Wysocy Komisarze otrzymują esemesowe przekazy dnia

Kto to rozsyła nie wiadomo, ale kolejnośc w jakiej są zapodawane publiczności jest taka, że to chyba koleżestwo z Platformy, jako pierwsze zaczęło rozgraniczać rząd polskich patriotów od polskiego państwa i Polaków, o których interesy zabiega. Tak jakby myśleli, że spadł on na Polskę nie wiadomo skąd, bo przecież nie z Berlina, ani z Moskwy, ani z Brukseli.

Najpierw na licznych konferencjach mówili, że donosy na polski rząd nie szkodzą Polsce, bo dobro tego rządu nie jest dobrem Polski i wkrótce, w podobnym stylu, skrajny cynik w spódnicy prosiła Komisarzy, żeby dopieprzając rządowi starali się nie uprzedzać Polaków do Unii. Blondynka nie zauważyła, że mówiąc to, jednoznacznie wskazuje o czyje to dobro w tej zadymie chodzi.

A już od wczoraj z komisarskich ust leje się na polskie serca rzeka miodu - wszyscy, jak jeden mąż,  /w tym mąż jednej Polki/ składają spontaniczne i szczere deklaracje, że kochają, bezgranicznie podziwiają i czczą Polaków. Jeżeli zdawało się komuś, że okazują obrzydzenie, pogardę i że kimś pomiatają, to jest to oczywiste nieporozumienie, bo owszem gardzą, brzydzą się itd, itp, ale tylko i wyłącznie PiS-em i Jarosławem Kaczyńskim, zresztą tak samo, jak to czyni Donald Tusk i jego unijna padruga. 

Niestety, lejąc ten kit utwierdzają tylko moje przekonanie, że bardzo nisko szacują Polaków i że można ich traktować, jak brukselskich chuliganów bez godności, którym chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby w Priwisljańskim Kraju wszystko było tak, jak dawniej.