Jonny Daniels szefem polskiej delegacji w Jerozolimie

Prezydent Duda nie pojedzie na konferencję w sprawie holocaustu w Jerozolimie organizowaną przez Izrael. I słusznie. Strona polska jakąś delegację wyśle. Trwają prace nad tym na jakim szczeblu.
Moim zdaniem polska delegacja powinna być 4-osobowa.
1. Szef: pan Jonny Daniels prezes fundacji From the Depths
2. ktoś z rodziny Juliana Grobelnego - pierwszego szefa Żegoty - konspiracyjnej Rady Pomocy Żydom
3. ktoś z rodziny Stanisława Ostwind - Zuzgi - oficera NSZ pochodzenia żydowskiego, żołnierza wyklętego zamordowanego przez komunistów
4. osoba, której cała rodzina zginęła za pomoc Źydom - już IPN kogoś znajdzie.

Jeśli chodzi o pozycje 2 - 4 uzasadnienie jest oczywiste.
Jeśli chodzi o szefa delegacji, to nikogo lepszego nie da się znaleźć. Powszechnie znane są doskonałe koneksje międzynarodowe pana Jonny Danielsa, jego realna pozycja w dzisiejszych władzach RP, jak również szczere i bezinteresowne oddanie Polsce i polskiej sprawie. Myślę, że nawet Putinowi mógłby zadrżeć głos, gdyby naprzeciw niego siedział p. Jonny Daniels jeszcze w tak szacownym towarzystwie. 
Wsparciem merytorycznym delegacji mógłby być pan Lejb Fogielman, kompetencje chyba bezdyskusyjne.

UPD

Piątą osobą delegacji powinien być więzień np. Majdanka. Majdanka zarządzanego przez Rosjan. Tak by przypomnieć światu, że mimo iż Armia Czerwona przegoniła Niemców, to wcale nie oznaczało, że zbudowane przez Niemców obozy koncentracyjne przestały działać. Nadal działały, nadal wieziono, torturowano i zabijano w nich ludzi. A najlepiej by znalazł się więzień Majdanka czasów niemieckich i radzieckich.