Art. 139 Konstytucji mówi : „Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu”. Jako zwyczajny obywatel czytam ten artykuł i nijak nie mogę zrozumieć w jaki sposób 7 sędziów SN wysnuło swoje wnioski. Zdanie jest proste powtórzę jeszcze raz „Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski”.
Zdanie jest zbyt proste dla sędziów SN, stąd takie kuglowanie prawem. Z drugiej strony SN jako organ miał interes prawny w tym , żeby „dowalić” Mariuszowi Kamińskiemu, przecież prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie korupcji w SN.
W czasie gdy wychodzą barbarzyńskie zachowania z ciałami ofiar katastrofy smoleńskiej , które akceptował rząd PO-PSL nie otwierając trumien w Polsce nijako dał przyzwolenie , żeby ofiary były traktowane jak kupa śmieci i wrzucane do trumien „ jak leci”.
Te orzeczenie SN , który stanął po jednej stronie sporu, było jak wyciągnięcie ręki do PO, które zamiast tłumaczyć się ze skandalu z pochówkami ofiar, będzie mówiło o złamaniu konstytucji przez PAD.
http://wpolityce.pl/polityka/342213-zaskakujace-orzeczenie-sadu-najwyzszego-prezydent-andrzej-duda-nie-mogl-skorzystac-z-prawa-laski-wobec-mariusza-kaminskiego
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7565
Przecież nic innego się dla liberałów nie liczy bardziej niż stworzenie w państwie gigantycznych mechanizmów urzędniczych – Zrobimy tak: Odtąd będzie Pan unikał rozwlekłych wypowiedzi i rozbudowanych dygresji. Za to przestanie Pan być gołosłowny. Zwyczajnie nie mam chęci ani sił doszukiwać się w Pańskich wypowiedziach sensu.
(Prawdę mówiąc, gdy pisałem o kryminaliście, nie przyszło mi do głowy, że może być o to awantura, bo nie chodzi nie tyle o MK, co o zasadę)
Czy zna ktoś uzasadnienie tego wyroku?
Na co dzień dochodzi do stawiania spraw na głowie w trosce o rzekomą zgodność z literą prawa przez sądy, prokuraturę i policję. Również w drodze interpretacji niespójnych praw. W tym wypadku Prezydent skorzystał ze swoich uprawnień bo tak uznał za stosowne. Takie ma prawo i nie musi się tłumaczyć. Sąd nie ma kompetencji by to oceniać. Może podjąć decyzję, że będzie dalej sądził ułaskawionego. I też się z tym nic nie da zrobić, bo prawo nie przewiduje - jak podejrzewam - takiej sytuacji.
Czy należy się spodziewać, że znajdzie się Prezydent, który kogoś ułaskawi "profilaktycznie" - przed dokonaniem czynu zabronionego? A nawet nie definiując czasu i czynu - czy to byłby zgodny z Konstytucją rozszerzony immunitet - rodzaj bezkarności?