Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Gwóźdź do trumny elektromobilności
Wysłane przez elig w 18-05-2019 [20:05]
Wydaje się, że może być nim wynik badania niemieckiego Ifo Institute. Czytamy {TUTAJ}:
" Auta elektryczne generują produkcję CO2 większą niż nowoczesne diesle. Tak wynika z raportu niemieckiego Ifo Institute (...) Jeśli uwzględnimy procesy związane z produkcją auta elektrycznego (szczególnie baterii) oraz fakt, iż energia elektryczna (nawet w takich krajach jak Niemcy) w dużej części wytwarzana jest w wysokoemisyjnych elektrowniach węglowych, to okaże się, że w ciągu całego cyklu życia (od wytworzenia aż po złomowanie i utylizację) auto z napędem elektrycznym przyczyni się do większej produkcji CO2, niż w przypadku auta z nowoczesnym silnikiem diesla. Do tych zaskakujących wniosków doszli naukowcy z cieszącego się dużym prestiżem niemieckiego Ifo Institute. (...)
Najnowszy raport niemieckiego Ifo Institute (opublikowany 17 kwietnia br.) nie pozostawia wątpliwości. Samochody elektryczne nie pomogą w ograniczeniu emisji CO2 w Niemczech w najbliższych latach. Ktoś zapyta - jak to możliwe? Przecież auta elektryczne nie emitują CO2? Okazuje się, że nie do końca jest to prawda. A już na pewno nie jest to prawda w warunkach niemieckich.
Raport Ifo Institute uwzględnia bowiem szczegółowo procesy związane z samą produkcją aut elektrycznych (w szczególności - procesy związane z wytwarzaniem baterii) oraz procesy związane z produkcją energii elektrycznej potrzebnej do zasilania wspomnianych pojazdów. Okazuje się, że ilość emitowanego CO2 przy produkcji samych "elektryków" oraz przy produkcji prądu niezbędnego do ich użytkowania jest w warunkach niemieckich większa od ilości CO2 związanej z produkcją i użytkowaniem auta z nowoczesnym silnikiem diesla.
Eksperci z Ifo Institute podkreślają na specyfikę miksu energetycznego Niemiec, gdzie produkcja energii z węgla (szczególnie brunatnego) odgrywa kluczową rolę (1/3 zapotrzebowania na energię u naszych zachodnich sąsiadów jest zapewniana przez elektrownie węglowe). Jeśli zatem wzrasta popyt na energię elektryczną związaną z użytkowaniem aut elektrycznych, to naturalnym jest również to, że elektrownie węglowe będą musiały produkować więcej energii, a to w konsekwencji oznacza większe emisje CO2. Stąd wniosek zawarty w raporcie Ifo Institute, że samochody elektryczne nie pomogą w ograniczeniu emisji CO2 w Niemczech w najbliższych latach.".
Zauważmy, że to samo odnosi się do Polski. Co więcej, nie tylko większość energii elektrycznej czerpiemy z węgla, ale w dodatku jej brakuje. Gdyby w naszym kraju faktycznie pojawił się zapowiadany przez premiera Morawieckiego milion samochodów elektrycznych, to nie byłoby ich czym zasilać. To nam jednak na razie nie grozi. Według portalu Energetyka24.com {TUTAJ}: "Na koniec kwietnia tego roku [2019] po polskich drogach poruszało się ponad 5,6 tys. samochodów elektrycznych, które mogły korzystać z ponad 660 stacji ładowania – wynika z tzw. Licznika elektromobilności.". Dowiadujemy się też, że:
"W raporcie podano, że zdaniem 60 proc. organizacji największą barierą rozwoju elektromobilności w Polsce jest brak dotacji do pojazdów elektrycznych. "Z nowych rozwiązań ujętych w projekcie rozporządzenia dot. Funduszu Niskoemisyjnego Transportu zamierza skorzystać połowa badanych podmiotów, z których 44 proc. za najbardziej atrakcyjną formę wsparcia uznaje dotację na zakup pojazdów elektrycznych" - czytamy.".
Wynika z tego, że owe samochody elektryczne muszą być fundowane przez państwo, bo inaczej nikt ich nie kupi. Jeszcze bardziej podkreśla ten fakt artykuł w Auto.wprost.pl {TUTAJ} p.t. "Nie będzie dopłat? To nie będzie elektromobilności". Czytamy w nim:
"Polacy ani polskie firmy nie są zainteresowani samochodami zasilanymi energią elektryczną. Dlaczego? Bo nie ma odpowiedniego systemu, który by ich – firmy i osoby prywatne – do tego zachęcił.(...) Jak wygląda elektromobilność teraz możemy wywnioskować z danych IBRM Samar. W I kwartale 2019 roku w Polsce zarejestrowano 412 aut osobowych na prąd. Z tych samochodów zaledwie 8 kupili klienci indywidualni. Natomiast za łączny 159-procentowy wzrost rok do roku odpowiadają firmy car-sharingowe, które stworzyły floty aut elektrycznych na minuty w Warszawie i Wrocławiu. Wniosek jest prosty, jak na razie elektromobilność nas nie interesuje. (...) Według prognoz twórców raportu, bez wsparcia finansowego liczba pojazdów elektrycznych w Polsce zwiększy się do 2025 r. jedynie do 60 tys. pojazdów (z 5 tys. obecnie).".
W świetle raportu Ifo Instytute powstaje jednak pytanie, czy powinniśmy stawiać na rozwój elektromobilności w Polsce, skoro i tak nie poprawi on stanu środowiska? Obecnie samochody elektryczne mają status elektrycznych hulajnóg [też wynajmowanych na minuty]. Może tak powinno pozostać?
Komentarze
18-05-2019 [20:45] - maxilampus | Link: Hmmmm A ten "Niemiecki
Hmmmm A ten "Niemiecki ionstytut" badal zjawisko na tych masowo produkowanych Germanskich Disel engines z falszywymi wynikami spalan czy czy realnymi wynikami..?
Z podawanych informacji wynika ,ze od wielu lat WSZYSTKIE wyniki spalan Germanskich samochodow i wydzielania sie CO byly celowo falszowane..
Doprowadzili swoj przemysl oszustwa do takiego poziomu ,ze juz sami nie sa wstanie dostrzec co prawdziwe..Slowo "oszwabic" nie pojawilo sie znikad..
