Wydatki reprezentantów narodu, miasta, gminy. Andruszkiewicz

Obejrzałem film posła Andruszkiewicza, który pokazał w nim jak wydaje pieniądze podatnika na swoje działania... moim zdaniem jest bardzo przekonujący, zaś totalniacy jak to totalniacy jedyne co mają na swoją obronę to pomówienia i kłamstwa... nie przepadam za zwrotem fake news... to z angielskiego i trącą mi to dawnym wtrącaniem łaciny czyli mówiąc poprawnie po polsku makaronizmem.
W każdym bądź razie poseł Andruszkiewcz którego szanuję za jego wiedzę i kompetencję stal się celem ataków totalniaków którzy mają problem z faktami.. Fakty nie pasują, tym gorzej dla faktów. Wytacza się przeciwko niemu całą masę pomówień i oszczerstw... z kolei on sam nie w ciemię bity wykonał parę prostych ruchów...szkoda, że wcześniej nie zeskanował dokumentów na które się powołuje i nie wstawił ich do filmu...mam nadzieje, że to zrobi...im szybciej tym lepiej... panie pośle Andruszkiewicz, proszę dokumenty które pan prezentował w filmie umieścić w internecie na swoim profilu i w przypadku pomówienia umieszcza doń link swojej dokumentacji jednym czy paroma klikami mozna zamknąć jadaczkę totalniakom i ich akolitom.
Po obejrzeniu filmu, zajrzałem na stronę kancelarii Sejmu... owszem, są dane, można wysłać emaila, zadawać pytania... poprosiłem, wiec o pelne zestawienie wszystkich posłów i ich wydatków służbowych na podróze... idąc za ciosem, wymysliłem, ze należałoby zawalczyc o mozliwość sledzenia na bieżąco wszystkich wydatków posła, burmistrza, radnego etc.
Może warto zacząć od posłów...każdy poseł powinien mieć pełny profil na stronie Sejmu gdzie byłyby umieszczane wszelkie dane począwszy od dekalracji majątkowej, do popbieranych uposażeń, jakich i w jakiej wysokości oraz pełny profil wydatków...technologicznie jest to możliwe, więc pozostaje zagonić towarzystwo do roboty naciskami społecznymi... Wszystko ma być transparentne... przydałyby się dodatkowe elementy profilu dotyczące działalności danego posła.
Po posłach, prezydenci miast, burmistrzowie, sołtysi etc. To jest do zrobienia i wbrew temu nie kosztuje to dużo. Stąd mój pomysł dla ruchu kntroli wyborów...i dla każdego podatnika w Polsce... kontrolujmy kasę wydawana przez reprezentantów kazdego szczebla... to powinno być widoczne w internecie 24 godziny na dobę i uzupełniane w czasie rzeczywistym. Do tego dodalbym dziennik czynności albo dziennik pracy, aktywnosci...jak zwał tak zwał ale ma to być widoczne w internecie siedem dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę.
Mlodemu posłowi, mimo, że jest z kukiz15 życzę wszystkiego dobrego i żeby zaszedł tak wysoko jak się da...nie tracąc polskiego interesu z oka...

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

08-11-2017 [14:08] - Jabe | Link:

Do tego dodalbym dziennik czynności albo dziennik pracy, aktywnosci... – Widzę, że wiara w słowo pisane nie ginie.

Obrazek użytkownika Studentka

08-11-2017 [16:00] - Studentka | Link:

Doskonała propozycja! Dosyć obiboków i  pijawek apanaży z immunitetami poselskimi.

Obrazek użytkownika Jabe

08-11-2017 [16:43] - Jabe | Link:

Papier (i net) wszystko przyjmie. A skoro już o tym mowa, w tej notce zabrakło mi pracowników urzędów centralnych.

Obrazek użytkownika gorylisko

08-11-2017 [16:42] - gorylisko | Link:

widzi pan... to chyba lepsze niż nic... przynajmniej totalniacy zaczną angażować bystrzejszych oszustów a nie takiego petru czy misiło...

