Dlaczego zawierzenie

– Cieniu, ratuj!
– Co się stało? W takim stanie cię jeszcze nie widziałem.
– Pytasz, co się stało? Nie widzisz, że świat zmierza ostatnio ku jakiemuś szaleństwu? Na naszych oczach dzieją się rzeczy straszliwe, niewyobrażalne, a wobec ich siły, dynamiki, wobec ogromu ludzkiego cierpienia czujemy się bezsilni!
– Zło zawsze w świecie buszowało, bo szatan nie próżnuje i werbuje sobie zwolenników pośród ludzi.
– Ale to jeszcze nie wszystko. Najgorsza rzecz, to erozja autorytetów, które powinny strzec ładu moralnego świata, tymczasem wielu z nich nie ma nawet na tyle odwagi, by stanąć w prawdzie w kwestii tak elementarnej jak wskazanie kto jest katem, a kto ofiarą. Tak więc czuję się bezradny i zagubiony, jakby pozbawiony moralnego kompasu. Wraca z nową siłą pytanie stawiane w naszej ostatniej rozmowie: „Dlaczego Bóg pozwala na cierpienie?”.
– Przecież dostałeś odpowiedź: zło będące źródłem cierpienia na świecie jest mroczną i bolesną tajemnicą. Innej nie będzie.
– No to jak żyć?
– Po prostu zawierzyć Bogu.
– Ależ ja wierzę!
– To nie wystarczy. Możesz wierzyć, ale np. niczego od Boga nie oczekiwać. Zawierzyć znaczy coś więcej. Znaczy całkowicie oddać swoje życie w ręce Boga. Duchowym celem zawierzenia jest zjednoczenie z Bogiem. Zawierzający odwołuje się do dobroci Boga, by niejako przekazać Mu swą przyszłość. Owszem, zawierzenie, jak wynika ze struktury słowa, jest konsekwencją wiary, idzie za wiarą (za-wierzyć). Innymi słowy wiara powinna rezonować wezwaniem do zawierzenia, które nawet w najtrudniejszych sytuacjach utrzyma cię w pewności, że Bóg znajdzie rozwiązanie.
– Jakoś to do mnie nie trafia...
– Bo rozumiesz znaczenie tego słowa w sensie „świeckim”: że zawierzyć to można komuś pieniądze, dobytek, że oznacza nabrać zaufania do kogoś, zdać się na coś, etc. I to wszystko jest prawda, ale zawierzenie typu religijnego jest oddaniem się Bogu, czyli przekazaniem siebie, powierzeniem swej historii, swego losu miłosiernemu Stwórcy. Zawierzenie Bogu nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Niego modlitwy pełnej troski, by On nadążał ze swoim wsparciem. Zawierzenie w miejsce niepokoju, który tak mocno Ciebie doświadcza, wprowadza modlitwę, która powoduje odwrócenie myśli od udręki i oddanie Bogu inicjatywy.
– Czyli, jak uczy ks. Dolindo Ruotolo: Ty, Boże się tym zajmij?
– Dokładnie.
– To pachnie spychotechniką. Czy to wypada wystawiać Bogu zlecenie?
– Nie tylko wypada, ale należy. Pamiętasz słowa, które padły w Ogrójcu? „Ale Twoja, nie moja wola niech się stanie”. A w Modlitwie Pańskiej co znaczy „bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi”? Znaczy „Ty decyduj w naszych potrzebach, uczyń to, co według Ciebie jest lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego”.
– Mimo wszystko uważam, że troszkę taka postawa scedowania wszelkiego działania na Boga nie jest w porządku. Ostatecznie Bóg obdarował nas wolną wolą, przykazał czynić sobie ziemię poddaną...
– Przytoczę ci tutaj sentencję św. Ignacego Loyoli: „Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie.“.
– No właśnie: działaj...
– Ale spójrz na siebie: masz poczucie bezsilności, cierpisz, a w tym cierpieniu prosisz Boga, żeby działał, ale tak jak ty byś chciał! Zwracasz się do Niego, ale tak naprawdę chcesz, by to On dostosował się do twoich oczekiwań. A jakie one są w tej sytuacji? Putin put out? Jesteś jak chory, który prosi lekarza o kurację, ale sam mu ją podpowiada.
– Czy to jest złe, że martwi mnie los świata, który jakiś szaleniec gotów jest obrócić w perzynę?
– Nie tyle złe co bezproduktywne. Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, rozmyślanie o konsekwencjach zdarzeń. Jest to podobne do zamieszania powodowanego przez dzieci, które z jednej strony domagają się, aby mama myślała o ich potrzebach, a z drugiej same chcą się tym zająć, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Co mądra mama wtedy robi? Mówi do nich: zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, oprzyjcie się na mnie wierząc w moją dobroć, a ja przysięgam wam na moją miłość, że jeśli powiecie „Ty się tym zajmij”, w pełni to uczynię, zaspokoję wasze potrzeby i poprowadzę przez życie bezpieczną drogą.
– Hmm... poddaję się. Rzeczywiście moje zawierzenie warte jest funta kłaków. Muszę to jeszcze gruntownie przemyśleć. Ale pojęcie zawierzenia nie dotyczy chyba wyłącznie Boga?
