Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Italia daje żółtą kartkę strefie euro i UE
Wysłane przez ryszard czarnecki w 06-03-2018 [08:13]
Bardzo znaczące jest, że wybory we Włoszech, przynajmniej arytmetycznie, wygrywa partia, która chce wyjścia ze strefy euro. To świadczy o kolejnej żółtej kartce pokazanej przez społeczeństwo jednego z największych krajów europejskich eurolandowi oraz bezkrytycznie euroentuzjastycznym lewicowym elitom włoskim. Myślę, że to jest przejaw pewnego eurosceptycyzmu, ponieważ Ruch Pięciu Gwiazd w Parlamencie Europejskim zasiada we frakcji eurosceptycznej (Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej; EFDD), będącej na prawo od PiS (które jest we frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów; ECR).
Wynik centroprawicy pod wodzą byłego premiera Silvio Berlusconiego, choć słabszy od wcześniejszych prognoz, to pozwalający temu blokowi partii na rządzenie, oznacza politykę prawdopodobnie dość niezależną od Brukseli.
Berlusconi pamięta bowiem, w jaki sposób został pozbawiony funkcji premiera pod naciskiem Unii, a przede wszystkim Berlina. To był czas, kiedy pod naciskiem - tak bym to określił - unijno-niemieckim dwóch premierów w Europie straciło stanowiska - lewicowy premier grecki Jorgos Papandreu i prawicowy premier włoski.
W koalicji centroprawicowej numerem jeden jest Liga Północna, której europosłowie zasiadają w Parlamencie Europejskim także we frakcji eurosceptycznej - Europa Narodów i Wolności (ENL). Ruch Pięciu Gwiazd zadeklarował już gotowość do stworzenia rządu. To czy stworzą rząd koalicyjny, będzie zależało od sondaży w najbliższych tygodniach. Jeżeli będą się Ruchowi Pięciu Gwiazd opłacały nowe wybory do Izby Deputowanych, to wtedy prawdopodobnie będą chcieli wykorzystać to przesilenie. Jeżeli te sondaże będą korzystne dla innych ugrupowań, wtedy prawdopodobna będzie koalicja - może na całą kadencję, może próbna - Ruchu Pięciu Gwiazd z koalicją Berlusconiego, oczywiście ze schowanym Berlusconim.
*wypowiedź dla portalu niezależna.pl i PAP
Komentarze
06-03-2018 [12:04] - Zygmunt Korus | Link: W Polsce jest mnóstwo Włochów
Kaczyński zapoczątkował kierowanie z cienia? We Włoszech mamy już dwóch naśladowców na raz.
Italia ubożała na moich oczach z dnia na dzień. W 2008 roku tam była klęska, że szok. Wracając, wjeżdżało się do Polski jak do ekonomicznego raju (po rządach PiS-u, przypomnę).
Teraz Polsce jest mnóstwo Włochów szukających zatrudnienia. I to u osób, które kiedyś oni zatrudniali. Bolesny paradoks, który prawie codziennie spotykam.
Berlusconi odblokował, po wielu latach postkomunistycznych wpływów i ekonomicznego zastoju, gospodarkę włoską w sposób niebywały: nazwałem to gdzieś/kiedyś na tym forum"dźwigami Berlusconiego", bo gdy się pojawiał jako premier, liczyliśmy dźwigi na horyzoncie świadczące o nowych inwestycjach: dwieście nad małą miejscowością przy autostradzie - przeważnie to była reguła. Gdy u nas jeden nad nowym supermarketem. Potem było bunga-bunga z Putinem, a szatan zniszczy każdego...
Niemniej ludzie go dobrze pamiętają, stąd jego niezatapialność.
Był zawsze strasznym, wojującym antykomunistą! Czy pójdzie na układy z lewicą? Wątpię, chociaż po "trójkątach" w zamtuzach z Carem, wszystko jest możliwe.
Odnośnie Tajaniego, to zadeklarował premierostwo, jeśli Sylvio wygra większościową pulę. Tak czy siak każdy unijny dupek (nawet pisany z dużej litery - tym bardziej!) nie jest w stanie wyrwać Italii z doła.
Komik Beppe Grillo sprytnie sam zdjął się z afisza i wystawił młodego frontmena, bystrego i fotogenicznego Luigiego Di Maio - i wielu Włochów właśnie liczy(ło) na partię "Ruchu 5. Gwiazd". Zresztą ja też. Inne konfiguracje jedynie nadal poprowadzą MOJĄ Italię na manowce.