Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
LIKWIDACJA JOW - PIS PRZECIW SITWOM
Wysłane przez Piotr Pietrasz w 20-10-2017 [12:42]
Prezes Jarosław Kaczyński podczas Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów Gazety Polskiej zapowiedział zmiany w ordynacji wyborczej do samorządu terytorialnego. Zmiany są ograniczone do dwóch kwestii -poszerzenia zakresu ordynacji proporcjonalnej w mniejszych gminach oraz zakazu kandydowania jednocześnie na różnych szczeblach samorządu (np. na radnego sejmiku wojewódzkiego i prezydenta miasta). To skromne zmiany jednak Paweł Kukiz już zapowiedział akcję w obronie sitw w najmniejszych gminach. Toczy się gra o to, czy rady miast i gmin będą tylko dodatkami do prezydentów miast czy realnym organem kontrolnym.
Polakom od lat wbijana jest zbitka pojęciowa „złe partie, dobra obywatelskość”. Początkiem był chyba okres schyłku PRL kiedy zamiast normalnych partii politycznych jak w Europie Zachodniej miały powstać ruchy obywatelskie ze znaczkiem „Solidarności” i pod patronatem światłych autorytetów skupionych wokół „Gazety Wyborczej”. Ten populizm pseudoobywatelski przecięła kampania Lecha Wałęsy na Prezydenta RP w 1990 r. i powstanie Porozumienia Centrum jako pierwszej partii wywodzącej się z „Solidarności”. Podczas reformy samorządowej w 1998 r. usiłowano kontynuować przeciwstawienie „złe państwo, dobry samorząd”absolutyzując przekazywanie wszystkich kompetencji w dół.. PiS nie był zwolennikiem reformy z 2012 tworzącej odrębne wybory wójta, burmistrza i prezydenta od rady samorządu. Pomysłodawcą zmiany było środowisko PO a łyknęło ją w swej naiwności SLD. W rezultacie masowo w terenie powstały komitety typu „Włodarz Miasta i podwładni”. Owe komitety układu rządzącego samorządem realizowały hasło Donalda Tuska, „nie róbmy polityki, budujmy mosty”. W dodatku o zgrozo hasło Tuska realizowano często bez udziału najbardziej zainteresowanych czyli samej PO.
Media liberalne prześcigały się w straszeniu postulowanymi rzekomo przez PiS zmianami. Miał być zakaz startu dla komitatów obywatelskich w wyborach do samorządu (lub przynajmniej do sejmików) i próg 10% uprawniający do udziału w podziale mandatów (teraz jest 5%). Nie podnoszono oficjalnie postulatu powrotu do wyborów wójta, burmistrza czy prezydenta przez radę samorządu. Pytany o to Prezes Kaczyński powiedział, że to byłaby zbyt duża zmiana. Rozważano ograniczenie wyborów wójta, burmistrza i prezydenta do jednej tury wyborów czyli wygrana zwykłą większością głosów. Zaletą tej zmiany byłoby obniżenie kosztów wyborów bo nie byłoby drugiej tury. Jednak te poprawki pozostały w czasem w sferze marzeń lub złośliwości totalnej opozycji.
Przykłady praktycznych skutków funkcjonowania JOW w małych gminach można mnożyć. W kampanii prezydenckiej Pawła Kukiza wspierał Prezydent Lubina Robert Raczyński. W 2010 r. Robert Raczyński wygrał wybory prezydenta miasta w I turze uzyskując 72,40 % głosów. Komitet Wyborczy Wyborców Robert Raczyński 2006 uzyskał 50,29% głosów i obsadził 16 z 23 mandatów w radzie miasta. Ponieważ tamte wybory odbywały się według ordynacji proporcjonalnej opozycja uzyskała PO 4 mandaty (16,56 % głosów) i PiS 3 mandaty (12,06 % głosów). Swoja reprezentację w radzie gminy miało 78,91 % wyborów.
