Cud w oświacie. Genialna strategia PiS wobec nauczycieli?

Już za kilka lat będziemy świadkami cudu w oświacie: wzrosną pensje nauczycieli spadną wydatki samorządów a rząd nie wyda na to ani złotówki. Karta Nauczyciela zaniknie ciągle trwając. Jak? Dzięki genialnej strategii PiS.

Czy ktoś z Państwa przypomina sobie jaką strategię wobec nauczycieli miał rząd PO? Ja przypominam sobie akcję Gazety Wyborczej wspieraną mocno przez samorządy największych miast. Sens tej akcji wyłuszczyła D. Wielowieyska w tok.fm.
Chodziło o to by:
a. znieść Kartę Nauczyciela
b. dzięki temu zwolnić znaczną część nauczycieli (ok. 50%)
c. reszta nauczycieli przejmuje godziny zwolnionych ( ok. 30h/tydz/osobę)
d. resztę pieniędzy z subwencji przejmują samorządy
W ten sposób niemal nic nie robiąc osiągnie się prawie perpetuum mobile: wydatki rządu na oświatę nie wzrosną a jednocześnie znacząco wzrosną pensje nauczycieli i zwiększą się dochody samorządu (a przynajmniej spadną wydatki).

Strategia PO jednak nie wypaliła. Nie udało się zlikwidować Karty Nauczyciela. A jaka jest strategia PiS wobec nauczycieli? IMO identyczna.

Pierwszym znaczącym działaniem PiS wobec nauczycieli było zablokowanie młodym ludziom dostępu do tego zawodu. Oczywiście nie de jure. De facto. W jaki sposób? Obniżając siłę nabywczą pensji i wydłużając terminy awansu. Gdyby świeżo upieczony magister chciał podjąć pracę w szkole przez dwa lata (wcześniej przez rok) może liczyć jedynie na pensję w okolicach ustawowej minimalnej. Pierwsza znacząca podwyżka (ok. 500 zł) po 10 latach, najwyższy stopień po latach 15 (wcześniej 10) - wtedy taki absolwent liczyć może na pensję taką jak początkujący policjant. A po dalszych 3 latach może liczyć na dodatkowe 300 zł jeśli zdobędzie bardzo trudną do osiągnięcia i utrzymania ocenę wyróżniającą (na razie nie ma nawet pozycji w budżecie na wypłaty takich dodatków). To wszystko pod warunkiem, że młody nauczyciel/nauczycielka nie będzie brać żadnych urlopów. Jeśli zaś urlop weźmie (np w związku z ciążą i wychowaniem dzieci) do lat oczekiwania na awans należy doliczyć czas urlopu. Który młody człowiek zdecyduje się na taką ścieżkę kariery? Dziś stażystów jest ok 2%.
Czemu służyć ma blokada dla młodych? Mediana wieku nauczycieli wynosi dziś 50 lat. Co to oznacza? Oznacza to, że w ciągu 10, może 5 lat ok. połowa dzisiejszych nauczycieli uzyska uprawnienia emerytalne. Czyli za kilka lat w zawodzie pozostanie ok. 50% dziś pracujących. Stanie się dokładnie to co postulowała PO w akcji Gazety Wyborczej z samorządami.
 
W ten sposób za kilka lat możemy spodziewać się cudu w oświacie. I to obojętnie kto będzie rządzić, PiS, PO, PSL, Biedroń, Petru, czy cokolwiek bądź innego: bez wzrostu nakładów na oświatę pensje nauczycieli wzrosną nawet do okolic średniej (godziny wszak zostaną) a wydatki samorządu na oświatę spadną. 
Być może wzrośnie też, w stosunku do obecnego, poziom nauczania. Bo w opisanym wyżej systemie jeden nauczyciel będzie musiał uczyć kilku przedmiotów. Np. polonista czy biolog będzie uczyć matematyki (prawnie jak najbardziej dozwolone, w wiejskich szkołach to standard). I to może być korzystniejsze dla ucznia. Dzisiejsza matura z matematyki na poziomie podstawowym jest na poziomie dawnej 8-klasowej podstawówki. Taką biegłość ma każdy z wyższym wykształceniem, jeśli w dodatku taki biolog czy polonista umie uczyć, to zapewne będzie lepszym nauczycielem matematyki od absolwenta matematyki. Bo nauczenie się skutecznego uczenia innych jest niełatwe i czasochłonne i nie każdemu dane jest osiągnąć w tym wysokie rezultaty mimo nakładów i czasu. Jest to znacznie trudniejsze niż przyswojenie sobie jakiegoś przedmiotu na poziomie szkoły podstawowej czy średniej.

