Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Polacy, ludzie nizin

Izabela Brodacka Falzmann, 26.11.2011
Wice-przewodniczącą komisji, której miałam nieprzyjemność przewodniczyć podczas ostatnich wyborów była energiczna pielęgniarka ze szpitala onkologicznego na warszawskim Ursynowie. Przy liczeniu głosów ( to tak jak darcie pierza czy obieranie cebuli) karmiła nas opowieściami o natrętnych, nieznośnych pacjentach. Otóż jeden z pacjentów tak podobno zdenerwował ordynatora telefonami w sprawie operacji, że ten oświadczył: „ mogę pana zapisać ale tylko na lewatywę i to za dwa lata.”

Trudno mi w to uwierzyć – sądzę, że historyjka należy do okazjonalnych   „opowieści dziwnej treści”. Jednak fakt, że opowiadała ją pielęgniarka, jak i to, że została przyjęta usłużnym rechotem pozostałych członków komisji  świadczy, że zostało przełamane kolejne tabu kulturowe.
W Polsce choroba i śmierć nigdy nie były przedmiotem żartów . Nie pluło się na mogiły, nawet jeżeli były to mogiły wrogów.
Mogłoby się poza tym wydawać, że na nieuleczalną chorobę ludzie powinni reagować odruchową empatią. Nigdy nie wiadomo co i komu jest pisane.

Kłam temu przeświadczeniu zadaje wydana w 1980 roku  książka „Ikowie ludzie gór”, której autorem jest Colin Turnbull. Turnbull opisuje społeczność dotkniętą całkowitą anomią,. społeczność zbudowaną na odrzuceniu wszelkich wartości, na złamaniu kulturowych tabu, na zaprzeczeniu naturalnym instynktom. Społeczność, w której prawem jest bezprawie.

Po II Wojnie Światowej  afrykańskie plemię Ików zostało pozbawione terenów łowieckich i zmuszone do uprawy roli, choć w skalistym terenie rolnictwo nie dawało szans przeżycia.
W skrajnie trudnych warunkach członkowie plemienia zerwali wszelkie więzy społeczne. Okrucieństwo i przemoc stały się normą i ulubioną rozrywką. Matki nienawidziły własnych dzieci i usiłowały się ich pozbyć. Autor wielokrotnie widział matki celowo upuszczające niemowlęta na kamienistą glebę. Dzieci powyżej 3 roku życia były wypędzane z domów. Tworzyły hordę rządzącą się bezwzględnymi prawami.

Najbardziej charakterystyczne było szczególne poczucie humoru członków plemienia. Wyśmiewano się z chorych i umierających. Pewnego razu kilka osób czekało aż raczkujące niemowlę wsadzi rączkę w ognisko, żeby móc zaśmiewać się gdy się poparzyło.
Zauważmy, że Turnbull też czekał na to wydarzenie, a potem  opisał i przeanalizował zachowania tubylców. Nie czuł się winien, że nie interweniował. Przeciwnie- wstydził się, że zdarzało mu się czasem dokarmiać prześladowaną przez inne dzieci dziewczynkę.

Było to zgodne z duchem antropologii strukturalnej Claude Levi-Strauss’a , który traktował wszystkie kultury jako równowartościowe. Badacz nie miał prawa wtrącać się do życia badanej społeczności.
Wierzono, że istnieje coś takiego jak obserwacja nieuczestnicząca. 

Nie mogę pojąć jak socjolog czy antropolog mógł wierzyć, że jego obecność nie wpływa na badaną społeczność? Przecież w tych czasach była dobrze znana zasada nieoznaczoności Heisenberga.
Zostawmy Heisenberga- każdy banalny pomiar zmienia stan mierzonego obiektu. Wyobraźmy sobie duży termometr laboratoryjny, za pomocą którego chcemy zmierzyć temperaturę ¼ kieliszka odpowiednio do naszych wymagań schłodzonej wódeczki. Kiedy weźmiemy ją do ust dotrze do nas, że temperatura wódki wzrosła, a to co zmierzyliśmy jest temperaturą równowagi termodynamicznej pomiędzy termometrem i cieczą.

Obserwacja nieuczestnicząca to zwykła hipostaza. To taka sama utopia jak standardy BBC w dziennikarstwie.
To taki sam wymuszony obecnie przez poprawność polityczną i sądy głupi i zbrodniczy standard, jak milczenie w sprawach niezgodnych z naszą etyką i obyczajami.

Czy można doszukiwać się analogii pomiędzy obyczajami Ików i obyczajami naszych rodaków?
Słysząc Kazimierę Szczukę wyśmiewającą niepełnosprawną Madzię Buczek, albo dowcipy na temat katastrofy smoleńskiej nie mam wątpliwości.

