Jakiś agent PiS zagnieździł się chyba w sztabie PO! Bo tylko agenturalnym działaniem można tłumaczyć nowy pomysł partii Tuska w postaci nowego logo PO. Ludziom kochającym kino, a takich jest w Polsce sporo, przypomina owo logo, nie mniej nie więcej, tylko… bohatera horroru filmowego sprzed około 30 lat. Mowa o klasyku tego gatunku, filmie „Potwór z Elm Street” w reż. Wesa Cravena (prod. USA 1984). Ów bohater charakteryzował się licznymi bruzdami na twarzy i nożycami, które wyrastały nagle z palców (właśnie takie miał chłop możliwości!). Fani horrorów – ale filmowych, nie tych politycznych, czyli niebędący zwolennikami PO, podkreślają podobieństwo, co prawda z daleka, między nowym wyborczym logo PO, a facjatą potwora z Elm Street…
PS. Właśnie nastąpiła ewakuacja Parlamentu Europejskiego. Wszyscy opuścili gmach PE.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2972
Jak zwykle się Pan myli. A to tylko, dostęp do internetu, odrobina chęci i kilka kliknięć w klawiaturę komputera i już można przeczytać, że film to "Koszmar z Ulicy Wiązów" (A Nightmare on Elm Street). Czyżby problemy z angielskim. A może tradycyjne(u Pana) wygodnictwo.
Teraz się juz facet nie podniesie.
Tak jakby to było naprawdę ważne jak się tłumaczy tytuł jakiegoś chałowatego filmu.
Jak już się chłop sili na podawanie szczegółów produkcji, jak rok i państwo, to i tytuł poprawnie mógłby napisać. Akurat w tym przypadku polskie tłumaczenie jest wyjątkowo dosłowne, a film kultowy, więc wykręcanie się dowolnością tłumaczenia i wysuwanie argumentów, że koszmar to zjawa, a zjawa to potwór to wstyd i hańba;)
I jeszcze jedno - nie bruzdy a poparzenia, i nie nożyce a noże. Chyba komuś pewien filmowy Edward chodził po głowie...;)
Nightmare można tłumaczyć także jako nocną zjawę, a więc także coś w rodzaju potwora ,więc się nie wysilaj, skoro polskie tytuły filmów często są tłumaczone nie wprost.
tytuł to tylko czyjaś interpretacja a film jest kiepski a ta wersja z 2010 to totalna porażka...