Nie bawić się jądrami

Mój przyjaciel przysłał mi z Niemiec linki do artykułów na temat katastrofy w Asse. Oczywiście w Polsce ( poza NE i stroną Dakowskiego)  nie znalazłam nic na ten temat. Sprawa banalna- rozszczelniły się pojemniki z odpadami radioaktywnymi. Najprawdopodobniej skażeniu uległy wody gruntowe, a nawet głębsze jej warstwy.
  Przepraszam, że podaje linki  zamiast tłumaczenia.

. http://www.derwesten.de/nachri... http://www.solarregio.de/index...

Wnioski są banalne. Jeżeli Niemcy, znani ze swej wysokiej kultury technicznej i dyscypliny społecznej nie potrafią poradzić sobie z odpadami radioaktywnymi to co dopiero my?

Każda budowa, na przykład obrzydliwego stadionu w Warszawie (zwanego nie wiadomo dlaczego narodowym), kosztuje najdrożej na świecie i co chwila grozi katastrofą. Na stadionie przeprojektowywano o ile pamiętam nawet schody.
Ulica Poznańska zawaliła się dwa lata temu, natychmiast po kapitalnym jej remoncie połączonym z kradzieżą części zabytkowej kostki bazaltowej z 1912 roku. Zamiast tej kostki położono pod asfalt i piasek betonowe kształtki.
Awantura, którą zrobiłyśmy z córką ( ja działałam w urzędzie, a jej pozostawiłam użeranie się z inspektorami robót) zaowocowała tym, że ułożono resztę nie ukradzionej kostki na Poznańskiej na odcinku od Alej Jerozolimskich do Wspólnej, tworząc zabytkowy fragment ulicy (co dowodzi, że czasami warto się upierać przy swoim.)

Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Przecież jedną z przyczyn wstrzymania budowy Żarnowca, był fakt, że płyta na której miała być posadowiona przestarzała zresztą WWER 440 była w nieusuwalny sposób pęknięta. Po prostu specjalny cement został zużyty na powstające wokół osiedla willowe ( zwane przez lud złodziejówkami) a braki uzupełniano piaskiem.
Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że inspektorzy budowy mieli zamiar „zaszpachlować rysę i posypać piaseczkiem”,  przed kontrolą Agencji Atomistyki z Wiednia, żeby w ten sposób uratować budowę, z której żyli.

Nie warto powtarzać wszystkich argumentów przeciwko budowie elektrowni jądrowych w Polsce. Strony sporu okrzepły na swoich pozycjach. Jest to wojna pozycyjna, jak bitwa pod Verdun.
Skupmy się na najważniejszym. Po pierwsze nie mamy armat. Budowa czterech nowoczesnych bloków EJ to koszt rzędu 150 miliardów zł, których po prostu rząd nie ma.
Ma natomiast 60 milionów na reklamę energetyki jądrowej w szkołach, ma pieniądze na tworzenie specjalnych wydziałów na uczelniach, ma jak zwykle pieniądze na marnowanie.

Chłopcy lubią niebezpieczne zabawy.
Katastrofę w Czarnobylu wywołał jakiś pomysłowy Dobromir który wraz z kolegą odłączył systemy bezpieczeństwa.
Swego czasu polski guru energetyki jądrowej Andrzej Strupczewski wywiercił dziurę w osłonie reaktora Maria, żeby pobawić się eksperymentami z tak zwaną „pętlą”.

Racjonalni Niemcy doszli do wniosku, że plany budowy energetyki jądrowej w Polsce to gra polityczna, za pomocą której polski rząd chce uzyskać ulgi w opłatach za  air pollution Obawiam się, że jest gorzej. To nowa zabawka Tuska po boiskach, dopalaczach i pedofilach. Pobawi się i porzuci, a to droga i niebezpieczna zabawka.

Drogi Tusku. Znajdź sobie jakąś inną zabawkę. Przestań się brzydko bawić.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika sarmata

12-01-2012 [19:17] - sarmata (niezweryfikowany) | Link:

Oni są niereformowalni. Ich musi zasypać piasek w piaskownicy, w której się bawią.

Obrazek użytkownika izabela

12-01-2012 [22:32] - izabela | Link:

Tylko żeby nas przy okazji nie zasypał.

Obrazek użytkownika ziutka

15-01-2012 [15:29] - ziutka (niezweryfikowany) | Link:

...jak trochę tam porządzi okaże się , że piasku zabrakło. Ale będzie łatwo zaplanować boisko...