Obrazek użytkownika Jabe

08-11-2017 [16:51] - Jabe | Link:

Totalniacy, i ci, i tamci, zatrudnią za budżetowe pieniądze zdolniejszych specjalistów od stwarzania pozorów. Prócz tego, czasem właśnie chodzi o to, żeby powstrzymać się od działania. Vide choćby nadgorliwość obecnych w kontrolowaniu tubylców. Nadmieńmy, że tu nie chodzi o tych wybranych, tylko tych anonimowych, którzy za nimi stoją i organizują dostęp do konfitur.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-11-2017 [17:47] - Imć Waszeć | Link:

Popieram zdanie Jabe. To nie działa. Wiem, bo ktoś mnie chciał wrobić w takie właśnie rozliczanie czasu i efektów pracy. Musiałby Pan (@Autor) przy każdym pracowniku/urzędniku posadzić komisję o nie mniejszych kompetencjach albo kwalifikacjach, tylko do odczytywania takiego dziennika.

Podam przykład. Powiedzmy, że mam pod swoim zarządem w instytucji ponad 100 komputerów w kilku sieciach. Moim zadaniem jest codzienne dbanie o to, żeby na każdym zostały zainstalowane nowe poprawki i żeby został przeinstalowany każdy system po jakichś nieformalnych zabawach innych pracowników. Daje to średnio jakieś 10-20 reinstalacji systemu tygodniowo, plus kilkadziesiąt sesji instalowania poprawek. Roboczogodziny wyglądają jeszcze dziwniej, ponieważ zwykle biega się pomiędzy kilkoma biurami i pracowniami i większość czynności wykonuje równolegle. Gdybyśmy chcieli się rozliczać w systemie proponowanym przez zewnętrzne firmy komputerowe, to reinstalacja była kosztem rzędu powiedzmy X zł, oprogramowania podobnie, ale od sztuki, zainstalowanie zaś poprawek powiedzmy X/2 zł itd. Jeśli teraz za X wpisze Pan jakąś kwotę, nawet śmieszną dychę, to i tak firma nie wyrobi się z sięganiem do kieszeni. Dla typowej ceny reinstalacji w sklepie komputerowym X=50 zł, mamy 4*20*200+100*25 = 16000+2500 = 18500, czyli 4 tygodnie, 20 reinstalacji w tygodniu, 200 to uśredniony koszt wrzucenia nowego systemu i jakiegoś pakietu biurowego, pakietu dla pracowni, programu księgowego, kadrowego itp. Chyba widzi Pan już w czym tkwi problem. Otóż stwarzamy sobie sami presję płacową w firmie, bo przyjdzie taki głupek po studiach, którego kompetencje obracają się tylko w okolicach reinstalacji oraz wkładania papieru do drukarek i zacznie żądać choćby połowy tych pieniędzy w pensji.

Tajemnicą informatycznego poliszynela jest, że w dużych sieciach nie instaluje się wszystkiego po kolei ręcznie, czyli tak jak napisałem powyżej. Ale tworzy się tzw. instalacje bezdotykowe, czyli pisze się specjalne programy w takim języku skryptowym Microsoftu (programowanie), generuje się obrazy dla końcówek sieci i wszystko razem umieszcza na serwerze. Na końcówce wystarczy tylko zainicjować proces reinstalacji i z głowy. Z tego wynika, że każdy ważniejszy pakiet poprawek z Microsoftu (mniejsze można dalej załatwiać ręcznie), albo do programu powiedzmy księgowego, to tworzenie nowego obrazu końcówki. I tak abarot. Gdybyśmy jednak rozliczali tworzenie takich instalacji bezdotykowych na takiej samej zasadzie jak rozliczamy powiedzmy kierowców, to w krótkim czasie nasi co zdolniejsi informatycy (technicy) powyjeżdżaliby na zachód, a nam instalacje bezdotykowe musieliby tworzyć Ukraińcy za miskę ryżu.

