Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

No, popatrz, popatrz, więc już wolno mówić o Deutschexicie?

Obserwator, 30.10.2018
Szanowni. Dziś we wgospodarce.pl ukazał się ciekawy artykuł poświęcony rozważaniom o wyjściu Niemiec z Unii Europejskiej. Artykuł jest pióra p. Marka Siudaja, redaktora zarządzającego wgospodarce.pl, zaś znajduje się w nim następujący fragment:
"...uważam, że wyjście Francji z UE, choć możliwe, jest mniej prawdopodobne niż… niemiecki Ausgang.
Tak, to nie jest błąd i nie jest to pomyłka. Myślę, że w ciągu kilku lat u naszych zachodnich sąsiadów pojawi się pomysł wyjścia z UE. I to mimo oczywistych korzyści, jakie Niemcom daje UE i wspólna waluta. A wszystko przez głupią propagandę niemieckich mediów
...".

Ponieważ całym sercem od zawsze zgadzałem się z opinią p. Margaret Thatcher, która na kanwie planów zjednoczenia RFN i NRD stwierdziła w 1989 r., że kocha Niemcy tak bardzo, że chciałaby aby państw niemieckich było jak najwięcej i - w tym samym duchu - życzę Niemcom tego wszystkiego co oni innym, więc mogę rzec tylko, iż od momentu gdy otworzyli granice dla "nachodźców" pragnę tego jak zniesienia ZUSu, po prostu tendencje odśrodkowe rozniosą wtedy Niemcy we cztery lata, a przede wszystkim będą się kisili we własnym sosie i nie będą mieli głowy do sąsiadów... Przedtem byliby na to zbyt silni, ale najwyraźniej w 2014 "ktoś" też to wiedział.

Niemniej - co tu dużo ukrywać - cieszy że powoli, powoli, kwestia sposobu funkcjonowania Niemiec w UE przestaje być domeną "oszołomów", a zaczyna pojawiać się w "poważnym" obiegu. Tym niemniej:

"...Aby skutecznie przewidywać przebieg wypadków, trzeba umieć wymodelować sobie sposób myślenia oraz zasady logiki tych, którzy mają na nie wpływ. Nie jest istotne, czy ten sposób myślenia jest dla nas dziwaczny czy nie, nie ma znaczenia czy tę logikę akceptujemy czy nie - ważne jest tylko to, czy nasz model będzie zbieżny z rzeczywistością w wystarczającej ilości kluczowych punktów. Im większa zbieżność, tym większa trafność, a nasza opinia o sensowności działań w ramach takiego modelu nie ma najmniejszego znaczenia dla jego poprawności. Znaczenie ma wyłącznie zbieżność z rzeczywistością.

   Spróbujmy więc antycypować wydarzenia w UE z punktu widzenia najważniejszego gracza przy stoliku, a więc państwa niemieckiego (mam świadomość, że dla "łacinnika" takie stwierdzenie to wręcz obraza rozumu, ale musimy spojrzeć na sprawę oczami "bizantyńca", inaczej logika funkcjonowania naszego modelu nie będzie zbieżna z rzeczywistością).
 
   O ile dla nas naturalną sprawą jest oddolny proces kształtowania wszelkich struktur, a więc wielość idei i postulowanych rozwiązań jest czymś pożądanym, gdyż w toku ich rozwoju, prób realizacji etc. rozwijać się będą te bardziej odpowiadające rzeczywistości, zaś lepsze ale przedwczesne będą sobie krążyć jako postulaty do czasu aż rzeczywistość zacznie się ich domagać, o tyle porządek rzeczy w rozumieniu "bizantyńców" wygląda nieco inaczej. 


    Właściwy w ich logice przebieg procesów ma charakter odgórny, ze służebną rolą wszystkich wobec Państwa. Podkreślić należy słowo "wszystkich", bo rozumiane jest ono inaczej niż przez "łacinników". Dla nas "wszyscy" oznacza wszystkich ludzi, dla "bizantyńca" "wszyscy" to owszem, ludzie gdzieś tam też, w piątej kolejności zimowego odśnieżania czyli miesiąc po Wielkanocy, ale przede wszystkim instytucje (firmy, podmioty etc.).

    "Oddolny przebieg procesów", właściwy "łacinnikom", oznacza że to ludzie wyznaczają cele które mają być realizowane przez wspólnotę jaką jest państwo i decydują o środkach i ich źródłach do realizacji tych celów, zaś "odgórny przebieg procesów", "właściwy" bizantyńcom, oznacza że to Państwo wyznacza cele i środki.
 