Obrazek użytkownika izabela

15-01-2012 [20:28] - izabela | Link:

:):):)

Obrazek użytkownika cogito

12-01-2012 [19:27] - cogito (niezweryfikowany) | Link:

"Drogi Tusku. Znajdź sobie jakąś inną zabawkę. Przestań się brzydko bawić".
Nasz problem polega na tym ,że on inaczej nie potrafi. Wzywanie do rozsądku przypomina klasyka: "Słuchaj dzieweczko. Ona nie słucha". Wg nowszej wersji ponieważ: "Cholera głucha".
No bo przecież co powiedzą koledzy tuskowi? Roztomaite , jak mawiają u nas, Ryśki, Miśki i Zbychy. Oderwane od koryta zdechną po prostu i uschną. A tak to usychamy my, tyle że ich to zupełnie nie obchodzi. To dodatkowy podpunkt do Narodowego Programu Zmniejszania Populacji. I pewnie premia dla pomysłodawców z ukradzioną kostką w dodatkowym bonusie. Kraj w którym nie można zbudować 5 metrów ścieżki w parku, żeby się nie "wybuliła" po miesiącu powinien zapomnień o technologii jądrowej na pokolenia. Do czasu, aż znajdzie się nie jeden, ale cały korzec sprawiedliwych. Ale o Tusku wtedy nie będą już śpiewać pieśni nawet w szopce noworocznej.
Pozdrawiam serdecznie C

Obrazek użytkownika izabela

12-01-2012 [22:31] - izabela | Link:

Świetny przykład z kostką. Po zmianie powojennych chodników na kostkę naprawia się ją co dwa miesiące.
A oni porywają się na energetykę jądrową. Czekam na program lotów kosmicznych. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika ALMA

13-01-2012 [21:20] - ALMA (niezweryfikowany) | Link:

Pani Izabelo, kostka w Warszawie jest wszędzie i plusem dodatnim jest to, że sama wypada. Zaproszeni zadymiarze mają czym rzucać, bez łamania pazurów przy wydłubywaniu.W temacie zdolności Polaków do zastępowania cementu piaskiem, zawsze mam w pamięci Gnojową, czy jak wolą inni Gnojną Górę z tarasami widokowymi w Warszawie. Zaprawa była zrobiona niemal z samego piasku (cement i wapno z pewnością posłużyły do budowy jakiejś willi). Cegły same tam wypadały, a schody rozjechały się. Stosunkowo szybko po oddaniu musiano to zlikwidować.

Obrazek użytkownika izabela

14-01-2012 [08:50] - izabela | Link:

Na skwerku przy Wspólnej wycięto stare jabłonie, założono skalny ogródek i zamieniono chodniki na kostkę. Skalny ogródek zmarniał, kostka wypada, ale ktoś zarobił.

Obrazek użytkownika Grzegorz

12-01-2012 [19:55] - Grzegorz (niezweryfikowany) | Link:

ze mówi pani do mnie, a tu co za ulga. Mogę wrócić do swoich zabaw.
Mieszkam niedaleko Żarnowca i choć zgadzam się z panią, ze budowę (na szczęście) rozkradziono, to jakoś nie widzę tych dzielnic willowych, o których pani wspomina, być możne tez się rozpadły gdyż beton został ukradziony już w betoniarni itd.
Ma pani całkowitą rację, że budowa elektrowni atomowej odbywa się w przestrzeni wirtualnej, natomiast prawdziwe pieniądze na cele propagandowe są łatwe do przejęcia w "realu". Polska nie tylko nie ma funduszy na budowę, nie ma też pieniędzy na coraz droższy i trudniej dostępny uran nie mówiąc już o utylizacji odpadów radioaktywnych. Nasza kultura techniczna i organizacyjna osiągnęła poziom średnio udanej, sadząc po zaśmieconych lasach, operacji recyklingu zwykłych odpadów komunalnych.
Proszę nie prowokować premiera Tuska, bo jeszcze przyjdzie mu do głowy by udowodnić sobie i nam niestety, ze jednak ma jaja. A wtedy lepszy nawet Żarnowiec II.

Obrazek użytkownika izabela

12-01-2012 [22:27] - izabela | Link:

Oj chyba nie udowodni. Przed lekarzami uciekł na narty.

