Słów odkrywanie: Kompromis

Pokorne cielę dwie krowy ssie - głosi przysłowie. Uznając tę mądrość, podziwiasz ludzi, którzy opanowali arkana sztuki układów i uników; sam również masz ambicje stosowania ich w życiu. A potem przychodzisz do kościoła, słuchasz słów Jezusa: Niech wasza mowa będzie: tak-tak; nie-nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi (Mt 5,37). Słuchasz, wmyślasz się w nie i tracisz dobre samopoczucie. Odruchowo bronisz się: Twarda jest Twa mowa, któż może jej słuchać? Wymyślasz sobie takie różne „sztuczki” słowne - że przecież to niepraktyczne, nienaturalne, wszak w przyrodzie nie ma idealnej czerni i bieli, tylko nieskończona gama barw i odcieni...

W przyrodzie owszem. Ale nie w moralności, gdzie jak w logice zdanie jest prawdziwe, albo fałszywe. Tertium non datur (trzeciego wyjścia nie ma) - mawiali Rzymianie.
Kompromis. Ugoda. Zaniechanie swoich racji na rzecz racji drugiego. Przecież to takie chrześcijańskie! - powiesz. - Mam kochać bliźniego - również nieprzyjaciela (więc kogoś o odmiennych poglądach), mam przebaczać! Czymże to jest, jeśli nie kompromisem? Fakt, można go używać do mniej szlachetnych celów, np. do pięcia się po szczeblach kariery, ale ten smutny argument dotyczy wszystkiego (np. technika atomowa może zabijać, ale może też dawać niezbędne do życia ciepło, światło...).

To wszystko prawda, lecz doskonale wiesz, że istnieją granice kompromisu. Ugoda nie może być uległością. Zgadzasz się z sąsiadem, żeby malować wspólny płot na przemian: jednego roku ty, drugiego on. Lecz nie zgodzisz się, gdy on będzie chciał to robić raz na 10 lat! Dla każdej ugody istnieje non possumus.
Istnieją też obszary, w których o kompromisie nie może być mowy. Jeśli, dajmy na to, ktoś wniósł pod obrady parlamentu projekt uchwały, że nie wolno kraść i 1/7 posłów była przeciw, to wierność idei kompromisu nakazywałaby ogłosić, że nie wolno kraść we wszystkie dni z wyjątkiem np. sobót. Absurd, nieprawdaż?

Kompromis nie ma sensu w świecie poglądów, idei. Jeśli ty wierzysz w Boga, a sąsiad nie, to jaki w tej materii moglibyście zawrzeć kompromis? Prawda, nie musicie się zarzynać z powodu niezgodności poglądów w tym „temacie”, ale musicie pozostać każdy przy swoim poglądzie, lub przyjąć - w całości! - pogląd adwersarza.

Współczesny świat gloryfikuje kompromis, buduje mu ołtarze, pomniki. Przypisuje mu wręcz uniwersalny charakter, stosuje w każdym obszarze. Stawia go po stronie wartości. Tymczasem jest on ledwie mniejszym złem.
A bywa, że i większym.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

20-03-2016 [10:36] - xena2012 | Link:

ostatnio modne jest okreslenie ,,zgniły kompromis''.

Obrazek użytkownika tsole

20-03-2016 [11:54] - tsole | Link:

Owszem, to jest bowiem istota kompromisu. Zgniły bo nie pachnie. Powszechnie uważa sie, że kompromis nie zadowala żadnej ze stron. Dlatego jest mniejszym złem.
Pozdrawiam!