   Jak to należy rozumieć z punktu widzenia "bizantyńca"? Ano, dość prosto, "cel uświęca środki", a trzeba nam pamiętać, że "bizantyniec" nie jest skrępowany etyką w relacjach poza granicami swojego Państwa, podobny charakter mają wszystkie umowy międzynarodowe (dla "bizantyńca" jest to synonim "umów międzypaństwowych", gdyż dla nich jedno Państwo tworzy jeden naród, naród swoich obywateli, poddanych, niewolników, czy jak tam na danym etapie historii ich zwał; koncepcja że to jakieś narody mają tworzyć państwa jest dla niego barbarią, efektem "postawienia spraw na głowie").


    O ile dla rasowego "łacinnika" zawarta umowa (w tym międzynarodowa) zobowiązuje do jej realizacji tak długo, jak długo warunki nie zmienią się w stopniu uniemożliwiającym jej realizację, a nawet i wtedy zmiana lub odstąpienie wymaga jakichś działań stron, o tyle dla "bizantyńca" zawarta umowa międzypaństwowa obowiązuje tak długo, jak długo jej realizacja przynosi korzyści Państwu. Przy czym o charakterze tych korzyści i oczekiwanym okresie ich wystąpienia druga strona nie musi być poinformowana, a o odstąpieniu i owszem, będzie. Najwyżej metodą faktów dokonanych.

   Tak więc znajdujemy się w sytuacji, gdy przy światowym stoliku siedzi kilku poważnych graczy, w tym schowane za UE i EBC Niemcy, grający w grę "dla dorosłych" (kto kogo kiedy i jak oraz kto za to i czym zapłaci), zaś w samej UE jest 27 graczy z których część jest przekonana że grają w brydża, część myśli że gra w makao, kilku "da głowę" że w pokera, a nikt nie wie, że Niemcy grają z nimi w "durnia", tylko nikomu jeszcze o tym nie powiedzieli, bo na razie karta była w grze, wszyscy dokładali do puli i póki pula rosła nie było się co śpieszyć. Przecież to oni ostatecznie powiedzą jaka to w końcu była gra i poinformują że przegrywa ten kto zostanie z kartą, a bez względu na to komu się będzie wydawało że zgarnął pulę ("douce France, ma naïf douce France"), wszyscy i tak grają za pożyczone. Od nich zresztą.
 
   Analogia jest zresztą bardzo daleko idąca, szczególnie że musimy wziąć pod uwagę rzeczywisty cel dla którego utworzono UE w obecnym kształcie. Cel, jakim dla Niemiec jest zmiana światowego układu sił, wytworzonego w efekcie wojen XX w. Dlatego też nie dajmy się zwieść pozorom, jakoby kartami w tej grze były różne dobra, zaś pulę tworzy EURO. Jest dokładnie na odwrót, kartą jest EURO a pulę tworzą zobowiązania powstałe na skutek absorpcji "środków unijnych".


   Niemiecka "gra w durnia" polega na tym, że przegrywa ten kto zostanie z EURO i ze zobowiązaniami, gdyż już na początku 2012 Niemcy zaproponują Europie NEUEN-EURO (albo starą, dobrze znaną dojczmarkę, bo to wicie-rozumicie, odpowiedzialna waluta jest znaczy), zwalając zadłużenie całej strefy na Bogu ducha winne najsłabsze państwo - klasyczne zrobienie firmy "na wydmuszkę", wyprowadzenie majątku do nowego podmiotu z pozostawieniem długów na starym i "zbankrutowanie go". Pewnie pójdzie na Grecję zresztą.

   Z punktu widzenia "bizantyńca" EURO od początku było skonstruowane jako tymczasowy środek do realizacji celu, jakim jest "odzyskanie przez Niemcy właściwego znaczenia na arenie międzynarodowej". Powody były co najmniej dwa: zewnętrzny i wewnętrzny.

   Zewnętrzny to efekt rozsypania się układu z Bretton Woods a później "koszyka walut", co spowodowało, że dolar przestał być realnie powiązany z czymkolwiek. W konsekwencji kurs dolara wobec innych walut mógł być manipulowany przez tzw. "rynki", a to powodowało wzrost ceny marki niemieckiej i spadek eksportu.

   Walka z dolarem o dominację na rynku była z góry skazana na porażkę (już mniejsza o powody), zaś popyt wewnętrzny jest w stanie pociągnąć gospodarkę ale tylko w ograniczonym zakresie, związanym z dostępnością środków obrotowych i ich ceną. Eksport "na kredyt", czyli wywalanie długów wraz z towarem za granicę jest możliwy w dwóch wypadkach: albo relacja kredyt/towar jest atrakcyjna dla kupującego, albo istnieje przełożenie polityczne stymulujące sztucznie popyt.

