Jeziorak - wspaniałe miejsce do żeglowania

Nie zapominajmy, że mamy jeszcze lato i wakacje...

Żeglowanie to jedna z moich pasji. Płynąc pod żaglami odpoczywam i nabieram ochoty do życia. To wspaniałe uczucie, kiedy wiatr wieje w żagle i ponosi żaglówkę z dużą prędkością po wodzie. Ale i flauta lub lekki wiaterek też są wspaniałe.

I ta cisza zakłócana jedynie szmerem żagli, i ten szum wody i drzew na brzegach, i śpiew ptaków... to kwintesencja piękna przyrody. Chłonie się to piękno całym sobą i tak można pływać cały dzień, nawet gdy nie ma słoneczka i gdy pada deszcz...

Gdy ma się już doświadczenie w żeglowaniu to przy dużym wietrze można się pobawić osiąganiem jak najwyższych prędkości żaglówki czy też doprowadzić do jej kontrolowanej wywrotki w celu przećwiczenia pokonywania różnych zdarzeń mogących się w tym żeglowaniu pojawić. Trzeba natomiast też umiejętnie prowadzić jacht przy nagłym zwiększeniu prędkości wiatru (szkwał), gdzie nieraz trzeba opuścić wszystkie żagle.

Żaglówki śródlądowe mają zazwyczaj jeden maszt, gdzie mocujemy największy żagiel czyli grot a z przodu drugi żagiel czyli fok mocowany na ruchomym bomie. Można jeszcze użyć trzeciego żagla czyli spinakera, który znajduje się przed fokiem i nadaje większej prędkości żaglówce. Można pływać z pełnym ożaglowaniem lub używać tylko jednego żagla, szczególnie, gdy jest się początkującym i wieje silny wiatr. Gdy natomiast jest bezwietrzna flauta dobrze mieć do żaglówki przymocowany silnik, którego przy takiej pogodzie można użyć, żeby dopłynąć do brzegu. Warto też mieć wiosła, bo może się zdarzyć, że zostają nam tylko one. Poza tym dodatkowym wyposażeniem są: kamizelki ratunkowe, bosak, koło ratunkowe, oczywiście kotwica, apteczka ratunkowa. Żaglówki są bezkabinowe lub kabinowe na jedną, dwie lub więcej osób. Ja preferuję żaglówki kabinowe a pływam na 6 osobowym jachcie Venus (popularnej Venusce), który być może jest z dzisiejszego punktu widzenia dość wolny, ale już się do niego przyzwyczaiłem i nie zamierzam go zmieniać [1]. Używany jacht Venus kosztuje około 15 tysięcy złotych.

Pływałem na różnych akwenach wodnych, też na wielkich jeziorach mazurskich, ale moim ulubionym jeziorem, gdzie staram się żeglować zawsze jest przecudowny Jeziorak z brzegami dochodzącymi do miasta Iława [2]. Jest to szóste jezioro w Polsce pod względem wielkości, ale najdłuższe i w miarę wąskie, i właśnie jego kształt oraz wielość zatok, półwyspów i 16 wysp sprawia, że warto tam żeglować i spędzać czas na wodzie, gdzie zawsze widzimy zalesione jego brzegi i w każdej chwili możemy zacumować wszędzie, gdzie nam się podoba. Na Jezioraku niemal nigdy nie ma flauty, "zawsze coś tam wieje" i z reguły nie trzeba używać ani silnika ani wioseł. Jest też jeziorem bardzo bezpiecznym, co jest ważne, gdy żeglujemy z dziećmi lub członkowie załogi nie umieją pływać.

Na brzegach Jezioraka znajduje się dużo wsi, które oferują turystom zarówno możliwości zakupu artykułów  konsumpcyjnych, jak i w razie potrzeby noclegi... choć jeżeli mamy "kabinówkę" to nie ma wtedy żadnego problemu.

Piękne są tam zachody i wschody słońca. Można je obserwować w nieskończoność słysząc jednocześnie szum drzew i radość przyrody. Słońce wtedy migoce nam zza tych drzew i naprawdę tam człowieka ogarnia coś w rodzaju ekstazy życiem i zrozumieniem jego sensu. Mamy czas na wyłączenie się z codziennego biegu donikąd a gdy już zaczynamy pływać to delikatne krople wody unoszące się podczas żeglowania i ich orzeźwiający piękny zapach a także napełnione wiatrem żagle sprawiają, że czujemy się niemal "na nowo narodzeni". Życie staje się piękniejsze.

