Szczerze mówiąc wydaje mi się, że z czymś podobnym mamy właśnie do czynienia
1. Brzytwy na gardłach
Obie partie istnieją tylko dlatego, że potrafią zarządzać 2 największymi elektoratami, które i tak są i muszą być zarządzane. Powstały jednak i umacniają się byty polityczne, które mogą przejąć te elektoraty przejąć. W przypadku PO jest to z jednej strony SLD, a z drugiej powstająca na gruzach kampanii Kidawy partia TVN-u (partia Hołowni). W przypadku PiS jest to Konfederacja mająca za sobą np. tak świetną imprezę jak Marsz Niepodległości.
2. Wspólne działania:
a. Wybory. Jeśli spojrzeć tylko na wyniki gry o termin wyborów to największymi wygranymi są tu PiS i PO. PiS dlatego, że ma wybory szybko co daje większe szanse na reelekcję Dudy, czyli utrzymanie władzy. PO dlatego, że może łatwo wymienić kandydata
b. Rafał Trzaskowski. Mając do wyboru zylion możliwych kandydatów PO obsadziła Rafała. Dla PiS ta kandydatura wydaje się korzystna, bo w II turze mając do wyboru Kamysza, Hołownię i Rafała, najłatwiejszym do pokonania przed Dudę wydaje się Rafał, z programem DarkRoomu w każdej wiosce, bezpłatnymi hotelami LGBT i homoLatarnikami w każdej szkole. Z tych samych względów jest też Rafał silny ciosem wymierzonym w kandydaturę homoBiedronia i w partię TVN-u z Hołownią na czele.
c. Lans Rafała przez PiS. Media zawiązane z PiS to dziś największa machina propagandowa lansująca Rafała. Jak to mówią gwiazdy z USA: dobrze, źle, byle po nazwisku. Dzięki temu PiS próbuje wtrącić w niebyt grożniejszych w II turze kandydatów, zwłaszcza długofalowo najgroźniejszego Bosaka
3. Solidna, niekolidująca baza materialna. Bez takiej bazy nie może istnieć żadna poważna partia. Dziś PiS ma władzę centralną i władzę na prowincji, PO zaś dominuje w samorządach miejskich. Jedno i drugie to obfite żerowiska zapewniające partiom solidne podstawy materialne. Co najważniejsze dla sojuszu, nie kolidujące ze sobą. Ciągle też obowiązuje zasada: my nie ruszamy waszych wy nie ruszacie naszych, czyli osobiste bezpieczeństwo również nie jest zagrożone.
Czy ten sojusz PO - PiS oznaczałby, że Duda ma wygrane wybory? Nie sądzę. Obawiam się nawet, że PiS może się na kandydaturze Rafała przejechać równie mocno jak Jaki w Warszawie. Bo Rafał ma sobie coś z Tuska - uwodzicielskość, urok osobisty, mówiąc Ziemkiewiczem: kalibabka. A Duda tego nie ma. Poza tym PiS może wygrać te wybory tylko glosami prowincji, a na polskiej prowincji nie lubią cwaniaków, kłamców i piskorzy. Tymczasem PiS na każdy kryzys polityczny, czy to wybory, czy to lista w trójce reaguje podobnie: cwaniactwem, działaniami raz prawem, raz lewem, spiralą półprawd, manipulacji, kłamstw. Aż się ciśnie na usta pytanie gdzie jest premier Beata Szydło? Polka, chrześcijanka z podobnym charmem jak Trzaskowski
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4654
Gdyby PiS zachował jedność to 23 maja byłby najprawdopodobniej końcem albo PO albo PiS (gdyby wybory wyłożyły się)
Jak wydać pieniądze pod pozorem pandemii pieniądze to razem, jak przepchnąć kęs lewizny z konwencji stambulskiej to razem, jak odwołać ustawę o IPN też.
Wcześniej też było m.in. wspólne głosowanie nad dodrukiem Belki (tym z taśm), obroną Kamińskiego, emeryturami dla obywateli Izraela pod pozorem, że obywatele Polski też coś zyskają.
niczym bąk w tulipanie budzikowi. Czyżby skutki uboczne lektury NC? :)
https://naszeblogi.pl/co…
Pozdrawiam
Niby to wszystko brzmi logicznie i dałoby się poprzeć szczegółami. Ostanie wybory parlamentarne sugerowały takie porozumienie, lecz mizerii terenowych działaczy nie da się pokryć niczym. Zamiast sami sobie robić kampanię, robił ją za nich rząd - powaga działaczy więc nie istnieje. Nie widać też makiawelizmu u żadnej ze stron. Natomiast pojedynek Tuska z Kaczyńskim ma cechy walki na śmierć i życie. Odsunięcie Schetyny i wybranie Budki, to otwarcie drzwi Tuskowi. Trzaskowski jest szlifierzem jego drogi powrotnej. Największym błędem PiS- u jest gabinetowość jego rządów: zamiast gierkowskie "pomożecie", to mamy hasło - patrzcie ile wam dajemy. Pobudzanie rynku nie powinno mieć znamion politycznych, to kwestia umowy społecznej. Ogólnie, chciałbym się mylić, ale całość chyba przekombinowana.
Wielokrotnie zwracał Pan uwagę na dystansowanie się władzy od społeczeństwa, ale nie sądziłem, że towarzysz Gierek jest wzorem.
Tego wszystkiego nie mozna juz czytac czy sluchac..mimo Oceanu ktory dzieli mnie od Europy..
WSZYSTKO w Polsce jest CHORE !! WSZYSTKO !!! i nie widac szanse na jakiekolwiek poprawe ..Brak perspektyw na Suwerennosc dla Polski.
Wielu z nas uwazalo ,ze Kaczynski/PIS jest nasza szansa na to..Jakze sromotnie sie zawiedlismy..
Nie ulega najmniejzej watpliwosci ,ze nie posiadaja kompetencji i wizji Pna Polske..Pozycjonowanie sie i utrzymanie przy korycie jak inni ,glowna ich "polityczna"dzialalnoscia