Obrazek użytkownika mmkkmmkk

12-01-2012 [20:19] - mmkkmmkk (niezweryfikowany) | Link:

niedobór surowców energetycznych . Polska ma duże zasoby węgla ,gaz łupkowy , na niektórych obszarach geotermia może być jakimś rozwiązaniem . Wątpię ,czy premier myśli ,żeby pójść szlakiem wyznaczonym przez Iran :-) . Raczej chodzi by dać zarobić francuskim firmom ,no może jakaś łapówa skapnie do kieszeni premiera ,bo za inwestycje i tak społeczeństwo zabÓli :-) . Niestety przypomina to trochę sytuację ,gdy na wyprawę na biegun północny ktoś postanowiłby zabrać zamrażarkę ,w celu produkcji kostek lodu do drinków . Może należałoby zaapelować do premiera ,że jak już POkopie tę piłeczkę na boisku ,to chociaż w przerwie meczu spróbował racjonalnie pomyśleć ,ale nie tylko i wyłącznie o swoim osobistym interesie (a już myślałem że uda mi się napisać komentarz bez skojarzeń nawiązujących do tytułu tego wpisu ,a tu taka wtopa :-) .

Obrazek użytkownika izabela

12-01-2012 [22:25] - izabela | Link:

Swego czasu Jacek Merkel usiłował przeforsować zakup technologii jądrowej we Francji. Może dostał kwiatki, a może nawet czekoladki. Teraz do wzięcia też są niezłe prowizje. I chyba tu jest pogrzebany pies. (albo kawałek psa.)

Obrazek użytkownika Irvandir

13-01-2012 [00:15] - Irvandir (niezweryfikowany) | Link:

Może podpowiedzieć mu delikatnie, żeby zabrał sobie z powrotem kolej(kę) do zabawy? Więcej już nie popsuje. I tak rozkłady zmieniają się co tydzień, więc jest kupa radochy. Ponieważ nie ma już dróżników (oszczędności), rośnie okazja do widowiskowych katastrof mimo wszystko troszkę bezpieczniejszych niż te jądrowe.

Obrazek użytkownika izabela

13-01-2012 [08:48] - izabela | Link:

Rządy Tuska przypominają mi "Króla Maciusia I" . On też co chwilę miał nowe pomysły. Zabawy finansami doprowadziły do bankructwa ( jeszcze ukrywanego). Zabawy prawem - do zapaści systemu prawnego. Zabawy w lekarza zaowocują zwiększeniem śmiertelności do tej z czasów Średniowiecza. To może rzeczywiście dać mu kolejkę i niech się bawi.

Obrazek użytkownika HENRY

13-01-2012 [10:33] - HENRY (niezweryfikowany) | Link:

Tusk ma inną zabawkę po orlikach, astro bazy w każdej gminie ;-)

Obrazek użytkownika izabela

13-01-2012 [11:37] - izabela | Link:

Właśnie, zupełnie zapomniałam o programie kosmicznym w domu i w zagrodzie. Dziękuję za podpowiedź:)

Obrazek użytkownika mmkkmmkk

13-01-2012 [14:08] - mmkkmmkk (niezweryfikowany) | Link:

sajens-FICTION ,z tym drugim członem nazwy nie będzie miał najmniejszych problemów czego zresztą wielokrotnie już dowiódł . Dobry program ko(s)miczny naprawdę by się przydał , bo w TV wieje nudą , POziom większości kabaretów sięgnął DNA :-) .

Obrazek użytkownika energetyk

13-01-2012 [18:36] - energetyk (niezweryfikowany) | Link:

Wysko cenie Pani felietony i w tym swietle zalaczam swoj komentarz.
Poruszyla Pani enrgetyke atomowa, temat ktory poprzednio komentowalem, oraz umiejetnosci Polakow.
Co do umiejetnosci Polakow zgadzam sie, z Pania, calkowicie z tym ze maluje Pani obraz jednostronny i proponowalbym aby w tej materii wskazywac czynniki zewnetrzne takie jak sowietyzacja Polakow.
Polacy sprawdzaja sie znakomicie poza strefa wplywow sowieckich jak np. inz. Starostecki odpopwiedzialny za stworzenie systemu raket antybalistycznych "Patriot".
Jesli chodzi o energetyke atomowa to powtarza Pani blad wszystkich jej krytykow, nie podajac skutkow ujemnych energetyki dajacej Pani swiatlo i cieplo, czyli weglowej.
W ciagu szescdziesieciu lat energetyki atomowej zginelo mowiac przesadnie kilkaset osob. W energetyce weglowej - dziesiatki tysiecy w tym samym czasie. Kazdy milion ton wydobytego wegla w USA to 0.4 smierci czlowieka, a w Chinach - 7,0! Do tego zatruwamy sie, w skali, globalnej osiemdziesieciu tonami uranu i taka sama iloscia rteci wyrzucanej w powietrze ze spalinami elektrowni cieplnych, jako ze wegiel obfituje w te dwa pierwiastki. A zatym - do luczyw! Z szacunkiem