19-05-2019 [03:16] - paparazzi | Link: Racja kolego i co powie
Racja kolego i co powie Bienkowskaja.
18-05-2019 [23:12] - szara_komórka | Link: No to szykuje się dla Niemców
No to szykuje się dla Niemców Nobel za odkrycie, że do naładowania baterii potrzebny jest prund z elektrowni.
Na zachód od Odry ewolucja zmieniła kierunek. Czekajmy jak zaczną skakać po drzewach.
19-05-2019 [03:15] - paparazzi | Link: Jeśli uwzględnimy procesy
Jeśli uwzględnimy procesy związane z produkcją auta oraz fakt, iż energia elektryczna musi byc wytwazana z czegos, no matter what, to okaże się, że w ciągu całego cyklu życia (od wytworzenia aż po złomowanie i utylizację) auto z byle jakim napędem przyczyni się do produkcji CO2, Do tych zaskakujących wniosków nie doszli naukowcy z cieszącego się dużym prestiżem niemieckiego Ifo Institute bo maja interes. Dziekuje. Danke.
19-05-2019 [23:47] - Live free or Die | Link: To wychodzi wychodzi na to
To wychodzi wychodzi na to samo wszystko co się produkuje to pożera energię. Kalkulacja jest dopiero na samym końcu i po pewnym czasie.
19-05-2019 [04:20] - Adam66 | Link: Elektromobilność, energia
Elektromobilność, energia "odnawialna" to jest wszystko s...nie w banię żeby więcej kasy wyciągnąć od klienta czyli nas.
Wystarczy wiedza z zakresu fizyki szkoły średniej mówiąca o tym, że energia może zmieniać swoją postać, jednak nie może być tworzona ani niszczona (zasada zachowania energii). Np. produkcja energii w elektrowni węglowej oznacza tylko przekształcenie energii chemicznej w elektryczną.
Cała ta gadka o energii "odnawialnej" to jest po prostu nawijanie makaronu na uszy....
19-05-2019 [06:42] - rolnik z mazur | Link: Dokładnie - nawijanie
Dokładnie - nawijanie makaronu na uszy nieukom. Pzdr
19-05-2019 [06:54] - Czesław2 | Link: Jak widać, rzeczywistość i
Jak widać, rzeczywistość i prawa fizyki kreują poprzez dziennikarzy politycy , władcy dusz i umysłów. Reszta to jest nieuctwo i to, co daje pojęcie o nieskończoności, czyli głupota.
19-05-2019 [10:55] - tricolour | Link: @adam
@adam
Doskonaly przykład na szkolne nieuctwo. Korzystając z prawa zachowania energii taniej nam kupic węgiel z Rosji z kopalni odkrywkowej niz wydobywac samemu z glebokosci 1200m.
Za pare lat kopalin zabraknie, a Niemiec dalej bedzie jeździł... sprzedajac nam rosyjski gaz po cenie złota.
Gdzie jest milion elektrycznych aut?
19-05-2019 [20:45] - Tomaszek | Link: @tricolour
@tricolour
A Ty jak zwykle https://www.youtube.com/watch?... . Jak to dobrze jeszcze raz posłuchać . Arcydzieło .
19-05-2019 [21:06] - Tomaszek | Link: @adam66
@adam66
Ten link dla Tricoloura to Ciebie też dotyczy . A może przede wszystkim bo on go zna .
19-05-2019 [08:14] - Zunrin | Link: No jakie odkrycie. Tak jak
No jakie odkrycie. Tak jak OZE jest opłacalne przy dotacjach i przywaleniu tradycyjnej energetyce opłat za CO2, tak i elektryki do upowszechnienia się z powodu swojej ceny wymagają dopłat. I na zasadzie "może jeszcze frytki do tego" zniżek na ładowany w nie prąd.
19-05-2019 [09:30] - Czesław2 | Link: Jeśli to nie pomoże, stworzy
Jeśli to nie pomoże, stworzy się paragraf. Właściwie, to już jest. Przecież tutaj siejemy mową nienawiści.
19-05-2019 [11:06] - Zunrin | Link: No ja myślę, że pod nasze
No ja myślę, że pod nasze pisanie ktoś kreatywny mógłby podciągnąć np.par. 212 kk. A i pewnie kilka innych by się znalazło, również z innych kodeksów.
19-05-2019 [10:43] - mjk1 | Link: Najpierw motto:
Najpierw motto:
Są trzy rodzaje kłamstw: Kłamstwo, bezczelne kłamstwo i statystyka. (Mark Twain)
Drugie motto: Nigdy nie dowiedziałbym się ilu idiotów jest na Świecie, gdybym nie założył sobie Internetu. (Stanisław Lem)
Pierwsze dotyczy wpisu, drugie komentarzy. Muszę jednak zaznaczyć, że nie dotyczy Adama66 i jego komentatorów, choć i oni nie ustrzegli się błędów.
Autorka napisała: „Gdyby w naszym kraju faktycznie pojawił się zapowiadany przez premiera Morawieckiego milion samochodów elektrycznych, to nie byłoby ich czym zasilać” i jest to jedyne prawdziwe zdanie w tym wpisie. Reszta to statystyka z wyjątkiem może dotacji. Dotacje to raczej fantastyka, albo radosna twórczość.
Dzisiaj uczonych radzieckich zastąpili, jak widać, naukowcy niemieccy. Jak dodamy do tego amerykańskich, to już nikt nie odważy się polemizować. Różnica jest taka, że uczeni radzieccy w porównaniu z innymi, mieli jednak jakieś osiągnięcia, choćby „plazar” – urządzenie, które wytwarza kilkakrotnie więcej energii niż pobiera, ale o tym później.