   Ponieważ trudno jest konkurować z FED w dziedzinie taniego kredytu (szczególnie odkąd wymyślono zabezpieczenia emisji na instrumentach pochodnych i z dolara zrobiono papierowy śmieć), zaś możliwości politycznego oddziaływania do końca lat 80tych miały Niemcy dość ograniczone, sytuacja była patowa. Ale zmieniła się raptownie po zjednoczeniu: powstała możliwość szybkiego pompowania gospodarki poprzez powstały popyt wewnętrzny (nie tyle od samych DDRowców, ile ze względu na nakłady infrastrukturalne), tyle że kosztem rosnącego zadłużenia w niemieckim banku centralnym. I to jest właśnie powód wewnętrzny.

   Obydwa problemy były do rozwiązania - właśnie przez koncepcję EURO. Z jednej strony "ogromny rynek europejski", "najsilniejsze gospodarki światowe", "dogonimy USA już w następnej pięciolatce" - czyli złudzenie jakiegoś umocowania tejże nowej waluty dla wszystkich naiwnych i możliwość jej ekspansji, z drugiej denominacja niemieckich długów w EURO i gigantyczna stymulacja eksportu w ramach "pomocy unijnej" i "absorpcji środków unijnych" spowodowały gwałtowny rozkwit gospodarczy Niemiec.

   Powstało złudzenie tworzenia realnej konkurencji dla USA (a raczej FED) o walutę światową XXI w., które to działania nie mogły pozostać bez odpowiedzi i względna stabilność pary USD-EUR i rosnąca cena złota od upadku Lehman Brothers świadczy o ciągle jeszcze trwającej walce.

   O ile jednak celem USA jest najkorzystniejsze dla Stanów zbankrutowanie FED (ostatecznie jest to zespół prywatnych banków) i utworzenie nowej waluty, o tyle celem Niemiec jest jak najkorzystniejsze zbankrutowanie EBC (jak to u "bizantyńców", instytucja umocowana na państwach tworzących strefę EURO) i również utworzenie nowej waluty (problem w tym, kto na tym straci - wydaje się że Chiny i Bliski Wschód, a to kiepsko rokuje...).

   Musimy pamiętać, że w "bizantyńskiej" wizji świata wszelka wielość świadczy o marnotrawstwie, gdyż "najlepsze" jest tylko jedno - i to co "najlepsze" jest wskazywane przez Państwo, jako ex definitione najmądrzejsze. W sytuacji gdy każdy kraj strefy ma inną politykę fiskalną i gospodarczą, w dodatku co roku negocjuje pulę emisji, ta "jedność" jest wyłącznie pozorna.
   I tak póki co miało być.

   Tak więc po tym nieco przydługim wstępie można pokusić się o antycypację niemieckiej wersji wydarzeń (a raczej pobożnych życzeń środowisk kierujących państwem niemieckim):
1. ze względu na nierealność postulatu utrzymania przez część krajów dyscypliny fiskalnej, uzgodnionej na szczycie 09.12 (dla wielu z nich postulat zrównoważonego budżetu jest niemożliwy do spełnienia ze względu na koszty obsługi długu publicznego) wyodrębniona zostanie "zdrowa północ" i "chore południe"
2. EBC przyśpieszy pracę maszyn drukarskich, by za EURO wykupić jak najwięcej długów krajów strefy
3. przekształcenie się "zdrowej północy" w strefę "nowego EURO"
4. gwałtowna dewaluacja "starego EURO" wobec "nowego" i przyłączanie kolejnych krajów południa z denominacją długu publicznego
5. pozostawienie ostatniego z krajów jako "spadkobiercy" EBC i całej strefy "starego EURO" oraz ogłoszenie jego upadłości (chyba raczej padnie na Grecję), przy czym Niemcy zadeklarują "wzięcie odpowiedzialności" za Europę, w tym za bankruta (oczywiście po denominacji)
6. wydzielenie z krajów "zdrowej północy" stref buforowych pozostających poza strefą "nowego EURO" (w tym pół Polski, Rumunia, być może Słowacja).

   W tej perspektywie działania polskiego "stronnictwa pruskiego" są logiczne i zrozumiałe. Tusk, który mentalnie jest "bizantyńcem", robi wszystko aby doprowadzić do tego, aby interesująca Niemcy część Polski znalazła się w "nowej" strefie. Sądzę, że on/oni naprawdę uważa/ją to za ratunek, zresztą z perspektywy "bizantyńca" nie ma innego wyjścia. Ponieważ większość polskiego długu jest w EURO, przypadnie on części niemieckiej (po denominacji można będzie go spłacić "za grosik"), część pozostała pozostanie z długiem w złotówkach i perspektywą bankructwa państwa (niestety, chyba w pisanie scenariusza dla tej pozostałej reszty zaangażowana jest również Rosja).

