Z przykrością konstatuję, że Prymas Polski w ostatnim kazaniu na Jasnej Górze, wykorzystując do tego wielkie święto Matki Boskiej Częstochowskiej, porzucił odwieczną naukę katolicką, iż każdy z nas z osobna ale też jako zbiorowość narodowa i także jako państwo, mamy przede wszystkim dążyć do realizacji zasad Ładu Bożego (a nie jakiegoś konstytucyjnego, tym bardziej jeśli konstytucja jest bolszewicka albo liberalna, albo jakakolwiek inna bezbożna). Z historii przecież wiemy, że nie raz obalenie złego ładu obyczajowego czy prawnego (nawet poprzez zmianę panującej dynastii) czy też w czasach późniejszych konstytucyjnego (nawet na drodze wojskowego zamachu stanu) było dobrodziejstwem dla narodu i państwa.
Czy w Meksyku w XX wieku, po narzuceniu jej antykatolickiej konstytucji, czy też w Polsce komunistycznej, po narzuceniu nam bezbożnej, sowieckiej konstytucji, należało też przestrzegać ład konstytucyjny? Czy raczej rację mieli meksykańscy Cristieros albo kard Wyszyński, podnosząc słuszny bunt (Meksyk) lub krytykując (Wyszyński) konstytucyjny "ład" komunistyczny. Każdy z Cristieros w Meksyku, czy też Wyszyński w Polsce, krytykował "ład konstytucyjny" biorąc jako normę Ład Boży.
W Polsce Prymas Wyszyński, w sposób pokojowy i na ile mógł, działał omijając ten burdel komunistyczny (nawet jeśli nazywał sam siebie ładem) i naginał interpretację "prostytucji" PRLu (nawet jeśli w nazewnictwie była to konstytucja) do celów zgodnych z polską racja stanu oraz działając na pograniczu "prawa" tego socjalistycznego państewka.
Czy Prymas Polak nie zna Pisma Świętego i nie zna dziesiątków narzekań Boga Stwórcy na niesprawiedliwych i przekupnych sędziów Izraela? Jakoś Pan Bóg w swej gromowładnej krytyce nie przejmował się "ładem prawnym" ani "państwem prawa", które owi przekupni sędziowie stworzyli - domagał się ich nawrócenia albo wręcz śmierci!
Prawo stanowione (a więc i konstytucyjne) ma bowiem odzwierciedlać prawo naturalne czyli Boże bowiem jeśli takowego nie odzwierciedla przestaje być prawem i człowieka (nie ważne czy katolika czy też ateisty) nie obowiązuje.
Wiedzieli o tym od prawieków Polacy, potwierdził to swą męczeńską śmiercią Polak św. Stanisław Biskup i Męczennik, który życiem swym zaświadczył, że ponad prawem Bożym nikt i nic stać nie może. Realizowali to przez wieki Polacy poddając swe obyczaje i prawodawstwo, i konstytucje pod osąd Boży by odzwierciedić Ład Boży- okazuje się jednak, że dziś niestety zapomniał o tym Polak, w dodatku Prymas.
Czy to dalszy ciąg Targowicy? Kiedyś - tuż przed upadkiem Rzeczypospolitej - przerabialiśmy działania ówczesnego Prymasa "by było tak jak było" - skończyło się to upadkiem Polski (nie mówiąc jaką osobistą tragedią skończyło się to dla Prymasa Poniatowskiego, braciszka ówczesnej głowy państwa, tchórzliwego królika czyli Stasia Augusta Poniatowskiego, renegata i zwykłej oświeceniowej cioty)
A dziś? Czy Prymas chce dołączyć do pary? Bo Pierwszego na scenie już mamy, to niestety Pan Prezydent (cokolwiek mówi polityk to nie jest istotne - ważne są skutki jego działań a nie deklaracje)
A więc mamy w obecnym "najwyższym majestacie" realizowaną płochliwą tradycję Targowiczan, by "nikogo nie nie marginalizować ani nie wykluczać" - przy czym nie rozumie się pod tym hasłem Rodaków po prostu mających inne poglądy, zwolenników innej opcji politycznej lecz wyraźnie chodzi tu zwolennikom "porozumienia" i "jedności narodowej" o potępienie i odrzucenie najnormalniejszego i ZDROWEGO dla narodu odruchu jakim jest izolowanie zwykłej AGENTURY czyli odcięcie od zdrowego ciała śmiertelnej gangreny.
