Do naóczycieli, czyta mnie ktury?

szanowni nauczyciele obudzą się z letargu, pozbędą swego lemingizmu mózgowego i wreszcie... przemówią! Amen." Święte słowa. Bo nauczyciele to w przeważającej większości ortodoksyjni wyznawcy Antypisa..., którzy jak by mogli to wszystkich pisowców, wydusili bądź przegnali z Polski, mocno zaszczepiona przez lewiznę nienawiść. Pozdrawiam.

Światli niosący kaganek oświaty,a z drugiej błądzący w ciemnościach po omacku.

Przemowcie wreszcie nauczyciele i to masowo, Amen.

to rzeczywiscie zastanawiajace jest ,iz nauczyciele w ogole nie interweniuja w tym przypadku,przeciez oni pierwsi powinni zdawac sobie sprawe z konsekwencji tych rzadowych absurdow...smutne // a tak na marginesie..po co ludziom taki rzad?,jacy to politycy,?nosza markowe garnitury i udaja,ze rzadza,to musi byc fajne uczucie:okradac ile wlezie i w tak zwanych bialych rekawiczkach,dlaczego taka GRUPKA nieudacznikow wciaz istnieje,gdy ma przeciwko sobie TYSIACE przyklad Argentyny...moze niezupelnie,ale cos w tym jest

Powiem więcej, urzędnicy ZUS powinni zaprotestować przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego, piłkarze nożni zastrajkować przeciwko spartaczonym stadionom, górnicy przeciwko podwyżkom cen węgla a paliwowcy z "Lotosu" - benzyny. Kóry niech w proteście przeciw horrendalnym cenom jajek przestaną się nieść a internauci zbojkotuję internet za ACTA.

To nie tylko nauczyciele powinni protestować przeciwko temu że MEN zamiast nieść kaganek oświaty zakłada oświacie kaganiec ;-)

czy pamietasz jak na poczatku lat 90 nauczyciele zastrajkowali ? pamiętasz jakie larum sie wtedy podnioslo ? - że wakacje, ze ferie, ze wolne soboty i 18-20 godzin pracy w tygodniu. jesli ktos uwaza, ze nauczyciel ma dobrze - to ja go serdecznie zapraszam do pracy w szkole. wiem o czym pisze bo sam jestem nauczycielem wtedy strajkowalismy bo chodzilo o caly system oswiaty. pamietasz czym sie to zakonczylo ? tak tak upadl rzad, przyszedl nastepny ktory rowniez niczego nie zmienil. wszyscy rzadzacy maja gleboko w ... powazaniu co sie bedzie dzialo z polska szkola. obawiam sie, ze wydaje Ci sie, ze to nauczyciele maja wplyw na to co robi (pozal sie Boze)schumilass. to politycy wybrani przez glosowanie w wyborach wprowadzaja te zmiany. nie dostrzegasz, że rugowanie historii i nauki jezyka polskiego ma na celu odmozdzanie narodu. nikogo nie bronie ale to w przewazajacej wiekszosci rodzice zdecydowali (w wyborach) o ksztalcie tego (nie)rzadu. porzadny nauczyciel przekaze wiedze uczniowi, rozbudzi w nim patriotyzm i to nie tylko ten lokalny - slaski czy kaszubski i pamietaj to wyborcy zadecydowali - miedzy innymi i Ty

z wyłączeniem nauczycieli krakowskich. Nauczyciele, niedawno (cytujac klasyka) "o takom Polske walczyli" przecież, a ty oczekujesz że oni teraz będą chcieli zmian. Teraz to można dostać wyłącznie zmianę na minus.

