Chcę jeszcze raz wrócić do incydentu z udziałem kolumny pani PBSz , w wyniku którego samochód wiozący Panią Premier uderzył w drzewo , a sama Pani Premier lekko poszkodowana . Trochę mniej szczęścia miał oficer BOR, który na skutek kolizji doznał złamania nogi.
Wśród nienawistnej fali hejtu z wpisami na poziomie rynsztoku, wśród których znaleźli się niestety również politycy PO i .N i niektórzy funkcjonariusze medialni udający dziennikarzy , na tle tej hałastry pozytywnie wyróżnił się były premier Leszek Miller.
Zaraz po kolizji umieścił na twitterze taki wpis: Szanowna Pani Premier, proszę przyjąć wyrazy współczucia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.
Mimo tego , że nie jestem zwolennikiem formacji , którą reprezentuje Pan Miller , to muszę przyznać, że sam Pan Miller zachował się jak trzeba, nie tak jak politycy antypisu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6711
L.Miller zawsze miał klasę, chociaż tak na prawdę oprócz Niego (nie licząc "Bolka" ale ten nie ma klasy) żadnemu z pozostałych polityków PiS nie dał się tak we znaki. Wygląda na to, że tylko On jeden nie ma zamiaru zniżać się do poziomu "elyty" i w ordynarny sposób odgryzać się swoim politycznym przeciwnikom (piszę "odgryzać się" bo mścić się już nie może ... )
Wygląda na to, że jest elyta i jest Leszek Miller, ale to dwa różne światy.
Nie rozumiem dlaczego normalne,uprzejme i ludzkie zachowanie w dzisiejszych czasach nazywane jest ,,klasą''.
Witam.
No tak, nie ma się co zżymać, tylko trza przypominać.
Otóż. Jedyne co polityk ma, zwłaszcza trenowany w Stanach jak Miller Leszek [tak, tak], to maski, którymi się posługuje jak ubiorami. Stad ludzie się dziwią - .oO? Stary komuch a sensownie gada. Nie stary tylko doświadczony, nie komuch a szczwany lis, który był tam gdzie była słoninka i wędzonka. Tak samo teraz. Przywdział maskę człeka z klasą a już mu rośnie zaufanie społeczne. Luudzie, kiedy wy sie nauczycie że w polityce nie ma miejsca dla Prawdy przez duże PE? Że to wszystko manipulacja mająca was zwieść i zawieść, jak te barany, bynajmniej nie na pastwiska na sjeste, a do baraku przynajmniej na strzyżenie, jeśli nie do rzeźni na zagłądę.
Nie sprzedajcie swojej skóry i skóry waszych dzieci za garść kolorowych obrazków w TV, bo dziś nawet paciorków sie nie rozdaje, a migotliwe emisje tańcow z doopami na lodzie...
Masz prawo tak uważać.
Racja, a to wszystko odnosi się także do obecnej władzy, czego nie zechcą przyznać tutejsi blogerzy i ich tzw.komentatorzy.
Masz 100% racji. Miller to rasowy polityk i szczwany lis. Wie, że przyłączając się do tego dzikiego, azjatyckiego hejtu tylko będzie tracił. Wie, że współczując i życząc zdrowia pięknie się odróżnia od tej dziczy i u wielu ludzi wzbudzi sympatię. Być może jakieś znaczenie miał też fakt, że sam o mało nie stracił życia, ale do tego przykładałbym mniejszą wagę.....
Bardzo słuszna uwaga.
Z przykroscia czyta się komentarze, w których Millera ocenia się za jego polityczne afiliacje, a nie za jego konkretne zachowanie. To jest wlasnie sprowadzanie polityki do poziomu rynsztoku, czyli to o co chodzi medialnej grandzie z roznymi lisami i innymi ch.jami na czele. Chciałbym dozyc czasu, kiedy ci co oceniają ludzi przez ich polityczne wybory po prostu nie będą zabierali na ten temat glosu i zajma się tym o czym maja jakiekolwiek pojecie.
Hehehhe, rotfl... sorki
smark, smark...hihihi...
To tak jakby wilka oceniać nie po diecie a po tym, po czym stąpa...hihihi
Idź, idź zajączku, zaprzyjaźnij się z wilkiem, patrz, on też ma futerko....
To dokładnie dotyczyło wlasnie tego co Pan tu bazgrze. Gdzies widziałem Pana fanfaronade jaki to Pan nie jest wspanialy informatyk. Proponuje zajac się wlasnie tym co Pan umie, a polityke zostawić innym. Zdaje się, ze informatyka Pana odczlowieczyla. Wyrazy wspolczucia.
Cóż, ma pan kłopot z czytaniem ze zrozumieniem. Ja o sobie piszę mało albo zgoła nic. Jeśli o czymś piszę, to o problemie, a głównie o opinii jaką mam na jego temat. I albo ją dowodzę, albo uprawdopodobniam, na podstawie pewnych przesłanek lub innej wiedzy, np. fachowej, czyli pewnej.
A swoją drogą, ciekawe co takiego wzbudziło taką irytację by zostać nazwane fanfaronadą....
Zgadzam się z Tobą.
To już drugi , po wyborze kandydatki na prezydenta, plus dla L.Millera, ale tylko jeżeli na chwilę zapomnimy o lewicy w ogólności. Ale gest prawidłowy.
A co jest nieprawidłowe ? Wypadek Pani Premier pokazał jaki jest mechanizm niszczenia wartości. Gdyby miało być normalnie , działałyby wartości. Chłopak przyznałby się do błędu i przeprosił Panią Premier. Służby zrozumiałyby, że mają do czynienia z idiotycznym błędem młodocianego kierowcy i odpusciłyby. BOR musiałby sam przyznać , że ewidentnie popełnił jakieś błędy. Opozycja zagryzłaby honorowo język za zębami. A media nie rozdmuchiwałyby tematu, bo po co ?
Jak na to patrzę to widzę problem w tym , że opozycja nie uznaje wartości. Jeżeli moga się z czymś niezgodzić to się nie zgodzą. Niezgoda na poziomie faktów doprowadza do konieczności przesłuchania nawet faceta , który w chwili wypadku przebywał w zamkniętym mieszkaniu , przy zamkniętych oknach oglądającego mecz, 200 m od miejsca zdarzenia. Kwestionowane są wszystkie fakty i stanowiska wokół tego zdarzenia, gdyż przede wszystkim opozycja zakwestionowała, lub pozbyła się czegoś takiego jak wartości. Wobec tego wszystkie elementy zdarzenia są dowolnie interpretowane, a wobec wynikającego z tego konfliktu są przedmiotem sporu werbalnego , a następnie prawniczego. Sprawy jakie powinny się rozwiazywać na poziomie każdego uczestnika stają się celowo ogniskiem coraz to bardziej zaognianej walki. Trafiają przed trybunały. I ostatecznie czasem jakiś sąd czy urząd wydaje werdykt , że czarne jest białe. Ktoś tam ma zamieścić jakieś przeprosiny, które i tak nikogo nie przepraszają, a mają upokorzyć.
Sprawia to wrażenie jakoby o prawdzie mógł zadecydować sąd lub polityk lub opinia w gazecie.
Jednym słowem opozycja nie chcąc uznać swej sytuacji w świetle wartości eskaluje spór , aby wywalczyć jakiś papier stwierdzający , ze racja jest po jej stronie.
A ma Pan jeszcze jakiekolwiek wątpliwości co do wartości dzisiejszej opozycji? Miller przy tym towarzystwie jawi się jako gość z zupełnie innej bajki. Nie wiedziałem, ze dozyje czasów ze Millera będę musial bronic (kuriozum!), ale PO i .N zeszly do takiego szamba, ze przy nich ludzie z SLD wydaja się gośćmi z którymi naprawdę można by było robic zwyczajna polityke. Zreszta pamiętam, ze Oleksy po Smolensku tez wypowiadal się w sposób normalny, czyli ludzki. Niestety Mirek ma racje, ze prawicowa blogosfera bywa nie lepsza od PO i .N A przecież tym medialnym szujom z Lisweekow itp. wlasnie o to się rozchodzi, żeby debate polityczna utytlac w g.wnie.
Masz rację, Miller przy tej zgrai z opozycji wygląda na angielskiego dżentelmena.
Podobny temat porusza red. Bronisław Wildstein dziś w felietonie video na portalu "W Polityce". Antypis kontra "Reszta Świata".
Szanowni Państwo. Czy tego nie widać, że cokolwiek robią politycy - robią na pokaz?
Po to, by do nas dotarło jacy niby są.
To bzdury.
Patrzmy raczej na to, co robią mimochodem.
Oceniać musimy wedle wąskiej smużki prawdy, która czasem się wymknie spod kontroli, jak słynne pytanie "Paprykarza":
Jak żyć, panie premierze, jak żyć?
Albo nie mniej słynne kolegi Millera- Wołodii Cimoszewicza, w 1997 do mieszkańców Dolnego Śląska dotkniętych powodzią:
Trzeba się było ubezpieczyć.
A że zalała ich i ich grunty rzeka, na której regulację od lat 60, wtedy prawie 40lat, płacili osobny podatek doliczany do gruntowego - o tym nawet się nie zająknął, że pieniądze te zamiast na melioracje poszły w siną dal.
Opozycje jest taka jak człowiek bez twarzy i honoru. Wszystko co można wykorzystać przeciwko rządowi wykorzystują. Mam nadzieję, że wyborcy ich rozliczą.
Oczywiście PiS będąc w opozycji niczego nie wykorzystywał przeciwko ówczesnemu rządowi. Chłopie! Puknij się zanim takie bzdety napiszesz! A od czego jest opozycja, jak nie od wytykania błędów rządowi?
Fala hejtu po wypadku premier Szydło polega na tym, że nie tylko Miller, ale i opozycjoniści parlamentarni złożyli jej życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. Natomiast nasz genialny szeryf i jego zastępca winą za wypadek od razu obarczyli poprzednią władzę i przed wyjaśnieniem okoliczności wypadku wydali wyrok na chłopaka, który w wypadku uczestniczył. Wprawdzie bronili BOR-owców, ale zarazem twierdzili, że BOR to jedno wielkie dziadostwo i trzeba je gruntownie odnowić głównie poprzez zmianę nazwy na NARODOWĄ Ochronę Rządu. A główny szeryf Błaszczak dowiedziawszy się o wypadku nie przerwał swojego uczestnictwa w smoleńskich rytuałach, jako że była to akurat kolejna miesięcznica, po czym stwierdził,że sprawa jest wyjaśniona, bo podejrzany przyznał się do winy. Uważa bowiem nasz szeryf,że jedynym i głównym dowodem w śledztwie jest przyznanie się podejrzanego, chociaż ten może zawsze odwołać i zmienić swoje poprzednie wyjaśnienia. Szeryf Błaszczak znany jest także z pouczeń dawanych władzom francuskim po zamachach we Francji czy brytyjskiemu sądowi w sprawie śmierci Polaka w w Anglii. Do dzisiaj jednakże, czyli po upływie prawie roku nie może się nasz szeryf pochwalić ustaleniami w sprawie wypadku limuzyny wiozącej prez. Dudę na narty. Za to ma na koncie kilkakrotne zmiany na stanowisku Kom.Gł Policji i wielu doświadczonych wyższych rangą policjantów.
Lewitujesz.
Podaj definicję tego słowa, bo chyba go nie rozumiesz.