Watykan - Droga Krzyżowa czy Przesłanie Społeczne?

Króciutko, ad hoc...

Obejrzałem wczoraj Drogę Krzyżową pod przewodnictwem Papieża Franciszka. I mimo, iż każdy wierzący przeżywa ten dzień wewnątrz swojego ducha, to od głowy Kościoła Katolickiego powinniśmy usłyszeć o naszej wierze to, co jest religijnym wymiarem męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa.

Z tego też względu - po wysłuchaniu słów Papieża w czasie Drogi Krzyżowej - mam bardzo mieszane uczucia. Nie czas może ku temu, ale pragnę się ad hoc podzielić kilkoma refleksjami...

Triduum Paschalne jest wydarzeniem religijnym dotyczącym Jezusa Chrystusa i fundamentów naszej wiary a nie społecznym manifestem a już męczeńska śmierć Jezusa na Krzyżu jest kwintesencją chrześcijaństwa. To tak naprawdę jedyny dzień w roku, który winien skłaniać do przemyśleń nad męczeństwem naszego Pana i przez to duchowo łączącym nas z Nim.

Tego zabrakło u papieża Franciszka. Zabrakło religijnego wymiaru Drogi Krzyżowej i podkreślenia znaczenia Krzyża jako symbolu naszej wiary i znaczenia śmierci Jezusa będącej odkupieniem za nasze grzechy, śmierci tragicznej, ale jak się później okaże kończącej się Jego zwycięstwem  i zmartwychwstaniem.

Było za to przede wszystkim o społecznym wymiarze życia i cierpienia, ubóstwie, biedocie, przyjaźni i braterstwie (sic!) i krzyżach niesionych na ramionach wielu ludzi, w tym Nigeryjczyków. Szlachetne to, potrzebne a nawet po ludzku wzruszające, ale - moim zdaniem – nie w tym akurat dniu. Jest na to czas przez resztę całego roku, kiedy każdego dnia możemy wysuwać wnioski na temat życia i śmierci Jezusa i odnosić je do społecznych wyzwań jakie przed nami jako chrześcijanami stoją.

Moje pierwsze odczucia potwierdziła niejako w TVP siostra zakonna, która zauważyła, iż w Drogach Krzyżowych celebrowanych przez św. Jana Pawła II czy Benedykta XVI największy nacisk kładziony był na duchowo-religijny wymiar śmierci Jezusa Chrystusa, a w przypadku Franciszka wyraźnie daje się słyszeć przede wszystkim o społecznym wymiarze męczeństwa i śmierci naszego Pana.

Czy to dobrze, czy źle? Nie mnie to oceniać, choć cały pontyfikat i w niektórych sprawach postawa Franciszka może nieraz w wiernych budzić pewnego rodzaju wewnętrzne wątpliwości, budzi je też u wielu hierarchów, co tylko wzmacnia owe wątpliwości u wiernych.

Nieraz przy różnych okazjach i spotkaniach ze znajomymi słyszę od nich niejako nawet pretensje do papieża Franciszka, że tuż po wyborze nie pozdrowił wiernych znakiem Krzyża i nie udzielił tradycyjnego, inaugurującego jego pontyfikat Bożego Błogosławieństwa a po świecku na koniec życzył wiernym dobrego obiadu. Podzielam ich zdanie.

Często też przywołują pamiętny Wielki Czwartek, kiedy to Papież umył (obmył) i całował stopy m.in. kobietom a w dodatku jednej islamistce. Wskazują też wypowiedzi Franciszka dotyczące samego islamu i konieczności przyjmowania imigrantów, nawet w naszych domach. W tym przypadku zawsze przypominam sobie stwierdzenie F. Konecznego, który mniej więcej (cytat z pamięci) napisał, że "niemożliwym jest współistnienie dwóch lub większej ilości cywilizacji na jednym terenie, bo zawsze dojdzie do konfliktu między nimi". 

W dyskusjach wskazuje się też na rozmiękczanie przez Papieża odwiecznych i apriorycznie niezmiennych prawd naszej wiary, w tym dotyczących m.in. obyczajowości i małżeństwa. 

