Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate

Z punktu widzenia "fioletowych", podpisanie nowelizacji ustaw sądowych przez Prezydenta nie tylko nie rozwiązuje problemów z sędziami, ale betonuje podział władzy sądowniczej na dwa obozy, czerpiące prawo i siłę z całkiem odmiennych źródeł.

Rozmaite eksperymenta na ludziach przez ostatnie tysiąc lat wyraźnie pokazały, że można ludzi nakłonić do postępowania ewidentnie bzdurnego i sprzecznego z rozumem i doświadczeniem nie tylko metodą walenia po głowie, ale też i głaskania po pleckach, zaś największym sojusznikiem wszelkich nakłaniaczy jest Kościół Świętego Spokoju i zakon o.o. Konformistów. Na ten przykład Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego od czasu tej niby-uchwały sędziów trzech izb odwołuje WSZYSTKIE rozprawy, zaś jej p. Prezes wystąpiła do W.Czć. PT etc. p. Gersdorf o wyznaczenie sędziów z innych Izb do orzekania u niej, co już miało miejsce (swoją drogą ten sam numer, ale już bez proszenia, Pierwszy Prezes może próbować wyciąć Izbie Dyscyplinarnej, wprowadzając tam na siłę "swoich" sędziów).

Na czym polegać może "betonowanie układu" podpisem Prezydenta? Ano, choćby na art. 7 Ustawy nowelizacyjnej (tutaj), ale też i na pozostałych artykułach od 8 do 16, co zajmuje zaledwie trochę ponad jedną stronę tej nowelizacji (konkretnie stronę 16 i początek 17).

Pytanie czy po prostu nie przewidziano (a może uzgodniono), jak można storpedować istotę sporu o personalia i instytucje, czy też w nowelizacji zawarto pewną pułapkę na "fioletowych".

Mianowicie wcale bym się nie zdziwił, gdyby W.Cz. PT etc. p. Gersdorf np. podała się w poniedziałek do dymisji w trybie art. 36. § 1 ust. 2 Ustawy o Sądzie Najwyższym, zaś Zgromadzenie Sędziów Sądu Najwyższego (zgodnie z jej art. 12 § 1) wybrało kandydatów na Jej następców (np. za drugim podejściem głosami 3/5 sędziów Sądu Najwyższego) i najpóźniej we środę 12 lutego przedstawiło Prezydentowi wybór do zatwierdzenia w trybie art. 13 § 5 tejże Ustawy.

Ponieważ Ustawa nie przewiduje buntu Prezydenta w tym zakresie (przepisy nie uzależniają nominowania Pierwszego Prezesa od akceptacji jego wyboru, to nie jest tak jak z kandydatami na sędziów zgłaszanymi przez KRS), no to Prezydent oczywiście akt powołania któregoś z kandydatów podpisze bo musi.

We czwartek wchodzi w życie nowelizacja, na stanowisku I Prezesa mamy... (no, nieważne, ale powodów do radości nie ma, jak to mówią "Rączka rączkę myje"), zaś nowelizacja (jak się ją tak wprost czyta) UNIEMOŻLIWIA prześwietlenie statusu sędziowskiego, wprost tego zabraniając. A więc pat totalny i tryumf "fioletowych", narzucają jeszcze Izbie Dyscyplinarnej "swoich" sędziów no i po reformie. W dodatku nowelizacja sankcjonuje wszystkie dotychczasowe wyroki, bez względu na to kto je wydał, więc "hulaj dusza, piekła nie ma". 

Ale, jak wiadomo, w zasadzie w Polsce nie mamy sędziów konstytucyjnych (konkretnie na 24 marca 1998 r. było ich 255, można sobie o tym przeczytać tutaj), tyle że nie za bardzo było jak to stwierdzić, bo nie ma takiego organu który byłby władny się na ten temat wypowiedzieć.