Jaka jest wiec prawda o samochodach elektrycznych? Nigdy nie będziemy jeździli, na masową skalę samochodami elektrycznymi, zasilanymi bateriami ładowanymi prądem z elektrowni, jakichkolwiek elektrowni. Powodów jest kilka, jeden jednak najważniejszy. Każdy samochód, to tak naprawdę mały „zakład energetyczny”. Energia chemiczna jest tam zamieniana na energię mechaniczną. Jaki więc sens ma zamiana tych wszystkich „małych zakładów energetycznych” na jeden wielki i budowa całej GIGANTYCZNEJ infrastruktury do jej przesłania. Kompletnie, nie tylko nieopłacalne, ale nierealne. Każdy może sobie obliczyć, ile i o jakiej mocy, należałoby wybudować, tylko w tym jednym celu, elektrowni. Nie będzie więc samochodów elektrycznych na masową skalę? Zależy to tylko i wyłącznie od nas a dokładnie od tego, jak długo pozwolimy się dalej okradać. Na dzień dzisiejszy nie wymyślono lepszego napędu do samochodu, jak silnik elektryczny. Transport, ze spalinowego na elektryczny, można by przestawić już dziś. Czym zasilany? Oczywiście bateriami. Jakimi? Znanymi od czasów Volty i Galvaniego. Na dzień dzisiejszy są to ogniwa powietrzne a dokładnie glinowo – powietrzne, cynkowo – powietrzne i najbardziej wydajne, magnezowo –powietrzne. Cechuje je tania i prosta budowa, prosta regeneracja i ekologiczna utylizacja a właściwie ponowne wykorzystanie. Mogą też być produkowane jako” jednorazówki” w których elektroda metalowa całkowicie zużywa się podczas pracy a węglowa zostaje wykorzystana ponownie. Bateria taka wielkości dzisiejszego akumulatora samochodowego pozwala na przejechanie średniej wielkości autu osobowemu 1 500 km. Zainteresowanym chętnie podam szczegóły. cdn.
19-05-2019 [17:03] - maxilampus | Link: Dziekuje za info o plazar..!!
Dziekuje za info o plazar..!!! Fascynujaca technologia..
Dla normalnych podaje haslo do poszukiwan w sieci :Russian laser and plasma processing and additive technologies.
19-05-2019 [17:10] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link: Pozdrowienia z Kijowa !
Pozdrowienia z Kijowa !
Pozdrawiają : prof. Bazijew i jego wyznawca Waldemar M. "@elektrino".
19-05-2019 [10:46] - mjk1 | Link: Dlaczego więc nie jeździmy
Dlaczego więc nie jeździmy jeszcze samochodami elektrycznymi na masową skalę? A kto kupowałby wtedy ropę i po co? Nie tylko ropę, ale wszystkie tzw. surowce energetyczne. Wszystkie one są od dawna zupełnie niepotrzebne, przynajmniej w celach energetycznych. Od kiedy? Od czasu wynalezienia urządzeń, które produkują więcej energii niż zużywają. Kilkakrotnie więcej, nie w granicach błędu statystycznego. Zapewniam, że urządzenia takie, nie tylko są produkowane w milionach egzemplarzy, ale każdy ma co najmniej jedno takie urządzenie w domu.
Zaryzykuje ktoś i napisze jakie to urządzenie? Może Pan Adam66 spróbuje? Można oczywiście napisać, że nie ma takiego urządzenia, ale wtedy zapewniam, że będzie bolało.
Jeżeli chodzi o „plazar”, to zainteresowanych odsyłam do Instytutu Spawalnictwa w Gliwicach, gdzie w latach dziewięćdziesiątych urządzenie zostało dokładnie przebadane. Jego produkcja i sprzedaż jest oczywiście zakazana w UE.
19-05-2019 [14:30] - tricolour | Link: Pod hasłem "plazar" jest
Pod hasłem "plazar" jest apartament gdzieś na Bałkanach. Znakiem tego ten instytut raczej niczego lepszego nie wymyśli.
Aha. Na pewno jest spisek i cenzura.
19-05-2019 [16:27] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link: Zawsze szukaj poprzez grafiki
Zawsze szukaj poprzez grafiki !
Dowiesz się, że "plazmorez" (nóż plazmowy) możesz kupić w Krasnojarsku. Ustrojstwo nie używa gazów szlachetnych a pary wodnej.
19-05-2019 [16:57] - maxilampus | Link: Mlody i glupi..https://ru
Mlody i glupi..https://ru.linkedin.com/in/and...
.."Plazar is a group of R&D and manufacturing companies in field of laser and plasma processing and additive technologies."...
19-05-2019 [17:31] - tricolour | Link: @maxilampus,
@maxilampus,
Młody i niegłupi w Linedinie wyczytał dokładnie nic na temat cudownego urządzenia. Nic, żadnych danych, a w szczególności tych, że produkuje więcej energii niż pobiera.
Weź zatem się za konkrety, a nie za inwektywy.
19-05-2019 [17:02] - mjk1 | Link: Tym razem zamiast motta.
Tym razem zamiast motta.
Obora w pewnym wysokorozwiniętym kraju UE. Jedna świnka, obżerając się najnowszym rodzajem paszy wysokobiałkowej, delektując się jednocześnie muzyką czwartej symfonii Beethovena płynącej z głośników, zwraca się do drugiej: „…wiesz, słyszałam, że ludzie hodują nas tylko po to, żeby nas zabić a potem zjeść”. Na to ta druga: „… nie bądź kretynką i przestań w końcu wierzyć w te wszystkie teorie spiskowe”.
Szanowny trójkolorowy. Przysięgam, że nie sprawdzałem, co wyskoczy w wyszukiwarce po wpisaniu frazy „plazar”. Zachęcony jednak przez Pana, wpisałem i otrzymałem taki oto rezultat: https://www.cnc.info.pl/palnik-plazmowy-na-pare-wodna-plazar-t23395.html
Jak zapozna się Pan z danymi technicznymi urządzenia, chętnie podyskutuję.
Ponieważ nie potrafię pisać ze zrozumieniem, spróbuję jeszcze raz. To nie Instytut Spawalnictwa w Gliwicach skonstruował „plazar”. Zbudowali go „uczeni radzieccy” a dokładnie zakłady przemysłowe w ówczesnym ZSRR, który to ZSRR oczywiście do pięt nie dorastał najwspanialszemu z ustrojów, jakim był kapitalizm, czasami zwany niesłusznie – zgniłym zachodem. Instytut Spawalnictwa tylko owo urządzenie gruntownie przebadał. Wyniki dostępne w Instytucie.
Aha, co do tych świń w zachodnioeuropejskiej oborze, to oczywiście spisek i cenzura, a urządzenia, które wytwarza kilkakrotnie więcej energii niż pobiera, też Pan w domu nie ma.
19-05-2019 [17:28] - tricolour | Link: @mjk
@mjk
Chętnie zapoznam się z danymi technicznymi i jeszcze chętniej podyskutuję merytorycznie (a mam czym) o urządzeniu.