Mnie jednak najbardziej uderzyły dwa fakty. Pierwszym było nabożeństwo ekumeniczne z udziałem papieża Franciszka z okazji obchodów 500-lecia reformacji a drugim był brak Krzyża jako symbolu naszej wiary w papieskim filmie ekumenicznym, gdzie zamiast Krzyża pojawił się nowo narodzony Jezusek... obok Menory i symboli innych religii. Przypadek? Nie sądzę, bo jakoś tak ogólnie mam wrażenie, że powoli Krzyż zamiast coraz częściej i mocniej być eksponowany, to raczej dzieje się odwrotnie... 

To tylko tak ku refleksji...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika AŁTORYDET

20-04-2019 [13:22] - AŁTORYDET | Link:

Mam dokładnie te same wrażenia po obejrzeniu tej ceremonii. Apologeci teologii wyzwolenia pewnie są zachwyceni. Ale moim zdaniem to trywializacja wiary i przesłania Chrystusowego. Smutne. 

Obrazek użytkownika krzysztofjaw

20-04-2019 [15:12] - krzysztofjaw | Link:

Do teologii wyzwolenia Franciszkowi jest naprawdę blisko i to spotkanie z Rotary Clubem, przedsionkiem masonerii. 
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika xena2012

20-04-2019 [15:57] - xena2012 | Link:

Może to znaki nowych czasów gdzie polityka wymusza pewne zachowania,nakazuje odejść od tradycji i obowiązujacego przekazu? Siegając bliżej- pani Mosbacher nazywajaca się ambasadorem USA w Polsce przesłała nam Polakom niekonwencjonalne zyczenia świateczne.Życzyła przeżywania radosnego świeta Chag Pesach obchodzonego przez Żydów jako wyjścia z niewoli egipskiej.Królowa kiczu i botoksu kierowała je do Polin?Czemu więc dziwimy się papieżowi Franciszkowi,że podporzadkował się obowiązującym nakazom?

Obrazek użytkownika krzysztofjaw

20-04-2019 [18:27] - krzysztofjaw | Link:

Nie powinien i tyle. Niech czyta Ewangelię.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Aqua Marina

21-04-2019 [00:49] - Aqua Marina | Link:

Najśmieszniejsze w tym tekście i komentarzach jest to,,że zarówno autor wpisu, jak i komentujący tekst ze śmiertelną powaga pouczają Papieża co i jak powinien głosić, jak nauczać, nie wypaczać prawd ewangelicznych i t.p. bzdury, naśladując  "nauki" głoszone przez "polskiego antypapieża" o nazwisku Terlikowski. No, a już ekumenia w wydaniu Franciszka jest dla nich wprost nie do przyjęcia przeciwstawiając jej gadki jakiejś zakonnicy występującej w "narodowych" mediach i powołując się na  antypatię polskich hierarchów  do Franciszka. I w te sposób rodzi się rozłam w polskim  Kościele na kościoły Rydzykowe, Jędraszewskiego, popierających ich w  "narodowych" mediach różnych Terlikowskich i jemu podobnych pseudo teologów. 

Obrazek użytkownika krzysztofjaw

21-04-2019 [01:48] - krzysztofjaw | Link:

Nie mam zamiaru pouczać Papieża i to nie było moim celem. Wskazałem tylko na wewnętrzne rozdarcie i to, że inni papieże w ten dzień Śmierci Jezusa skupiali się na religijno-teologicznym znaczeniu tej śmierci jako wybawienia od grzechu pierworodnego. Ale dalej sobie zadaję pytanie: Który papież jest właściwy - Benedykt XVI czy Franciszek? Bo dwóch papieży jest ewenementem od 800 lat i to w czasie, kiedy religia jest zagrożona i Benedykt XVI przestał milczeć.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika izabela

21-04-2019 [08:24] - izabela | Link:

Szanowna Pani dogmat o nieomylności papieża, ogłoszony w roku 1870 na soborze watykańskim odnosi się wyłącznie do nauczania ex cathedra. Jeżeli Papież wypowiada jakiekolwiek sądy poza nauczaniem ex cathedra a także w zwykłych kazaniach i przemówieniach nie musi być traktowany przez wierzących jako nieomylny i podlega ocenie jak każdy człowiek.
Serdeczne życzenia.