W AGENTURZE nie są ważne wyznawane przez nią poglądy ważne jest tylko to, że jest agenturą i szukanie z nią porozumienia to ŚMIERĆ!
Obecny, samokreujący się i kreowany król, zdaje się być naśladowcą z czasów Targowicy krasomówczego sentymentalisty Stanisława Augusta Poniatowskiego, szukającego wtedy obłędnie ze wszystkimi kompromisu. Od wczoraj do pary mamy kolejnego aktora obrotowej sceny - oto po wystąpieniu w Częstochowie Prymasa Polaka mielibyśmy naśladowcę ówczesnego statysty jakim był Prymas Poniatowski, który też przed wiekami nie mógł zdzierżyć, że niepodległościowe reformy dążą do wywrócenia ówczesnego "ładu wolnościowego" i wolał by pozostało tak jak było dawniej.
Jest jeszcze i inna możliwość - Prymas Polak mówiąc o tym, że nie należy nikogo wykluczać ani też nie należy łamać oraz omijać konstytucji ani działać na jej pograniczu, po prostu miał na myśli działania za czasów prezydenta Wałęsy, prezydenta Kwaśniewskiego i Komorowskiego, kiedy to całe rzesze Polaków były marginalizowane, wykluczane i z majątku swego ograbiane a konstytucja tylko wtedy była egzekwowana i przypominano sobie o państwie prawa, gdy trzeba było chronić zbrodniarzy - byłby wtedy Prymas tylko ze swym kazaniem spóźniony, bo całe dziesiątki lat spał biedak a tu nagle się obudził - tak można byłoby to jednak tłumaczyć, gdyby to była bajka o Polakach i dla Polaków.
Tymczasem zapewne tak jest, że to ktoś i w związku z czymś po prostu Prymasa OBUDZIŁ i nie był to niestety św. Stanisław Biskup i Męczennik!
Tak więc aby "nikogo nie wykluczać" będziemy w tej "nowej" (a tak naprawdę starej) odsłonie razem z Judaszami budować lepsze jutro - jeszcze "lepsiejsze" od Dobrej Zmiany bo znane nam z czasów AWS i okrągłego stołu.
Tak się nam głosi ustami niektórych Polaków i niektórych duchownych na naszej prastarej ziemi ojczystej jakąś "nową Ewangelię" i nowy nikogo nie wykluczający "Kościół św. Judasza".
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 17356
Przeciez i dla Pan i dla mnie nowa Konstytucja może pomieścić w sobie i ład państwowy i ład Boży z prawami naturalnymi.
Taka Konstytucja ani nikogo nie wyrzuca poza nawias ale chroni przed wyrzuceniem ,nie nakaże zmianę wiary ani nie przymusi do przyjęcia wiary KK ale taka Konstytucja zmusi do szanowania ładu państwowego i praw stanowionych ,tyle i aż tyle !
Nie moge zrozumieć tego zachwytu na Konstytucja 3 Maja ,tych uroczystości tego piania wydawałoby sie u ludzi światłych którzy powinni znac historię jej uchwalenia ,konstytucji napisanej przez masonów i dla masonów ,konstytucji przyjętej postępnie i nocą bo w inny sposób mniejszość i to nikła nie miałaby szans jej uchwalenia.
Proszę Pana o wczesniesze wybory bo tylko one pozbawia realnego wpływu 3/5 i dwa wetana to jaka Polska ma być a czas nam dany ucieka.
Referendum w przyszłym roku ,pytam po co bo niby jaka ma dac odpowiedz ,pomysł szaleńca ale kosztowny ,chociaż w tym szaleństwie jest metoda.
Jedyną władza jest Suweren a aparat wykonawczy czy sadowniczy działa pod pełna kontrola Suwerena reprezentowanych przez niego wybranych przedstawicieli do Sejmu i Senatu i ci przedstawiciele uchwalają prawa i obowiązki aparatu wykonawczego i sądowego.
To właśnie zapisy o podziale władzy doprowadziły do stworzenia kasty sądowniczej która żyje swoim życiem ,sama siebie mianując i uchwala prawa sama dla siebie.