Problem w tym, że na ruskim filmiku (tym z linka) nic nie widac poza płomieniem z "opalarki" a strona tamże linkowana daje odpowiedź "ta witryna się nie otwiera".
Więc bardzo proszę o jakieś konkrety, bo na razie to jest merytoryka na miarę piaskownicy.
19-05-2019 [18:34] - mjk1 | Link: Szanowny Trójkolorowy.
Szanowny Trójkolorowy.
Jak moja małżonka dogrzebie się i znajdzie kartę techniczną plazara, obiecuję, że prześlę. Wtedy podyskutujemy merytorycznie. Przysięgam jednocześnie, że urządzenia o nazwie „plazar” nie posiadam i nie jestem zainteresowany jego zakupem, podobnie jak wszystkimi urządzeniami zakazanymi na terenie UE. Żeby jednak nie uciekać od dyskusji, bo jak widać zainteresowanych jest, jak na ten portal, nieprawdopodobnie dużo, proponuję konwersację na temat innego urządzenia, które wytwarza dokładnie trzykrotnie więcej energii niż zużywa. Urządzenia, które, przynajmniej jedno, ma każdy w swoim domu. Pan również.
Urządzeniem tym jest zwykła chłodziarka, popularnie zwana lodówką. Ponieważ ludziom trudno zrozumieć, że w fizyce coś takiego jak zimno nie istnieje, pozwoli Pan, że posłużę się samym ciepłem. Takim samym urządzeniem a dokładnie urządzeniem, działającym na tej samej zasadzie, co lodówka, jest klimatyzator. Teraz proszę wejść na stronę jakiegokolwiek producenta klimatyzatorów, żeby było łatwiej, klimatyzatorów z funkcją grzania. Z kart technicznych tych urządzeń dowie się Pan, że wytwarzają trzykrotnie więcej energii niż pobierają. Jak zapozna się Pan z danymi technicznymi, chętnie podyskutuję merytorycznie o urządzeniu. Dla ułatwienia dodam, że działanie lodówki (klimatyzatora) nie tylko nie przeczy zasadzie zachowania energii, ale dokładnie potwierdza pierwszą zasadę termodynamiki, która jest jej szczególnym przypadkiem. Panu pozostaje udowodnienie skąd bierze się dodatkowa energia w układzie. Dla ułatwienia podam, że z tego samego źródła, co cała energia na naszej planecie. Jak nie da Pan rady wyjaśnię.
19-05-2019 [19:53] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link: Szanowny mkj1
Szanowny mkj1
Masz ciekawy sposób na zawiązanie dyskusji ! Moje gratulacje (to działa ;-)). Nie wiadomo które twierdzenia są czyje. Dzielnie walczysz z własnymi sugestiami.
Odpowiem więc równie dowcipnie :
Dodatkowa energia bierze się z wnętrza lodówki - a do jej wnętrze dostarczasz ją z otoczenia (kuchni) TY , ciągle zaglądając w poszukiwaniu smakołyków. Im bardziej Kubuś Puchatek zagląda do lodówki - tym cieplej robi się w kuchni !
(to napisałem ja, elektroenergetyk, elektronik - emerytowany specjalista d/s aparatury Instytutu Fizyki)
19-05-2019 [18:44] - mjk1 | Link: Szanowny Trójkolorowy.
Szanowny Trójkolorowy.
Jak moja małżonka dogrzebie się i znajdzie kartę techniczną plazara, obiecuję, że prześlę. Wtedy podyskutujemy merytorycznie. Przysięgam jednocześnie, że urządzenia o nazwie „plazar” nie posiadam i nie jestem zainteresowany jego zakupem, podobnie jak wszystkimi urządzeniami zakazanymi na terenie UE. Żeby jednak nie uciekać od dyskusji, bo jak widać zainteresowanych jest, jak na ten portal, nieprawdopodobnie dużo, proponuję konwersacje na temat innego urządzenia, które wytwarza dokładnie trzykrotnie więcej energii niż zużywa. Urządzenia, które, przynajmniej jedno, ma każdy w swoim domu. Pan również.
Urządzeniem tym jest zwykła chłodziarka, popularnie zwana lodówką. Ponieważ ludziom trudno zrozumieć, że w fizyce coś takiego jak zimno nie istnieje, pozwoli Pan, że posłużę się samym ciepłem. Takim samym urządzeniem a dokładnie urządzeniem, działającym na tej samej zasadzie, co lodówka, jest klimatyzator. Teraz proszę wejść na stronę jakiegokolwiek producenta klimatyzatorów, żeby było łatwiej, klimatyzatorów z funkcją grzania. Z kart technicznych tych urządzeń dowie się Pan, że wytwarzają trzykrotnie więcej energii niż pobierają. Jak zapozna się Pan z danymi technicznymi, chętnie podyskutuję merytorycznie o urządzeniu. Dla ułatwienia dodam, że działanie lodówki (klimatyzatora) nie tylko nie przeczy zasadzie zachowania energii, ale dokładnie potwierdza pierwszą zasadę termodynamiki, która jest jej szczególnym przypadkiem. Panu pozostaje udowodnienie skąd bierze się dodatkowa energia w układzie. Dla ułatwienia podam, że z tego samego źródła, co cała energia na naszej planecie. Jak nie da Pan rady wyjaśnię.
19-05-2019 [20:00] - tricolour | Link: Szanowny mjk,
Szanowny mjk,
Lodówka nie wytwarza energii tylko ją zużywa. W tym celu podłączona jest do sieci energetycznej. Gdyby lodówka wytwarzała energię, to zamiast zasilania miałaby gniazda do wkręcenia żarówek i by dodatkowo oświetlała - mam nadzieję, że wyłapał Pan sarkazm.
A do rzeczy: klimatyzator, czy też lodówka - wsio ryba - ma za zadanie jedną rzecz: w dwóch rozdzielnych miejscach urządzenia wytworzyć dwie różne temperatury. Odpowiednia konstrukcja urządzenia umożliwia osiągnięcie w jednym miejscu temperatury wyższej, a w drugiej niższej od temperatury otoczenia (gdyby te miejsca były obok siebie, to efektu takiego by nie było). Przemiany gazowe (w tym przypadku adiabatyczna) umożliwiają transfer energii między parownikiem, a skraplaczem. Sprawność takiego układu, to stosunek pól na odpowiednim wykresie lub - analitycznie - stosunek dwóch całek krzywych adiabatycznych. Żeby były wspomniane przemiany gazowe potrzebny jest układ sprężarkowy zasilany z sieci energetycznej. Mówiąc inaczej: prąd jest potrzebny, by w środku lodówki było zimno, a obudowa lodówki ciepła. Zysku energetycznego nie ma. Stratę podaje zawsze producent w klasie energetycznej urządzenia. Tyle.
