27.10.11
Ostatnio usłyszany kawał okołopolityczny. Do biura poselskiego Anny Grodzkiej w Krakowie dzwoni telefon: " Dzień dobry, mówi Janusz Weiss. Dzwonię do Pani w bardzo nietypowej sprawie "…
Cóż, signum temporis, znak czasu. Polskie dowcipy podążają, trop w trop, za współczesnymi dziejami Polski. W pewnym sensie jest to humor sytuacyjny.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5362
Nie dość, że suchar, to jeszcze chyba spalony.
Żart byłby nieco śmieszniejszy, jeżeli napisałby Pan, tak jak rzeczywiście Janusz Weiss wypowiada się w krótkim przerywniku (mówi "dzwonię do Pani/Pana w bardzo nietypowej sprawie"). Wciąż suchar, ale przynajmniej ma sens.
@mim
Czy autor spalił dowcip, sprzedając go w wersji: "Dzień dobry, mówi Janusz Weiss. Dzwonię do Pani w bardzo nietypowej sprawie"?
Owszem, kanoniczna wersja tego dowcipu dla mniej lotnych słuchaczy może brzmieć: "...Dzwonię do Pana/Pani w bardzo nietypowej sprawie"...`. Ubaw po pachy gwarantowany...
Ale mnie bawi właśnie ta wersja sprzedana przez R.C. - właśnie dlatego, że w niej J. Weiss modyfikuje swoją tradycyjną zapowiedź i mówi tylko o Pani (a nie - jak zwykle - o Panu/Pani), bo chce być politycznie poprawny i boi się urazić nową tożsamość płciową osoby znanej jako Ann[...] Grodzk[...].
Pozdrawiam
No rzeczywiście dowcip przedni - doskonały. Rewelacja. Ubawić się można po pachy, panie Gugulski. Normalnie ROTFLMAO...
W sumie trudno się dziwić, że takie coś bawi kogoś, kto był w Samoobronie. To właśnie ten przaśny poziom, wprost od pługa.
A jakże oburzony był pan Czarnecki, gdy opowiadano dowcip o polskiej krwi płynącej u Obamy. Jej, ale wtedy był szum...
Znaj proporcją, mocium panie...
dowcip polityczny- oby to były prorocze pana słowa , bo nam wcale nie do śmiechu. Wysoka dieta płacona w euro powinny zobowiązywać do traktowania nas choć trochę poważniej!
Naprawde? To jest Pana podejscie do osob majacych problem z wlasna seksualnoscia? Nawet zartu nie potrafi Pan poprawnie zacytowac.
Pani Grodzka poradzila sobie ze swoim problemem i jest teraz osoba jak mniemam szczesliwa. Moim zdaniem wymaga to duzej odwagi aby wejsc w srodowisko w ktorym sa osoby takie jak Pan Ryszardzie Czarnecki i dzialc na rzecz innych sobie podobnych. Straszne jest ze ludzie majacy problem z wlasna seksualnoscia musz zyc w strachu i zaklamaniu bo gdy sie ujawnia to zderza sie z wlasnie z taka postawa.
Wstyd.
Owszem, można sobie poradzić z zewnętrznymi objawami męskości, choć metoda to bolesna, ale już w starożytnej Babilonii stosowawana w celu uzyskania strażników haremów i mieć pewność że nie "wejdą w szkodę". Ale niestety - genetyka jest nie do pokonania i nie jesteśmy w stanie zmienić genów płci męskiej XY na zeńskie XX.
"Dzień dobry, mówi Janusz Weiss. Dzwonię do Pani, Pana w bardzo nietypowej sprawie..."
Pozdrawiam.
@onyx - Owszem, kanoniczna wersja tego dowcipu dla mniej lotnych słuchaczy może brzmieć: "...Dzwonię do Pana/Pani w bardzo nietypowej sprawie"...`. Ale jeżeli nie tylko mnie bawi wersja sprzedana przez R.C., to właśnie dlatego, że w niej Janusz Weiss modyfikuje swoją tradycyjną zapowiedź i mówi jedynie o "Pani" (a nie - jak zwykle - o "Panu/Pani"), bo chce być politycznie poprawny i boi(?) się urazić nową tożsamość płciową osoby znanej jako Ann[...] Grodzk[...]. Pozdrawiam
Subtelność? Chyba subtelność kija baseballowego...