Obrazek użytkownika gorylisko

08-11-2017 [18:01] - gorylisko | Link:

pitolenie o szopenie... a kto powiedział, że to ma być Microsoft ? następna sprawa, kiedś pracowałem w firmie komputerowej gdzie musiałem się rozliczać z każdej godziny w pracy... pocżątkowo, myślałem, że chodzi o godziny spędzone u klienta (byłem wdrożeniowcem systemów informatycznych) póxniej, wytlumaczono mi, że mam opisać każdą godzinę...czy godziny...kilkoma slowami...
może powinno być ustalone, że spotkania posłów na dziennik podawczy jeśli to w sejmie a jeśli dajmy na to na cmentarzu to musi być wpisane od kiedy, z kim, gdzie i w jakim celu, temacie...jeżeli w wyniku jakiegoś śledztwa wyjdzie poruta to komisja dyścyplinarna... nie trzeba epistoł tylko kilka słów, zdań... chyba, że nawet takie sprawy przekraczają możliwości intelektualne niektórych posłów czy posłanek... a może i w biurach powinny być zainstalowane systemy kontroli... np. ostatnio odkryłem biuro posłanki nowoczesnej lieder ale w środku nikogo... może cosik przeoczyłem ale żadnego info w temacie gdzie, kiedy od której do której...

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-11-2017 [19:14] - Imć Waszeć | Link:

O Microsofcie mówią umowy, które zostały podpisane pomiędzy rządem a firmą Microsoft, na komputeryzację szkół, uczelni, urzędów, komend policji, celników i ministerstw. Wiem to stąd, bo brałem udział w tym programie i przeszedłem cały cykl szkoleń. Były to wtedy systemy W2K, SBS2K, W2003 Serwer i pewnie coś tam później, ale po 2007 ja już się tym nie zajmowałem. Takie sprawy way hey przewyższają kompetencje 99% posłów. Natomiast rzeczywiście gdzieś koło 2004 wszystkich adminów sieci i routerów wciągnięto pod ABW. Myśli Pan, że ta posłanka to wyjątek? Powiem Panu, że w Polsce to jest reguła i to nawet jeśli chodzi o infrastrukturę krytyczną. Kiedy zaczyna się jakaś afera, bo jakiś GWniarz podmienił stronkę w sejmie lub ministerstwie, to media trąbią o niej podając tak wiele szczegółów i informacji, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Jak ktoś powiedział "Putin otwiera szampana"... nie, niedokładnie, Putin musiałby być już zalany w trzy ryje.

Pewnie nie wie Pan, że gdy rząd i rządowi/ministerialni specjaliści wraz z cichą opieką ABW przystąpił do realizacji tej umowy z Microsoftem, to przez ponad 2 lata kilka tysięcy sieci w Polsce miało to samo hasło do serwera? Kuriozum było zaś to, że MEN publikował to hasło radośnie na swojej publicznej stronie WWW, jako przykład konfiguracji serwera. To jest właśnie najlepszy wyznacznik polskiego poziomu komputeryzacji. Mam nadzieje, że teraz to się diametralnie zmieni.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-11-2017 [16:53] - Imć Waszeć | Link:

Proponuję określenie "bujda fakty".

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-11-2017 [17:53] - Imć Waszeć | Link:

Jest też ciemna strona takiego operowania w sieci. Komputery w dużych i rozproszonych sieciach często są tak konfigurowane, że można je uruchomić zdalnie, np. pozostają po pracy w trybie uśpienia i kliknięcie myszy lub odpowiedni impuls na karcie sieciowej powoduje ich uruchomienie. Wtedy administrator dzięki mechanizmowi WMI może się albo zalogować zdalnie na takiej końcówce i przejrzeć zasoby, albo uruchomić skrypt, który zabezpieczy przechowywane w profilach lokalnych dane i zainicjuje reinstalację wszystkiego. Dajmy takie zabawki zewnętrznym podmiotom, obcym firmom, już nie mówiąc o Ukraińcach, a nie pozbieramy się po takiej balandze nawet przez 100 lat. Kloss ze Stirlitzem to mały Pikuś. Dawno temu jakaś firma prawników kradła i handlowała danymi osobowymi oraz peselami?

Obrazek użytkownika gorylisko

08-11-2017 [18:05] - gorylisko | Link:

ok przekonał mnie pan...zna się pan na kompach... ale jakos tak nie całkiem... bo są mozliwości zabezpieczeń... i kto powiedział, że to musi Microsoft ?, trzy a admin nie jest kontrolowany ? to wprowadzić dziennik działań... proste jak konstrukcja cepa...oczywiście każda nieautoryzowana dłubanina w kompie posła/radnego od razu abw wchodzi i wyjaśnia sprawę...

