Nowe fakty o katastrofie w Smolensku !

Czyli "panowie" ambasador i Rad Sik wiedzieli, ze muszą nagrac rozmowe "na pózniej" i wyrecytowali wczesniej uzgodniony tekst.

Jak tylu kłamie w tak zawikłanej sprawie to muszą takie kwiatki wychodzić. A sporo ich się już zebrało. Każdy na sprawę karną. Kilku odważnych prokuratorów + zeznania w trybie karnym i w miesiąc wiemy co się stało. Ale tak by było w poważnym państwie. W krainie lemingów jest dobrze. "Co tam panie każą w TV myśleć to się myśli, zimnioki się wcina myśląc że to kawior a życie na wysoki połysk się zna z kolorowych obrazków i seriali". Panie Autor, i co nam zrobisz?

...tyłem leciał. Tylko wtedy skrzydło się urwało przed pancerną brzozą. Tp kto brzozę skosił?

już się sami gubią w tych kłamstwach

Myśleli, że jak nas postraszą, zamilkniemy i stadem ruszymy za nimi dla ocalenia siebie! Ale teraz się sypie! Prawda im zagraża, więc nakrywają Smoleńsk "reformą" rentową, historią w szkole, nawet manifestacje są mile widziane. Maja ludzie zajęcie, nie pytają o drugą rocznicę zamachu! I o oszustwa. Może jednak zapomną? W każdym razie obchody rocznicy należy "ustawowo" skierować do podziemia! Serdeczności!

... o stenogramy i zestawienie kto do kogo dzwonił od momentu jak sie okazało ze Jarosław Kaczynski spontanicznie nie poleci. Wersja Bahra wygląda jak wyreżyserowana na potwierdzenie pierwszej sowieckiej wersji o probie lądowania. Mimo wszystko jestem zdania że kamien zaczął sie toczyć od momentu jak sie GRU udało wsadzić Bula na takie stanowisko żeby w odpowiednim czasie "z klucza " automatycznie ząjał miejsce Kaczynskiego

Tuż przed katastrofą trzy silniki samolotu wyły na najwyższych obrotach w odległości kilkuset metrów od lotniska. Wokół była mgła, nie było widać samolotu. Przypuszczalnie ambasador czekał w jakimś budynku lub samochodzie. W takim przypadku mogło się wydawać,że samolot przelatuje bardzo blisko i nisko. Byłem wielokrotnie na pokazach lotniczych. W momencie, kiedy samolot z wielkimi silnikami odrzutowymi wykonywał akrobacje wymagające wielkiej mocy, to z odległości kilkuset metrów dochodził huk taki, jakby samolot przelatywał całkiem niedaleko. Poziom hałasu był zupełnie inny. Znacznie wyższy niż przy starcie, czy lądowaniu. Gdybym miał zawiązane oczy, dałbym głowę, że znajduje się bardzo blisko. Ot i całe wytłumaczenie 'tajemnicy'. Wystarczy pomyśleć.

niedługo zostanie przedstawiona bo jest właśnie, przygotowywana, nagrywana (tfu tzn. odszukiwana)... wysmażony scenariusz się dopieści... Możecie już zgadnąć kto w tej wersji będzie miał rację... Czy JarKacz. czy RadSik.?

i nad rzekomo feralną brzozą, to strumień gazów z 3 rozkręconych na maksa silników porozrzucałby śmieci, przewrócił stare drzwi od kibla oparte o siatkę i co najważniejsze zdmuchnąłby ptasie gniazdo (!!!) które spokojnie wisi sobie na drzewie. Zdjęcia na blogu El Ohido Siluro - w starszych notkach. Z blogerem zgadzać się nie trzeba, ale zdjęcie nie kłamie. A Bahr mógł w dobrej wierze uznać że nisko, na zasadzie, którą opisał jeden z przedmówców. Tym baziej, że Tu jest jako taki bardzo głośny.