W wyborach w 2014 r. kandydat Robert Raczyński ponownie wygrał w I turze uzyskując 55,05 % głosów. W wyborach do rady miasta KWW Robert Raczyński 2006 uzyskał 55,05 % głosów, PiS 21,58 % głosów a KWW Razem 11,31 % głosów. Jednak ponieważ tym razem obowiązywały 23 JOW-y w Lubinie, KWW Robert Raczyński obsadził 22 z 23 mandatów a PiS i KWW Razem – zero. Jedyny formalnie opozycyjny radny startował z własnego komitetu i uzyskał 1,32 % głosów (285 głosów). Reprezentację w radzie gminy Lubina w 2014 posiada tylko 56,37 % wyborców czyli o ponad 22 % mniej niż w przypadku wyborów proporcjonalnych.
Sympatie mieszkańców Lubina nie uległy radykalnym zmianom ale układ sił w radzie gminy jest zdecydowanie odmienny. Spróbujmy sobie wyobrazić jak ma wyglądać kontrola prezydenta miasta i podległego mu aparatu przez jednego opozycyjnego radnego. O ile jeszcze jest radnym opozycyjnym.
Na zjeździe Klubów Gazety Polskiej Prezes Jarosław Kaczyński jako przykład patologicznych skutków JOW wymienił rządzony przez PiS pobliski Tomaszów Mazowiecki. W wyborach do rady miasta PiS uzyskał 34,47 % głosów, Lewica Razem 15,94 %, PO 15,10 % KWW Wszyscy Razem 12,85 % a KWW Forum Samorządowe 2014 otrzymało 12,15 % głosów. PiS przy uzyskaniu nieco ponad 1/3 głosów mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego obsadził 20 z 23 mandatów w radzie gminy, a po jednym mają Lewica Razem, PO i komitet lokalny.
Wybory według mechanizmu stworzonego w 2002 r. są faktycznie plebiscytem za lub przeciw prezydentowi czy burmistrzowi. I jeżeli urzędujący wójt czy burmistrz przegrywa wybory to idzie za tym wymiana znacznej części radnych. Jednak zwykle umiejętne wykorzystanie tysięcy okazji do autopromocji urzędującego szefa samorządu czy jego ludzi (otwieranie dowolnej inwestycji, ogłaszanie ważnych decyzji itp.) stwarza gigantyczną przewagę nad każdym potencjalnym konkurentem. W niektórych gminach sprawni burmistrzowie czy prezydenci animują komitety lokalne podszywające się pod ogólnopolskie partie prawicy czy lewicy. Wtedy zabierano parę procent decydujących o uzyskaniu mandatu.
System JOW oznacza poważne osłabienie struktur ogólnopolskich partii politycznych. Bezpartyjni radni opozycji mają trudniejszą sytuację bo radni związani z partią mogą liczyć na współpracę z parlamentarzystami. Wyobraźmy sobie tych ludzi, którzy w małej gminie gdzie samorząd jest największym pracodawcą podejmują walkę polityczną z wójtem. Nie mogą liczyć na wsparcie opozycyjnych radnych bo ich nie ma lub prawie nie ma. Partie polityczne skoro nie mają przełożenia na samorząd to te sprawy ich nie interesują. W gminie jest tylko jedna partia, chociaż formalnie nie jest jako partia zarejestrowana.
Wobec sprzeciwu Prezydenta Andrzeja Dudy PiS zrezygnował z postulatu ograniczenia możliwości pełnienia funkcji wójta, prezydenta i burmistrza do dwóch kadencji. Ta zmiana nie zyskała poparcia umożliwiając trwanie wielu włodarzom samorządu na swoich funkcjach. Niedługo dowiemy się czy Prezydent Andrzej Duda poprze zmiany ograniczające sitwy funkcjonujące w małych gminach. Z kim jest Pan Prezydent.
Komentarze
19-10-2017 [13:12] - Stoczniowiec | Link: Pięknie gracie... Teraz
Pięknie gracie... Teraz lokalne 'sitwy' mają zostać zastąpione centralnym zarządzaniem prezesa i przysyłaniem ludzi z Warszawy. Znam taki przypadek lokalnego szefa pisu, człowieka nielubianego, konfliktowego, skłóconego ze wszystkimi, ale z poparciem warszawki. Nic się nie da zrobić... Coś jak szefowie 'klubów gazety polskiej' w usa, mianowani z warszawy przez sakiewicza.
19-10-2017 [16:25] - paparazzi | Link: Dawaj tego namiary na tego
Dawaj tego namiary na tego szefa to go prześledzę.