   I tak ci "szczęśliwcy" którzy mają kredyty w EURO jednym szusem dołączą do zamożnych, tworząc nowe elity finansowe już na pokolenia, ci z frankami zaczną padać jak muchy, ci ze złotówkami w zależności od tego gdzie zarabiają albo się rozwiną (zarobki za granicą lub praca przy eksporcie) albo przetrwają (zarobki w kraju pod prace dla administracji lub B2B) albo zaczną padać.

   Bardzo możliwe zresztą, że koncepcja "strefy buforowej" będzie rekompensatą dla Rosji za perturbacje z EURO, a powstały dzięki temu obszar cokolwiek niejasnych relacji będzie pełnił rolę amortyzatora łagodzącego tarcia pomiędzy dwoma imperiami.

   Pytanie czy jest droga ucieczki za druty tego tytułowego obozu "Świetlanego postępu"?..."

A to-to powyżej, to akurat jest artykuł z grudnia 2011. Tyle że mój, więc zupełnie niepoważny... No i zdecydowanie przedwczesny...

Oczywiście - jak zwykle - zapraszam do siebie: www.obserwator.info. Może jednak warto spokojnie przeczytać "Unia 2.0 - Reaktywacja" i zacząć poważną dyskusję, żeby w ramach prób zrobienia czegoś sensownego nie szamotać się jak muchy w pajęczynie pod niemiecko-rosyjską batutą?

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 13136
Imć Waszeć

Dark Regis

30.10.2018 18:20

No to ten ktoś musiał wtedy poinformować o tym tego "świeckiego rabina" z NRD (Gregor Gysi), który na proteście dotyczącym niezgody na nieprzyjmowanie emigrantów dał wywiad, że życzy sobie, żeby narody polski i niemiecki wymarły, bo to wszystko faszyści i zapewne antysemici :)
https://www.youtube.com/…
Oczywiście, to nie jest żadna mowa nienawiści, tylko bezgranicznej miłości przekraczającej Kosmos. Marksjańskiej miłości.
Oto ten jasnowidz z Niemiec: https://pl.wikipedia.org…
Przypomina mi to scenę z "Poranku kojota", gdzie pada sentencjonalne "a kto powiedział, że to był przypadek?": https://www.youtube.com/…
Obserwator_3

Obserwator

31.10.2018 11:02

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na No to ten ktoś musiał wtedy

Chyba wszyscy zainteresowani mówią językiem bratnich Słowian...
Pozdrawiam
Domyślny avatar

Goral Supreme

01.11.2018 18:16

Dodane przez Obserwator_3 w odpowiedzi na Chyba wszyscy zainteresowani

.."A przy okazji a propos Kohla - ostatecznie to on wciągną Merkel do niemieckiej polityki"..
Pozostaje wiec zadac pytanie : "kto "wciagnal" Kohla do Polityki ? :-))
Te linki maga pomoz znalezc odpowiedz :
https://www.youtube.com/…
https://www.youtube.com/…
https://www.youtube.com/…
Ta odpowiedz jest rowniez odpowiedzia jaka jest "struktura wladzy" w Germani i jej politycznym narzedzie jakim jest EU..
Merkel czy inni sa tylko conduitami pomiedzy realna wladza w Germani a niemieckimi masami..Pzdr.
Jaworowski

Jaworowski

30.10.2018 19:38

Bardzo interesujące i bardzo mądre są Pana wywody, oby takich więcej. Czyta się je z przyjemnością i wręcz z zapartym tchem. To nie ironia. Umiejętność oglądu w skali makro naszej rzeczywistości jest wybitną umiejętnością i nie potrafi tego dokonać byle kto, jak nie filozof pełną gębą. Czy nie uważa Pan, że polityka potomków III Rzeszy niemieckiej sprowadzenia milionów beżowych była w pełni świadoma, gdyż teutońska cwana swołocz rozdająca karty i kontrolująca grę przy stole, grę w durnia, liczyła , że te miliony beżowych bez przeszkód wypcha/wepcha do nas przy pomocy polskiego "stronnictwa pruskiego" zarządzającego wówczas tym burdelowatym państwem teoretycznym ? A o co chodzi? Chodzi o to, że mamy grać w ich grę za pożyczone u Szwaba EURO w celu obsługi beżowych hord ludzi wcale nie palących się do roboty jakiejkolwiek, chyba że chodzi o robienie na dupach arabskich kobiet, w tym są robotni jak króliki i to ponad miarę. Wiadomo że z własnego dochodu tych hord Mahometan nie utrzymamy więc będziemy zmuszeni wziąć miliardy kredytów u teutońskich bankierów w EURO, czyli wytworzyć pulę zobowiązań w tej walucie i w ten sposób złapać nas w potrzask totalnego zadłużenia, jak to zrobiono z Grecją. Ich krok w landyzacji nas już poczynili i muszą go dokończyć.Wiadomo jak Fryce zagną na kogoś parol to nie ma zmiłuj się i dopną swego. Nasz los marny.
Obserwator_3