Są to objawy anomii w stanie czystym.

Jesteśmy raczej ludźmi nizin niż gór. Nasze pola są urodzajne i nie dręczy nas brak wody.
Dlaczego zachowujemy się jak Ikowie, ginące z głodu plemię.?
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8497
Domyślny avatar

Andrzej S.

26.11.2011 21:17

Popełniliśmy niewybaczalne błędy na starcie "nowego państwa" w latach 1980-1989. Większość to czuje podskórnie, cząstka ma pełną świadomość. Wpuszczono nas (daliśmy się wpuścić) w nienaturalne otoczenie - zdrada, oszustwo, kradzież, stały się cnotą. Ideowość, przywiązanie do wartości, tradycji to nienormalność. Żeby to naprawić trzeba by zaprzeczyć 20 latom zmian, które większość milcząco lub czynnie zaakceptowała. Łatwiej brnąć dalej, potępiając odszczepieńców, wariatów ... patriotów (faszystów). Łatwiej być "nowym" gejem bez obciążeń, niż skompromitowanym miłośnikiem płci odmiennej. Historia uczy, że cywilizacje oparte na takich zasadach marnie kończą ... ale po wielu latach świetności, więc my tego nie dożyjemy. Niech tak się nie stanie.
Domyślny avatar

leszek hapunik

26.11.2011 22:05

Dodane przez Andrzej S. w odpowiedzi na Wiem, że bardzo upraszczam

aby dać się w coś wpuścić musi to istnieć wcześniej. Dla mnie , w przeciwieństwie do wielu ludzi, to epoka Gierka a nie wcześniejsze ciężkie czasy komuny poczyniła największe spustoszenie w naszych umysłach. To wtedy zrodził się poklask dla cwaniactwa, kombinatorstwa,kradzieży bo państwowe,brak szacunku dla uczciwej pracy.Pojawili się niedouczeni profesorowie,lekarze i oficerowie.To wtedy wraz z disco polo pojawili się pierwsi celebryci , propaganda sukcesu i styl życia lekko , łatwo i przyjemnie.Tak więc długi Gierka to pikuś w porównaniu ze spustoszeniem umysłów społeczeństwa.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

26.11.2011 22:45

Dodane przez leszek hapunik w odpowiedzi na Panie Andrzeju

Pamiętam czasy  Gierka. Euforię że są cytryny w sklepach. I przeświadczenie, że trzeba konsumować, a po nas choćby potop. Byłam wtedy tym przerażona. Pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

26.11.2011 22:40

Dodane przez Andrzej S. w odpowiedzi na Wiem, że bardzo upraszczam

Uważam, że grzechem pierworodnym transformacji ustrojowej była zgoda na sfałszowanie ( zmianę ordynacji aby dotrzymać umowy z komunistami ) pierwszych wyborów. Na starcie zgodziliśmy się na etykę Kalego. Dlatego potem było łatwiej przekonać społeczeństwo, że można życie społeczne oprzeć na oszustwie, kłamstwie, zaprzeczeniu wartościom. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

proxenia

27.11.2011 00:36

Dodane przez Andrzej S. w odpowiedzi na Wiem, że bardzo upraszczam

Ja dzisiaj znów o książce (jakaś anomalia pogodowa czy co?). Mam przed sobą "Zycie prywatne elit II Rzeczypospolitej" (autor Sławomir Koper). Honor i uczciwość nie były wtedy tylko sloganami w kampanii wyborczej. A zwłaszcza niesamowity casus Mościckiego - jego wzdraganie się przed zgodą na zajęcie przez jego syna stanowiska dyrektora wielkiego zakładu. Mimo że nie było wtedy lepszego fachowca i wszyscy do tego namawiali (zresztą ten syn sprawdził się potem na tym stanowisku). Ale tak bał się Mościcki dopuścić się nepotyzmu. W skali całej historii dzieli nas od tych czasów ledwie chwila – a jednocześnie ogromna przepaść.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

27.11.2011 08:50

Dodane przez proxenia w odpowiedzi na Ja znów o książce

To świetna książka. Czytałam ją z takim samym chyba uczuciem, że jestem przez chwilę w normalnym świecie. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

wędrowiec

26.11.2011 21:47

Pani Izabelo, kochana jest Pani wczoraj , dziś i pojutrze "za to, że jesteśmy ludżmy..."
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