Obrazek użytkownika izabela

13-01-2012 [20:51] - izabela | Link:

Czy był Pan w rejonie Czarnobyla? Ja byłam. Te ziemie są w perspektywie ludzkiej wykreślone z rejestru. Nikt tam nie będzie mieszkał. ( nie mówię o ludziach łamiących zakazy, którzy nie boją się niczego, bo nic gorszego nie może ich już spotkać).
Nie chodzi o powrót do jaskiń. Chodzi o to żeby nie  wchodzić w technologię, która jest passe. Niemcy maja wiatraki, ogniwa słoneczne. pompy cieplne itp. Oczywiście każda technologia ma swoje złe strony. Ale jeżeli znudzi nam się hałasujący wiatrak możemy go rozebrać na złom. Elektrowni w Czarnobylu nie udało sie dotąd nawet ugasić, nie tylko zlikwidować.

Obrazek użytkownika WJD

13-01-2012 [20:18] - WJD (niezweryfikowany) | Link:

Jedna rzecz, to bezpieczeństwo.

Ale tradycyjna energetyka atomowa jest po prostu nieopłacalna finansowo, bowiem jest po prostu najdroższa. Koszty zdobywania i przetwarzania surowców i tradycyjnego przechowywania odpadów są gigantyczne.

Orócz tego takie wielkie elektrownie są niezabezpieczalne przed atakiem terrorystycznym. Byle bezzałogowy samolocik niszczy dowolną elektrownię atomową w mgnieniu oka i nie ma przed tym żadnej obrony.

A skutki mogą być katastrofalne i trwać wieki.

Energetyka węglowa może być zupełnie ekologiczna. Odpady mogą być łatwo filtrowane. Co ważniejsze energetyka węglowa umożliwia kontrolowaną i dużą emisję dwutlenku węgla bez którego życie flory jest wykluczone! Bujny rozrost rośli, płodów rolnych , krzewów, drzewostanu, itp. potrzebuje dużej ilości dwutlenku węgla w powietrzu.

Chyba, że wolimy pustynie.

Ale energetyka atomowa ma pewien interesujący aspekt. Nie chodzi mi o produkcję plutonu jako odpadu z tradycyjnych elektrowni atomowych, odpadu używanego do produkcji broni masowego zabijania ludzi.

Mam na myśli technologię opartą o pierwiastek tor. Albowiem energetyka atomowa wcale nie musi łączyć się z produkcją broni atomowej i wzbogacania uranu.

Można ja oprzeć o bezpieczny pierwiastek: tor.

Zalety oparcia energetyki atomowej o tor:

- zupełna ekologia, zero odpadów promieniotwórczych a wręcz odwrotnie, można przy okazji utylizować bezpiecznie odpady promieniotwórcze w postaci toksycznych odpadów ze starych reaktorów i pluton.

- technologia oparta o tor nie grozi wybuchem ani jakąkolwiek emisją.

- jest tańsza, bo nie potrzeba nic przechowywać.

- potrzeba mniej rudy.

- jest zupełnie bezpieczna dla otoczenia oraz dla pracowników.

Problem polega na tym, że tor służy wyłącznie produkcji energii a nie broni i dlatego "mniej się na tej technologii zarabia" i nic "nie zarabia się pod stołem". No więc lobby energetyczne się sprzeciwi, bo prawie każdy /zwłaszcza w Polsce/ próbuje coś chyłkiem ukraść.

Ale jak chodzi o Polskę, to mimo wszystko zupełnie nie wiadomo po co w ogóle zajmować się takimi drogimi technologiami mając jedne z największych na świecie źródła energii odnawialnej w postaci geotermii, setki razy przewyższające energetyczne potrzeby kraju. Raz zrobione instalacje geotermalne pracuja prawie za darmo do końca świata.

A przecież powstają coraz doskonalsze kolektory słoneczne. Już obecnie w prywatnym domku można sobie bez problemu zainstalować wydajną elektrownię słoneczną. Będzie i ciepła woda i ogrzewanie w zimie i nawet oświetlenie. I jeszcze starcza na utrzymanie przydomowej szklarni. Mój znajomy, człowiek niezamożny, zrobił tak i jest szczęśliwy. Oszczędza mnóstwo pieniędzy.

Z pewnością też powstaną nowe technologie zamiany ciepła w energię elektryczną. I wiele innych pomysłów o których głośno.

Po co zatem /oprócz prywatnych a ciemnych interesów "energetyków"/ zajmować się potężnym dojeniem podatnika w celu budowy jakichkolwiek elektrowni atomowych.

Czasy budowy XIX-wiecznych montrualnych koromyseł minęły. Teraz czas pomyśleć o technologiach do małego zastosowania prywatnego, a nie gigantycznego wielkoprzemysłowego.

Obrazek użytkownika izabela

13-01-2012 [20:43] - izabela | Link:

Polacy mają takiego pecha, że zawsze sprzedaje im się ( jak dzikusom koraliki) przestarzałe technologie. Pamiętacie Państwo Berlieta ? Sprowadzony w 73 roku, wycofany w 84 ( bodajże). Klęska mitologii Gierka.
A F16, które nie mogły dolecieć do Polski?
EdF od lat chciał wcisnąć Polsce swoje technologie. Teraz ma szanse.
Całkowicie się z panem zgadzam. Czas gigantów mija. Czas nowych technologii nadchodzi. Nie kupujmy śmieci.

Obrazek użytkownika kolarz

16-01-2012 [12:53] - kolarz (niezweryfikowany) | Link:

Nie znalazłem konkretnych danych, ale już nawet bardzo przybliżone szacunki mówią, że strach przed energetyką jądrową jest psychologicznym odpowiednikiem strachu przed lataniem samolotem. Fakty sa takie, że lotnictwo jest najbezpieczniejszym sposobem transportu pasażerskiego, bo ginie przy tym nieporównanie mniejsza liczba ludzi niż w transporcie samochodowym choćby. Żeby takie porównanie miało sens należy wyliczyć ilość ofiar przypadających na jeden "pasażero-kilometr". Porównanie jest wręcz nokautujące dla samochodów osobowych. Ja pozwoliłem sobie porównać ilość ofiar śmiertelnych w latach 1933 - 1997 (czyli w latach powszechnego funkcjonowania lotnictwa pasażerskiego) w transporcie pasażerskim długodystansowym (co praktycznie wyłącza małe samochody osobowe). Dane pochodza z pracy magisterskiej z 1997 r. na temat wypadków lotniczych. W tym układzie też wychodzi, że samolot to najbezpieczniejszy środek transportu, choc może róznice pomiędzy nim a transportem samochodowym nie sa już tak drastyczne.
Są ludzie, którzy "w życiu" nie wsiądą do samolotu, bo się boją, ale spokojnie jeżdżą taksówką, choć mają kilkudziesięciokrotnie większą szansę na śmierć lub trwałe inwalidztwo w taksówce właśnie.

Podobnie jest z energetyką. Gdy porównać straty jakie przyniosła energetyka węglowo - gazowa i jądrowa tylko przez lata działania tej ostatniej, to porównanie wypada w zasadzie w kazdym punkcie na korzyść energetyki jądrowej. "W zasadzie" - bo trochę to zależy od przyjętych woluntarystycznie kryteriów, w rodzaju, co jest gorsze: skażenie kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych na 2040 lat, czy podniesienie promieniowania tła o 30% na obszarze miliona kilometrów kwadratowych? Wiadomo, że obszary skażone regenerują się dużo szybciej, niż by to wynikało z naturalnego zaniku (rozpadu promieniotwórczego) żródeł promieniowania, ale dzieje się tak dlatego, że skażenie jest roznoszone na większy teren: erozja wodna, pyły, wody powierzchniowe, przenikanie do głębszych warstw gleby i skał pod nią, wymywanie do rzek, mórz, oceanów itp. Ale w ten sposób rośnie ogólny poziom promieniowania tła, co też nie jest obojetne.
Rzecz w tym, że w przeliczeniu na 1 MWh wielokrotnie więcej pierwiastków promieniotwórczych wydobywa się z kominów elektrowni weglowych (bez żadnych katastrof) niż z elektrowni jądrowych, na skutek katastrof lub błedów w eksploatacji.
Rzecz w tym, że w przeliczeniu na 1 MWh więcej osób ginie w energetyce weglowej.
Tyle, że w energetyce węglowej nie ma to związku z jakimś spektakularnym BUM, tak lubianym przez gawiedź i dogadzające jej przekaziory.
Turbiny wodne i wiatrowe są za bardzo uzaleznione od wody i wiatru, a poza tym to nie ta skala wydajności. Są one dobre jako dodatek, do jakiegoś stabilnego i dyspozycyjnego sposobu produkcji energii, ale same nie mogą tej produkcji zapewnić.