Stało się. Pani „Ruda z KOD” dostała w twarz. Zdania, jak zwykle, są podzielone, ale tylko po jednej stronie. Po prawej. Tu widać tak aprobatę dla zachowania pani Dominiki Arendt-Witchen - sprawczyni spoliczkowania, jak i dezaprobatę wyrażaną w tonie politycznej poprawności, bądź pełną szczerego oburzenia. Oczywiście kodziarze i im podobni w barwach i tonacji krzyku wyrażają tylko oburzenie i „Rudą” pewnie podniosą teraz do roli aktywistki-męczennicy. No cóż, aktywność nie tylko popłaca, ale i czasem odpłaca. Można powiedzieć, że „Ruda ” wydarła sobie tego liścia własną gębą.
Czy popieram policzkowane, które jest formą przemocy fizycznej? Co do zasady – nie. Ale gdy się tak głębiej, albo nawet szczerzej zastanowię, to już taka pewna nie jestem. Dlaczego? Dlatego, że tak postawione pytanie pozbawia całe zdarzenie kontekstu. A właśnie kontekst – powód i okoliczności są w ocenie „dania z liścia” kluczowe. A te w tym przypadku działają na korzyść pani Arendt. Przypomnijmy je. Jest niedziela, Plac Piłsudskiego w Warszawie, uroczystości z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, związane z Dniem Weterana, na które przybyli polscy weterani z całego świata, podniosła atmosfera, wymagająca szacunku wobec Gości. I co? I rozlegają się okrzyki „Konstytucja!” z repertuaru KOD w wykonaniu „Rudej”, pani znanej już w całej Polsce z rozbijania spotkań kandydata PiS na prezydenta Warszawy Patryka Jakiego, atakowania brzuchem Bogu ducha winnego starszego mężczyznę i generalnie udziału w demonstracjach antyrządowych ze szczególną agresją słowną, wręcz napastliwością. Dodać należy, nigdy nie potępioną przez jej współplemieńców ani polityków z gatunku totalni.
Czyż już to nie wystarczy, aby powiedzieć, że pani „Ruda” tych liści nagrabiła sobie znacznie więcej niż tylko jeden od stającej w obronie honoru weteranów pani Arendt? Czyż to nie wystarczy, by nie powiedzieć, że „Ruda” ma więc fart, że dostała po raz pierwszy, i szczęście, że prawacy jednak nie są aż tak bardzo skorzy do odpłacania się oko za oko? Wystarczy. Ale oczywiście to, że w ogóle „Ruda” dostała w twarz tak za bardzo, a może w ogóle, nie powinno nas radować. Głównie dlatego, że po stronie kodziarzy i tym podobnych wrzeszczygęb, dla prowokacji i wzmocnienia ich przekazu znacznie teraz wzrośnie wielość „twarzy”, które aż się proszą, by obłożyć je liściem. A przecież nikt rozsądny nie chce eskalacji agresji, która miałaby wymknąć się spod kontroli.
Więc co teraz robić? Myślę, że każdy musi robić swoje. Jeśli pani "Ruda" wniesie akt oskarżenia, bo naruszenie nietykalności cielesnej jest ścigane z oskarżenia prywatnego, to wymiar (nie)sprawiedliwości będzie musiał się tym zająć. Szef MSW już zabrał głos, który nie mógł brzmieć inaczej. Pani Arendt zachowała się honorowo i złożyła rezygnację z funkcji pełnomocnika wojewody, i niestety, myślę, że ta rezygnacja powinna zostać przyjęta, gdyż to umocni honor pani Arendt, który jest cenniejszy niż funkcja. A my, panie i panowie, sami dokonajmy oceny (nie)właściwości postępowania, odpowiadając sobie na pytanie, której z pań oddalibyśmy pod opiekę własną godność, której z pań uścisnęlibyśmy dłoń, a której wręczylibyśmy bukiet... liści, takich rudych, płomiennych, tym bardziej, że jesień tuż-tuż i okazji do ich dawania-zbierania będzie pewnie cała moc.
Ale, ale, może jednak lepiej niech leżą na ziemi? Czasem nie warto sobie rąk brudzić...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 16455
No i ta polaryzacja. Przylać KODowi. To brzmi dobrze. Jak można nie popierać pani Arendt, Jakiego i ich wszystkich. Przecież leją zdrajców.
I już pewnie nawet nie będzie można zadać pytania czy faktycznie leją? I czy zdrajców? Skoro ta cała Ruda jest jedynie błaznem a może nawet osobą upośledzoną psychicznie.
Że nie powinna lać itd.
Ale i tak najgorsze jest to że chodzi jedynie o spektakl dla mas. Ci źli KODowcy vs dobrzy PiSowcy. Tak to zostanie przedstawione. Żeby lud musiał się spolaryzować stanąć po czyjejś stronie. Poprzeć. Choć jedno i drugie tyle samo warte.
Na dole spotka się KODziarz z PiSowcem i pacnie w pysk. A na górze, tak jak zawsze. Szampan, wineczko. Tak jak Duda z Solorzem. Morawiecki ze swoimi bankowcami od Sorosa. Lud ma swoje rozrywki, elita swoje. Marionetki się tłuką i oburzają. A elita układa dalsze plany.
Które mogą zakładać także i wzrost napięcia. Jeśli z jakiegoś powodu sytuacja się zaostrzy i mordobicie stanie się powszechne to ważne jest by ludziom podstawić tych co leją w słusznej sprawie. Trochę poleją, ludzie się rozładują potem powiedzą co dalej i lud posłusznie wróci do roboty.
Zadowolony.
Jesteśmy demokracją szemraną, bo jak coś szemrze za kotarą, to rząd zaraz zmienia zdanie.
BTW
Proszę sobie przypomnieć zachowania mieniących się Lepszym Sortem na Cmentarzu Powązkowskim w czasie składania wieńców na grobach Powstańców Warszawskich przez Komorowskiego.
Co właściwie robiła owa Ruda, że honorowi uchybiła? No bo tłumaczenia, że jej plemię się zachowuje niegodnie nie przyjmuję do wiadomości. Nie akceptuję kolektywizmu.