Homilia Polaka to miodzio dla 3/5 i dwa weta bo jego zawartośc homilii wspiera i miodzio dla takich jak nycz czy pieronek a kilka jeszcze nazwisk purpuratów mógłbym dołożyć.Pozdrowienia.
Korporacji watykańskiej (obecnie chyba już całkowicie przejętej przez neomarksistów - patrz wywody prymasa i działania Franciszka) już dziękujemy.....
Chciałbym by Prymas nie blokował Polski przed koniecznymi zmianami naszej codziennej rzeczywistości ustrojowej, która na przykład w zakresie ustroju sądowniczego chroni zbrodniarzy i nie daje możliwości dochodzenia sprawiedliwości ani nie daje możliwości ścigania i karania skorumpowanych sędziów. Temu złu Prymas w ogóle chyba nigdy nie poświecił słowa w całej swej karierze ale za to znalazł czas by pouczać nas o konieczności drętwego posłuszeństwa w oczywisty sposób złej konstytucji. Opisem tej konstytucji i wykazaniu na czym polega jej dobro nie zająknął się podczas kazania w ogóle.
Chciałbym aby katolicki Prymas, jeśli argumentuje z wałów Jasnej Góry, nie przywoływał argumentu ze świata niemieckiego barbarzyństwa prawnego, lub ze światów "pluralistycznych" przepaści i mroków "ubogacania się", stawiania na równi ofiary i kata, prawdy i kłamstwa, dobra i zła - bowiem zgodnie z katolicką nauką kata trzeba ukarać, kłamstwo tropić i ujawniać, zło piętnować i izolować natomiast prawdę należy wywyższyć i czcić, dobro chronić. Mówienie bez sensu, że NIKOGO nie należy wykluczać to liberalny zabobon.
Pomiędzy ofiarą a katem, prawdą i kłamstwem, dobrem a złem NIE MA "wolnej amerykanki" i możliwości przyglądania się z boku i obserwowania, które z nich będzie górą - to nie jest jakiś wolny rynek dla idei, pomysłów, koncepcji, religii, które każde na tych samych prawach należy traktować - Państwo, Kościół, człowiek ma możliwość rozeznania co jest Ładem Bożym a więc co jest prawdziwe a co fałszywe, co jest dobrem a co złem, także i to jakie prawo jest dobre a jakie złe, także jaka religia jest prawdziwa a jaka fałszywa i MA OBOWIĄZEK opowiedzenia się po stronie prawdy i dobra z całą konsekwencją obrony prawdy i dobra. Resztę można tolerować w pewnych dziedzinach życia zbiorowości jedynie dla zachowania wyższego dobra jakim jest pokój społeczny.
Chciałbym by Prymas nie blokował Polski przed koniecznymi zmianami naszej codziennej rzeczywistości ustrojowej, która na przykład w zakresie ustroju sądowniczego chroni zbrodniarzy i nie daje możliwości dochodzenia sprawiedliwości ani nie daje możliwości ścigania i karania skorumpowanych sędziów. Temu złu Prymas w ogóle chyba nigdy nie poświecił słowa w całej swej karierze ale za to znalazł czas by pouczać nas o konieczności drętwego posłuszeństwa w oczywisty sposób złej konstytucji. Opisem tej konstytucji i wykazaniu na czym polega jej dobro nie zająknął się podczas kazania w ogóle.
Chciałbym aby katolicki Prymas, jeśli argumentuje z wałów Jasnej Góry, nie przywoływał argumentu ze świata niemieckiego barbarzyństwa prawnego, lub ze światów "pluralistycznych" przepaści i mroków "ubogacania się", stawiania na równi ofiary i kata, prawdy i kłamstwa, dobra i zła - bowiem zgodnie z katolicką nauką kata trzeba ukarać, kłamstwo tropić i ujawniać, zło piętnować i izolować natomiast prawdę należy wywyższyć i czcić, dobro chronić. Mówienie bez sensu, że NIKOGO nie należy wykluczać to liberalny zabobon.
