Ręka pełna jadła, miska też napełniona, Tusk dalej może jeść z ręki lub miski swojej dobrodziejki Angeli Merkel. Przed wojną używane było określenie , że ktoś się zestanisławozauguścił, oznaczało to, że ktoś się zeszmacił.
Tak właśnie zrobił Tusk, całkowicie się zeszmacił i stał się pacynką w rękach Merkel. Zadowolony może być tylko Schetyna, jego główny antagonista w PO Tusk, jest wyautowany na 2,5 roku. Ponieważ powrót Tuska wisiał nad Schetyną jak miecz Damoklesa , Schetyna nie mógł robić porządków w PO, teraz ma wolną rękę i możemy się spodziewać ruchów kadrowych, wydaje mi się, że bardzo zagrożona jest faworyta Tuska, Kopacz.
Ale ad rem, co będzie oznaczało dalsze 2,5 letnie tuskowanie, ano niewiele. Ten niemiecki człowiek w UE udający Polaka, nie wychyli się ani o milimetr bez zgody swojej mocodawczyni Angeli. Jeżeli Angela nie pójdzie po rozum do głowy, a tego rozumu ma znacznie więcej niż jej faworyt Tusk, to jest pewne jak w banku , że kolejne kraje, pójdą drogą Wielkiej Brytanii.
Postawa rządu PBSz i jej samej, pokazała , że pani premier ma „ cojones” i nie pęka. Dla niej i całej jej formacji, którą reprezentuje, jest nie do przyjęcia, żeby kryptoniemiec miał poparcie Polski. Teraz sprawa jest jasna i wiadomo kto jest kto.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6775
1/ Tusk jest desygnowany przez RZĄD NIEMIECKI, a nie polski.
2/ Wykazał dobitnie, że Tusk jest LOKAJEM Angeli Merkel i nikim więcej. Taki kapciowy, podnóżek. Jeśli do tej pory ktoś miał wątpliwości w tej sprawie - to teraz już się chyba ich pozbył....
Tak więc Kaczyński znowu rozegrał Platformiarzy i zachodnich neokomunistów niczym dzieci w piaskownicy.....
Tak więc Kaczyński znowu rozegrał Platformiarzy i zachodnich neokomunistów niczym dzieci w piaskownicy.....
to co mogo stac na przeszkodzie w zwyklym przedluzeniu piastowania tego stanowiska?
"...powrót Tuska wisiał nad Schetyną...". Założę się , że Tusk do Polski nie wróci. Złapać go też nie będzie łatwo. Wszak ma przydomek "chyży rój".
Mało kto natomiast zauważa, że Niemcy są głównym wygranym aż na kilku polach.
Po pierwsze (najbardziej oczywiste) - dalej mają swojego człowieka na stołku.
Po drugie - potwierdziły swoją totalną dominację "w europie".
Po trzecie - pokazały całkowite osamotnienie Polski.
Po czwarte - wbiły poważnego klina w Grupę Wyszehradzką.
Nie wiem czy o to nam naprawdę chodziło w tej rozgrywce...
I pewnie tak by się stało gdyby głosowano w normalny sposób "kto za", "kto przeciw", "kto się wstrzymał".
Niestety wszystko potoczyło się dokładnie odwrotnie bo nie wzięto pod uwagę, że gramy z szulerami i to w dodatku takimi, którzy mogą dowolnie zmieniać reguły w trakcie gry.
Naszym się ciągle wydaje (na krajowym podwórku również), że tu obowiązują jakieś cywilizowane standardy, a tymczasem jedyne co obowiązuje to standardy typowo bolszewickie.
http://opinie.wp.pl/zwyc…
To scenariusz najbardziej prawdopodobny od samego początku więc trudno zrozumieć po jakie licho była ta cała hucpa z JSW prowadząca prosto do spektakularnej klapy. Ktoś JK umiejętnie podpuścił?
Ale fakt faktem, że się nie udało i to w dosyć paskudny sposób.