No i art. 7 nowelizacji wprost potwierdza istnienie tej sytuacji, ale zarazem wprowadza rzecz niesamowitą: mianowicie Sejm uchwala sobie (właśnie w art. 7), że: "...Sędzią Sądu Najwyższego, sądu powszechnego, sądu administracyjnego oraz sądu wojskowego, w tym sędzią w stanie spoczynku, jest także osoba powołana do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim przez organ uprawniony do powołania na podstawie przepisów obowiązujących w dacie powołania, której stosunek służbowy na tym stanowisku nie wygasł ani nie został rozwiązany do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy...", chociaż art. 179 Konstytucji wyraźnie mówi, że: "...Sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, na czas nieoznaczony..." !!!

Czyli, volens-nolens, nowelizacja która powstała w odpowiedzi na uzurpację ze strony Władzy Sądowniczej wspartej zagraniczną interwencją, sprawia w tym artykule wrażenie de facto niekonstytucyjnej uzurpacji ze strony Władzy Ustawodawczej (no bo projekt podobno jest poselski), jako że (zgodnie z Konstytucją) Parlament może w trybie ustawy stanowić o funkcjach orzeczniczych konkretnych osób (np. ławnicy czy asesorzy), ale nie o statusie "sędziego" w rozumieniu Konstytucji, bo nadanie tego statusu jest osobistą prerogatywą Prezydenta na wniosek KRS, a nie domeną działań Władzy Ustawodawczej.

W świetle takiego zarzutu o generalnej niekonstytucyjności art. 7, przestaje być ważne, czy wspomniany art. 7 próbuje utrwalić status "sędziego" od momentu powołania np. za późnego Jaruzela czy też od wejścia w życie nowelizacji (niby "lex retro non agit" i w dodatku art. 7 uzależnia uznanie statusu sędziego od dotrwania delikwenta do momentu jej wejścia w życie, ale w samej nowelizacji są odniesienia do stanów przeszłych, zmieniające ich status, więc znowu potencjalny "kierdel i burdel"), choć wydawałoby się, że jeżeli w grę wchodzi ta druga opcja, to rzeczywiście odpalana jest opcja "Wszyscy WOOON", natomiast artykuł ten, pomimo sprzeczności z Konstytucją, jest bardzo istotny z zupełnie innego, ale za to całkowicie fundamentalnego powodu.

Otóż Sejm uchwalając art. 7 wyraźnie wypowiedział to, co od lat z trudem przebija się do tzw. "świadomości społecznej" - skoro napisano art. 7, to znaczy że jak na razie i do momentu wejścia w życie nowelizacji NIE JEST SĘDZIĄ żadna "osoba powołana do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim przez organ uprawniony do powołania na podstawie przepisów obowiązujących w dacie powołania", niemniej - również jak na razie - Parlament postanowił przywileje "nadzwyczajnych" utrzymać, jako że, póki co, nowelizacja korzysta z domniemania konstytucyjności, więc niby wszystko jest po staremu.
Ale gdyby jednak odpowiednie mordy nie trafiły do stosownych kubłów i np. rzeczywiście "fioletowi" w Sądzie Najwyższym chcieli wyciąć numer np. z powołaniem nowego Pierwszego Prezesa, albo jeżeli wezwany przez nich na pomoc TSUE zawiesi funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej, albo pojawią się jakieś inne bezczelne bunty, to bijąca w oczy niekonstytucyjność art. 7 spełni swoją funkcję i np. 50 posłów (albo choćby Minister Sprawiedliwości, kto mu zabroni przejrzeć na oczy) wystąpi do TK o sprawdzenie zgodności z Konstytucją art. 7 nowelizacji i wtedy...

I wtedy się okaże, że od momentu wejścia w życie Konstytucji wszystkie składy "konstytucyjnego" KRS były pozbawione wymaganych jej przepisami członków-sędziów, czyli nie było ŻADNYCH uchwał KRS, w tym wniosków o powołania sędziowskie, to w takim razie nie było ŻADNYCH aktów powołania na sędziów ze strony Prezydenta...