Jak już stwierdziłem, ze względu na dużą liczbę zatok, półwyspów i wysp na Jezioraku można znaleźć spokojne i w miarę odosobnione miejsce na zacumowanie. Wtedy można rozkoszować się zapalonym przez nas ogniskiem, pieczonym nad nim kurczakiem czy też grillowaniem. Można pograć na gitarze, pośpiewać, poopowiadać dowcipy i swoje historie życiowe. Patrząc na języki ognia rozświetlające ciemności nieraz można melancholijnie zastanowić się nad tym kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.

Takie wakacje z rodziną sprzyjają też do umocnieniu więzi rodzinnych, do przebywania razem a nie mijania się w przedpokoju.

Żeglowanie jest też idealne dla dzieci, bo mają w końcu rodziców przez całe dnie a nie chwile w ciągu dnia roboczego a do tego współtworzą załogę jachtu i mają poczucie, że są ważni a dla rodziców najważniejsi. Uczą się też obowiązkowości, bo przecież codziennie należy skrupulatnie zwijać żagle, myć jacht, odpowiednio zabezpieczyć go na czas cumowania. Jest jeszcze zrozumienie przez nich, że nieraz dyscyplina jest ważna, bo na jachcie decyzje podejmuje jego "kapitan", czyli sternik prowadzący łódź.

Jeziorak jest połączony z Kanałem Elbląskim, którym można nawet dotrzeć do Zalewu Wiślanego i Bałtyku. Warto przepłynąć tym kanałem, bo jest jednym z cudów przyrody i cudów ludzkiej ręki, która taki kanał przygotowała. Kanał jest unikatem w skali światowej.  Osobliwością na skalę europejską jest zespół 5 pochylni, po których przetacza się statki na platformach ustawionych na szynach: Buczyniec, Kąty, Oleśnica, Jelenie, Całuny oraz dwie śluzy: Miłomłyn i Zielona.

Przepłynięcie całego Jezioraka i dalej Kanału Elbląskiego to niesamowita przygoda, która - jeżeli nam dane było tylko raz tam żeglować - pozostanie miłym wspomnieniem już na zawsze a dla dużej części tych "nuworyszy" stanie się na tyle wspaniałe, że załapią bakcyla żeglowania na przyszłe lata. Dlatego też proponuję rozpoczęcie swojej przygody z żeglowaniem właśnie od Jezioraka, bo jest kwintesencją radości jaką daje pływanie jachtem z żaglami.

Ale jak zwykle w tym zachwycie trzeba wspomnieć niestety o mankamentach i to nie tylko żeglowania na Jezioraku.

A tym mankamentem są... ludzie. Kiedyś pływanie jachtem było poprzedzone odpowiednim kursem na patent żeglarza czy sternika, była niepisana etyka pływania, zawsze pozdrawiano się z członkami załogi innych jachtów przepływających koło nas, przestrzegano zasad pływania jachtami. Można było zostawić jacht bez konieczności ciągłego jego pilnowania przed potencjalnymi złodziejami. Dziś jest z tym różnie. Wielu nie potrafi po prostu żeglować i trzeba uważać, bo żaglówek jest coraz więcej i coraz więcej pływa w nich osób nie mających zielonego pojęcia czym jest to żeglowanie.

Z poprzedniego wynika też inny mankament a mianowicie zwiększająca się ilość  jachtów żeglujących po Jezioraku i innych polskich akwenach wodnych.  Na szczęście Jeziorak ma to do siebie, że zawsze możemy znaleźć w miarę ustronne miejsce do dziennego lub nocnego cumowania łodzi.

Życzę Państwu wspaniałych przeżyć i uniesień w czasie żeglowania...

[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/...(jacht)
[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Post jest chroniony prawem autorskim. Może być kopiowany w całości lub w części jedynie z podaniem źródła tekstu na bloggerze lub innym forum, gdzie autorsko publikuję. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych, w których konieczne jest podanie moich personaliów: Krzysztof Jaworucki, bloger "krzysztofjaw".

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika izabela

15-08-2019 [16:50] - izabela | Link:

Od lat żegluję po Jezioraku. Zdarzyło mi się nawet kilka lat temu spędzić Sylwestra w namiocie w Widłągach. Własnie wróciłam z dwutygodniowego biwaku na wyspie Czaplak. Łódkę trzymam w Matytach. To tylko stary Zefir. Pozdrawiam serdecznie. Izabela

Obrazek użytkownika krzysztofjaw

15-08-2019 [20:17] - krzysztofjaw | Link:

