Bandycki kraj napadnie wkrótce na Ukrainę

@tezeuszek
//podano, że Putin wyda rozkaz do ataku prawdopodobnie o godzinie 1 nad ranem (czasu brytyjskiego; 2:00 w Polsce) w nocy z wtorku na środę.//
Ciekawe co napiszesz jutro, pojutrze, za tydzień...

Kiedy zostanie podana następna data? Bo ta to już chyba czwarta :))))))
Nie słyszałeś, że dziś był w Moskwie pan minister prof. Rau?
Tak potrząsnął Ławrowem, że ten zaczął się jąkać i aż wyskoczył z walonek.
Więc sam widzisz, że żadnej "inwazji" nie będzie.

Kiedy nazywa ciebie "bratem", to wiedz, że niedługo cię napadnie

To zupełnie tak jak firerek z Dancygu który, jak mówi, że kogoś kocha to oznacza, że go nienawidzi :-)

Wątpię, żeby Putin zagrał na nosie także Chińczykom, którym obiecał, że podczas igrzysk (ani nawet zaraz po nich), nie zaatakuje. Oczywiście może to zrobić, ale mógłby w ten sposób doprowadzić nawet do zbliżenia Chiny-USA przeciw Rosji.

Stany Zjednoczone podżegają do konfliktu na Ukrainie w celu zaostrzenia dyscypliny w NATO – aby z powrotem zepchnąć państwa europejskie do owczarni kierowanej przez USA. Bez wątpienia Chiny wiedzą, że Ukraina stanowi doskonały punkt zwrotny do prowadzenia Europy w kierunku kolejnego etapu Ameryki, wymagającego zjednoczenia frontu z USA w celu późniejszego zabarykadowania Chin za jej granicami.
W grę wchodzą zatem kluczowe decyzje, które zdefiniują Europę na przyszłość. Z jednej strony celem polityki rosyjskiej i chińskiej jest zwerbowanie Niemiec do potrójnego sojuszu łączącego eurazjatyckie masy lądowe w największy sojusz geopolityczny w historii – zmiana mocarstwa światowego USA na rzecz tych trzech wielkich mocarstw lądowych a przeciw anglosaskiej potędze morskiej.

Z drugiej strony, NATO było od początku pomyślane jako środek anglo-amerykańskiej kontroli nad Europą, a dokładniej, aby utrzymać Niemcy „na dole” i Rosję „na zewnątrz”.
Ten sposób myślenia utrzymuje się, ale formuła zyskała dziś większe znaczenie i nowy zwrot: aby utrzymać Niemcy „w dole" w stosunku do towarów amerykańskich należy powstrzymać Rosję od bycia europejskim źródłem taniej energii; oraz aby Chiny były odgrodzone od handlu między UE a USA. Celem jest mocne zamknięcie Europy w wąsko zdefiniowanej orbicie gospodarczej Ameryki i zmuszenie do rezygnacji z dobrodziejstw chińskiej i rosyjskiej technologii, finansów i handlu – w ten sposób pomagając w osiągnięciu celu, jakim jest barykadowanie Chin w jej granicach.

Biden ostrzega Rosję
W opinii polityka, w przypadku ataku Ukraina poniesie olbrzymie "koszty ludzkie". - Jeśli Rosja przeciwstawi się podstawowym zasadom, zmobilizujemy wszystkich sojuszników do odpowiedzi na ten atak. Mamy w zanadrzu pakiet długoterminowych sankcji, których nie użyto nawet w czasie aneksji Krymu - zaznaczył.

Biden przestrzegł Rosję także przed atakiem na któreś z państw wschodniej flanki NATO. - Stany Zjednoczone będą bronić każdego cala terytorium NATO z całą mocą amerykańskiej siły. Atak przeciwko jednemu państwu NATO jest atakiem przeciwko nam wszystkim - mówił. 

Prezydent zapowiedział też, że USA odpowie także, jeśli Rosja zaatakuje amerykańskich obywateli na Ukrainie, a także jeśli Moskwa przeprowadzi "asymetryczny atak" przeciwko USA lub ich sojusznikom.
- Nie miejsce cienia wątpliwości. Jeżeli Rosja zdecyduje się uderzyć na Ukrainę, reakcja świata będzie zdecydowana. Musimy walczyć o przyszłość świata - podkreślił Joe Biden.

