Polscy bohaterowie mjr Szendzielarz i Prezydent Kaczyński wrogami radnych PO i nie tylko
Polscy bohaterowie, a za takich trzeba uznać zarówno mjr Szendzielarza (Łupaszkę) jak i śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego uwierają zwolennikom PO ale również radnym PO jak kamień w bucie.
Mjr. Szendzielarz (Łupaszka) „żołnierz wyklęty” , żołnierz 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej po zakończeniu II WŚ walczył dalej z Sowietami i ich polskimi poplecznikami na terenie Ziemi Białostockiej później Pomorza. Schwytany na południu Polski w 1948 r. brutalnie bity i przesłuchiwany w kaźniach UB został zastrzelony w1951 r.
W poprzedniej kadencji RM Białystok gdzie PiS miał większość jedna z ulic w Białymstoku została nazwana imieniem mjr „Łupaszki” , ale w obecnej kadencji, gdzie większość ma PO, mjr. Łupaszka, zaczął kolić w oczy, znalazła się grupa inicjatywna, która zaczęła zbierać podpisy pod likwidacją nazwy ulicy im mjr Szendzielarza, gdyż zawsze znajdą się ludzie, którym przeszkadzają żołnierze wyklęci, zwłaszcza w mieście rządzonym przez prezydenta z PO.
Sprawa stanęła na R.M. ale trzeba uczciwie powiedzieć, że część radnych PO wstrzymała się od głosu, i dzięki temu projekt uchwały o zmianie nazwy ulicy nie „przeszła” i nazwa ulicy imieniem mjr Szendzielarza się ostała.
Co innego w W-wie, tam cała R.M. ,w której większość ma PO i jej zausznicy, ma obsesje na punkcie śp. Lecha Kaczyńskiego, który był Prezydentem Polski, ale i Prezydentem W-wy.
Mimo obietnic kabaretowego prezydenta Trzaskowskiego, że po wyborach prezydenckich w W-wie na pewno będzie ulica Lecha Kaczyńskiego, to jak to jest u Trzaskowskiego obietnica jest tylko obietnicą i nic poza tym.
Ulicy Lecha Kaczyńskiego nie ma, jest za to ulica kolekcjonera mieszkań z Gdańska prezydenta Adamowicza, są nazwy ulic utrwalaczy władzy ludowej, w tym zbrodniczej Gwardii Ludowej i Armii Ludowej, ale prezydent Polski i Warszawy na taką nie zasługuje, podobnie jak wiele zacnych patriotycznych osób.
Za wszech miar słuszną wydaje mi się inicjatywa w Białymstoku, że po tym mieście jeżdżą banery, na których są nazwiska radnych, którzy głosowali za zmianą nazwy ulicy majora, niech mieszkańcy Białegostoku wiedzą jakich mają radnych i jak oni głosują.
https://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/200005
https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/8169422,bialystok-mieszkancy-chca-by-ulica-lupaszki-znow-nazywala-sie-podlaska.html
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6722
Jakich bohaterskich czynów dokonal pan L.Kaczynski?
I po morderstwie wszystkie nasze organy państwowe milczą jak zaklęte?
Tak, bo to zwykła katastrofa była więc nie ma tematu.
Papier toaletowy przez nikogo nie podpisany. Zauważyłeś?
A skąd wiesz, że zamachu nie zrobiła CIA albo mossad?
Ty mi tutaj swoich amatorskich teorii wypadków lotniczych nie proponuj, bo sie na tym nie znasz. Nie ośmieszaj się śladami na ciałach, bo ciał po 10 latach nie ma. Od lat pracuje podkomisia i niczego nie wypodkomisiła. W jedynym swoim pedeefie napisała, że jest niemożliwe (strona 55) by podczas wybuchu latające stadami odłamki, które rzekomo podziurawiły samolot jak rzeszoto, omineły wszystkich ludzi, bo na żadnym (rozumiesz słowo "żaden"?) ekshumowanym ciele (w liczbie, no jakiej?) nie ma śladów tych odłamków, które robią charakterystyczne ślady na kościach.
Więc weź wyjmij drzwi z błota, włóż w ramy. Podkomisja nie ma niczego i na tym zakończmy zabawę w podchody. A skoro nie ma niczego, to znaczy, że nie ma wybuchu. I przeczytaj choć raz raport techniczny, bo to pouczające jest. Najbardziej zabawne jest to, że skoro na systemie kostnym nie ma żadnych śladów odłamków.... to podkomisja... no... nie podbadała tego podszczególnego podzjawiska.
