Michał Pretm zakończył dziś prowadzenie swojego bloga "HGW Watch", znanego chyba bardziej jako "Bufetowa watch". To kolejna porażka społeczeństwa obywatelskiego pod rządami partii, która obywatelska jest tak samo, jak milicja.
Strona poświęcona działaniom Hanny Gronkiewicz-Waltz była prawdopodobnie pierwszym i najwytrwalej prowadzonym w Polsce blogiem typu "watch". Twórcom innych bądź to nie starczało zaparcia (zwłaszcza twórcom licznych blogów mających zajmować się PiS, które padały po kilku wpisach), bądź formuły trzymały się dosyć luźno.
Pretm tymczasem swojego bloga konsekwentnie prowadził przez 5 lat, stając się zmorą i obiektem kilku śledztw urzędników z warszawskiego ratusza. Dla wielu osób był stałym źródłem informacji, jednak w czasach miłości krytyka nie jest towarem specjalnie poszukiwanym, podobnie jak rzetelna informacja skazana jest na porażkę w starciu z propagandą sukcesu. Po zdobyciu przez HGW drugiej kadencji bloger rozważał rezygnację, ostatecznie zdecydował się na kontynuację swojej pracy, jednak notki pojawiały się coraz rzadziej. Dziś pisze "Kopanie się z koniem, który od 5 lat, z roku na rok, jest silniejszy, przy obojętnej publice, przestało być zajęciem ciekawym". Czy trudno się dziwić? Pytany o powody swojej decyzji przez dziennikarzy TVN24 dodaje: "- Dziwi mnie to, jak niewielu ludzi oburza się na skandaliczne wydarzenia w Warszawie. Weźmy np. przekładanie z biurka na biurko papierów w sprawie przesunięcia pomnika Czterech Śpiących, łatanie dziury budżetowej podwyżkami, czy sprzedaż SPEC w ekspresowym tempie. Skoro nikomu to nie przeszkadza, to po co mam o tym pisać? - pyta retorycznie i konkluduje: - Brak społecznego sprzeciwu oznacza, że ludzie akceptują taką politykę. Tym samym nie potrzebują tego rodzaju monitoringu postępowania władz miasta.".
Myślę, że to nie jedyny problem. Władze, w koalicji z mediami, wmówiły ludziom, że nie odpowiadają za żadne problemy, za to im właśnie zawdzięczamy sukcesy. Działa to na każdym szczeblu - i lokalnym, i państwowym. Kilka miesięcy temu w sklepowej kolejce byłem świadkiem solidarnego narzekania na rosnące ceny, które skończyło się, gdy jedna pani zaczęła winić za drożyznę rząd. Wówczas druga uznała za punkt honoru obronę władzy - "Czy pani myśli, że to rząd odpowiada za kryzys? Za ceny?". Zapytana, po cholerę nam rząd, który za nic nie odpowiada szybko wyszła ze sklepu. Gdy w piątek na warszawskim Dworcu Centralnym (podobno remontowanym) usłyszałem komunikat, że na pociąg jeszcze sobie poczekam, najbardziej wściekły byłem nie na ogólny burdel, zwany "Polską w budowie", a na współpasażerów. Tak samo jak ja przeklinających pod nosem, ale nie dostrzegających faktu, że swoim stadnym głosowaniem za Platformą udzielili cichej zgody na status quo. Na to, że Polska jest w budowie i za cztery lata też będzie - jak powiedział w parodii orędzia Robert Górski. Będzie, dokładnie w tym samym miejscu, co teraz.
Cóż, urzędnicy w warszawskim Ratuszu mają chyba pierwszy spektakularny sukces na swoim koncie.
http://hgw-watch.pl/2011…...
http://www.tvnwarszawa.p…...
Autor: Budyń78
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5322
musi sprzeciw zorganizować.Zebrać ludzi iść pod ratusz, być może nie raz.
Co się dziwić, że ludzie nie umieją logicznie myśleć i kojarzyć, że za sytuację państwa odpowiada władza. Wzrasta liczba analfabetów,a większość mieszkańców Warszawy to chłopstwo,które w genach ma podległość i brak logicznego myślenia. Dla nich ważniejsze jest, co zrobi bohaterka w najnowszym odcinku "M jak miernota"niż to, co będzie się działo w Polsce.Byleby było ca wychlać i włożyć na grilla.
Co się dziwić, że ludzie nie umieją logicznie myśleć i kojarzyć, że za sytuację państwa odpowiada władza. Wzrasta liczba analfabetów,a większość mieszkańców Warszawy to chłopstwo,które w genach ma podległość i brak logicznego myślenia. Dla nich ważniejsze jest, co zrobi bohaterka w najnowszym odcinku "M jak miernota"niż to, co będzie się działo w Polsce.Byleby było ca wychlać i włożyć na grilla.