– Oczywiście, ma ono szeroki zakres, choć ten piękny wyraz wychodzi z użycia i pewnie wyszedłby całkiem, gdyby nie... św. Jan Paweł II. On przywrócił mu właściwy sens, blask, ale także pewną specyfikę: jest niemal pewne, że gdy Papież mówił: „zawierzam”, to zaraz dopowiadał: Maryi. W  tym kontekście zawierzenie było dla Niego najważniejszym słowem.
– Najważniejszym? Czy aby nie przesadzasz?
– Nie przesadzam. Zauważ, pod jakim hasłem Papież Polak rozpoczął swą Piotrową posługę: Totus Tuus, cały Twój. To najkrótszy, lecz jakże wspaniały akt zawierzenia Maryi. A już w pierwszej swej encyklice Redemptor Hominis (4.03.1979) św. Jan Paweł II nazywa Maryję „Matką naszego zawierzenia”. Aktów tych przyszło potem mnóstwo. Praktycznie w każdej z ponad 80 pielgrzymek do różnych zakątków świata słowiański Papież dokonywał aktu zawierzenia Maryi. Oto kilka najważniejszych:
Pragnę Tobie, Matko Kościoła, poświęcić i zawierzyć Kościół na ziemi nigeryjskiej (Kaduna, 14.02.1982).
W szczególny sposób zawierzamy Ci tych ludzi i te narody, które najbardziej tego potrzebują (...) Przyjmij ufność naszą pokorną i zawierzenie! (...) Zawierzając Ci, o Matko, świat, wszystkich ludzi i wszystkie ludy, zawierzamy Ci także samo to poświęcenie za świat, składając je w Twym macierzyńskim sercu (Fatima, 13.05.1982, pielgrzymka w rocznicę zamachu).
W tajemnicy Odkupienia Chrystus sam dokonał zawierzenia każdego i wszystkich swojej Matce. Do sanktuarium w Lujan przybywamy w duchu tego zawierzenia (Lujan, 11.06.1982).
O Matko i Pani Jasnogórska, pragnę – w zjednoczeniu ze Wszystkimi – zawierzyć Tobie jeszcze raz mój Naród (...) pragnę Tobie Samej zawierzyć to wszystko, co zostało wypracowane w trudnym okresie ostatnich lat, zwłaszcza od sierpnia 1980 roku (Apel Jasnogórski, 19.06.1983).
– Skoro, jak twierdzisz, zawierzenie było dla św. Jana Pawła II najważniejszym słowem, to czy miał On jakąś swoją jego definicję?
– Owszem, aczkolwiek jest ona także związana z Maryją. W encyklice Redemptoris Mater (25.03.1987) Papież wyjaśnia, że zawierzenie jest odpowiedzią na miłość osoby, w szczególności zaś na miłość matki. Nie jest więc zawierzenie zaufaniem, jest czymś więcej. Popatrz: zaufanie może być skutkiem działania rozumu (obserwuję kogoś i szacuję, na ile mogę mu zaufać), a zawierzenie – nie. Nie jest też powierzeniem; słowo to stosuje Papież niejako w relacji odwrotnej: przywołując (w tejże encyklice) scenę pod krzyżem, mówi: O ile Odkupiciel powierza Maryję Janowi, o tyle równocześnie Jana zawierza Maryi. Powierzenie obliguje do obowiązku (Jan musi się troszczyć o Matkę), zawierzenie nie (osoby kochającej nie trzeba przecież obligować).
– A czy możemy znaleźć pojęcie zawierzenia na kartach Starego Testamentu?
– Oczywiście, to temat rzeka. Szukając biblijnych prototypów zawierzenia należy wskazać przede wszystkim na dwie osoby: Abrahama i Hioba. Abraham okazuje gotowość do całkowitego przyjęcia decyzji Boga, zawierzenia Mu w kierowaniu jego losem. Objawia się to od gotowości opuszczenia własnej ziemi aż po ofiarę z syna Izaaka. Równie daleko idącą postawę prezentuje Hiob, który trwa bez reszty w zawierzeniu, pomimo dotykających go nieszczęść i poniżenia.
– Dzięki Cieniu! Podniosłeś mnie na duchu. Jak widać, tobie także warto jest czasem zawierzyć.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika RinoCeronte

06-06-2022 [20:07] - RinoCeronte | Link:

W Piśmie Świętym w zasadzie wszystko jest opisane. Przewidziany jest także koniec świata... Ale żeby Putin miał nam ten koniec załatwić, to już przechodzi wszelkie pojęcie. Prawdziwa groteska.

Obrazek użytkownika Jan1797

08-06-2022 [21:04] - Jan1797 | Link:

Mówi do nich: zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować,
Jestem zobowiązany za uzyskaną definicję słowa Jana Pawła II. Wiele razy zastanawiałem się, czy jest choć odrobina wątpliwości intencji, nie znajduję ich do dzisiaj. Obiecuje odnajdę telewizyjny dokument druzgoczący wątpliwości równie jak podana wpisem definicja. Będzie to szansa dla szerszej dyskusji :)

Obrazek użytkownika u2

08-06-2022 [21:09] - u2 | Link:

słowa Jana Pawła II

Fantastyczny Gość

Obrazek użytkownika Jan1797

09-06-2022 [21:16] - Jan1797 | Link:

Są tacy którzy kpią, oni po prostu boją się prawdy. Nie to nie pomyłka;1'20"-3'00" https://www.youtube.com/watch?...