Przecież piszę, inteligencie inaczej, żebyś rzucił okiem na stronę 55 raportu technicznego. Więc mi, inteligenie inaczej, nie linkuj tego badziewia. Zacytować? Proszę: "Dotychczas wykonane sekcje zwłok (zarówno rosyjskie jak i polskie po ekshumacjach) pomijały te kwestie, nie dając możliwości znalezienia śladów tego rodzaju wybuchu".
Rozumiesz? Pominięto brak śladów po odłamkach, po wybuchu, na układzoe kostnym. Podkomisja jest od pomijania? Podkomisja tego nie bada, bo co? Bo niewygodne, że odłamki latały, ale ludzi omijały? Wszystkich ludzi ominęły?
Więc reasumuję: Od lat pracuje podkomisia i niczego nie wypodkomisiła. Podkomisja nie ma niczego i na tym zakończmy zabawę w podchody. I nie pisz, że kłamię, bo sam tchórzysz przed przeczytaniem raportu technicznego, o którym napisałem w czwartym zdaniu. A reszta twoich śmiesznych popleczników też nie czytała jak przez 54 strony wybucha wszystko wokół, drzwi latają, trąby jerychońskie grzmią, a ludzie - jak na Neo w Matrixie - wygibasy robią przed odłamkami...
Przy braku argumentów merytorycznych zaczyna sie czepianie jakiejś łaciny - normalka. w sumie nie dziwię się, serio. Przecież to żenada powiedzieć, że wybuch nastąpił na zewnątrz kabiny, w skrzydle, fala z wybuchu zerwałą ubranie ludziom w kabinie... ale jakim sposobem ta fala wniknęła do kabiny? No weź, człowieku, odechciewa się rozmawiać z takim ignorantem - piszę to bez chęci obrażania tylko żeby zwrócic ci uwagę, że jakoś ten wybuch do kabiny wlazł. Któredy? Sedesem?
No napisz proszę w jaki sposób wybuchło na zewnątrz kabiny, zdarło ubrania wewnątrz kabiny, robiąc przy tym kilkadziesiąt tysięcy odłamków (jak pisze podkomisja) i one wszystkie omineły sto osób, które siedziały w kabinie i były obdzierane z ubrań? Któredy wdarła sie fala wybuchu, która zrywa ubrania, ale nie powoduje obrażeń typu przestrzeliny małymi odłamkami i obcięcia (choćby kończyn) czymś większym? A co z pasażerami siedzącymi "na skrzydle"? Wybuchło zaraz obok reki, wybuchł przeszedł przez blachę kabiny, zdarł ubranie, ale blacha nawet nie drasnęła?
Bo wiesz o co chodzi? Chodzi o to, że obcięta lecącym kawałkiem blachy, "na gładko" ręka czy noga, jak nożem, to jest dowód wprost. Dziura w czaszce po czyms małym - to jest dowód wprost, że była eksplozja, bo coś nadało kawałkom materii duże prędkości. To są bardzo charakterystyczne obrażenia i Raport Techniczny o tym wspomina, że powinny być przy takim wybuchu obrażenia charekterystyczne dla eksplozji, właśnie na układzie kostnym. Ale takich obrażeń nie ma - ani jednego. I na tym przechodzi sie do porządku dziennego. Ja na miejscu podkomisji stanął bym na głowie, by taki dowód wprost mieć, a nie lakonicznie napisac, że nie było to badane i luzik.
W mojej ocenie jest tylko jeden powód, by zlekceważyć brak takich sladów: to jest brak eksplozji. Zwyczajnie fakt nie pasuje do bzdurnej tezy, to tym gorzej dla faktów.
Skończyliśmy rozmowę jeśli na moje konkretne pytanie unikasz odpowiedzi i oskarżasz mnie o manipulacje. Dwa wybuchy, kilkadziesiąt tysięcy odłamków i żadna z ofiar nie trafiona odłamkiem choć "wybuch" zdarł ubrania.
Wywinięte blachy zobaczyła podkomisja, której członkowie nie mają kompetencji, by była komisją. Raporty takiej podkomisji musi podpisać panstwowa komisja do badania wypadków lotniczych, bo inaczej jest to papier toaletowy. Wywinięte blachy zobaczyli spece od parówek i puszek, bo tylko takie mają doswiadczenia. Żenada.
Zadałem proste pytanie. Zamiast próby odpowiedzi kluczysz i oskarżasz mnie o manipulację. W ten sposób żaden poddokument podkomisji nie będzie brany serio jeśli unika odpowiedzi na kwestie, które sam stawia, ale je lekceważy.
A teraz bracie możesz napisać że leciał Tusk i podpalał lont jak Jimmy na Bolku i Lolku na dzikim zachodzie. Tyle jest właśnie warta puszka z parówką jako ilustracja.