, jeśli ty chcesz tu robić wolną gazetę, to po moim trupie.

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

23-02-2024 [04:24] - Kazimierz Kozio... | Link:

Inż. K.Leski do końca peerelu, a może do końca swojego życia, pozostawał pod niezbyt dyskretnym nadzorem komunistycznej bezpieki i bezpiek krajów odwiedzanych, szczególnie demoludów,  jako potencjalnie niebezpieczny james bond. wspominał o tym przy okazji opisu swojego zaangażowania w turystykę karawaningową.

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

23-02-2024 [05:17] - Kazimierz Kozio... | Link:

przy okazji odgrzewania zjełczałego peerelowskiego kotleta "stawki wiekszej niż życie" o rusko-polskiej matrioszce trzeba pamietać że autorem tej historyjki mającej zrobić świetny pijar LWP i armii sowieckiej jest andrzej zbych czyli spółka autorska ze Zbigniewem Safjanem (ojciec sędziego tryb. UE M.Safjana).
Z. Safjan, żyd który zrobił błyskawiczą karierę w LWP po złożeniu donosu na kolegę, o którym politrucy nie wiedzieli iż ten był w AK. Kolega dostał wyrok śmierci. www.gazetapolska.pl/25713-dono...

odtąd Z.Safjan już zawsze stał na posterunku politycznych prostytutek komunistycznych - TW"Żerań", rada krajowa pron. wymieniony na liście Typy Kisiela z r.1984.