19-10-2017 [14:02] - ruisdael | Link: Z kim (i kim) jest Pan
Z kim (i kim) jest Pan Prezydent okaże się wkrótce.
19-10-2017 [14:03] - Jabe | Link: Nie ma to jak własne
Nie ma to jak własne partykularne interesiki ubrać w prawość i partiotyzm. W tej sprawie chodzi o to, żeby przepchnąć swoich anonimowych aparatczyków pod szyldem partii, bo stając w szranki osobiście, nie daliby rady.
System JOW oznacza poważne osłabienie struktur ogólnopolskich partii politycznych. – Ano właśnie.
19-10-2017 [14:06] - smieciu | Link: Masakra. Mierny, bierny ale
Masakra. Mierny, bierny ale wierny. To będzie jedyny skutek tej reformy. Lokalne partyjne kliki już teraz pokazują czym się kierują. Wkrótce będziemy mieć tą patologię do kwadratu. Jak za PRLu. Kogo będą obchodzić twoje fajne pomysły, innowacje? Najpierw zgłoś się do sekretarza partii. A on: a po co mi to? Po co mi ta nowość. Tylko więcej roboty będzie. A jeśli się nie uda? Mi tu dobrze jak jest...
Oczywiście możnaby spojrzeć prawdzie w oczy. Skąd wzięły się sitwy. Czyli z tego samego uwłaszczenia co w skali kraju. Z różnych układów. Nieprzejrzystości w zarządzaniu. Zaciągania długu! Czemu nie pójść inną drogą?Czemu np. o zaciągnięciu długów nie miałoby decydować referendum? Może skończyłoby się rozpasane wydawanie pieniędzy?
Czemu nie stworzyć jakiegoś systemu porównywania wydatków gmin na podobne rzeczy.
Ale nie. Zamiast próbować zaangażować członka społeczności w działanie społeczności lepiej dalej upartyjniać. Zwiększać próg trudności do wejścia w lokalną politykę. A potem te zdziwki: czemu ludzie mają wszystko w dupie? Głosują na Nowoczesną? Ale dlaczego nie? Przecież nie o to chodzi by człowiek myślał co się dzieje przez te 4 lata, na które i tak nie ma żadnego wpływu. Nie ma więc się nie interesuje. A skoro się nie interesuje to nie dziwne że wystarczy potem przed wyborami jakiś festyn, droga, którą się ulepszy albo inny medialny przekaz i ciele zagłosowało jak trzeba.
Naprawdę żenujące. Mógłbym napisać że ciekawe jakie będą mieć miny ci wszyscy tutejsi obrońcy działań PiSu kiedy nie będzie już J. Kaczyńskiego a władzę będzie mieć Duda czy Terlecki. Ale mam to gdzieś. I tak to już ostatnie podrygi naszego pseudo państwa i pseudowładzy. Nadchodzi czas neofeudalizmu. Nowych arystokratycznych podziałów gdzie, tak jak kiedyś, kwestie narodów i tłumu we włościach nie będą mieć znaczenia. Będą się liczyć tylko dobra zdobywane dla swoich rodzinnych latyfundiów.
19-10-2017 [17:58] - zbieracz śmieci | Link: Jowy to była ostatnia
Jowy to była ostatnia nadzieja czerwonych stad takie ujadanie trolli ,czterech was tu przywiało a to znak ,że mnocno zabola propozycja Pana Prezesa i ma boleć .
Gdyby chociaż którys z was jakoś uzasadnił istnienie jowów jako dobra szczególnego ale gdzie tam ,intelektu brakuje a pozostaje ujadanię .
19-10-2017 [18:42] - Denker | Link: Może JOW nie jest doskonały.
Może JOW nie jest doskonały. Aktualny system też zacementował rodzinno-towarzyskie kliki i klany. Jak w Katowicach , gdzie Pan jest radnym. Krewni i znajomi królika rządzą tu od dziesięcioleci. Uszokowi. Urząd Miasta to instytucja w której załatwić można co najwyżej normalnie dowód osobisty. Łamanie prawa na porządku dziennym i chowanie spraw pod dywan. Wykorzystywanie samorządowych środków do promowania np. swoich radnych.To katowicka codzienność.Ja sobie prędzej rękę odgryzę niż zagłosuje na jakiegokolwiek "rodzinnego" kandydata.Życzę miłych snów- Denker Katowiczanin.