26.11.2011 22:46

Dodane przez wędrowiec w odpowiedzi na Pani Izabelo, kochana jest

Dziękuję:)
Domyślny avatar

szara_komórka

26.11.2011 22:39

Nie potrafię oglądać filmu przyrodniczego, w którym drapieżnik poluje na młodocianą, słabszą, bezbronną ofiarę. Nie mogę zrozumieć ludzi nagrywających te sceny, z zimną krwią przyglądających się dokonywanej egzekucji i nie próbujących zakłócić tego przecież w końcu naturalnego ciągu rzeczy. Nie potrafię też do końca obejrzeć reportażu epatującego nieszczęściem, cierpieniem i oczywistą bezradnością pokazywanych ludzi. Nie potrafię też zrozumieć przesłania programu red.Ewy Drzyzgi(chyba)i podobnych. Ostatnio coraz rzadziej z tego powodu(między innymi)włączam telewizor. Psycholog, psychiatra prawdopodobnie znalazłby na to jakąś jednostkę chorobową, bo teraz wszystko trzeba jakoś zakwalifikować. Ja nie pójdę jednak ani do jednego, ani do drugiego i już chyba do końca zostanę takim jakim jestem.
Domyślny avatar

proxenia

27.11.2011 00:18

Dodane przez szara_komórka w odpowiedzi na Czy jest ze mną coś nie tak?

nie tylko z Tobą tak jest. Ja też nie mogę tego, o czym piszesz. Wydawałoby się, że powinnam już dawno z tego wyrosnąć, a tu nic, jeśli nie jeszcze bardziej. Dotyczy to nawet scen w filmach fabularnych, czyli - wymysłu. Niedawno w Radiu Wnet puszczono "Obławę na wilki" Wysockiego. Niestety, rozumiem rosyjski. Nie mogłam, wstrząsające.
Domyślny avatar

MW

27.11.2011 20:32

Dodane przez proxenia w odpowiedzi na szara komórko

Ja słabo rozumiem rosyjski (5-te przez 10-te), choć załapałem się w podstawówce na jego naukę. Ale wstrząsające wrażenie robi na mnie "Obława" w wykonaniu Kaczmarskiego. Szczególnie w kontekście dorzynania watahy. Co do filmów fabularnych, trudno mi sobie nieraz wyobrazić, żeby rzeczywiście "żadne zwierze nie doznało uszczerbku" podczas kręcenia filmu, jak twierdzą autorzy w napisach końcowych. Piszę o obecnych filmach, w starszych, oficjalnie wiadomo, że doznawały uszczerbek.
Domyślny avatar

MW

27.11.2011 21:28

Dodane przez MW w odpowiedzi na @proxenia

uszczerbku
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

27.11.2011 08:48

Dodane przez szara_komórka w odpowiedzi na Czy jest ze mną coś nie tak?

Ja tę tak mam. Nie chcę już patrzeć na świat szeroko otwartymi oczami.  Otwieram je gdy mamnadzieję, że coś się da zrobić. Pozdrawiam
Domyślny avatar

stanczykblazen

27.11.2011 09:59

Dodane przez szara_komórka w odpowiedzi na Czy jest ze mną coś nie tak?

Ja też mam tak samo, też nie mogę oglądać filmów przyrodniczych i patrzeć na cierpienia zwierząt.Widać jest nas więcej.
Domyślny avatar

MW

27.11.2011 19:01

Dodane przez szara_komórka w odpowiedzi na Czy jest ze mną coś nie tak?

Ja mam podobnie. Czasem "nie mogłem", czasem mi to przychodziło z trudem. Najczęściej zmieniałem kanał. Piszę w czasie przeszłym, bo już dawno całkiem przestałem oglądać telewizję. W Internecie też unikam tego typu treści. Sporo zależy jednak od sposobu zrobienia filmu, komentarza do niego (epatowanie sformułowaniami typu "perfekcyjny, bezwzględny zabójca" jest dla mnie nie do przyjęcia, zresztą kryje się w nich dla mnie pewien fałsz semantyczny, a na pewno obliczone są one na bardzo niskie emocje). Zauważyłem też, że filmy przyrodnicze się brutalizują. Zakłócanie naturalnego biegu rzeczy mija się tutaj trochę z celem (zastrzelić tego lwa, czy co? utrudnić mu polowanie w mniej drastyczny sposób? a co ze ślicznymi lwiątkami, mają zdychać z głodu?). Program Ewy Drzyzgi miał dla mnie czasami wymiar komiczny (chyba więc nie mam serca z kamienia..), czasem było to dla mnie po prostu obrzydliwe, czego już nie będę rozwijał.
Domyślny avatar

proxenia

27.11.2011 00:05

Chyba to właśnie tę książkę kiedyś czytałam. Na rzeczywistość w niej opisaną nawet całkiem niedawno w jakiejś rozmowie się powoływałam, tylko zupełnie nie mogłam sobie przypomnieć tytułu ani autora. Nawet teraz, kiedy u Pani te dane przeczytałam, nie doznałam olśnienia typu "o, no jasne, to jest to!" Nadal i autor, i tytuł są dla mnie jakby nowe. Takie kompletne wyparcie tych danych i różnych szczegółów z pamięci. Może nieprzypadkowe, bo lektura była przygnębiająca - zwłaszcza w momencie, w którym to czytałam. Dziękuję za przypomnienie, teraz już sobie zapiszę. Pozdrawiam serdecznie.
Domyślny avatar