Obserwator

31.10.2018 11:01

Dodane przez Jaworowski w odpowiedzi na Bardzo interesujące i bardzo

Dziękuję za komentarz. Co do naszego losu - będzie taki, jaki sobie wymodlimy, wywalczymy i wypracujemy (kolejność MA znaczenie...)
Pozdrawiam
Marek1taki

Anonymous

30.10.2018 20:58

Pan przewidział zadziwiająco dużo. Gratulacje. Artykuł Marka Siudaja mnie rozczarował. De iure Niemcy złamały prawo i wykluczyły się ze wspólnoty europejskiej sprowadzając najazd tzw.migrantów. De facto są narzędziem w rękach tych, którzy ten podbój Europy zorganizowali i przeprowadzili. Czy te siły zdecydują się na podział UE? Jest to możliwe, bo cele wynikające z wciągnięcia Europy Środkowo-Wschodniej do UE już osiągnęły. I z punktu widzenia interesu Niemiec lepszej stopy zwrotu z tej inwestycji też być nie może. Natomiast z punktu widzenia Niemców odcięcie się od Europy Środkowo-Wschodniej oznacza zamknęcie w gettcie z muzułmanami. Czy jest tego świadomość to nie wiem. Sprawa bez znaczenia co myślą Niemcy i Polacy, skoro decyzje są podejmowane bez względu na interesy państwowe i narodowe. I wdrażane wbrew absurdalności.
Wracając do Pańskiego tekstu to nadmiernym uproszczeniem jest podział na bizantyńskich Niemców i łacińskich Polaków z pominięciem wpływu cywilizacji socjalistycznej - wspólnie akceptowanej. Wspólne też są, i w Niemczech, i w Polsce, opory przed kolejnym krokiem rewolucji w stronę marksizmu. Tego w 2011r. nie było widać tak ostro jak obecnie.
Domyślny avatar

xena2012

31.10.2018 09:43

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Pan przewidział zadziwiająco

Trzeba więc wreszcie zdefiniować te siły którzy podbój Europy przez imigrantów zorganizowały i przeprowadziły.Te siły nie sa mityczne ,działają długofalowo i konsekwentnie a Europa drepce w miejscu pławiąc się we własnej ,,szlachetności'' wobec imigrantów.
Obserwator_3

Obserwator

31.10.2018 10:56

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na Trzeba więc wreszcie

Służę uprzejmie: artykuł ze stycznia 2016
Pozdrawiam serdecznie
Obserwator_3

Obserwator

31.10.2018 11:06

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Pan przewidział zadziwiająco

Dzięki. Siłą rzeczy w tekście publicystycznym konieczne są uproszczenia, zgadzam się co do wpływu marksizmu na mentalność, niemniej zarówno w Polsce jak i w Niemczech w warstwie elit (a to głównie one są kształtowane w obrębie jakiejś cywilizacji i mają na jej kształt jakiś wpływ) oddziaływanie marksizmu nie przekroczyło trzech pokoleń. Co oczywiście nie jest bez znaczenia, niemniej te resztki są źródłem wspomnianego oporu.
Pozdrawiam
Warmia

Warmia

31.10.2018 08:11

Bardzo dobry artykuł , który powinien spowodować ożywioną dyskusję na blogu ( a tu tylko 3 komentarze).  Mamy tu próbę nakreślenia przyszłości UE - jeden z wielu scenariuszy. Być może uproszczenie przekazu spowoduje dużo większy odbiór Pana tekstu, bo to bardzo ważny tekst i wart dyskusji w której zmierzą się różne poglądy.
Obserwator_3

Obserwator

31.10.2018 10:59

Dodane przez Warmia w odpowiedzi na Bardzo dobry artykuł , który

Proszę zwrócić uwagę, że tekst kursywą pochodzi z grudnia 2011 (zresztą jest o tym w ostatnim akapicie). Nadmierne uproszczenie powoduje nie tylko trywializację, ale też i zrywa związki przyczynowo-skutkowe, a w konsekwencji tekst staje się emocjonalny a nie rzeczowy. Zresztą w komentarzu powyżej rzecz została zauważona odnośnie tego tekstu (też siłą rzeczy będącego pewnym uproszczeniem).
Pozdrawiam
Domyślny avatar

anakonda

31.10.2018 11:08

Niemcy sobie poradza dlatego powinniscie sie wiecej Polska zajmowac
bo bez niemieckiego wsparcia... eh dopowiedzcie sobie sami.
p.s.
Jesli chodzi o pozbycie sie muslimskich emigrantow, to wystarczy
wprowadzic w Niemczech dla nich socjal na polskim poziomia,
a sami dobrowolnie wyjada tam skad przyszli.
Obserwator_3