Pewną przeszkodą w tym pięknym planie może być jednak Karta Nauczyciela. Z tym również PiS już sobie poradził. W jaki sposób? Rozporządzeniem ministra o ocenianiu nauczycieli. Skutkiem tego już obowiązującego rozporządzenia dyrektor musi oceniać nauczycieli. Jeśli będzie to ocena negatywna to nauczyciel jest zwalniany ze szkoły w ciągu 3 miesięcy. Jak dyrektor ocenia nauczyciela? Przyznaje mu punkty w ściśle określonych tematach (np. innowacje, wychowanie patriotyczne itp.), a na jakiej podstawie? Wg obowiązującego dziś prawa na podstawie swojego widzimisię i to za okres 5 lat. Wyobraźmy sobie taką hipotetyczna sytuację: wójt czy burmistrz wzywa dyrektora i sugeruje, że przydałoby się zwolnić 50% kadry. Rodzi się pytanie, który dyrektor wykona sugestię burmistrza/wójta: aktualny? następny? czy jeszcze kolejny? (dyrektor jest pracownikiem samorządu, samorząd powołuje i odwołuje dyrektora, może mu też wydawać polecenia). Ale to jedynie teoretyzowanie, wiadomo, że żaden wójt ani burmistrz nie będzie chciał zwalniać nauczycieli w swoich szkołach. 
Nie jest zaś teorią, lecz praktyką to, że w ten piękny sposób ustawowe gwarancje zatrudnienia z Karty Nauczyciela ulatują w pył jednym rozporządzeniem ministra.  PiS sprytnym ruchem osiągnął to czego PO, samorządom i spółce Agora nie udało się mimo długiej i kosztownej kampanii.

A co ze strajkiem nauczycieli, który wstrząsnąć może podstawami państwa? Z cwaniackiej postawy minister Zalewskiej, której bezczelne zakłamywanie rzeczywistości zraziło nawet przychylną jej Solidarność widać, że PiS nie obawia się strajku nauczycieli, a nawet dąży do konfrontacji. I ma ku temu podstawy.

a. Mediana wieku nauczycieli to 50 lat. Czyli połowa z nich jest w wieku przedemerytalnym lub już na emeryturze. Tacy ludzie, i trudno mieć do nich o to pretensje, myślą głównie o bezpiecznym dotrwaniu do emerytury (kto im w tym wieku da pracę i jaką?) i raczej nie będzie się ważyć na jakieś hazardy. Są podatni na szantaże, szantaż moralny (jakie to nieetyczne...), zastraszanie, obojętnie czyje, ZUS, kuratorium, inspekcji takiej czy siakiej. Ostatecznie zawsze może im się też przytrafić to co o. Rydzykowi gdy chciał zarejestrować partię: nagle wypłynęły kompromaty na księdza Jankowskiego - a kto jest odpowiednikiem ks. Jankowskiego w dzisiejszym kościele?

b. Za wszelkie akcje strajkowe, L-4-owe wydają się odpowiedzialni nauczyciele młodzi, energiczni. Do nich bodaj wczoraj (rozmowa z D.Łosiewicz) popłynął wyraźny sygnał z ust samego  premiera Morawieckiego, a nie zakłamującej rzeczywistość Zalewskiej (czyli deklaracja poważna): będą pieniądze dla młodych, pieniądze duże, rozmawiajmy.

c. Co właściwie nauczyciele mogą zrobić? Nie być na maturach? Cóż to za problem. Wystarczy jedno rozporządzenie czy to przesuwające termin matur, czy umożliwiające udział w komisji urzędnikom samorządowym, strażnikom miejskim, komukolwiek bądź. Cóż taka komisja robi? Siedzi nieruchomo przez 2-3h, odbiera prace i pakuje je w kopertę. Sprawdzają egzaminatorzy już za konkretne pieniądze i tu raczej strajku nie będzie.

d. Zamknięcie szkoły. To może być poważny problem. Rodzice nie będą mieli co zrobić z dziećmi. Ten problem mogą jednak szybko rozwiązać wójtowie i burmistrzowie. Dyrektorzy są pracownikami samorządu. Nie mogą strajkować. Wystarczy wydać im polecenie i ze szkoły zrobi się ochronka dla dzieci. Gdyby panie dyrektor nie dawały rady poproszą zaufane, odpowiedzialne koleżanki, jakoś to będzie. Swoją drogą pięknie wygładałoby to: w samorządach PO strajki i bałagan, a w samorządach PiS wzorowy ład i porządek. I kto tutaj umie rządzić?

e. Ile może trwać strajk i kto za niego zapłaci?

f. Wygłupienie się S. Broniarza i ZNP ze strajkiem przeciw reformie pokazało jak słabą strukturą jest ZNP i, że nie chodzi mu o prawa i dobrobyt nauczycieli lecz o dobrobyt i ustawienie się aparatu ZNP. Trudno mieć do takich typów zaufanie.

