Zostawić Donalda w Brukseli!

Czy Polska powinna poprzeć Donalda T. przy ewentualnej reelekcji na stanowisku „prezydenta Europy”? Przecież to jest oczywiste, że tak! Argumentów jest kilka.

Najbanalniejszy jest taki, że wytrąca to argument „mściwości PiSu” z rąk tej jazgotliwej części opozycji. To słaby argument. Mainstream nie dopuści go w swoich publikacjach. A czy oddolni agitatorzy, lub czy nasi reprezentanci w Unii, zdolni będą go używać? Trudno powiedzieć.

Ale zaraz za nim bieży drugi. O ile ważniejszy argument! Otóż jazgotliwa opozycja ma kilka frakcji. W byłej partii rządzącej włada obecnie Grzegorz „zniszczę cię” S. Lecz przecież istnieje wciąż, tymczasowo zepchnięta do głębokiej defensywy, grupa tuskisyńska. Kolejne skrzydło tworzą młode wilki głodne dopuszczenia do koryt (co to za wilki, co z koryt się żywią), które założyły swego czasu własną partię. Partię z kropką, w której nie wiadomo, kto jest prawdziwym liderem. Czy Ryszard Pet.ru (pardon, nigdy nie wiem, gdzie się tę kropkę wstawia), czy jednak Leszek B., którego imieniem partia owa była nazywana, kiedy jeszcze nie istniała, a już miała 5% poparcia? Jest też świeży w branży Mateusz K. „alimenciarz na utrzymaniu żony” – wodzirej KOD-u.

Kiedy Donald T. ewentualnie powróci? Za 2 lata! A za 3 lata są wybory. Przez ten czas rozbite siły postkomuny mogą się dotrzeć i przegrupować. Tymczasem gdy on powróci – wojenka o przywództwo na poletku opozycji jazgotliwej... rozgorzeje na nowo. Przed wyborami!

Po trzecie ściągnięcie Donalda T. do kraju i postawienie przed Trybunałem Stanu z jednej strony przyciśnie postkomunę do ściany. Dla jazgotliwej, polskojęzycznej opozycji będzie jasne, że rozpoczyna się walka nie o utrzymanie dochodów, ale walka „o życie”. Z drugiej strony, przy obecnym stanie sądownictwa, czy warto ryzykować wynik tak ważnego procesu? Po co więc wypowiadać walną bitwę, kiedy nie jest się do niej gotowym?

Po czwarte. Donald T. nie ma nieskończenie długich rączek. Z daleka trudniej mu będzie się do takiej wojenki przygotowywać. A czy w samej Brukseli faktycznie jest aż tak szkodliwy? Formalnie bardzo niewiele może. A nieformalnie – uważany jest za byle pionka, przydupasa ślizgającej się carycy. A pogarda i niemoc są stresujące...

Na pytanie: czy zdławić pretendenta, czy trzymać go z dala, by się powycinał z innymi konkurentami w odpowiednim momencie, Jarosław Kaczyński odpowiedział jak świetny strateg. Kwestia jest jeszcze otwarta i zależy od reakcji na audyt państwa. Może się okazać, że w przybranym obrocie spraw znajdą się argumenty ważniejsze niż powyższe. A wówczas owa „walna bitwa” będzie możliwa...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika JacBiel

11-05-2016 [12:16] - JacBiel | Link:

Nie wszystko jest na sprzedaż.

Po 1. - skopać Tuskowi dupe w Brukseli
Po 2. - skopać Tuskowi dupe w Polsce, jak wróci

można pomanewrować terminem, jak pisałeś, ale tak zawiłe kombinacje są całkowicie zbędne w przypadku samego meritum,
Lać i patrzeć, czy równo puchnie, a że będą skamłać i wyć? a kogo to obchodzi.

Obrazek użytkownika Jabollissimus

11-05-2016 [18:00] - Jabollissimus | Link:

Najważniejszy jest timing. Zauważmy, że w bliskich terminach jest mowa o tym, że Unia jest cacy, Tuska można poprzeć, a z drugiej strony w Polsce ogłoszenie audytu. Kto będzie odpowiadać za afery? Tusk, który jest słaby i daleko. Czy ci co zostali, może nie słabi, ale blisko.
Można chwilowe dla Tuska poparcie, na którym zależy kanclerzycy, przedilować za zmniejszenie zachodniego wsparcia dla opozycji w Polsce. A przecież Niemcom może zależeć na wyjściu z twarzą ze wspierania bankrutów...
W 2005 roku PiS wypowiedział wojnę wszystkim na raz i przegrał. Wygląda na to, że zmieniła się strategia.

Obrazek użytkownika JacBiel

11-05-2016 [21:09] - JacBiel | Link:

"przedilować za zmniejszenie zachodniego wsparcia dla opozycji w Polsce"
- jeszcze raz: nie wszystko jest na sprzedaż.

A co do Merkel, to kto to jest Merkel?

Merkel muss weg.

Obrazek użytkownika marsie

11-05-2016 [13:40] - marsie | Link:

"Bić kurwy i złodziei", nie popierać pod żadnym pozorem!

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-05-2016 [14:52] - Imć Waszeć | Link:

Po pierwsze Tusk nie zaryzykuje powrotu do kraju, w przypadku utraty stanowiska. Po drugie Tusk i tak próbuje walczyć z dystansu, ale pozbawiony stanowiska zintensyfikuje walkę ze Schetyną i Petru o miejsce. Ma czas do wyborów, więc będzie się działo. Po trzecie Niemcy nie zostawią Tuska na lodzie. Muszą przecież pokazywać krajowym jurgieltnikom, że służba dla nich POpłaca. Po czwarte tylko sprowokowanie politycznie niesprawiedliwego wyroku przez Wymiar S. da partii rządzącej paliwo do rozmontowania tego komunistycznego szańca. Wreszcie po piąte, jeśli w Unii nastąpi polityczne tąpnięcie za które będzie mógł wziąć odpowiedzialność Tusk poparty do tego przez PIS, to nastąpi niemiecka akcja propagandowa pt. "Polacy zniszczyli Unię", a nie że winien był Tusk. Wtedy oczywiście będzie pole do pacyfikacji szkodnika, gdyż nawet USA życzy sobie trwałej Unii.

Obrazek użytkownika JacBiel

11-05-2016 [17:18] - JacBiel | Link:

Celna uwaga.
Po wypowiedzi min. Kamińskiego, opisującego liczne przestępstwa w służbach nadzorowanych przez Tuska, popieranie go, to popieranie potencjalnego kryminalisty. Pobudka pięknoduchy.