19-10-2017 [19:47] - jabbaryt | Link: Głosowałem na PiS dwa razy:
Głosowałem na PiS dwa razy: pierwszy i ostatni. Kiedy w 2007 ryży Donek ogłosił, że PO wycofuje się z poparcie dla JOWow, to ja przestałam popierać PO. Już wtedy zobaczyłem że oni nie kierują się dobrem Polski tylko pazera. Dzisiaj te sam smrodek wydziela pis. Mało wam milionowych dotacji? Mało wam posadek w SPP? Trzeba jeszcze zabezpieczyć koryto dla partyjnych dołów, bo te nie potrafią wygrać wyborów w gminach. A nie potrafią bo mają kiepskich kandydatów. Przestańcie dorabiać ideologia, że w gminach są sitwy i patologia. Dla was patologia jest wtedy gdy nie rządzi PiS. Ja mam nadzieję, ze w wyborach samorządowych bezpartyjni samorządowcy stworzą wspólną listę, gdzie każdy wyborca będzie głosował na swoich kandydatów. Pogoni się partyjniackich koryciarzy i nic wam chachmecenie przy ordynacji nie pommoże
19-10-2017 [21:09] - jabbaryt | Link: Przestań wyzywać od
Przestań wyzywać od czerwonych, chłopczyku. Ja jestem za JOWami i zawsze byłem antykomunista. Francja, UK, USA, Kanada, Japonia tam wszędzie są JOWy Ich też wyzwiesz od czerwonych? Kiedyś za JOWami było Radio Maryja i Solidarność. Sami komuniści.
20-10-2017 [05:12] - zbieracz śmieci | Link: Kiciu ,głosowałeś dwa razy na
Kiciu ,głosowałeś dwa razy na PIS i ci przeszło a teraz to juz nie bo ci zbrzydli dlatego ,że nie kradną a na to liczyłeś .Żle sieczujesz w towrzystwie ludzi uczciwych i o to biega.
Dale inte;lektualnie ubogi człowieku nie wyjaśniłes czym naprawdę są jowy bo po prostu nie wiesz ,kazali gadać o jowach to gadasz.
21-10-2017 [08:09] - admin | Link: JOW do rad gmin to był
JOW do rad gmin to był ewidentnie bardzo zły pomysł. Co autor udowodnił, czy raczej samo to co z tego wyszło w praktyce mówi za sibie. Radni opozycyjni wobec zwycięskiego układu władzy w gminie (jaki by nie był) znikają dzięki takiej ordynacji a ta resztka, która przechodzi jest łatwo kooptowana przez włodarzy. Czyli radni zamiast bliżej ludzi są bliżej władzy.
21-10-2017 [11:04] - Jabe | Link: Tak, JOW jest bardzo
Tak, JOW jest bardzo niesprawiedliwe dla gangów partyjnych.
21-10-2017 [11:25] - admin | Link: Tworzą tylko kolejne gangi
Tworzą tylko kolejne gangi lokalne.
Nic nie zrozumiałeś z wpisu albo go nie przeczytałeś albo tępo powtarzasz propagandę JOW Kukiza, która gdyby się urzeczywistniła to jego pierwszego by zmiotła z polityki.
21-10-2017 [12:17] - admin | Link: Żeby być dobrze zrozumianym.
Żeby być dobrze zrozumianym. Co pokazane na przykładach - JOW tworzą silne powiązania rad z włodarzami. Patologiczne na tyle, że niemal cała rada jest odzwierciedleniem układu rządzącego (ewentualnie obejmującego władzę) w gminie. Znika opozycja, funkcja kontrolna rady. Bo w tej ordynacji zwycięzcy otrzymują zbyt wysoką premię w stosunku do % poparcia. Przy dużym rozdrobnieniu głosów może zwyciężyć komitet z kilkunastoprocentowym poparciem, czyli mający poparcie tylko mniejszości wyborców i to nieznacznej. Dlatego taka ordynacja rodzi patologie.
Co innego jeśli wybory większościowe odbywają się w 2 turach - wtedy siłą rzeczy wymagane jest ponad 50-procentowe poparcie dla kandydata.