...ale może chociaż autor. Rozumiem ironię pierwszej części wpisu wg ortografii dowolnej czyli panującego nam prezydenta. Odniosę się więc do części drugiej. Jestem nauczycielem z ponad 20 letnim stażem, przeżyłam już niejednego ministra oświaty. Brzmi banalnie ale z roku na roku było coraz gorzej. Wyjątkiem był krótki okres "giertychowski". Zmiany, które wprowadził i zamierzał wprowadzić były nie do przecenienia. Niestety, stało się co się stało. Dobrze, że dzisiaj publicyści zauważają wreszcie chociażby obcinanie historii- ale to zaczęło się nie teraz. Gimnazja decyzją pani Hall od roku poprzestają na I wojnie światowej, II wojna i PRL przesunięte zostały do liceum- podobno dlatego, by uczeń dwa razy nie uczył się tego samego. A dlaczego nie?? W gimnazjum poznawał podstawy a w liceum powtarzał je(przez co za-pa-mię-ty-wał na zawsze) i dodatkowo poszerzał wiedzę. Co do "lemingizmu mózgowego" nauczycieli. Nie wiem skąd autor notatki ma takie dane. Może sam ulega manipulacji mediów, którzy pokazują tych poprawnych nauczycieli. Ale to dotyczy każdego zawodu. Widzimy zadowolonych ludzi każdej profesji.Co znaczy wezwanie, że nauczyciele może "wreszcie przemówią"? Nie będę mówić za innych, powiem za siebie. Jestem wiejskim nauczycielem gimnazjum, które w ramach "oszczędności" właśnie ma być łączone z podstawówką w innej wiosce. Może autor podpowie jak mamy "przemówić" do władz gminnych, którzy z oburzeniem stwierdzają, że szkoły kosztują, przy czym za ten brak pieniędzy nie winią rządu, ani niskich nakładów i subwencji tylko... nauczycieli, którzy zarabiają 5 tysięcy (sic!) bo tak panie w tefałenie mówili, a jak zamkniemy szkołę, obetniemy etaty, to się jeszcze kawałek drogi pod las wyszutruje. Że szkoła nie produkuje gwoździ by przynosić zysk? A kogo to obchodzi? Rodziców? Ano dzieci mało- powiadają, bo tak im wtłoczono do głów. Bo gimnazjum z klasami 20 osobowymi to "mało dzieci". Pewnie. Mogłyby być 30 osobowe. Nie chcę by ktokolwiek pomyślał, że z pogardą traktuję ludzi wsi. Absolutnie nie. Chcę tylko, by niektórzy przemądrzali wujkowie dobrej rady zrozumieli jakie nieszczęście spotyka polskie szkoły pod kuratelą samorządów, gdzie radni to jakże często ludzie po podstawówce, którzy o szkole myślą kategoriami "ledwo skończyłem szkołę, ale teraz jestem pon radny i będę decydował ile ma być w gminie szkół i ile nauczycieli zwolnimy. Bo downi w szkole uczyło mni nauczycieli i się obyło". "Takie będą Rzeczpospolite jakie młodzieży chowanie"- to wspaniałe zdanie brzmi jak gorzka ironia wobec tego co samorządy wyprawiają. Więc jakże jeszcze można przemówić, skoro głos wobec radnych i rodziców to głos wołających na puszczy- iść przez wieś z transparentem "nie zabijajcie szkoły?" Jeśli ktoś chce poznać naszą pracę- zapraszam- szkoły są nie tylko w Warszawie i Krakowie. Są także na wsiach. Jeszcze słowo o tym czego i jak uczę. Mam dwa fakultety - język polski i historię- stać mnie więc na ten luksus, by uczyć wycofanej wojny i powojnia przy analizie lektur, wierszy i treści podręcznika. Staram się łączyć dwa w jednym i wszystko przygotowuję sama. Przykład. W podstawie programowej obowiązują wybrani poeci a nie konkretne tytuły. Te w podręcznikach zazwyczaj są tak dobrane by nie zaścielały duszy młodego człowieka miłością do Boga i Ojczyzny. Sama więc dobieram, szukam, kopiuję, kseruję i rozdaję, to co wg mnie młody człowiek musi znać, co jest naszym kodem kulturowym i nie może pójść w zapomnienie. Przy okazji lektur wojennych, czy to Dywizjon 303, czy to "Kamienie na szaniec" - zapoznaję ich z faktami historycznymi dużo szerzej niż wymaga tego lektura. Nie ma żadnych opracowań edukacyjnych wspomagających przygotowanie lekcji, w których będą takie wartości jak Bóg, jak Ojczyzna, jak honor, odpowiedzialność, poświęcenie, bezinteresowność, uczciwość, pracowitość, dobro wspólne itp.. Każdą lekcję muszę przemyśleć i opracować sama. Nie skarżę się, swoją pracę traktuję bowiem jako coś więcej niż tylko przygotowanie do egzaminu. Więc skoro "Kamienie na szaniec", to krótka historia II wojny i jak do niej doszło, obudowane krótkimi filmami, piosenkami o brzmieniu bliskim współczesnej młodzieży ale też tradycyjne, typowo żołnierskie i harcerskie. Przy okazji omawiania tej lektury nauczyłam młodzież gimnazjalną harcerskiej piosenki o bohaterach książki i na jej treści zakończę ten długi wywód, musiałam jednak, bo nic tak bardziej nie boli jak niesłuszne zarzuty. 1. O czym marzyłeś druhu młody depcząc stopami granie Tatr? Jakie marzenia i przygody wyśpiewał Ci tatrzański wiatr? Jak piłeś radość kroplą rosy, jak ogarniałeś sercem świat? Jak na przyszłe swoje losy rzuciłeś czynu trwały ślad? Gdzie jesteście, Rudy, Alku, Zośko? Gdzie jesteście? Gdzie Twe dzieci, Polsko? 2. O czym marzyłeś druhu młody, gdy z nagła pękł Twój marzeń świat? Jakie tęsknoty w chwili trwogi rozwiał okrutny dziejów wiatr? Jak wybierałeś w toni wojny i jak uciekałeś od swych snów? I jak stało się, że tak spokojny odszedłeś, aby wrócić znów? Gdzie jesteście, Rudy, Alku, Zośko? Gdzie jesteście? Na Twych szańcach, Polsko! 3. O czym dziś myślisz druhu młody stojąc gdzie krzyży białych ślad? O czym dziś myślisz i co chciałbyś zachować w sercu z tamtych lat? Jak to się dzieje, że pamiętasz, jak to się dzieje, że ich znasz? A może Tobie o nich śpiewa odwieczne pieśni echo Tatr? Gdzie jesteście, Rudy, Alku, Zośko? Gdzie jesteście? Zawsze z Tobą, Polsko!

wreszcie "nauczyciele" zrozumieja co napisane!!! hmmm.... chyba za daleko poszedłem w swoim huraoprymiźmie - zrozumieć nie zrozumieją ale "hociarz pszeczytajom morze"