...i wtedy naprawdę wszyscy WOOOON !!!

Tak więc niekonstytucyjnym przepisem, ale jak na razie korzystającym z domniemania konstytucyjności, Sejm gwarantuje "starej kadrze" przywileje, apanaże i immunitet, ale niech się nawzajem pilnują żeby któryś pyskując i stając okoniem zanadto się nie rozbrykał i nie wychylił, bo wtedy ktoś powie "sprawdzam" i zrobi się smutno...

Jest taka metoda dyscypliny (chyba też i naukowej), która się nazywa "Key management strategy" (po naszemu: "Strategia zarządzania kijem"), mówiąca, że prawidłowo dobrane narzędzie perswazji świetnie pasuje do każdej..., przepraszam bardzo, do każdych pleców.

Czy o to chodzi? Kroi się bardzo ciekawy tydzień... 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jazgdyni

07-02-2020 [11:46] - jazgdyni | Link:

Drogi Janku!

To już kolejny Twój tekst, w którym analizujesz dokumenty, paragrafy i podpunkty, a potem z wrodzonym wdziękiem i pesymizmem ostrzegasz przed wrednymi pułapkami litery prawa.
Co zauważyłem, a do czego nigdy się nie przyznasz, Twój tok rozumowania zazwyczaj podąża drogą wytyczoną przez W.Czć. PT etc. p. Gersdorf i jej fioletowych kolesi, jakby spajała was niewidoczna nić kombinacyjnego rozumowania.
Jednakże powinieneś po tych poprzednich wpisach uwzględnić, że wyrosła nam i zajęła właściwe miejsce nowa kadra wysoce uzdolnionych prawników, światowo obytych, z tęgimi głowami, często po najlepszych na świecie uniwersytetach, którzy lekko, jedną ręką i z uśmiechem na twarzy, rozbrajają kolejne pułapki fioletowej bandy, dosłownie bawiąc się z nimi do tego stopnia, że nawet TSUE ma już dosyć.

Więc ja, niepoprawny optymista, oświadczam, że mimo tego, co Kast(r)aci będą jeszce do maja próbowali, to W.Czć. PT etc. p. Gersdorf odejdzie 30 kwietnia w niebyt, dołączając do swego kolesia Rzeplińskiego, przed którym bodajże też ostrzegałeś.
Założyłeś, że są to w tym jeziorze wyrośnięte szczupaki, a to tylko leszcze. A może nawet glonojady.

Serdeczności

Obrazek użytkownika Obserwator_3

07-02-2020 [11:56] - Obserwator_3 | Link:

Janusz, staram się opisywać, a to - oczywiście - wymaga prób podążania, choćby z obrzydzeniem.

Natomiast co do młodych itd. - a co oni mają (na razie) do powiedzenia w SN? Choć mam nadzieję że w efekcie reformy rzeczywiście tacy będą grali pierwsze skrzypce w prawodawstwie, aczkolwiek osobiście jestem zwolennikiem miksu w orzecznictwie: kadencyjni ławnicy z wyboru (orzekający w sprawach) wsparci przez sędziów zawodowych (bez prawa orzekania).

W jeziorze to tych wyrośniętych szczupaków trochę jest, nawet parę sumów, ale rzeczywiście to co obserwujemy to tylko takie leszcze...

Pozdrowienia 

Obrazek użytkownika xwro

07-02-2020 [13:31] - xwro | Link:

[no to Prezydent oczywiście akt powołania podpisze bo musi.] - tak samo jak musiał powołać tych 3 sędziów do Trybunału Konstytucyjnego od czego zaczął się 'spór" ze środowiskiem? litości. PAD nic nie musi. Zrobi to co mu powiedzą....