Bardzo mi miło spotkać na blogu miłośniczkę Jezioraka. Bowiem naprawdę warto poznać jego urok. Ja też z reguły spędzam tam dwa tygodnie. Łódź zostawiam u znajomego w Siemianach. W tym roku zdrowie przeszkodziło mi w wakacjach nad tym jeziorem, ale w przyszłym roku sobie nie podaruję :). Życzę wszystkiego dobrego i nabrania sił na resztę roku, bo żeglowanie naprawdę uspokaja, daje wyciszenie i radość, które zostają na wiele miesięcy. 
Pozdrawiam 

Obrazek użytkownika paparazzi

15-08-2019 [17:03] - paparazzi | Link:

Fajnie pan opisał żeglowanie aż łezka w oku się zakręciła. Pływałem na Mazurach bardzo dawno temu /robiłem sternika na obozie szkoleniowym/ na Omedze. Co za wspomnienia! Teraz już zaawansowany wiekiem tez pływam na Thunderbird po Boston Harbor. Zdobyta wiedza na Mazurach zawsze procentuje. Stopy wody pod kilem.

Obrazek użytkownika krzysztofjaw

15-08-2019 [20:22] - krzysztofjaw | Link:

Oj. Ja też egzaminy pływania na patenty żeglarza i sternika jachtowego robiłem na Omedze w wieku 20 lat. Świetna i szybka łódź na krótkie wyprawy bez deszczu. Też miałem przerwę, ale powróciłem do pasji jakieś 10 (po niemal 8 letniej przerwie) lat temu i nie żałuję. Warto, naprawdę warto powrócić nawet po dłuższej przerwie. Żeglowania się nie zapomina tak samo jak jazdy na rowerze czy jazdy samochodem. Jeden rejs i wszystko wraca, całe doświadczenie i... młodzieńcze wspomnienia. 
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

15-08-2019 [22:13] - wielkopolskizdzichu | Link:

"na Omedze w wieku 20 lat. Świetna i szybka łódź na krótkie wyprawy bez deszczu."

Jak na Odważnego Prawdziwego Polaka gotowego pogonić kacapstwo, to dziwnie bojącym się deszczu Pan jesteś.

Obrazek użytkownika paparazzi

17-08-2019 [05:14] - paparazzi | Link:

Panie Krzysztofie niech pan czasami nie tłumaczy trollowi, ignorantowi o co chodzi.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

17-08-2019 [11:33] - wielkopolskizdzichu | Link:

W czasach gdy jachty były z drewna, a ludzie z stali, opływałem wraz z dziećmi na Omedze 
- klasyku, z rogatnicą, bawełnianymi żaglami - rok w rok,  Mazury i Warmię.
Namiot, puszki, słoiki, suchary na tydzień czasu. Wiejskie sklepy nie chciały sprzedawać zamiejscowym.
Nie było pianek, goretexu, szczytem marzeń był rybacki podgumowany płaszcz, ewentualnie OP1.
Nie było też internetu, apek alarmujących o burzy, ploterów GPS.
Dawaliśmy radę, dorośli i dzieci, w deszczu też.

Obrazek użytkownika Marek1taki

15-08-2019 [18:05] - Marek1taki | Link:

Nie umiem pływać na żaglówkach ale zdarzyło mi się je opłynąć kajakiem - w sensie wyścignąć.

Obrazek użytkownika krzysztofjaw

15-08-2019 [20:23] - krzysztofjaw | Link:

Nie ma na co czekać. Jak Pan pływa kajakiem to i pokocha Pan żeglowanie. 
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Marek1taki

16-08-2019 [08:05] - Marek1taki | Link:

Przypomniał mi się dowcip - ogłoszenie:
"Mam wiatry. Poszukuję wspólnika z żaglówką."
Trochę o moich obecnych siłach do wiosłowania, a trochę polityczny.

Obrazek użytkownika tricolour

16-08-2019 [06:43] - tricolour | Link:

No to widać, że wodników szuwarków jest więcej...

Z drugiej zaś strony w moim Wrocławiu nie mamy obszernych akwenów i jest tylko Wrocławski Węzeł Wodny. Po powodzi wyremontowany w sporym stopniu, mamy marinę śródmiejską, w zimowisku barek jest szkółka dla maluchów. Może się trochę pochwalę (ale w sumie mam czym) - pływam tym, co sam zbudowałem. Przed kilku laty, wcześniej zarażony przez kolegę, zainstalowałem autocada i bodajże w dwa tygodnie zaprojektowałem RIBa. Dwa lata zajęła mi budowa, wyposażenie rejestracja w związku motorowodnym, a także uzyskanie SRC. Jest więc zabawka dla mnie oraz dla 8-letniego syna, którego przecież trzeba na czymś wychowywać, by nie stał w przyszłości po bramach. Mam nawet blog z budowy... w sumie trochę nocy ukradłem żonie.