Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Jan Olszewski - początek i koniec dekomunizacji
Wysłane przez foros w 10-02-2019 [11:12]
Prof. Antoni Dudek poświęcił, na S24, okolicznościową notkę Janowi Olszewskiemu: Pamięci Jana Olszewskiego.
W tej krótkiej notce w następujący sposób podsumowuje prof. Dudek rząd Olszewskiego:
W końcu 1991 r., Olszewski stanął na czele pierwszego rządu wyłonionego przez wybrany w pełni demokratycznie parlament. Mam nadzieję, że w kontekście jego śmierci, dyskusja wokół jego postaci nie będzie się koncentrowała wokół mitu upadku jego rządu. To prawda, że akcja lustracyjna przyspieszyła jego odwołanie o kilkanaście dni, może kilka tygodni. Jednak prawdą jest też to, że bez jej podjęcia mniejszościowy rząd Olszewskiego, przegrywający w Sejmie kolejne głosowania, nie mógł przetrwać w ówczesnych realiach konstytucyjnych i politycznych.
IMO to bardzo kontrowersyjny wpis autora, ongiś też bardzo kontrowersyjnej Historii politycznej Polski 1989 - 2005. Prof. Dudek zdaje się deprecjonować to co w odbiorze bardzo wielu jest znakiem firmowym Olszewskiego: akcję dekomunizacyjno - lustracyjną. Jeśli tak jest to moim zdaniem poważny błąd prof. Dudka.
Dekomunizacja i lustracja - odejście od umowy okrągłego stołu. To znak firmowy rządu Olszewskiego. Po to on powstał, by te akcje przeprowadzić. To też najważniejsza akcja, którą ten polityk i ten rząd przeprowadził/usiłował przeprowadzić. Ważna dlatego, że uformowała ona na dziesiątki lat polską scenę polityczną. To wtedy - 4 czerwca - podczas nocy teczek uformowała się koalicja, która potem mniej lub bardziej jawnie rządzić będzie PL praktycznie po dzisiejsze czasy. SLD - PSL- Wałęsa-Tusk(KLD)- Geremek(UD) -Niesiołowski(elementy ZChN) - no cóż to jest jeśli nie dzisiejszy tzw. Antypis czy też Koalicja Europejska czy jak tam ja zwał? Od lewego czerwcowego to ta koalicja rządzi naszym krajem. A fundamentem spajającym te tak różne przecież programowo ugrupowania są nici personalnych powiązań summa jest oczywista: sprzeciw wobec dekomunizacji - obrona personalnych sieci powiązań stworzonych przez generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka i Moskwę, szerzej przez PRL. O ile lustrację kaleką, ułomną, właściwie karykaturę lustracji, jakoś zaakceptowano to naruszenie układów PRL-lowskich skutkuje natychmiastową mocną kontrakcją o czym przekonali się ostatnio i Antoni Macierewicz (dymisja z MON) i cały PiS (klęska w reformy sądów)
Dlaczego śmierć Olszewskiego jest też symbolem? Bo wraz z Olszewskim umiera też i idea przewodnia sił tworzących jego rząd. Idea dekomunizacji. A jej największa zorganizowana siła zdaje się teraz zrzucać maskę i jawnie już przechodzić na pozycje ideowe koalicji antydekomunizacyjnej.
Tutaj więc tkwi podstawowy błąd w tekście prof. Dudka. Próba dekomunizacji, lustracji to najważniejsza akcja polityczna rządu Olszewskiego. Jej klęska zadecydowała o upadku politycznym I premiera I demokratycznego rządu III RP. Zaś argument, że i bez akcji lustracyjnej rząd Olszewskiego upadłby jest argumentem chybionym. Bo rząd Olszewskiego nie miał większości parlamentarnej właśnie dlatego, że próbował tę akcję podjąć.
Komentarze
10-02-2019 [11:34] - Jabe | Link: Do lustracji rząd
Do lustracji rząd Olszewskiego został zmuszony uchwałą.
10-02-2019 [13:06] - foros | Link: rzeczywiście, wołami musieli
rzeczywiście, wołami musieli ich ciągnąć.
A na poważnie, to akcja Mikkego mogła być czymś podobnym jak sojusz króla Prus z Poniatowskim w obronie konstytucji 3 maja.
10-02-2019 [13:14] - Jabe | Link: Chcieli, chcieli, ale woleli
Chcieli, chcieli, ale woleli poczekać.