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-11-2017 [19:41] - Imć Waszeć | Link:

Moglibyśmy cały tydzień gadać o tym, jakie są szanse kontrolowania admina ;)

Jak mówiłem, kiedyś zajmowałem się sieciami. Ponieważ nie miałem szansy być wszędzie w tym samym czasie, a z natury jestem ciekawski, to stworzyłem sobie zestaw narzędzi administracyjnych. Ale nie takich, żebym musiał łazić wszędzie z dyskietką, albo grubym brulionem, lecz prostych zgrabnych, które pisałem z palca. Poza tym większość wiedzy jest w internecie jako przykłady użycia np. w MSDN. Korzystałem tam z mechanizmów WMI, Cimv2, WQL i CreateObject("WbemScripting.SWbemLocator"). Nie będę pisał szczegółów, bo jeszcze jakiegoś gimbusa palce zaświerzbią :/

W każdym razie miałem narzędzia do oglądania w czasie rzeczywistym procesów na każdym zdalnym komputerze, killowania ich, blokowania, zarządzania ich zasobami, a także mogłem odpalać zdalnie programy, np. przeglądarki i powiedzmy wpisywać w nie adresy stron, a następnie chodzić po strukturze linków w tej stronie, czyli powiedzmy zalogować się na czat Onetu i "gadać". Tak właśnie prezentuje się typowa możliwość admina w sieci. Co śmieszniejsze, gdy rzeczywiste hasła do sieci szkolnych MEN prezentuje dumnie i radośnie jako przykłady, to to samo można tym samym mechanizmem robić z tysięcy sieci w Polsce. Mówi pan o ABW, ale ABW musi najpierw chcieć przyjmować do siebie fachowców w poszczególnych dziedzinach, a nie głównie prawników ("suwerenem jest konstytucja!") i innych agentów Tomków.

Obrazek użytkownika gorylisko

08-11-2017 [19:55] - gorylisko | Link:

no to jeśli pan uważa, że w abw są same durnie to juz pan dał ciała...lekceważąc przeciwnika albo przełozonych to jest proszenie się o kuk  ale  ok jak tylko pójde na piwo z moim kuzynem duda to ma pan murowane stanowisko prymasa od świętej domeny i jeszcze bardziej świętego kompa centralnego z debianem w roli głównej...
w ramach zrozumienia o czy mówię, proszę przeczytać "Sztuka wojny" Sun Tzu

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-11-2017 [21:24] - Imć Waszeć | Link:

Nie, źle mnie Pan zrozumiał. Nie uważam, że są to same durnie, ale widzę ciągle aktywne mechanizmy, które przy dobrych politycznych wiatrach, na przykład rządach PO-PSL, szybko wypełniają tą strukturę durniami motywowanymi polityczne i bez krztyny wiedzy. Niech Pan nie wyobraża sobie też, że wszyscy poza ABW to są durnie. Nie muszę tu dawać ciała, bo jeśli ABW to jednak nie durnie, to i oni i ja wiemy już dawno o co tu chodzi. Ja obecnie nie dostrzegam potrzeby spowiadania się z tej części życiorysu. Nie muszę czytać sztuki wojennej, bo moje doświadczenie zawodowe obejmuje podobne zagadnienia.

Na marginesie dodam, że proszę nie pokładać zbytnich nadziei w Linuksie i BSD, ponieważ są rzeczy na niebie i ziemi... Już wspominałem wcześniej, że moglibyśmy na te tematy gadać i gadać.