Adam

27.11.2011 00:58

Od lat gnębi mnie pytanie jak zwykłe niemieckie rodziny mogły w latach 1941-45 żyć w Rzeszy wiedząc co się dzieje np. w Auschwitz. A sam mieszkam obok rodziny, której tatuś - żołnierz przysyła dolary z Afganistanu, wcześniej z Iraku. I na pewno mieszka tam mały chłopiec ,który myśli jak w dalekiej Bolandzie czuje się córka najeźdźcy i okupanta co to nie "zabija ludzi" ale "likwiduje". Polacy ! Jak z tym możemy żyć ?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

27.11.2011 08:57

Dodane przez Adam w odpowiedzi na i widzę tam na dnie I to, co straszy mnie, Jest tam

Mój ojciec był w karnej kompanii w Oświęcimiu. Przez pewien czas mieszkaliśmy w Jeleniej Górze. Dziećmi zajmowała się 16 letnia Niemka Efi ( bodajże) która była traktowana jak członek rodziny. Pamiętam scenę, gdy czerwona i ze łzami w oczach mówi do mego ojca:" ja wiem, że komuniści kazali panu tak mówić, ale ja panu nie wierzę". Miałam wtedy ze 3 lata. Efi wyjechała do Niemiec. Bardzo ją lubiłam
Domyślny avatar

kolarz

29.11.2011 18:11

Dodane przez Adam w odpowiedzi na i widzę tam na dnie I to, co straszy mnie, Jest tam

Twoja wiedza o tym, co się dzieje w Afganistanie jest na poziomie wierszyka o "Murzynku Bambo". I wnioski adekwatne do wiedzy.
Domyślny avatar

edek45

27.11.2011 09:13

Sz.P. Izo! - a co można powiedzieć o kraju, w którym młoda, wysportowana i podobno piękna pannica, naigrywa się ze starych, schorowanych - tłoczących się w ciasnych przychodniach ludzi i w nagrodę zostaje ministerką od sportu? A czy jest istotna różnica między wspomnianymi Inkami a ludzikami dokonujacymi w majestacia prawa aborcji? A zwolenniczka aborcji i tzw. met. in vitro zostaje Marszałkiem Sejmu R.P?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

27.11.2011 11:59

Dodane przez edek45 w odpowiedzi na pytam...

Właśnie to miałam na myśli. Przecież już teraz wypowiedź przeciwko aborcji jest karana jako "mowa nienawiści". Pozdrawiam.
Domyślny avatar

sarmata

27.11.2011 09:40

Przeniesienie metod techniki na stosunki ludzkie dehumanizuje.
Domyślny avatar

gość

27.11.2011 11:28

okrągło mieszkam zagranicą nie mam ,,polskiej,, TV wiadomości czerpię z internetu od czasu do czasu tubylczej TV bywam w Polsce i widzę co się porobiło z moimi znajomymi pewna starsza znajoma pamiętająca pogrzeb Piłsudskiego wyższe studia , trzęsła się i zionęła takim jadem na śp Lecha Kaczyńskiego, że ja byłam w ciężkim szoku z milej starszej damy zrobiła się Harpia gotowa rozszarpać każdego kto ma inne zdanie, drudzy znajomi to samo poleciały inwektywy powiem szczerze bałam się o siebie strach było siedzieć, znajomy inżynier .Coś strasznego ci ludzie pamiętają komunę manipulacje w mediach teraz łykają wszystko jak leci jak jutro powiedzą im weźcie siekiery to wezmą.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

27.11.2011 12:34

Dodane przez gość w odpowiedzi na Pani Izo bo ludzie ogladają TVN i inne durne stacje na

Mam podobne doświadczenia.  Na wiosnę w pensjonacie na Mazurach usłyszałam "dowcipną" propozycję, żeby w Sopocie nazwać sieć szaletów imieniem nieżyjącego prezydenta. Powiedziałam spokojnie;"chyba pan trochę przesadził" . Autor dowcipu przeprosił mnie i  powiedział ( na stronie), że chciał się w ten sposób wkupić w towarzystwo?!!
Domyślny avatar

Gosia

27.11.2011 17:13

i teraz się z tym bujamy....

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,059
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności