Zauważyli Państwo, że od czasów prlu mamy jakieś takieś zastanawiające odchodzenia w tło… Prominentów, decydentów, celebrytów itp. itd. I w ogóle.
Dziś są tak, że hohoho(!) i jeszcze więcej, a jutro nagle znikają bez wieści i śladów. Pyk i nie ma, choć wydawało się, że bez tej Obecności „świat się zawali”.
Otóż nie.
Ot choćby W.G. o ksywie „Wiesław”, wyjątkowo ważny i - pyk! Naraz - całkiem nieważny. Ale żeby daleko nie szukać, ot chociażby Krzysztof i Anna w jednym. Dopiero co byli wszędzie, od okładek pism dla osób o podwyższonych obcasach, po programy tivi dla "domowych kocmołuchów" z ambicjami. I co? A no ta osobliwość natury zniknęła nagle i bez reszty…”Dwa w jednym”, rozmyło się w niebycie medialnym jakoś tak z dnia na dzień, jak jakiś tam Kiepski . Co się od kpa wywodzi, a kiep, to...ech, lepiej dać spokój etymologii.
Nie ma i próżno wypatrywać także maga z Biłgoraja, jak i również wielu innych "niezastąpionych autorytetów" naszych postępowych czasów , którzy niespodziewanie okazują się być sezonowymi,Tymczasowymi Wielkościami.
Dlaczego?
Bo dzisiaj (wbrew szumnym deklaracjom) prawdziwie gardzi się człowiekiem, w tym pamięcią o nim ?
Top się skończył więc bul-bul… w niebyt?
A może jest inny powód zapominania?
Może wstydliwy i to bardzo?
Ot zagwozdka taka.
Zamyślenie wczesnojesienne.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3691
To tylko zamrażarka...osoby wymienione przez Pana,są odkładane do zamrażarki...na później.
Każdy zbiór bytów (w skrócie społeczeństwo) ma zapisane w genach---zapominanie,taką sklerozę sterowaną medialnie.
Obojętne jak ich nazwiemy...idiotami pożytecznymi,śpiochami,agentami ciemnej strony...o ile nie staja się "niewygodni" i nie giną z ręki nieznanych sprawców,lub popełniaja w piatek wieczorem samobójstwa,to są...leżą na półce i czekają...a po pewnym czasie...ciemny lud ich kupi...znowu. :-))
Zastanawia przede wszystkim skąd się ci ludzie biorą? Najczęściej są efemerydami pojawiającymi się nagle z nijakiego tła, bez żadnych zasług dla społeczeństwa, żadnych wcześniejszych wyróżnień. Następnie pompuje się odpowiednio ich wizerunek, aż wypełnią sobą cały ekran telewizora... Potem nagle przestaje się ich zauważać, bo przestali być potrzebni. Kolejnym etapem bywa rzeczywiście zamrażarka. Częściej jednakże wyrzuca się ich na śmietnisko historii. Wędrują z niebytu w niebyt. Ludzie „znikąd” - fundament PRL i III-ciej PR…Chętnie poznałbym ich przedkarierowe i postkarierowe życiorysy. Byłby to jak się wydaje istotny przyczynek do zrozumienia tego, co dzieje się od 1945 roku w naszej Ojczyźnie.