21-10-2017 [12:49] - Jabe | Link: Gangi centralne są w
Gangi centralne są w czymkolwiek lepsze? Już sama możliwość instytucjonalnego powiązania prokuratury podległej partii rządzącej z lokalną delegaturą tej partii powinna dać do myślenia. Nie chodzi tylko o teraźniejszość, ale o filozofię państwa.
Może i JOW-y zmiotłyby Kukiza z polityki. Skoro mimo wszystko się za tym opowiada, dobrze to o nim świadczy. Dziwi raczej strach rządzących. Jak to tłumaczę, napisałem pierwszym komentarzu.
Skoro to źle, że często włodarze lokalni idą ramię w ramię z radą, to pytam: dlaczego na poziomie centralnym ten stan rzeczy jest akceptowany? To byłby argument za systemem prezydenckim. Jaka jest rola kontrolna sejmu wobec wyłonionego przezeń rządu? Żadna. Większość sejmowa popiera rząd, żeby nie wiem co, a rząd pisze pod siebie ustawy, które ta większość uchwala. A na poziomie gminy okazuje się to być ciężkim grzechem, mimo że przynajmniej nie jest to powiązanie narzucone prawem, a zatem może być, ale nie musi.
Jak pisałem, władza centralna – ta konkretnie – nie ma innego pomysłu na podporządkowanie sobie samorządów. Partykularny interes. Reszta to propaganda.
Nie jesteśmy na ty.
21-10-2017 [14:06] - Imć Waszeć | Link: Konkretnie to mamy dwie
Konkretnie to mamy dwie patologie: "centralizm" i "lokalizm". Obie alternatywy są złe, co pokazało życie. Są jak dwie okładki kondensatora, tworzące pole brutalnie formatujące życie istniejące pośrodku. Nie należy ulegać omamieniom, że przeginanie pały w stronę przeciwną do patologii, cudownie spowoduje likwidację tej patologii.
https://www.youtube.com/watch?...
21-10-2017 [16:39] - admin | Link: Jakie "podporządkowanie sobie
Jakie "podporządkowanie sobie samorządów"? O czym TY człowieku piszesz? Co ma piernik do wiatraka? Czy będzie ordynacja proporcjonalna czy większościowa, to nie ma NIC do rzeczy, jakie będzie "przełożenie" rządu na samorządy. Bo w 1. i 2. przypadku nie ma takiego mechanizmu. Ma natomiast przełożenie, czy wójt/burmistrz będzie rządził jak udzielny książę i łatwo odtwarzał swoje rządy, czy rada będzie go skutecznie nawet nie tyle kontrować (bo za bardzo nie może) co chociaż kontrolować.
21-10-2017 [17:30] - Jabe | Link: Racja. Powinienem był napisać
Racja. Powinienem był napisać „partia rządząca”, nie „władza”.
Pozwolę sobie się odwzajemnić: czemu wójt/burmistrz będzie rządził jak udzielny książę? O czym TY człowieku piszesz? Co ma piernik do wiatraka? Poważnie pytam.
Dlaczego niby pojedyńczy ludzie wybrani w JOW przekładają się na udzielne rządy burmistrza, a ci wybrani z list będą go skutecznie kontrolować? Ci wybrani z list (mówi się wręcz o listach wyłącznie partyjnych) muszą przede wszystkim pilnować, by się na tych listach ponownie znaleźli. Chodzi więc nie tyle o kontrolę burmistrza przez wyborców, co rad przez partie (a raczej tę konkretną partię, bo w tych wszystkich reformach próżno szukać dalekosiężnej wizji).
I o tym pisałem – partie (a raczej ta konkretna) chcą zwiększyć swoje wpływy. O tym też pisze Autor – System JOW oznacza poważne osłabienie struktur ogólnopolskich partii politycznych. Pan i Autor twierdzicie, że dobrze JOW-y zlikwidować, ja twierdzę, że to źle. Nie ma w tym różnicy zdań, bo Wy patrzycie z punktu widzenia partii, a ja – wyborców. Udzielna centralna władza partyjna (jak za Gierka) wcale nie jest lepsza od udzielnej władzy burmistrza. W szczególności tę drugą łatwiej obalić (choćby wsadzając za nadużycia).