PS: Jeśli odniósł Pan mimowolne wrażenie, że potrzebny jest mi aktywny scripting host, żeby podziałać, to to jest złe wrażenie. Jeśli Pan tego nie zauważył, to cóż, też rozumiem ;). Widział Pan gdzieś w binariach skrót MEOW? A niech stracę, byłem analitykiem na poziomie od gołej blachy do systemu, tylko niech Pan tego nie rozpowiada :)

Addendum https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Marek1taki

08-11-2017 [23:26] - Marek1taki | Link:

"Na marginesie dodam, że proszę nie pokładać zbytnich nadziei w Linuksie i BSD, ponieważ są rzeczy na niebie i ziemi..."
Zbytnich nie, ale administracja Niemiec, Rosji, Chin i USA chyba nie działa w Windowsach. Poza tym sieci nie muszą być otwarte na świat, a w medycynie na ten przykład, są pootwierane na oścież przy formalnych pozorach ochrony danych osobowych i związanymi z tym formalnościami. To do leczenia ludzi, że odbiegnę od tematu, mało kiedy jest potrzebne.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-11-2017 [00:27] - Imć Waszeć | Link:

"Poza tym sieci nie muszą być otwarte na świat" - Fakt! Problem w tym, że admini są kształceni z obsługi sieci i oprogramowania otwartych na świat, bo inaczej nie wiedzą co robić (chodzi o certyfikację np. MS i CISCO itd. na uczelniach, co powoduje, że absolwenci liczą na większą kasę, gdy system jest zgodny z ich planem certyfikacji, ufff późno na dokładniejsze wyjaśnienia). Jest, powtarzam, jest pewna część administratorów, którzy świetnie sobie radzą z Linuksem. Problem w tym, że wszelkie ciekawostki, jak np. wprowadzone na modłę MS automatyczne łatanie, zmniejsza bezpieczeństwo systemu. Mi, w trakcie pobierania poprawek do pewnej czołowej edycji Linuksa, wlazł przez sieć gostek i po prostu pokazał, że jest. Co prawda nic w systemie jeszcze nie zdążyłem skonfigurować, ale to już coś mówi o ekipie robiącej łaty. Zresztą od końca lat 90-tych jestem związany z SourceForge, więc mniej więcej wiem, jak się tam skrzykuje grupy i jak tworzy oprogramowanie. Ja miałem kiedyś problem napisania ustrojstwa, które chodzi po magistrali PCI i monitoruje podłączone urządzenia (to stara technologia). Najlepszy pomysł, na jaki wpadłem, było zerżnięcie tego fragmentu kodu z Linuksa i przerobienie na własną modłę. Jak czytałem to w C++, to się śmiałem (*facepalm*). Przepisałem to na assembler i działało jak chciałem.

Wie Pan co generalnie różni programowanie w assemblerze od programowania w językach opisanych gramatykami jak C++? To, że jak w assemblerze zrobi się za dużo rozgałęzień kodu, to szybko skończy się na Polach Śmierci i najlepszym rozwiązaniem jest wy... kod i pisać od nowa. W Linuksie było to (kiedyś) kilkadziesiąt instrukcji pod rząd: "if...else...if...if..else...if..." Btw jest takie powiedzenie, że najbardziej rozpowszechnionym wśród programistów językiem jest łacina; nie powiem jaka łacina, ale chyba Pan się domyśla. Potwierdzam, to jest prawda.

Obrazek użytkownika gorylisko

09-11-2017 [06:49] - gorylisko | Link:

dlatego proponuje oswoić się z liczydłem... nie pamiętam już przy jakiej maszynie ale gdzieś w MIT ktoś umieścił szklane pudełko z młoteczkiem a w nim liczydło, a na samym pudełku napis "w razie problemów, zbić szybę"... 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-11-2017 [11:49] - Imć Waszeć | Link:

Czyżby już ktoś stłukł szybkę? (a niewykluczone, że nawet jakiś eksport/pert z Polski który umiał tylko liczydło z wykładu, czyli jego wyobraźnia pracowała jednowątkowo, liniowo, płasko i na jednym źródle zasilania:)
http://niezalezna.pl/208132-po...

Obrazek użytkownika gorylisko

09-11-2017 [06:45] - gorylisko | Link:

ok dla mnie wyznacznikiem postympu w informatyce od zawsze jest umiejętność korzystania z liczydła...no zapałek albo zwykłych patyczków... ;-)

Obrazek użytkownika gorylisko

09-11-2017 [06:43] - gorylisko | Link:

nie wyobrazam sobie, że świat to same durnie a tylko ja jestem mundry jak cholera bo codziennie mierzę swoją mundrość sznurkiem od kiełbasy myśliwskiej...