Obserwator

31.10.2018 12:01

Dodane przez anakonda w odpowiedzi na Niemcy sobie poradza dlatego

No i dobrze jeżeli większość Niemców też tak sądzi, dzięki temu rosną szanse że jeszcze przed emeryturą będziesz mieć możliwość wsiadając do autobusu w takim Berlinie czy Dortmundzie (oczywiście przednimi drzwiami) pozdrawiać współpodróżnych tradycyjnym niemieckim "Salam".
To "niemieckie wsparcie" w postaci spływających z Polski do Niemiec 0,85 EUR od każdego 1 EUR wydanego w ramach inwestycji współfinansowanych ze środków unijnych, to bynajmniej nie jest 85% tego co "Unia dawała", lecz przy dofinansowaniu ze środków unijnych na poziomie 50%, w każdym wydanym 1 EUR było zaledwie 0,50 EUR środków unijnych, a więc te wspomniane 0,85 EUR to jest 170% tego co "Unia dawała", więc argument o "niemieckim wsparciu" jest z gatunku gagów kabaretowych, ale dawaj dalej, nieźle Ci idzie, kariera stoi otworem, choć po prawdzie nie wiem którym...
Jak na razie na miejscu państwa niemieckiego zainteresowałbym się "lewym" dieslem na rynku wewnętrznym, bo jak się chłopcy rozkręcą, to ten "socjal na polskim poziomie" stanie się codziennością również tzw. "rdzennych Niemców". A co będzie z tymi 6 mln. biedującymi na Hartz IV? Wystarczy dla nich?
Domyślny avatar

anakonda

31.10.2018 14:52

Dodane przez Obserwator_3 w odpowiedzi na No i dobrze jeżeli większość

@ Obserwator_3
Ach te wasze wyliczanki, skoro to taki marniutki interesik to po co tyle zachodu w Brukselce kiedy pieniedzmi dziela?
Szanowny Panie, czy Pan tak z przekory czy na powaznie uwaza, ze 60 milionow Niemcow ( tych paszportowych nie licze )
nie poradzi sobie z kilkoma setkami tysiecy muslimskich twardoglowych?
Gwiazda lewackiej Merklowej z domu Kazimierczak bezpowrotnie gasnie, po grudniowym zjezdzie CDU nowy przewodniczacy
bedzie sie nazywal prawicowy chrzescijansko - mieszczanski konserwatysta Friedrich Merz.
Zapomina Pan ze wsrod tych 6 milionow korzytajacych z Hartz IV jest nie wiecej niz 2 miliony Niemcow, reszta to Polacy, Rumuni,
Bulgarzy, Turcy no i oczywiscie wieksza czesc najnowszych gosci frau Kazimierczak. Nie wiem czy Pan wie ale wrolbeki
na dachu Reichstagu cwierkaja, ze juz niedlugo Hartz IV bedzie tylko dla Niemcow w potrzebie wyplacyny dla innych kapota i micha ziemniaczanki.:))
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

31.10.2018 16:32

Dodane przez anakonda w odpowiedzi na @ Obserwator_3

@ anakonda
albo  Frau Karenberger coś tam.  W Hessen 20 % wybrało zielonych w ostatni weekend.  Miałem okazję rozmawiać z kilkoma Niemcami ( po studiach )  ostatnio - strasznie zielony  beton.
Niemcy sobie poradzą - co do tego nie mam wątpliwości -  nie raz i dwa o tym pisałem i wyjdą z tego z tarczą.  Jak widać " Sozialstaat " w rozsypce i to jest rachunek za rzady socjalistów. Jak zrobia Harz IV tylko -  " nur fuer Deutsche  " to bedzie po projekcie zwanym - jewropejska unia. Pzdr
Domyślny avatar

anakonda

31.10.2018 17:54

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ anakonda

@ rolnik z mazur
" Jak zrobia Harz IV tylko -  " nur fuer Deutsche  " to bedzie po projekcie zwanym - jewropejska unia. "
----------------------------------------------------------------------
No i bardzo dobrze, bo takiej Unii jaka propaguja Macron i Merkel to ja nie chce, wiekszosc Niemcow tez nie.
Po czytaj Roniku troche o Friedrichu Merzu, zobaczysz ze to czlowiek majacy koligacje we wlasciwych sferach,
przy nim Annegret Kramp-Karrenbauer nie ma szans.
Inna sprawa jest to czy ta osoba bedzie pozytywem czy negatywem dla Niemiec,
poki co, ich habe ein gutes Gefühl, a czas to zweryfikuje.
Zieloni korzystaja ze slabosci SPD, a AfD ze slabosci CDU/CSU.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

