Po szczycie NATO

Międzynarodowy wymiar szczytu NATO najlepiej wyraził dr Targalski:
Zapadła decyzja polityczna, że PL i państwa bałtyckie wchodzą do NATO. czyli, że stacjonowanie w tych krajach wojsk NATO-wskich i NATO-wskiej infrastruktury nie będzie uzależnione od zgody Rosji jak to było dotąd. Na razie jest to tylko decyzja polityczna, wojska mają się u nas pojawić dopiero w przyszłym roku, ale i tak jest to dużo, miejmy nadzieję, że postanowienie to zostanie wykonane.

Konsekwencją tego szczytu jest też realny wzrost międzynarodowej pozycji PL - Polska, pod patronatem USA, zostaje w ten sposób wskazana jako kraj kluczowy i wiodący dla obrony wschodniej flanki NATO. Dotąd, jak się wydaje, rolę taką pełniły Niemcy.

Podkreślić należy sprawność rządu PiS przy organizacji szczytu w dość trudnych czasach. Burzy to mit, że PiS to ludzie może i uczciwi ale nieporadni w przeciwieństwie do Salonu - może i złodziei ale ludzi sprawnych.

Jeśli chodzi o sprawy wewnątrzpolskie:

Wypadałoby pogratulować sprawności dyplomacji USA. Chodzi o szeroko omawiane przemówienie Obamy, w którym poruszył on kwestię TK i instytucji demokratycznych. USA upiekły tu trzy pieczenie przy jednym ogniu:

1. Przemówienie utrzymane jest w duchu poparcia dla polityki rządzącego PiS przy szczególnym podkreśleniu roli prezydenta Dudy.

2. Samo poruszenie tego tematu jest jednak gestem poparcia w stosunku do dotychczasowych sił rządzących PL - czyli WSI, bezpieczniackich kamaryli i ich satelitów.

Obie główne siły polityczne PL muszą więc przekonywać obywateli, że to ich wspiera USA tym samym legitymując prawo USA do decydowania o sprawach wewnątrzpolskich. Ideowe uzasadnienie takiej postawy podał dziś nawet w TVN red. Stankiewicz: skoro zapraszamy wojska USA do PL do dajemy USA prawo do wypowiadania się w sprawach wewnętrznych PL. I to jest trzecia pieczeń jaką udało się upiec dyplomacji amerykańskiej: ugruntowywanie wśród obywateli PL legitymacji USA do wskazywania rządzących Polską. Szczególnie cenne w elektoracie dotąd uważającym USA za wroga.

O ile rząd odniósł podczas tego szczytu wielki międzynarodowy sukces dyplomatyczny, to opozycja oblała z kretesem. Są sprawy które trzeba wspierać niezależnie, czy jest sie w rządzie czy w opozycji. Awans na pełnoprawnego członka NATO do takich kwestii należy niewątpliwie. Atak na szefa MON - głównego rozgrywającego PL w tej sprawie w przeddzień szczytu to po prostu antypolski sabotaż. Jeśli Macierewicz się nie podobał można było go zaatakować dzień - tydzień po szczycie. Tym bardziej, że główne argumenty jakie wygłosił przeciw Macierewiczowi składający wniosek S. Niesiołowski to kwestie historyczne.

Jedyne racjonalne uzasadnienie ataku opozycji na A. Macierewicza akurat w tym momencie to próba uzyskania przychylności stron które na szczycie traciły czyli Rosji i Niemiec. Po raz kolejny więc PO i .N udowodniły, że prywata jest im droższa niż ojczyzna. I dla prywaty są chętne tej ojczyźnie, czyli nam, obywatelom, szkodzić.

Kończąc wyrazić należy gratulacje ministrowi Macierewiczowi, prezesowi Kaczyńskiemu, prezydentowi Dudzie, premier Szydło, ministrowi Waszczykowskiemu i całemu rządowi polskiemu licznym instytucjom i wpierającym wolontariuszom sukcesu, który prowadzić może do wzrostu bezpieczeństwa PL.

Na koniec jedna wątpliwość. Jeśli faktycznie jest tak, że PL bierze na siebie rolę zwornika i kraju przywódczego dla wschodniej flanki NATO uderzając w tym nieco w pozycję Niemiec, to pojawia się pytanie czy podołamy. Należy pamiętać, że przez 8 ostatnich lat tym krajem rządziła koalicja PO - PSL a ramy ideowe nadawały GW z TVN, znaczna część administracji musi więc być zżarta rdzą. Tymczasem rząd PiS bierze na siebie dużo zobowiązań, pytanie czy nie zbyt dużo. Z drugiej strony trudno wyobrazić sobie powodzenie planu Morawieckiego i wyjście z pułapki średniego rozwoju bez awansu PL w gremiach politycznych. W naszej części świata chyba jest tak, że awans gospodarczy może być związany wyłącznie z awansem/niezależnością polityczną.
A gdybyśmy jednak nie podołali to awans na pełnoprawnego członka NATO pozostanie jeśli się dokona.