Największa tragedia w histori Polskiego Himalaizmu

NAJWIĘKSZA TRAGEDIA W HISTORII POLSKIEGO HIMALAIZMU.

27 maja 1989 r na Lho La 6026 m. Polacy zdobyli Mont Everest, ale 5 z nich zginęło. Uratował się tylko jeden, Andrzej Marciniak. Przeżył dzięki heroicznej akcji Artura Hajzera, który postawił na nogi całe Kathmandu, by dotrzeć do żyjącego wspinacza. Tragedia poprzedzona została wielkim triumfem, zdobyciem przez dwójkę Polaków Mount Everestu trudną drogą wiodącą zachodnią granią przez przełęcz Lho La.
W wyprawie uczestniczyli także Jacek Jezierski, Marek Roslan (lekarz) i Janusz Majer, a także w początkowej fazie Artur Hajzer, który dotarł z wyprawą do bazy, a potem ją opuścił, by dołączyć do Reinholda Messnera i jego ekspedycji na południową ścianę Lhotse. Hajzer jednak na Evereście znów się pojawił, gdy dowiedział się, że w górze rozegrała się tragedia.
27 maja zginęło 5 uczestników wyprawy na Mount Everest: Eugeniusz Chrobak, Mirosław Dąsal, Mirosław Gardzielewski, Andrzej Heinrich i Wacław Otręba.
Celem zakończonej tragicznie wyprawy było wytyczenie nowej drogi na Mount Everest. Polacy atakowali wierzchołek przez południową część (6408 m) Khumbutse i Lho La (6026 m), a w górze przez Kuluar Hornbeina (obóz V).
Skuteczny atak szczytowy z użyciem tlenu podjęli Eugeniusz Chrobak i Andrzej Marciniak. 24 maja o godz 20 stanęli na wierzchołku.
W obozie na przełęczy na zespół szturmujący czekali Mirek Dąsal i Mirek Gardzielewski, a z dołu doszli Zygmunt A. Heinrich i Wacław Otręba.
27 maja wszyscy opuścili Lho La i o godz. 10 weszli w kuluar w dolnej części stoków Khumbutse. Ok godz 13 kuluarem zeszła wielka lawina, która zniosła wszystkich wspinaczy. Dąsal, Gardzielewski i Otręba zginęli na miejscu, pół godziny później nie żył także Heinrich.
Genek Chrobak ze złamaną nogą i w szoku i ocalały Marciniak zabiwakowali na miejscu tragedii. Następnego dnia rano zmarł Chrobak, a Andrzej Marciniak zdołał dotrzeć oślepły w lawinie stracił okulary do wyposażonego w żywność i gaz obozu (5850 m).

AKCJA RATUNKOWA
Akcja ratunkowa ruszyła 29 maja, grupa cofnęła się jednak z powodu lawin. Inicjatywę przejął przebywający w Kathmandu Artur Hajzer, który zorganizował mały zespół ratowniczy.
Ekspedycję wspierali cudzoziemcy - Sławomir Łobodziński (USA), Robert Jacobs (USA), Paul Claus (USA), George Rooney (USA), Henry Todd (Wielka Brytania), Nick Cienski (Kanada), Carlos Carsolio Jr (Meksyk) wraz z żoną Elsą Avilą i Carlos Carsolio senior, który był radiooperatorem.

Na początku rozważano akcję z udziałem helikoptera od strony Tybetu (chińskiej). Maszyny użyczył Król Nepalu. Chiny jednak właśnie przeżywały trudne chwile w związku ze strajkami studentów i uszczelniły swoje granice. Lot mógł się odbyć, ale Nepal miał udostępnić Chinom dane o systemie łączności z ziemią.
Nepalczycy odmówili, zasłaniając się ochroną tajemnicy wojskowej. Wyjście z sytuacji znalazła Ang Tseringa, żona właściciela agencji ,,Asian Trekking" nepalskiego organizatora wyprawy.
Zasugerowała, że niemal do samej bazy pod Everestem od chińskiej strony można dojechać samochodem. Artur Hajzer był już gotowy do akcji. Oprócz wspinacza w skład ekipy weszło dwóch Nepalczyków: Ang Zambu Sherpa i Shiva Prasad Katel, którzy znali dojście na Lho La od strony Tybetu, w zespole znaleźli się także wspinacze z Nowej Zelandii: Gary Ball i Robert Hall.
Po 55 godz podróży i podejścia, ratownicy dotarli do Andrzeja Marciniaka. 2 czerwca był on już w Kathmandu.

W listopadzie 1989 r próbowano odnaleźć ciała Polaków i je pochować. Niestety to się nie udało. Pięciu polskich himalaistów na zawsze zostało na zboczach Everestu.
Andrzej Marciniak długo się nie wspinał. W 1996 r wrócił w góry wysokie i zdobył Annapurnę (8091 m n.p.m.). Góry się jednak o wspinacza upomniały. 7 sierpnia 2009 r wybrał się w Tatry. Podczas wspinaczki odpadł z blokiem skalnym.

Żródło :
https://polskieradio24.pl/5/41...
https://www.sport.pl/off/7,111...
https://wiadomosci.radiozet.pl...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika izabela

30-05-2023 [05:40] - izabela | Link:

@@@ Trzeba dodać, że Jackowi Jezierskiemu amputowano odmrożone palce stóp zamiast podjąć droższe leczenie zachowawcze bo ambasada polska odmówiła gwarancji pokrycia kosztów tego leczenia pomimo starań rodziny. Było to dosłownie w chwilę po okrągłym stole.