Obrazek użytkownika Arystydes

07-02-2020 [18:19] - Arystydes | Link:

A to się  Ossevatore popisał znajomością niejakiego Dantego Alighieri: rypnął w tytule fragmencik,ale zapomniał se go rozwinąć, boć i może nie bardzo tę włoszczyznę rozumie. Podobnie jaki przywołane różne przepisy dot. SN i w ogóle sędziów, które również nieco mu się pomięszały. Ale najważniejsze jest to powtarzanie  z uporem  maniaka, że sędziwie SN to takie "fioletowe ludziki". Tu zalecałbym zajrzeć do: https://naszeblogi.pl/comment/... , bo nie chce ni się powtarzać tych samych spostrzeżeń w stosunku do kolejnego "komentatora" uchwały Trzech Izb Sądu Najwyższego. Przypomnę tylko oczywistą oczywistość zapewne nieznaną większości komentujących tu orzeczenia SN,że taka uchwała w składzie Trzech Izb SN wpisana do Księgi Zasad Prawnych wiążę bezwzględnie cały Sąd Najwyższy,a dla sądów powszechnych stanowi wskazówkę orzeczniczą. Toteż nie podlega dyskusji ustalenie w omawianej uchwale SN, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu konstytucji i prawa o ustroju Sądu Najwyższego, albowiem konstytucja nie przewiduje jakiegoś sądu specjalnego w czasie pokoju,a rzeczona Izba usytuowała się (a raczej usytuowaną ją bezprawnie) jako sąd specjalny, nie podlegający kierownictwu SN, w tym prezesowi SN, z osobnym budżetem i podwyższonym bezpodstawnie  uposażeniem swoich sędziów wyższym o 40% od normalnego uposażenia sędziów SN. Jasne, czy trzeba to wszystko narysować?

 

Obrazek użytkownika Warmia

07-02-2020 [20:31] - Warmia | Link:

Narysuj. 
 

Obrazek użytkownika Obserwator_3

19-02-2020 [21:34] - Obserwator_3 | Link:

Warmia, daj spokój, sądząc po lekkości pióra i giętkości języka jest to kolejne wcielenie niedawnego "Jak pragnę zdrowia" (niestety, chyba pragnął bezskutecznie), przedtem "Adalbertusa", jeszcze przedtem jakoś udziwnienie - choć może to po prostu ta sama szkoła. Widzisz że mu nie odpowiadam, no bo po co, przecież nie chce dyskutować, polemizować czy choćby przekazać swoją wizję świata, tylko próbuje usadowić się na pozycji narratora-polimata i z wyżyn Olimpu dźgać piorunem prostactwo. No i trudno, Pan Bóg stworzył też komary, skolopendry i Bredzisława Bezwąsego - a skoro zawsze wie co robi, no to niech to-to sobie tam "żywie przezpiecznie", byle tylko na łeb nie właziło.

Ostatecznie nasza odwieczna tolerancja ma źródło w przekonaniu, że skoro nikt nie ma monopolu na prawdę za wyjątkiem Pana Boga, to i ja także, a w takim razie może to ten drugi ma rację - a jeżeli nie ma, no to trudno, życie mu wszystko wyjaśni. "Polska wolność" to domaganie się dla siebie od innych i dla innych od siebie prawa do gadania dowolnych głupot (byle bez obrażania), a nawet przekonywania do nich, byle bez natręctwa i przymuszania. No i swoje rachunki każdy płaci sam...

Pozdrawiam z Mazur  

Obrazek użytkownika Arystydes

08-02-2020 [00:45] - Arystydes | Link:

@Osservatore
Podziwiam Twój kunszt merytorycznego argumentowania,zwłaszcza że nie na temat. Zmarnowałeś okazję,żeby się nie ośmieszać; trzeba było już dać sobie spokój, a nie wysilać się na taką odpowiedź - nie uważasz?

Obrazek użytkownika maxilampus

19-02-2020 [22:07] - maxilampus | Link:

powtarzas ta sama formulke juz 7 raz..zmien plyte..