31.10.2018 20:23

Dodane przez anakonda w odpowiedzi na @ rolnik z mazur

@ anakonda
Coś tam słyszałem. Dobrze sie zapowiadał ale dał się wykolegowac Frau Merkel i poszedł w odstawkę. Prawnik z zawodu - może nadszedł jego czas.   Pzdr
Domyślny avatar

anakonda

31.10.2018 20:58

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ anakonda

@ rolnik z mazur
Prosze sie zainteresowac powyzszymi instytucjami:
BlackRock i Atlantik-Brücke
Obserwator_3

Obserwator

31.10.2018 17:53

Dodane przez anakonda w odpowiedzi na @ Obserwator_3

1. Z pytaniami o kicanie po pieniądze do Brukseli i umiejętność liczenia proszę się zwrócić do kicających.
2. te 60 milionów Niemców nie poradzi sobie z niczym jak nie będzie rozkazu z góry, bo obserwacja Niemców po kapitulacji po WWII wskazuje na konieczność odgórnego wskazania obszaru samoorganizacji. Ile liczyły wojska sowieckie w NRD? Odpowiedź: 337.800 żołnierzy w 10-cio milionowym kraju. Jeżeli pomnożyć x6 (bo Niemców jest teraz 60 milionów), to wypada odpowiednik 2 mln - zdaje się, że mniej-więcej tyle "nachodźców" okupuje terytorium Niemiec. I Niemcy są wobec nich zupełnie bezbronni tak samo  jak wobec sowietów...
Nie gadam z wróblami szprechającymi po niemiecku, wolę polskie. Przynajmniej jest o czym...
Domyślny avatar

anakonda

31.10.2018 18:04

Dodane przez Obserwator_3 w odpowiedzi na 1. Z pytaniami o kicanie po

@ Obserwator_3
" 2. te 60 milionów Niemców nie poradzi sobie z niczym jak nie będzie rozkazu z góry "
-----------------------------------------------------------------------
Czy jest Pan pewny, ze ten rozkaz juz nie zostal wydany ?
Czy Niemcy sie obronia?, Mysle ze o to powinna Pana najmniej bolec glowa.
Obserwator_3

Obserwator

31.10.2018 19:31

Dodane przez anakonda w odpowiedzi na @ Obserwator_3

O te rozkazy trzeba by pytać na Kremlu, a tu niestety nie mam żadnych możliwości. Natomiast potwierdzam, że o to czy Niemcy się obronią rzeczywiście głowa mnie nie boli (i raczej nie będzie). Ale pop-corn i solodrągi "w razie W" mam w zapasie jakby jakaś transmisja na żywo była...
Domyślny avatar

anakonda

31.10.2018 20:09

Dodane przez Obserwator_3 w odpowiedzi na O te rozkazy trzeba by pytać

@ Obserwator_3
" O te rozkazy trzeba by pytać na Kremlu, "
----------------------------------------------------------------------------
Popatrz, popatrz, to gdzie trzeba pytac to Pan wie,
a o tym tez Pan slyszal, w koncu byl to niemiecki
gest przyjazni do Polski wykonany przez kanclerza
Helmuta Kohla.
" Für die Sowjetunion stand bei der Frage der deutschen Wiedervereinigung nach SPIEGEL-Informationen auch die frühere preußische Provinz Ostpreußen zur Debatte. Der sowjetische Generalmajor Geli Batenin signalisierte im Sommer 1990 gegenüber einem Bonner Diplomaten Interesse an Verhandlungen über den sowjetischen Teil Ostpreußens. Das geht aus einem geheimen Fernschreiben der Botschaft in Moskau vom 2. Juli 1990 hervor. "
http://www.spiegel.de/po…
Moze w tym kontekscie ma Pan racje z tym pytaniem na kremlu.:))

Obserwator_3

Obserwator

31.10.2018 22:47

Dodane przez anakonda w odpowiedzi na @ Obserwator_3

O, no pewnie, nawet o tym pisałem, choćby tu: artykuł 1 czy artykuł 2 - ostatecznie z jakiegoś powodu wygrało silne parcie na przekop Mierzei na terenach dawnego Wolnego Miasta Gdańska (których status do dzisiaj jest nieuregulowany) zamiast dwa kilometry bardziej na wschód, na terenach pruskich, które już należą do tych uregulowanych.
Wcale bym się nie zdziwił gdyby sprawa statusu Gdańska była jednym z rzeczywistych tematów wizyty p. Merkel, żeby polska strona nie skakała za bardzo z reparacjami wojennymi.
Może zaproponują np. powołanie np. Euroregionu południowo-wschodniego Bałtyku (czy jakby tam się nie miał nazywać) w charakterze "Europejskiego Hong-Kongu", ciągnącego się od Sopotu po Kłajpedę pasem nadmorskim? Kto wie...
A przy okazji a propos Kohla - ostatecznie to on wciągną Merkel do niemieckiej polityki jakoś wtedy gdy wybuchła medialna afera z finansowaniem jego kampanii wyborczej: no i trzeba trafu że jak ją już do tej polityki niemieckiej wciągną (zdaje się że w Hamburgu, tam gdzie jednym z czołowych polityków chyba właśnie CDU była ta "matrioszka" z Mazur), to nagle niemieckie media (znane na całym świecie ze swojej niezależności i w ogóle) o sprawie zaczęły szybko zapominać...
Czy coś źle pamiętam?
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