Skąd prąd? Z elektrowni. Skąd kopaliny do elektrowni? Ze Słońca.
Jeszcze czegoś Pan nie zrozumiał? Służę pomocą...
19-05-2019 [22:13] - mjk1 | Link: I znów muszę posłużyć się
I znów muszę posłużyć się czymś w rodzaju motta.
Dwaj paralotniarze rozbijają się o Pałac Kultury w Warszawie. Emeryt siedzący na ławce pod pałacem zwraca się do kolegi: popatrz jak nisko upadliśmy – jaki kraj, tacy terroryści.
Z młodości natomiast pamiętam, że nie było mi do śmiechu, jak powiedziałem: co dwie głowy to nie jedna – na widok milicjanta z psem.
Wtedy się udało, mam więc nadzieję, że tym razem też się uda. Uda się przeżyć konfrontację z dwiema głowami.
Jedna z tych głów napisała dokładnie tak: „Lodówka nie wytwarza energii tylko ją zużywa. Klimatyzator też (wsio ryba). Aby się o tym przekonać, musimy wejść na stronę, pierwszego z brzegu producenta klimatyzatorów. Mnie jako pierwszy wyskoczył ten:
http://www.abc-hurt.pl/sprzet/sprzet/klimatyzatory/Dane%20techniczne.html
Z danych pierwszego z nich wynika, że zużywa 750 W ( pobór mocy w rubryce parametry elektryczne) a wydziela 2200 W (wydajność grzewcza w rubryce parametry techniczne). Wydaje mi się, że urządzenie, które pobiera 750 W i wydziela 2200 W ma sprawność 300 %. Dokładnie 293,(33)%, żebyście się do ułamków nie przyp…li. Jeżeli jednak zysku energetycznego nie ma, jak twierdzi jedna z Waszych mądrych głów, a stratę zawsze podaje producent, to proszę wskazać w którym miejscu. Jeżeli nie ten producent, proszę wskazać innego. Uczciwie jednak od początku do samego końca. Końca Świata i jeden dzień dłużej. Zadałem pytanie, skąd bierze się dodatkowa energia w układzie. Odpowiedzieliście solidarnie, że ze słońca (otoczenia), jak cała energie na tej planecie. I to jest prawda i odpowiedź na moje pytanie. Klimatyzator, czy też lodówka nie wytwarza więc żadnej darmowej energii. Przepompowuje tylko energię z jednego ośrodka do drugiego. Ile może jej przepompować. Wystarczającą ilość, aby zaspokoić potrzeby ludzkości, nie na dzisiaj a na miliony lat. Dlaczego? Dlatego, że na dzień dzisiejszy słonce dostarcza 100 000 razy więcej energii niż możemy zużyć. A klimatyzator, czy też lodówka? Niestety, ale dalej są urządzeniami mającymi trzykrotną sprawność. Najlepsze na dziś osiągają ośmiokrotną.
Jeżeli czegoś Panowie dalej nie rozumiecie, proszę pytać, Służę pomocą.
PS. Anegdota o terrorystach była skierowana do Cyborga59. Koledzy z Instytutu Fizyki zapewne puchną ze … , ze szczęścia oczywiście.
20-05-2019 [09:25] - tricolour | Link: Szanowny mjk.
Szanowny mjk.
Klimatyzator, o ktorym Pan pisze, nie wytwarza 2200W energii. On ja przenosi z otoczenia. Pobiera 2200w (mniejsza o straty) z podworka i oddaje 2200w w domu zużywając do tego 750w energii elektrycznej. Bilans energetyczny jest ujemny o wydatek energii elektrycznej na transport energii cieplnej.
Oczywiście użytkownika nie interesuje (i poniekąd słusznie) ze zimą ochładza podwórko grzejąc w domu czy tez latem podgrzewając podworko ochładza sobie salon. Ale fizycznie, cieplnie, uklad jest stratny o energię potrzebną do jego mechanicznej pracy.
I cos jeszcze: producent chce za wszelką cenę sprzedać swoje produkty wiec ima sie różnych sztuczek. W Pańskim przykładzie utożsamił moc elektryczną potrzebną do pracy maszyny z energią cieplną przez nią transportowaną i przedstawil to jako nadzwyczajny zysk. Jednakże takiego zysku nie ma, co szczególnie jest widoczne gdyby tęgą zimą chciałby Pan grzać klimatyzatorem poniewaz blisko zera na zewnątrz temperatura powietrza na wylocie w domu nie wystarczy juz do ogrzewania. Innymi słowy: domowa pompa ciepła jest w stanie wytworzyć różnice temperatur rzędu 50 stopni i to wykorzystujemy: na dworze zero - w domu grzejemy do 50. Na dworze -20 to kaloryfer ma ledwo 30 stopni.
Z tego powodu pomp ciepla uzywa sie głównie do ogrzewania podlogowego, ktore pracuje na nizszej temeraturze niz kaloryfery. Ale zawsze jest to układ stratny, na co dowodem jest jego konieczność podłączenia do źródła energii.
Czy jeszcze cos?
20-05-2019 [13:25] - mjk1 | Link: Jednak musimy zacząć od
Jednak musimy zacząć od podstaw Szanowny Trójkolorowy.
Jednostką energii w obowiązującym układzie SI jest dżul (J). Aby nie wyprowadzać od podstaw: 1 J = 1 W · s. Dla naszych potrzeb łatwiej będzie przyjąć watogodzinę (Wh). Watogodzina jest jednostką energii zarówno cieplnej, jak i elektrycznej, czyli form energii, które nas interesują. Dokładnie jedna watogodzina energii elektrycznej, równa jest jednej watogodzinie energii elektrycznej: 1Whee = 1Whec .
I teraz nasz układ. Wcześniej przyznałem Panu rację i przyznaję ją teraz, pozwoli Pan jednak, że poprawię. Omawiany klimatyzator, albo pompa ciepła, dokładnie tak jak Pan napisał, przenosi z jednego ośrodka do drugiego w ciągu jednej godziny 2200Wh energii cieplnej. Do wykonania tej pracy ( przeniesienia ciepła z jednego ośrodka do drugiego) zużywa 750Wh energii elektrycznej. W ośrodku mamy teraz 2200 kWh, energii cieplnej, której wcześniej nie było a do jej transportu zużyliśmy tylko 750 kWh energii elektrycznej. Przy, tylko pięćdziesięcioprocentowej sprawności współczesnych silników cieplnych (najlepsze mają 70% sprawność) z tych 2200 kWh energii cieplnej możemy wyprodukować 1100kWh energii elektrycznej. W którym wiec miejscu bilans jest ujemny? Zużyliśmy 750W mamy 1100W. Przypomnę Panu, że najlepsze w tej chwili pompy ciepła mają sprawność rzędu 800 % a technika cały czas się rozwija.
20-05-2019 [16:20] - tricolour | Link: Cóż, będzie bolało...
Cóż, będzie bolało...
Gdzie jest bilans ujemny?
Ano w tym, że przenosimy energię z jednego ośrodka do drugiego czyli sumarycznie nic się nie zmienia, dodatkowo zużywając do tego energię na maszynę, która przenosin dokonuje. Pan NIE WYPRODUKOWAŁ energii cieplnej (jak Pan próbuje twierdzić) tylko ją PRZESUNĄŁ z podwórka do domu za pomocą pompy ciepła (do produkcji musiałby Pan użyć np. grzałki). Tak samo będzie będzie gdy "przesunie" Pan drewno z podwórka do domu i spali w kominku uzyskując energię cieplną - no, w tym przypadku ma Pan nieskończoną wręcz sprawność, bo zużył Pan zero energii elektrycznej nosząc ręcznie.
Ale oczywiście możemy mówić, że Słońce świeci więc drzewa rosną za darmo, my je możemy ukraść z lasu więc żyć nie umierać - tylko palić drewnem w zimie, tak jak możemy korzystać z pompy ciepła, która dokonuje - co do zasady - tego samego. Pana ponadstuprocentową sprawność szlag trafi, gdy zabraknie Panu energii elektrycznej do napędu silnika sprężarki.
I na koniec publicznie dla nas wszystkich proszę o odpowiedź na pytanie: skoro Pański układ produkuje energię (sprawność większa od 100%), to znaczy, że można zasilić sprężarkę bez używania energii elektrycznej z elektrowni... pytanie: DO KTÓREGO MIEJSCA pompy ciepła włączy Pan generator prądu.
No, do którego?
20-05-2019 [19:49] - mjk1 | Link: Szanowny Panie. Jeszcze raz,
Szanowny Panie. Jeszcze raz, ale już naprawdę ostatni.
Zadanie ze szkoły podstawowej.
Silnik cieplny wytwarzający prąd elektryczny pracuje z 50% sprawnością. Ile kWh energii elektrycznej jest w stanie wyprodukować, jeżeli dostarczymy mu 2,2kWh energii cieplnej.
Odpowiedź: 1,1kWh.
Zapewniam Pana, że nie ma najmniejszego znaczenia z jakiego źródła pochodzi te 2,2 kWh dostarczone do silnika.
Mogą to być paliwa kopalne, odnawialne, grzałka elektryczna, jak również pompa ciepła.
2,2 kWh energii, to 2,2 kWh energii, źródło z jakiego jest dostarczana, nie ma tu najmniejszego znaczenia.
Pompa ciepła o mocy grzewczej 2,2kWh wytwarza na wyjściu 2,2 kWh energii cieplnej. Jeżeli te 2,2kWh energii cieplnej, wytworzonej przez pompę ciepła, dostarczymy do wspomnianego silnika cieplnego, to wytworzy on dokładnie 1,1kWh energii elektrycznej.
Do wytworzenia owych 2,2 kWh energii cieplnej, pompa ciepła zużywa 0,75 kWh energii elektrycznej. Zgodnie z pierwszą zasadą termodynamiki, różnica nie bierze się z niczego. Skąd się bierze napisał zarówno Pan jak i ja.
Jeżeli jednak pompa ciepła nie pobiera 0,75 kWh energii elektrycznej, wytwarzając 2,2kWh energii cieplnej to ma Pan dwa wyjścia:
Namówić wszystkich posiadaczy pomp ciepła do zamiany urządzeń na grzejniki elektryczne, które działają ze 100% sprawnością, bo według Pana nie ma urządzeń działających z większą sprawnością. Klimatyzator nie może wg. Pana pobierać tylko 0,75kWh energii elektrycznej i wytworzyć aż 2,2Kwh energii cieplnej a producenci kłamią, podając w kartach technicznych nieprawdziwe dane.
Drugi, lepszy sposób. Wynająć najlepszych prawników i po kolei oskarżać wszystkie firmy produkujące pompy ciepła, że podają nieprawdziwe dane i trzepać kasę. Powinien Pan zapewnić byt rodzinie na kilka pokoleń.
Amen.
PS. Osobiście ogrzewam od ośmiu lat dom pompą, dokładnie dwoma pompami ciepła. Przedtem były grzejniki elektryczne. Za ogrzewanie grzejnikami oporowymi płaciłem trzykrotnie więcej niż obecnie. Jak Pan myśli kłamstwo, czy zimy łagodniejsze?
20-05-2019 [20:33] - tricolour | Link: @mjk
@mjk
Oczywiste jest, że odpowiada Pan po raz ostatni, bo nie potrafi Pan odpowiedzieć na moje jedno, jedyne pytanie. Publicznie się Pan podłożył więc trzeba uciekać. Rozumiem.
Ale ja za to chętnie panu odpowiem na to, co tak pana nurtuje: bilans energetyczny robi się całościowo, nie fragmentarycznie na zasadzie, że coś bierze 750W, drugie oddaje (bo tak ktoś napisał) 2200 wiec jest zysk, a reszta nieważna. Nieprawda.
Jest tak: Pański odwiert (powietrzna pompa nie działa w temperaturach ujemnych więc nie działa gdy najbardziej potrzebna) na pompę ciepła, to minimum 100m po 100zł. Dziesięc tysięcy. Pompa to wydatek rzędu 20 tysięcy, razem trzydzieści. Dwa układy, to sześćdziesiąt tysięcy złotych na wejście. Już Pan wydał 60 tysięcy, a nic z tego jeszcze nie ma. Prąd do tych 2 pomp, to minimum 500zł na miesiąc. W skali roku to sześć tysięcy. Glikol w układzie wymieni Pan po dziesięciu latach, a obie pompy wyrzuci i kupi nowe po piętnastu. TO SĄ PODSTAWY Pańskiego bilansu energetycznego, bo to Pan wydał zanim Pan włączył cały układ.
