Na co stać Polske Tuska - przypadek ks. Isakowicza-Zaleskiego.

Skandal to mało powiedziane. Prowadzone przez ks. Tadeusz Isakowicza-Zaleskiego oraz wspierane m.in. przez aktorke Anne Dymną świetlice terapeutyczne dla dzieci niepełnosprawnych w Chrzanowie i Radwanowicach nie dostaną wsparcia od państwa. Jeszcze pare lat temu Fundacja im. Brata Alberta - opiekująca się ośrodkami - dostała od PFRON nagrode, a teraz po uważaniu urzędników zabrakło jednego punktu aby otrzymać potrzebne dofinansowanie. Bez tych pieniędzy placówki zostaną zamknięte, a dzieci i ich rodzice pozostaną bez wsparcia i potrzebnej opieki.

Pytam się gdzie my żyjemy. Sześć miliardów euro na dofinansowanie niemieckich i francuskich bankierów w imie pseudo-solidarności unijnej się znajdzie. W końcu pan premier musi sobie zasłużyć na ciepłą posadke w Brukseli, kiedy wkurzony naród wykopie go wreszcie z rządowego stołka. Czemu winne są jednak te niepełnosprawne maluchy, dla których pare godzin dziennie w takich ośrodkach to niezbędnik do nauki podstawowych życiowych czynności. One na ulice nie wyjdą protestować.Państwo się zwija. Likwiduje się szkoły, przedszkola, oddziały poczty, sądów, polska armia to kpina - nie wspominając o przemyśle, którego już nie mamy. Polska montownią Europy - to doskonałe określenie obecnego stanu. Oszczędności szuka się wszędzie, także kosztem najbiedniejszych i niepełnosprawnych.

Ks. Isakowicz-Zaleski przez swoich wrogów nazywany prawicowym politykierem, za to że ma odwage przypominać czym jest pookrągłostołowa III RP i wzywać do lustracji w kościele, jest przede wszystkim dobrym człowiekiem, który większość swojego czasu przeznacza na pomoc tym najmłodszym. I to od długiego czasu - historia całej inicjatywy sięga lat 80-tych. Warto to zapamiętać i nie pozostawać obojętnym wobec takich przypadków jawnego uciekania państwa od swych podstawowych obowiązków.


Ps. Można 1 procent swojego podatku przeznaczyć na fundacje im. Brata Alberta - te pieniądze naprawde nie zostaną zmarnowane, a wdzięczność niepełnosprawnych dzieci - rzecz bezcenna.