Klasę PiS widać po tym, że z niektórych ustaw potrafią się wycofać
Ostatnio miały miejsce dwa wydarzenia , które pokazują , że PiS potrafi się wycofać z projektów niektórych ustaw. PiS potrafi zrobić krok do tyłu i powiedzieć pas. To nie PO i przystawka , którzy szli jak przecinak i byli głusi na protesty, np. 3 mln podpisów w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego czy 1 mln podpisów w sprawie sześciolatków.
Najlepszym tego przykładem jest projekt ustawy o metropolitalnej dla Warszawy. Innym przykładem jest wycofania się z forsowanej ustawy o dwukadencyjności prezydentów, burmistrzów i wójtów. Ta ustawa wejdzie ale dopiero za kilka lat.
Innym przykładem jest wycofanie się PiS już w ubiegłym roku podwyżki dla polityków. Takie działania były nie do pomyślenia za rządów PO-PSL. Ci jak sobie coś ubzdurali nie było zmiłuj się i twórczość legislacyjna kwitła pełną parą.
Totalna opozycja i jej służalcze media, będą trąbiły , że to ich sukces , ale nic z tego, ustawy ważne dla Polski takie jak: o zmianie ustroju sądów, KRS, komornikach, itd., mimo skowytu opozycji i samych zainteresowanych są realizowane.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8815
Natomiast próby reform samorządowych unaoczniły, że teraz w „centrali” siedzi ekipa, która wie lepiej. Można było na przykład od razu zaproponować, żeby przy okazji wyborów odbyło się referendum, czy w danej gminie wprowadzić ograniczenie liczby kadencji. Ale nie – władza wie lepiej, jak się szaraczki mają rządzić. Ustawa sasinogrodzka wygląda na jeszcze większą porażkę, ale ja się temu nie przyglądałem. Wiem, że było parę referendów z pytaniami w gruncie rzeczy takimi: (1) Jestem za przyłączeniem do Sasinogrodu, (2) Jestem przeciw PiS-owi. No i ludzie, chcąc nie chcąc, głosowali na pkt. 2.
"Klasę PiS widać po tym, że z niektórych ustaw potrafią się wycofać"--koniec cytatu.
To kto to napisał?! Krasnoludki?! :-)))
Od początku rządów PiS przyjął postawę zarozumiałej Zosi Samosi, co to wszystko sama zrobi i wie, co dla kogo dobre. Cała reszta, zorganizowana czy nie, jest opozycją. A opozycja jest jak wiadomo totalna, więc rozmowa nie ma sensu. Doszło do tego, że aptekarskie partykularyzmy forsuje się wbrew sojusznikom. Jest więc inaczej, niż chce Autor – jak jest interes, to się bezpardonowo ustawy dopycha kolanem (a raczej PSL-em). Widocznie PiS sobie samorząd odpuścił, np. bo zamierza go zlikwidować.
Szkoda, że osoby znaczące nie mają takich pomysłów są znane z politycznej poprawności i odchyleń lewicowych (Morawiecki, Rafalska), a nieznaczące nie mogą być znaczące bo nie chcą płynąć z prądem.
Wycofanie projektu podwyżek dla polityków i urzędników państwowych uważam za duży błąd.Jeśli ktoś liczy,że specjalista,menedżer podejmie się roli ministra,sekretarza stanu etc.pracując w odczuciu środowiska za półdarmo,lub pro public bono,to jest chyba niespełna rozumu.Jakieś pojedyńcze przypadki państwowców nie wypełnią zapotrzebowania całej administracji państwowej.Prezydent zarabiający na poziomie prezesa powiatowych wodociągów i utrzymujący bezrobotną z przymusu żonę,która traci kontakt z zawodem na pięć,dziesięć lat i tyle samo stażu pracy w naliczaniu przyszłej emerytury,a więc de facto całe późniejsze życie pokutującej za to,że mężowi zachciało się być prezydentem to jest kuriozum.
Co to znaczy,że dwukadencyjność została odłożona na "za kilka lat"?W szeregach PIS-u tym razem zagnieździło się przekonanie,że nie mają z kim przegrać i przewidują rządzić wieki?Czy po prostu zrejterowali,porzucając pole bez walki bo poczuli większy opór? Do czego więc sprowadzone zostają zapowiadane i oczekiwane przez wyborców obecnej ekipy reformy? do zabiegów kosmetycznych?