A teraz proszę sobie policzyć, po ilu latach zakup instalacji plus koszty eksploatacji zrównoważą koszty grzania prądem (drogie) lub gazem (trzy razy tańsze od prądu). I co wyjdzie? Odpowiem: minimum lat piętnaście musi Pan czekać, by zarobić jeden grosz. O ile coś nie nawali, bo wtedy dłużej.
Reasumując: płaci pan mniej miesięcznie, bo z góry zapłacił pan sześćdziesiąt tysięcy. Jeśli uważa Pan to za dobry biznes, to nie krytykuję - Pańska sprawa.
19-05-2019 [22:27] - Tomaszek | Link: @mjk
@mjk
@tricolour
Tricolour ty jak chcesz mu pomóc to za nim teczkę możesz nosić , albo mu stówę pożycz . Uzgodnijcie jeszcze co jest z tą żarówką co jest w lodówce i siup do Akademii Szwedzkiej po Nobla . Bo u nas to oprócz Skłodowskiej sami bajeranci byli .
Z góry gratuluję pewniakom .
20-05-2019 [21:07] - paparazzi | Link: Zapomniałeś wspomnieć o
Zapomniałeś wspomnieć o wynalazku epokowym o lampie naftowej Łukasiewicza.
19-05-2019 [14:03] - Marek1taki | Link: Koszyy nie graja roli. Chodzi
Koszyy nie graja roli. Chodzi o idee .
marksisci chca zabrac wolnosc w komumikacji.
19-05-2019 [23:04] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link: Zabawmy się w proste
Zabawmy się w proste obliczenia.
Aby naładować akumulatorek prądem dziesięciogodzinnym - ładujemy go do pełna w czternaście godzin. Czyli musimy załadować 140% tego co chcemy odzyskać. Ładowarka też ma jakieś straty. Powiedzmy, że jest bardzo dobra i straty wynoszą tylko 10%. 10% ze 140 to 14. Tak więc mamy już 154%. Teraz elektrownia ( taka na gaz :-). Sprawność 45%. Jak nie liczył, na wejściu zużyliśmy trzy razy tyle gazu, a co za tym idzie wyprodukowaliśmy odpowiednio CO2. Różnica jest taka, że elektrownia ma lepsze spalanie, nie stoi na skrzyżowaniu i ma wysoki komin. Jesteśmy na wejściu układu napędowego samochodu. Silnik elektryczny wraz ze sterownikiem będzie miał sprawność większą nawet od 80%. Silnik spalinowy mniej niż połowę tego. Ostatecznie, jadący samochód elektryczny będzie odpowiedzialny za 150% więcej CO2 niż spalinowy. Stojący w korku elektryk nie marnuje energii a spalinowy - wprost przeciwnie.
Czyli elektryk jest skrojony na nasze czasy czyli stanie w korkach i poruszanie drobnym kroczkiem. Sytuacja zmieni się dopiero wtedy gdy zaczniemy go ładować z domowej instalacji fotowoltaicznej. Firmy kurierskie mogły by ładować je z własnych wiatraków. Ich samochody poruszają się drobnymi skokami. Fastfoody, mleczarze, dostawcy.
Jeszcze na początku XX wieku po USA jeździło niemal tyle samo samochodów benzynowych, co parowych i… elektrycznych. A pierwsze modele automobili napędzanych silnikami elektrycznymi budowano już sto lat wcześniej. Historia motoryzacji kołem się więc toczy.
https://www.transport-publiczn...
Elektryczny rozrusznik pozwolił na łatwy rozruch samochodu spalinowego i zdobycie supremacji.
20-05-2019 [10:17] - tricolour | Link: @cyborg.
@cyborg.
Jakby na rzecz nie patrzeć, to kopalin ubywa. Silnik o spalaniu wewnetrznym jest więc skazany na śmierć z głodu.
Do tego czasu ludy myslace i pracujące na swoją przyszłością (po angielsku "foresight", bezpośredniego tlumaczenia polskiego brak, co oczywiste) byc moze i błądzą z silnikiem elektrycznym. Z tym, ze lepiej bladzic po omacku niz stac w bezruchu tylko rozglądając sie.
21-05-2019 [13:34] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link: Paliwa syntetyczne.
Paliwa syntetyczne.
Taki na ten przykład silnik na wodór z elektrolizy napędzanej fotowoltaiką ? Ilość energii na jednostkę masy pozwala na loty w kosmos.
21-05-2019 [15:21] - tricolour | Link: Ale po cichu zakłada Pan, że
Ale po cichu zakłada Pan, że fotowoltaikę jakoś sama się pojawiła i zaczyna produkować darmowy prąd ze słońca.
No nie. Koszt paneli fotowoltaiczny niebagatelny nie jest. Do tego elektroliza prądem, to mała (ze 30%) sprawność pozyskiwania wodoru. Jeśli dodamy do tego polskie nasłonecznienie (<100 dni w roku) to się może okazać, że całość jest niekoniecznie opłacalna.
Politechnika Gliwicka publikuje co rok zysk z instalacji solarnych. Można sobie znaleźć, że z zainstalowanego na dachu kilowata (w warunkach wielkomiejskich) ma się stówę zysku rocznie. I to przeważyło, że na dachu mego domu mam gołębie odchody, a nie panele.
21-05-2019 [21:06] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link: Obawiam się, że zniknie zanim
Obawiam się, że zniknie zanim przeczytasz !
Jestem zamieszany w taką próbną instalację nadążną w Niemczech, przy naszej granicy, szerokość geograficzna : tak w połowie między Gorzowem a Szczecinem. Inwestorem jest nasz znajomy, bogaty Polak. Majątek zrobił na wykupie majątku upadłych firm. Maszyny, pojazdy, materiały. Majsterkowicz bez nogi. Jak był młody zrobił sobie motocykl. Paneli po firmach zostało od groma - nic tylko działać ! Śmieszne jest to, że niemiecka energetyka odmówiła odbioru energii z instalacji nadążnej. Instalacja statyczna pokrywająca cały dach parterowej posiadłości pracuje na zysk 200€ miesięcznie. Nadążna zasila dom i ładuje elektrycznego Fiata 500 (przeróbka jakiejś upadłej niemieckiej firmy). Tam gdzie potrzeba 230 V energia z UPSów (z odzysku) , oświetlenie 24 V - bezpośrednio z akumulatorów. Ciepła woda z solarów.
20-05-2019 [11:12] - mjk1 | Link: Jestem po wrażeniem Cyborgu59
Jestem po wrażeniem Cyborgu59 i wypada przeprosić za przytyk do emerytowanego pracownika Instytutu Fizyki. Całkiem poprawne wyliczenia. Z wyliczeniem pojemności ogniwa cynkowo – powietrznego, bo na dzień dzisiejszy, tylko takie są produkowane na masową skalę, też powinieneś sobie poradzić. Możesz też napisać o ściemie, jaką są wszystkie produkowane dzisiaj hybrydy. Gdyby dzisiejsze hybrydy, były produkowane na tej samej zasadzie, jak te, produkowane u nas w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku (nomen omen na licencji radzieckiej), paliłyby trzykrotnie mniej. Pozdrawiam.
20-05-2019 [12:07] - tricolour | Link: @mjk
@mjk
Nie moglyby palić trzykrotnie mniej ponieważ uzyskanie mocy jednego konia mechanicznego (przez godzine) wymaga spalenia 225 gramow benzyny w ciagu godziny (i wagowo szesnascie razy wiecej powietrza, ale mniejsza z tym).
Piszesz bzdury.
20-05-2019 [19:08] - Tomaszek | Link: @mjk
@mjk
@tricolour
Jak tam , uzgodniliście już jak podzielicie tego Nobla . Bo już nawet piosenki o was śpiewają .https://www.youtube.com/watch?...
20-05-2019 [21:10] - paparazzi | Link: Jak ich zarekomenduje nasz
Jak ich zarekomenduje nasz najjaśniejszy mędrzec ewropy noblista Bolek Otua to maja Nobla jak w banku, z tym ze nie na pewno.
21-05-2019 [14:06] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link: Ubocznym skutkiem pracy w
Ubocznym skutkiem pracy w instytucie nad którym znajdowała się biblioteka patentów i biuro rzecznika patentowego były częste kontakty z "wynalazcami". Kreda, tablica, arytmetyka.
20-05-2019 [22:46] - Imć Waszeć | Link: Panowie, a wiecie co znaczy
Panowie, a wiecie co znaczy założenie, że układ jest izolowany?
21-05-2019 [00:05] - Tomaszek | Link: To mniej więcej tak jak
To mniej więcej tak jak dyskutują tricolour , jmk i cyborg to tacy "tres debiles polskiej nauki "( a może nieuctwa z doktorem fizyki na czele) Jeden wymyślił lodówkę i klimę gazową pieprzy o adiabatach i całkach i rozpręzaniu podczas gdy świat dawno połamał sobie na tym zęby chcąc przełamać monopol Honeywella i spółki . Ja już mu pisałem żeby sobie dał na luz z matematyką i jakimikolwiek cyframi bo nawet czytać nie umie . Drugi bryluje swoją rozległą "wiedzą" z ulotek i forów dla idiotenvolków , rozwala w perzynę paradygmaty fizyki klasycznej . To już nie wiadomo , który rodzaj perpetum mobile bo to mie 101 procent sprawności tylko jakaś straszna multiplikacja . Trzeci doktorek im cukruje i odejmuje dodaje i pomnożył podzielił i wyszło mu poprawnie czyli zgodnie z niemieckimi wytycznymi . I całek ni logarytmów nie używał na szczęście . Przycukrował i jest super . Normalnie naukowa orgia swingersów .Oczywiście dyskutują w układzie izolowanym . Od wiedzy i świata . I nie pytaj szanowny Imciu Waszeciu ich o takie rzeczy , chyba że chcesz tu Wykreować jakiegoś nowego Monty Pytona i spółkę . Ja osobiście preferuję Benny Hilla bo on jest naturalnie śmiesznogłupkowaty . A to nwet nie są pajace .
I nie bądż Syzyfem bo to ciężka fucha .
Pozdrawiam
Tomaszek
21-05-2019 [18:37] - Imć Waszeć | Link: Niemniej jednak nie
Niemniej jednak nie zakładałbym w ciemno, że obowiązujący dziś w fizyce paradygmat jest absolutnie prawdziwy. Dla przykładu polecam zapoznać się z badaniami Erica Verlinde nad rewolucyjną koncepcją entropicznej grawitacji. Chodzi o to, że w modelu tym nie ma potrzeby istnienia tzw. ciemnej materii, czyli uprasza się nieco opis wszechświata.
1) Entropiczna grawitacja: https://pl.wikipedia.org/wiki/... ; w wersji angielskiej: https://en.wikipedia.org/wiki/...
2) Więcej ciekawostek o modelach grawitacji w artykule z ArXiv: "What is the Entropy in Entropic Gravity?", Sean M. Carroll and Grant N. Remmen: https://arxiv.org/pdf/1601.075...
3) Krytyka: "Why gravity is not an entropic force", Shan Gao: http://philsci-archive.pitt.ed...
21-05-2019 [19:52] - Tomaszek | Link: Nie jestem w stanie z tym
Nie jestem w stanie z tym dyskutować ani potwierdzić ani zaprzeczyć . Za duży ładunek . A i repetycji trza by było , a priorytety inne . Ale z tymi linkami to Ty uważaj , bo są tu tacy co im wiedza szkodzi , "przeczytają " i będzie problem . I potem dyskutuj z Boratami . Upadnie mu stówa i będzie mówił ża podniósł stodwójkę . Dlatego jestem zdania , że konieczna jest jakaś ustawa o dedoktoryzacji jełopów . A i wcale nie paru profów też rykoszetem by dostało . A nasi "tres jełopes" to się chyba na forum płaskoziemców przenieśli i tej wersji się trzymajmy . Wróca to może będzie wesoło , bo temat weselszy niż lodówki i samochody , szczególnie radzieckie hybrydy ( póki co) doktora .
Zdrówka życzę
i do rychłego
Tomaszek
P.S.
Przepraszam Pana Borata
Ale padł Pan ofiarą mass mediów i stygmatyzacji tak jak rower i Rover czy odkurzacz i Hoover . Osobiście to nie było o Panu .