Pomiędzy ofiarą a katem, prawdą i kłamstwem, dobrem a złem NIE MA "wolnej amerykanki" i możliwości przyglądania się z boku i obserwowania, które z nich będzie górą - to nie jest jakiś wolny rynek dla idei, pomysłów, koncepcji, religii, które każde na tych samych prawach należy traktować - Państwo, Kościół, człowiek ma możliwość rozeznania co jest Ładem Bożym a więc co jest prawdziwe a co fałszywe, co jest dobrem a co złem, także i to jakie prawo jest dobre a jakie złe, także jaka religia jest prawdziwa a jaka fałszywa i MA OBOWIĄZEK opowiedzenia się po stronie prawdy i dobra z całą konsekwencją obrony prawdy i dobra. Resztę można tolerować w pewnych dziedzinach życia zbiorowości jedynie dla zachowania wyższego dobra jakim jest pokój społeczny.
Niestety - większość polskich katolików nie chce przyjąć do wiadomości, że biskupi reprezentują państwo Watykan, a nie Polskę.....
Caritas pomaga ofiara wichury a gdzie owsiak co od Lidla tylko dostał 10 mln podczas ostatniej zbiórki,gdzie inne lewackie fundacje ...!?
W którym miejscu skłamałem? Podałem tylko fakty - napisz, które są fałszywe!
gdyby nie wiara katolicka i jej kapłani nie byłoby ani Polski ani polskości
Owszem tak było - 150 lat temu, ale teraz już nie jest - szczególnie kiedy papieżem jest marksista, a Caritas chce do Polski sprowadzać muzułmańskich dzikusów pod pozorem "korytarzy humanitarnych".
Posłuchaj sobie co wczoraj wygadywał prymas na Jasnej Górze. Jeżeli to do ciebie nie dociera, nie potrafisz wyciągać wniosków i myślec logicznie - to jedyny argument jaki ci pozostaje, to wyzywać ludzi od komuszków... Żałosne....
Zło wyrzadzone przez zdeprawowany kler każdy widzi ale dobro to jakby mniej albo wcale i to jest wypadkowa oglądania tv gdzie na paskach dobrych wiadomości jak na lekarstwo.
Podobnie jest z prawda bo ta nim założy buty kłamstwo obiegnie świat.
Kościół zawsze miał kłopoty ale przetrwał i cesarstwa i imperia przetrwa i ten kryzys ale to tylko zależy od wiernych i tych kapłanów co niosą dobro i tych należy szukać i wspierać,oni są !
Mam twarz a nie maskę i na tej twarzy zobaczysz odciśniete grzechy i nie udaję,że jest inaczej.
Nie wpadam w dewocję jak 3/5 i dwa weta aby pokazac jakim jest się dobrym katolikiem bo to fałsz i celowe działanie aby ukryć prawdę o sobie.
Ile to lat bufetowa sie naśpiewała w kościele aby jak już sie dorwała do koryta postawić przed kościołem tęczę.
Ze zwykłym Polakiem nikt nie konsultuje kształtu homilii , ale zapewne ze światłymi umysłami tak. I nie wychodzi to najlepiej. Papież powiedział ,aby wykonać wszystko co Matka nam powie na Jasnej Górze, ale od kogo pochodzą słowa homilii ?
Naprawdę wolę czytać Nowy Testament.
Rzeczywistość odsłania jakby szerokie połacie zła, na które nie chcemy tak po prostu zamykać oczu. Udawać tak jak przez wszystkie lata komuny i postkomuny -zawsze, że tego nie ma. Że wszystko jest OK. Nigdy nie było OK, nie jest i nie będzie.
Tymczasem Targowica powinna przegrać. Przy niej powinien pozostać tylko beton w ilości 2%. A jej zwykli wyborcy moga się błąkać jak bezpańskie owieczki dopóki nie zrozumieją , gdzie jest ich własny przyjazny dom. Tym domem nie jest Bruksela, do ktorej próżno chodzić po sprawiedliwość, jak kiedyś patrioci. Gorzej , gdy chodzi się tam , pomimo ,że ona ma najżywotniejszy interes ,aby ktos ją zaprosil do jakiejś formy agresji na nas.
Dlaczego?
Przyczyn pewnie jest wiele, ale jedną z nich jest uwikłanie panów w purpurach. Jakież byłoby poruszenie wśród milionów polskich katolików gdyby się dowiedzieli, że przynajmniej w przypadku niektórych z nich to co powiedzieli na spowiedzi znalazło się na biurkach oficerów SB/WSI w formie raportów?
Powinny być proste zasady. Nie są. Piach w tryby dla zwykłego człowieka, ale w dobrej intencji.