Atutem strajkujących z kolei wydaje się by kalendarz polityczny. Matury wypadają w maju, podobnie jak wybory do parlamentu UE. Wydaje się więc, że kampania wyborcza upłynie po znakiem nauczycielskich strajków. Ale i to PiS może przekuć na swoją korzyść ogłaszając sukces: wprawdzie klękaliśmy przed Izraelem, przed UE, przed TSUE, przed Mosbacher, przed USA, przed TVN, przed panem bankierem z GetBack, przed sądami, przed policjantami, młodymi lekarzami, pielęgniarkami, strażakami, strażnikami, ratownikami medycznymi, ale za to nauczycielki wzięliśmy twardo i mocno za pysk, a staremu komuniście Broniarzowi wręcz dokopali. A doceniając wartość edukacji, bo przecież "Takie będą Rzeczpospolite jakie ich młodzieży chowanie" i będąc miłosiernymi, po przeczołganiu daliśmy im do ręki stówkę czy półtorej, które min. Zalewska wg sobie jedynie znanych algorytmów przeliczyła błyskawiczne na 1500 albo nawet 2000 zł brutto płatne na św. Dygdy.
Taka fantazja i twardość linii premiera, pełnomocnej minister i całej partii może się spodobać nieco sfrustrowanemu twardemu elektoratowi PiS i to w ważnym momencie bo tuż przed wyborami. A prezes Kaczyński jeszcze raz będzie mógł powtórzyć: nigdy już nie będziemy słabi wobec silnych i silni wobec słabych.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zunrin

25-01-2019 [04:48] - Zunrin | Link:

Cóż, szkoda że nie zauważył pan niezdolności tandemu Broniarz-Szumlewicz do cywilizowanego prowadzenia rozmów. A straszenie L4 i odwołaniem egzaminów/matur tylko da rządzącym legitymację do zrobienia porządku z Kartą Nauczyciela przy dużym poparciu społeczeństwa.

Obrazek użytkownika foros

25-01-2019 [06:31] - foros | Link:

Ale zauważyłem na przykład, że Solidarność nauczycielska bardzo otwarta na PiS jeszcze w ubiegłym roku zażądała odwołania Zalewskiej w związku z ciągłym zwodzeniem a teraz zapowiedziała poważny protest na 15 kwietnia. Sami źli ludzie ci rozmówcy Zalewskiej.

Również centrala Solidarności stwierdziła, że PiS w kwestii podwyżek, po podwyżkach dla policji (nie wspomnę o przywróceniu przywilejów emerytalnych tej służbie co pociąga konieczność nowych wydatków - bodaj 2 tys. za pozostanie w służbie), złamał daną jej obietnicę. Tak się kończy wielki strach

Obrazek użytkownika Marek1taki

25-01-2019 [07:28] - Marek1taki | Link:

Szaleństwo IIIRP jest metodyczne. Pieniądze się znajdą - przed wyborami. Rozwiązania systemowe jak z rezydentami (im.Putina chyba, bo był rezydentem w Dreźnie), czyli konsekwentne administracyjne regulowanie drogi zawodowej. Od szkolenia po zatrudnienie. O bluźnierstwie żeby nauczyciel był właścicielem szkoły, to nawet nikt nie pomyśli.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-01-2019 [10:10] - Zygmunt Korus | Link:

[...] wprawdzie klękaliśmy przed Izraelem, przed UE, przed TSUE, przed Mosbacher, przed USA, przed TVN, przed panem bankierem z GetBack, przed sądami, przed policjantami, młodymi lekarzami, pielęgniarkami, strażakami, strażnikami, ratownikami medycznymi [...]

Oj ta wyliczanka kapitulanctwa PiS-u niepełna, oj niekompletna, np. choćby sprawa lichwy, aferzystów czy braku odwzajemnianej miłości oczekiwanej od Kijowa ku "warszawce"... [o tym zapraszam po sąsiedzku: https://naszeblogi.pl/52494-wy... ]
Fajny wpis, konkretny, sarkazm zabawny. Pozdrawiam.