31.10.2018 15:11

Świetny tekst. Niemcy to bizantyńcy to prawda ale i Polacy sie tym bakcylem zarazili i coraz wiecej jest " cukru w cukrze " - czyli elementów bizantynizmu w łacińskiej Polsce. W gruncie rzeczy ta cała unia juz Niemcom nie jest do niczego  zbytnio potrzebna - chyba tylko jako wymówka i straszak dla niepokornych vide Polska czy Wegry.  Euro jak zwał tak zwał jest niemiecka walutą de facto. To co chcieli to już uzyskali poprzez własnie Euro i rozszerzenie na wschód. Więc po co ta unia ? Po to by dokumentnie rozwalić państwa narodowe i stworzyć beznarodowa, bezkształtna masę -  ale  w tej polityce to już inne szatany mieszają w kotle. I tu Niemcy sa taka sama ofiara jak i inne nacje. Pzdr.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

31.10.2018 19:43

W okolicach wejście Polski do UE, a więc 2004, czytałem prognozę (nie pamiętam już gdzie), że Niemcy, gdy wydoją Europę, to pozbędą się euro i wyjdą z UE. Dziś staje się to całkiem realne.
Natomiast z geopolitycznego punktu widzenia Niemcy nie mają szans na żadną kolejną hecę. Limit się wyczerpał. Podskoczą zbyt wysoko, dywan spod nóg zostanie im wyciągnięty. Natomiast czasy predysponują Polskę. Ale nasze szanse są w rękach naszych polityków. Gdy zabraknie im rozumu, wyobraźni lub charakteru, zmarnują wszystko. Nie wykluczone, że Amerykanie będą chcieli nas wplątać w jakąś wojnę. I zmów... jeżeli nasi politycy i nasi obywatele...
Pozdrawiam

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Obserwator
Nazwa bloga:
z beczki Diogenesa XXI w.
Zawód:
wolny
Miasto:
wędrowiec

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 239
Liczba wyświetleń: 882,733
Liczba komentarzy: 2,234

Ostatnie wpisy blogera

  • W odpowiedzi dla mjk1 na wpis: "Czy lukę popytową można uzupełnić dodrukiem pieniędzy?"
  • Sztuczna samotność ostatniego obrońcy demokracji
  • Boże Ciało

Moje ostatnie komentarze

  • @mjk1Dyskusja nie ma sensu, Pan nie czyta ze zrozumieniem tego co napisałem, tylko konfabuluje Pan na temat moich rzekomych intencji, w dodatku zarzucając mi, że nie napisałem jakie zadałem pytanie…
  • Proszę o cytat, gdzie napisałem, że zapytałem SI "czy lukę popytową można uzupełnić dodrukiem pieniądza" i cytat z miejsca w którym wmawiam czytelnikom, że SI oceniała Pańską koncepcję, albo…
  • @mjk1Bynajmniej nie było moim celem sprawdzanie Twoich koncepcji w OpenAi, tylko mojej, a cała treść dyskusji jest zamieszczona - mój pierwszy prompt miał brzmienie: "...Problemem ekonomii…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Czy Prezydent Duda odpowie na wezwanie Premiera Orbana?
  • p. Gadowski ma przerąbane...
  • Czy naprawdę zostały nam dwa tygodnie, czyli bunt rozłamowy

Ostatnio komentowane

  • mjk1, Szanowny Obserwatorze. Jeżeli  pańska notka nie był na temat mojego wpisu, to po co i w jakim celu Pan o nim wspomniał, zarówno w tytule, jak i w samym tekście? Do czego to Panu było potrzebne?…
  • Obserwator, @mjk1Dyskusja nie ma sensu, Pan nie czyta ze zrozumieniem tego co napisałem, tylko konfabuluje Pan na temat moich rzekomych intencji, w dodatku zarzucając mi, że nie napisałem jakie zadałem pytanie…
  • mjk1, Szanowny Obserwatorze. Oczywiście, że nigdzie nie napisał Pan wprost, że lukę popytową można uzupełnić dodrukiem pieniądza. Zatytułował Pan jednak swój wpis dokładnie tak: W odpowiedzi dla mjk1 na…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności