Odrobiliśmy lekcję z przeszłości 

Najgorsze mamy chyba za sobą. Byliśmy świadkami – i uczestnikami – politycznego trzęsienia ziemi połączonego z burzą z piorunami. Po tej burzy wychodzi jednak słońce. Obóz Zjednoczonej Prawicy jest jak małżeństwo po przejściach, które jednak zdecydowało, że ze względu na przyszłość dzieci i pragmatycznie podejście do unikania wojny o podział majątku, lepiej jest dalej być razem niż rozwodzić się na oczach rodziny, przyjaciół i niechętnych sąsiadów.
Uniknęliśmy najgorszego… 
Może też jednak temu politycznemu małżeństwu wróciły sentymentalne wspomnienia. Bądź co bądź Obóz Zjednoczonej Prawicy wygrał siedem razy pod rząd, co jest rekordem w historii nowożytnej Polski, czy też III i IV RP razem wziętych. 
Czy nastąpił proces „zmęczenia” tym nieustannym pasmem wiktorii? Być może. Brytyjscy konserwatyści za czasów Margaret Thatcher i Johna Majora czy niemieccy chadecy za ery Helmuta Kohla też w pewnym momencie wydawało się, że chorują na „zmęczenie materiału”. A jeśli nawet tak nie było, to odpowiednio Brytyjczycy i Niemcy byli na pewno zmęczeni formacjami, które były u władzy. Tyle, że na Wyspach Brytyjskich i w RFN chodziło o rządzenie przez lat odpowiednio: 18 i 16, a nie pięć, jak w przypadku Prawa i Sprawiedliwości. Stad też trudno to do końca porównywać, nawet jeśli polskie społeczeństwo historycznie znane jest z pewnej niecierpliwości względem własnych rządów i bardzo krytycznego do nich stosunku. 
Uniknęliśmy najgorszego. Oczywiście gdyby rząd wykreowany przez Jarosława Kaczyńskiego stracił większość w Sejmie RP to funkcjonowałby dalej jako rząd mniejszościowy – tyle, że nie leży to w polskiej tradycji politycznej. Nie było tak w II Rzeczypospolitej, o okresie PRL-u nie wspomnę, natomiast w III, a nawet IV RP gabinety mniejszościowe miały miejsce zaledwie pięć razy i trwały najdłużej rok. 
Rządy mniejszościowe: prawicowe, lewicowe, ale zawsze krótkie 
Zaczęło się do rządu Jana Olszewskiego, który w wyniku „lewego czerwcowego” upadł po zaledwie półroczu. Próby wcześniejszego – przed ogłoszeniem wyników lustracji-poszerzenia jego zaplecza politycznego o Unię Demokratyczną spełzły na niczym, a obłaskawianie utrzymaniem przedstawicieli PSL na stanowiskach wicewojewodów i w różnych urzędach centralnych nie przełożyło się na trwałe poparcie prawicowego rządu przez formacje bardzo młodego Waldemara Pawlaka. Rząd Hanny Suchockiej upadł natychmiast jak tracił większość w parlamencie, gdy mieli go dosyć nawet posłowie PC i NSZZ „Solidarność”, niespodziewający się pewnie jednak decyzji o błyskawicznym rozwiązaniu parlamentu, którą prezydent Lech Wałęsa utorował drogę powrotu do władzy przez postkomunistów. 
Trzecim, a drugim centroprawicowym, rządem mniejszościowym, który objawił się na polskiej scenie politycznej – i potrwał rok – był rząd Jerzego Buzka. Stało się to od momentu, gdy z koalicji Akcji Wyborczej „Solidarność” – Unia Wolności odeszła UW z dwukrotnym wicepremierem i ministrem finansów Leszkiem Balcerowiczem na czele. Samodzielny gabinet AWS-u potrwał raptem paręnaście miesięcy, a na jego pokładzie, co mało kto już pamięta, był … minister obrony narodowej Bronisław Komorowski! Zakończyło się to dla AWS prawdziwą nawet nie tyle polityczną katastrofą, co zgonem. A ściślej, samobójstwem, bo z irracjonalnych powodów koalicja Ruchu Społecznego „Solidarność” (RS”S”), Zjednoczenia Chrześcijańsko -Narodowego (ZChN), Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego(SKL) oraz Polskiej Partii Chrześcijańskich Demokratów (PPChD) i wybrała formułę startu w wyborach A.D. jako koalicji ,a nie komitetu wyborczego czy jednej partii, sama z siebie podnosząc próg wyborczy z pięciu do ośmiu procent. To nawet nie był strzał we własne kolano, to był strzał we własna głowę. Właściwie identyczny, jak ten który osiem lat wcześniej uczyniła inna centroprawicowa koalicja czyli Katolicki Komitet Wyborczy „Ojczyzna”. Obie te polityczne „twory na wybory” – w 1993 i 2001 – oba będące sierotami po mniejszościowych rządach przez wybór błędnej struktury wyborczej sprezentowały władze postkomunistom z SLD.
Następnym rządem mniejszościowym – już nr 4 – był tym razem stricte lewicowy gabinet, który rozpoczął prace jako koalicja SLD-PSL, a kończył kadencje już po wejściu Polski do Unii Europejskiej w roku 2005 bez „ludowego” członu. Tyle, że owa mieszanka partyjnych bonzów Sojuszu, technokratów i lewoskrętnych liberałów przepadła w kolejnych wyborach do Sejmu RP. Paradoksalnie SLD uzyskał lepszy wynik procentowy i pod względem bezwzględnej liczby głosów niż cztery lata wcześniej, ale władzę stracił. Czy to nie charakterystyczne, że formacja tworząca w Polsce mniejszościowy gabinet po raz czwarty poddała się weryfikacji wyborczej i po raz czwarty poniosła klęskę? Znamienne, że dotyczyło to zarówno formacji prawicowych (PC, ZChN, Porozumienie Ludowe tworzące rząd Jana Olszewskiego oraz „Ojczyzna” współtworząca rząd Hanny Suchockiej), lewicowych (SLD w 2005) czy liberalnych, jak UD w 1993.  
Prawica odrobiła lekcję 
Wreszcie przejdźmy do tego ostatniego, ale najbardziej pamiętanego rządu mniejszościowego czyli gabinetu Jarosława Kaczyńskiego i PiS w roku 2005. Skądinąd na te pięć mniejszościowych rządów, aż trzy były, nomen-omen, prawicowe. Warto z tego tytułu wyciągnąć zasadnicze wnioski. 
Rząd Jarosław a Kaczyńskiego mógł trwać dłużej, ale premier, a jednocześnie prezes PiS wyciągnął wnioski z tego, co działo się z Akcja Wyborcza „Solidarność” raptem sześć lat wcześniej. Nie chciał, aby Prawo i Sprawiedliwość stało się „drugim AWS-em” i urządziło sobie wyborczą równię pochyłą, co mogłoby może nie tyle wyrzucić PiS na polityczny aut, ale na pewno zmarginalizować. Pójście więc na wybory było oddaniem władzy, ale jednocześnie znaczacym, bo o ponad dwa miliony głosów (!) , poszerzeniem elektoratu, zagwarantowaniem sobie roli opozycyjnej „partii nr1”, ale też początkiem (długiej jak się okazało) drogi z powrotem do władzy. 
 Tym razem udało się uniknąć perspektywy rządu mniejszościowego, który zawsze w Polsce ostatnich 30 lat oznaczał w perspektywie najpóźniej parunastu miesięcy przyspieszone wybory i porażkę partii rządzącej, obojętnie czy była ona z prawa czy z lewa. Przesilenie wywołane przez Jarosława Kaczyńskiego uratowało nas od równi pochyłej i „politycznej czarnej dziury”, w którą wpadały wszystkie partie, które uczestniczyły w mniejszościowych gabinetach. 
Dobrze, że jako formacja odrobiliśmy lekcję z przeszłości. To zwiększa szanse na przyszłe wyborcze wiktorie, choć wcale ich automatycznie nie gwarantuje. 

*tekst ukazał się w tygodniku „Gazeta Polska Codziennie” (28.09.2020) 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Czesław2

01-10-2020 [07:17] - Czesław2 | Link:

Temat Polski tylko w 50% jest do rozwiązania w kraju, ponieważ straciliśmy niepodległość. W tej chwili w stanach zjednoczonych europy, powstałych po wprowadzeniu wspólnych euroobligacji walka idzie o to, kto , ile i czy wogóle ma dostać z tego kasy. Po spłacać będą WSZYSCY lojalnie.

Obrazek użytkownika HenrykH.

01-10-2020 [09:32] - HenrykH. | Link:

Ja p...e  stracona niepodległość bo Braun i Mikke tak orzekli.Był wybór między unią a sojuzem ,Pan tęskni do Rosji ?  Proszę pomyśleć .
Innym komentatorom nie odpiszę (brzydzę się).

Obrazek użytkownika Czesław2

01-10-2020 [15:48] - Czesław2 | Link:

Skoro będziemy spłacać wspólne długi, skoro ktoś decyduje za nas, czy Orlen z Lotosem możemy połączyć, skoro ktoś nam każe zamykać kopalnie i nie jest to Rosja, to kto to jest?

Obrazek użytkownika Czesław2

01-10-2020 [16:10] - Czesław2 | Link:

A tu jest praprzyczyna. Myślę, że Pan Matuszak nie obrazi się za podanie linka do jego wypowiedzi
https://wei.org.pl/article/mat...

Obrazek użytkownika Pani Anna

01-10-2020 [08:12] - Pani Anna | Link:

Niezbędna codzienna porcja propagandy dla ludu, który nie ma oczu ani uszu i nie umie wyciągać wniosków. Brudy zamiecione pod dywan i poperfumowane.

Obrazek użytkownika foros

01-10-2020 [09:03] - foros | Link:

Ale ponoć Prezes ma wyrzucać z PiS część z tych ponad 20 posłów, którzy byli przeciw "5 dla zwierząt"?

Obrazek użytkownika Jabe

01-10-2020 [10:02] - Jabe | Link:

Przesilenie wywołane przez Jarosława Kaczyńskiego uratowało nas od równi pochyłej i „politycznej czarnej dziury” – Przesilenie polegało na likwidacji jednej z branż, ale było warto, bo dzięki temu „my” wciąż jesteśmy u władzy.

Skoro już maski opadły i nawet najtwardszy elektorat jął się zastanawiać, jaka to narodowa, jaka to prawica, należy wnioskować, że naczelnik uznał, że frajerzy już są zbędni. Udawanie musiało męczyć.

Obrazek użytkownika Es

01-10-2020 [10:58] - Es | Link:

Gratulacje. Zatem dzielnie zwalczacie problemy, które sami wywołujecie. Hm.. coś mi to przypomina? 

Obrazek użytkownika Marek1taki

01-10-2020 [11:31] - Marek1taki | Link:

"Samodzielny gabinet AWS-u potrwał raptem paręnaście miesięcy, a na jego pokładzie, co mało kto już pamięta, był … minister obrony narodowej Bronisław Komorowski! Zakończyło się to dla AWS prawdziwą nawet nie tyle polityczną katastrofą, co zgonem."
Komorowski został ministrem dopiero po odejściu UW tylko, że UW z niego nie wyszło:
"Jako bezpartyjny kandydat Unii Demokratycznej uzyskiwał mandat poselski w wyborach w 1991 i 1993. W 1994 przystąpił do nowo powołanej Unii Wolności, w której w 1995 objął funkcję sekretarza generalnego[12]. W 1997, pod koniec trwania Sejmu II kadencji, wraz z grupą działaczy UW pod kierownictwem Jana Rokity utworzył Koło Konserwatywno-Ludowe. W tym samym roku wraz z KKL przystąpił do nowo utworzonego Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, które jednocześnie przystąpiło do Akcji Wyborczej Solidarność. W SKL pełnił funkcje sekretarza generalnego i wiceprezesa.
W wyborach w 1997 zdobył mandat poselski jako kandydat AWS. W latach 1997–2000 przewodniczył sejmowej Komisji Obrony Narodowej, a w latach 2000–2001 był ministrem obrony narodowej w rządzie Jerzego Buzka. W 2001, jeszcze jako minister w mniejszościowym rządzie AWS, Bronisław Komorowski wraz z częścią działaczy SKL związał się z Platformą Obywatelską."
Ilu Komorowskich i Buzków mamy w obecnym rządzie?

Obrazek użytkownika Marek1taki

01-10-2020 [11:36] - Marek1taki | Link:

"To zwiększa szanse na przyszłe wyborcze wiktorie, choć wcale ich automatycznie nie gwarantuje. "
To cóś - zatrudnianie ministrów o lewicowej mentalności i takie działania rządu - zwiększa szanse na zwycięstwo kominternu. Jeden Czarnek nie czyni wiosny.