10-02-2019 [13:52] - Francik | Link: Też uważam, że akcja JKM-a
Też uważam, że akcja JKM-a była po to, żeby porządną dekomunizację zablokować. W wyniku uchwały lustracyjnej skończyło się na tzw. liście Macierewicza czyli ujawnieniu raptem kilkudziesięciu agentów - reszta mogła spać spokojnie, a dekomunizacja nawet się nie zaczęła. Wygląda to na ruch wyprzedzający agenta wpływu. Cała tzw. transformacja korzystała szerokimi garściami z tego schematu - strajki (bardzo słabe zresztą) 1988 r. to był ruch wyprzedzający przed spodziewaną falą niezadowolenia społecznego, która mogła zmieść władzę towarzyszy z bezpieki. Zamiast tego zafundowano nam magdalenkę i okrągły stół. Operacja zakończyła się sukcesem, czego skutki odczuwamy do dziś.
10-02-2019 [15:39] - Jabe | Link: Alternatywą był zupełny brak
Alternatywą był zupełny brak lustracji.
10-02-2019 [14:44] - Marek1taki | Link: @Foros Mogła. Nie da się
@Foros Mogła. Nie da się udowodnić, że nie mogła. Sugestia, że lustracja jest spiskiem antypolskim jest popularnym alibi do jej nieprzeprowadzenia.
Pozostaje niezagospodarowana treść, że należało ją wykonać do końca, a potem wytrzewianie kontynuować, bo to można udowodnić obecnym stanem, że jest nędza z powodu niewytrzewienia agentur.
10-02-2019 [15:22] - AŁTORYDET | Link: Niewiele Pan pamięta. Korwin
Niewiele Pan pamięta. Korwin znaczył tyle co Ignacy. To dzięki temu, że posłowie UDecji, KLD i komuniści, poszli na spotkanie z ważnym izraelskim politykiem, pojawiła się korzystna dla prawicy większość sejmowa, która przegłosowała uchwałę Mikkego. Ot chwila, przypadek, szczęśliwy zbieg okoliczności. Wariatuńcio się zresztą na lustrację i własną uchwałę wypiął.
10-02-2019 [19:27] - foros | Link: jedno drugiemu nie przeczy
jedno drugiemu nie przeczy
10-02-2019 [14:56] - Marek1taki | Link: Spisek 4 VI był idealnym
Spisek 4 VI był idealnym pretekstem do odebrania władzy demokratycznie wybranej agenturze. Na miejscu Tuska nie przebierałbym nogami za obchodami w tym dniu, bo to rocznica zamachu stanu.
11-02-2019 [02:41] - Zygmunt Korus | Link: "Ruch 4 czerwca" to kolejna
"Ruch 4 czerwca" to kolejna zagrywka w stylu walnięcia w łeb, żeby spowodować u myślących traumę semantyczną (bo głupek i tak wszystko bierze wprost...). Coś jak zaraz po "transformacji" Big Brother (show z Zachodu) o tytule podświadomie kojarzonym z wykarbowaną na polskich karkach nazwą Wielki Brat (czyt. Syberyjski Niedźwiedź), wredny spektakl na żywo proponujący donosy na współuczestników gry jako normę.
Stale numer ten sam: odwracanie konotacji na nice. "Wolne wybory" 04.06.1989 r. (rzekome, a tak naprawdę klęska, mającej szansę odrodzenia się, Polski) oraz 04.06.1992 r. ("Noc teczek"), przełom, który jest dla wielu Polaków symbolem zdrady i zaprzaństwa (choćby poprzez udział w tym zamachu stanu Moczulskiego!!!) – owe daty "związane" mają teraz stać się "nowa platformą" do zaproszenia na nią gawiedzi. Ci sami gracze, te same siły – czyli zdrajcy, jurgieltnicy, antypolacy, słowem k..., złodziej, pederasta, kryminalista, a i morderca też mile widziany.
11-02-2019 [19:50] - Marek1taki | Link: To zagrywka obliczona na
To zagrywka obliczona na amnezję narodową. Nie jest to bezpodstawna kalkulacja. W świadomości społecznej nie funkcjonuje 4 czerwca jako dzień zamachu stanu. Ćwierćwiecze nie mówienia jak jest powoduje powikłąnie traumy jak zastarzała blizna, albo zrost krzywo złożonego złamania. Efektem jest dysfunkcja społeczno-polityczna. Jest pół roku na rehabilitację. Nie ma kto jej przeprowadzić w mediach. Może słusznie media wsadzają kalekę na wózek i go wiozą..., a to jednak nie są dosłownie kości tylko myśli.