„Nie możemy przewidzieć, co zrobią Rosjanie” – mówią przywódcy Departamentu Stanu, tego samego, który podsycił alarmistyczną kampanię na rosyjską inwazję.
Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield powiedziała, że ​​„być może Rosja mogłaby zdecydować się nie najeżdżać” Ukrainy.
„Nie mogę przewidzieć, co zrobią Rosjanie , ale znamy ich metody pracy".
Po nakłonieniu Kijowa do wojny i rozładunku setek ton broni na ukraińskich lotniskach, USA odkrywają, że można szukać dyplomatycznego rozwiązania.
Wcześniej pierwszy zastępca przedstawiciela Federacji Rosyjskiej przy ONZ, Dmitrij Poljanski, doradził uczestnikom histerii o rzekomej zbliżającej się „inwazji” Federacji Rosyjskiej, aby skonsultowali się z lekarzem, aby pomóc im wyzdrowieć z paranoi.

Wcześniej gazeta Politico, powołując się na poinformowane źródła, pisała, że ​​prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden w wideokonferencji z przywódcami państw zachodnich, Unii Europejskiej i NATO określił datę rosyjskiej „inwazji” na Ukrainę na 16 lutego.
Sekretarz prasowy rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow, komentując te doniesienia, powiedział, że trudno traktować takie publikacje poważnie, a prezydent Rosji Władimir Putin czasami żartobliwie pyta, czy ktoś podaje dokładny czas rozpoczęcia wojny.

Następnie brytyjskie tabloidy Sun and Mirror, powołując się na dane amerykańskiego wywiadu, napisały, że pomimo oświadczeń rosyjskiego Ministerstwa Obrony o wycofaniu wojsk po ćwiczeniach, „inwazję na Ukrainę” zaplanowano na godz. 3 w środę. Tabloid Sun poinformował, że Rosja przygotowuje się do zmasowanego ataku z udziałem 200 000 żołnierzy, przy użyciu czołgów, samolotów, pocisków i statków.

Co teraz wymyślą?

Przygotowania do wojny w Donbasie na Ukrainie „idą pełną parą” – powiedział Siergiej Naryszkin, dyrektor Rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR).
„Wszystkie, przynajmniej w pewnym stopniu, gotowe do walki jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy są skoncentrowane na granicy z Donbasem. Masowy transfer setek ton sprzętu wojskowego i amunicji z amerykańskich baz w Europie, z Wielkiej Brytanii, Polski i Kanady. Zwiększa się kontyngent doradców i instruktorów sił specjalnych NATO – wyliczał Naryszkin.
Według niego, istnieją informacje o pojawieniu się w regionie „ wielonarodowych oddziałów bojowników dżihadu”.
Szef SWR zapowiedział też przygotowanie prowokacji przez Ukraińską Służbę Bezpieczeństwa (SBU) i ukraińskie siły zbrojne na linii demarkacyjnej oraz podróbki „na wzór fałszywych” białych hełmów „w Syrii”. Według Naryszkina „zachodni nacjonaliści i mentorzy” popychają prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do wszczęcia działań wojennych. "Co jest celem? Zniszczyć republiki ludowe, jak sądzę. A wszystko to po to, by wciągnąć Rosję w konflikt wewnątrzukraiński” – uważa szef Służby Wywiadu Zagranicznego. Jego zdaniem głowa państwa i Rada Najwyższa utraciły zdolność do samodzielnego podejmowania decyzji.

Na Ukrainie zagrożenie rosyjską inwazją również uważa się za mało prawdopodobne. O tym, że prezydent Wołodymyr Zełenski ma taką opinię, powołując się na źródła, napisał „Wall Street Journal”. Minister obrony Aleksiej Reznikow powiedział 6 lutego, że nie widzi bezpośredniego zagrożenia, a 8 lutego zauważył, że Moskwa nie ma granicznych grup uderzeniowych, które mogłyby rozpocząć inwazję.

Wielka Brytania, za pośrednictwem firm ubezpieczeniowych, nałożyła w tym tygodniu zamknięcie ukraińskiej przestrzeni powietrznej, a firmy leasingowe domagają się powrotu na europejskie lotniska samolotów lecących na Ukrainę. Z drugiej strony Zełenski walczy jak szalony, aby utrzymać otwartą przestrzeń powietrzną… 

I co z tą "inwazją"?