Z logicznym myśleniem to jesteś na bakier, więc publikuj w TVN24.
... nie jest zainteresowany skąd co się wzięło, kto za to odpowiada, czyje jest, kto tym zarządza. Leming polski nie musi wiedzieć, jakiemu służy panu, na jakiej ziemi żyje, nie rozmyśla o wolności i niezależności. W głębokim poważaniu ma historię kraju, w którym mieszka, obce mu są słowa takie, jak patriotyzm, Ojczyzna, honor. Potrzeby leminga( praca na jedno przynajmniej pokolenie!) ukształtowały media i zakreśliły krąg jego zainteresowań. Dokonały tak głębokiego przeorania jego umysłu, że stał się niewolnikiem doskonałym. Znacznego stopnia niepokój aż do dezorientacji włącznie i ruszenie się leminga z miejsca, może spowodować odebranie mu przyjemności, którymi co dzień potwierdza słuszność dokonanych wyborów. Ponieważ eksperyment z lemingiem nie został całkowicie zakończony, nadzorcy do końca nie wiedzą, jak jeszcze może zareagować, będąc naprawdę głodnym, zziębniętym i pozbawionym codziennej porcji "usypiaczy".
Dzięki panie Michale Pretm To była bardzo dobra i bardzo pożyteczna robota BRAVO! BRAVO!BRAVO! Bardzo żałuje że brakło panu sił.Mam nadzieje ze pomimo zakończenia blogu nie traci pan WIARY w Swoje racje. I tak dziękuje
miałem przyjemność jechać chyba w 2008 r. pociągiem przez CMK w relacji Wawa-Kraków; pociąg jechał przez Włoszczową i tam zatrzymał się; w moim przedziale i na korytarzu, a było ok 7 rano, wielu pasażerów obudziło się i zareagowało alergicznie wymawiając nazwisko posła Gosiewskiego, który "miał czelność" zatrzymać ich ekspress; potem była miejscowość Tunel; tu pociąg zatrzymał i stał dłużej niż we Włoszczowej, czekając na zielone światło, z powodu zwykłego bałaganu na PKP, ale moi współpasażerowie już spali; bałagan na PKP im się chyba podobał, a posła Gosiewskiego nie lubili, bo dali sobie wmówić...
polega na tym, że mając do dyspozycji tylko kikudziesięciu zatrudnionych polskich socjotechników i kilkunastu niemieckich , zdołał zindoktrynoewać i ogłupić aż połowę narodu
Każdy, kto by miał do dyspozycji wszystkie media, a głównie telewizje wygrałby te wybory. Nawet Napieralski. Zarówno PiS jak i SLD zdają się nie rozumieć, że osiągnięć swoich nie poprawią jeśli nie będą miały autonomicznego dostępu do mediów, chociażby publicznych, TVP i PR. Ja nawet nie słyszę narzekań posłów tych partii, że brak im mediów. To jest absurd, ale tak jest.
Panie Michale, dziękuję za zaangażowanie i odwagę w obronie demokracji. Rozumię Pana bo sam również zaczynam się wypalać. Sytuacja wydaje się beznadziejna, manipulacja ludźmi, szczególnie w Warszawie gdzie większość to przyjezdni bez tożsamości i swojego zdania jest perfekcyjna. Mam tego obraz, gdyż zbierałem podpisy przeciw sprzedaży SPEC- u i miałem okazję przeprowadzić wiele rozmów, byłem świadkiem reakcji ludzi. Większość to beizideowa, nakręcona przez media masa, bojąca się powiedzieć co naprawdę myśli o danej sprawie. Ci odważniejsi zwolennicy miłościwie panujących podejmowali dyskusję ale poza inwektywami nie przedstawiali żadnych argumentów. Ale było też wielu i to w różnym wieku, mających swoje zdanie, które potrafili przedstawić i obronić. Ludzie myślący są w tej chwili w milczącej, jednak większości. Są zakrzyczani przez usłużne media i tzw. autorytety. Wydaje mi się, że jest ich naprawdę wielu. W wyborach to się nie odzwierciedla gdyż nie wszystkim podoba się retoryka PiS. W ostatnich wyborach wystraszyła ich sprawa z Merkel. Oczywiście nadmuchana przez wrogów Polski ale jednak podana na tacy Tuskowi przez Kaczyńskiego. Panie Michale może jednak warto patrzeć władzy na ręce, szczególnie teraz. Choć Pana rozumię to jednak proszę o zmianę decyzji.